dakOta
|
Pudelek, spoko. Powitasz nas. Chlebem i solą.
|
||||||||||||||
|
taki1gość
|
tym razem pierwszy
Uwędzony jak swojska kiełbasa ale cały i zdrowy wróciłem do domu Podziękowania dla wszystkich za ten mile i wesoło spędzony weekend. Nikt nie zamarzł, nikt nie roztopił się podczas deszczu i nikt głodny nie chodził (Angiego kociołek zrobił furorę thx)! Miłe towarzystwo, różowe słonie w granatowych trampkach, projekt plaża i inne dziwne rzeczy tylko na Jasieniu Impreza prawdopodobnie będzie powtórzona za rok! Tych, których nie było niech żałują Zdjęcia niebawem. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez taki1gość dnia Nie 19:54, 11 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy |
xaga
Moderator
|
żałujemy... tak to jest jak człowiek się nie umie rozdwoić czekam na foty
|
||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
W dwóch słowach, które oddają moim skromnym zdaniem całą atmosferę bacowania - było genialnie
Fantastyczne miejsce, doskonała ekipa, było ciepło, deszczowo, i antystresowo. Nikt nie przybił gwoździa (bo nie możemy Ci tego uznać eco za przybicie, co najwyżej za zakrzywienie ), wszyscy żyją i ładnie pachną wędzonką Ja ruszyłem w piątek rano przez Luboń Wielki i tu podziękowania dla Berniego i Pietrusia za ugoszczenie (jajecznica na śniadanie była wyśmienita ) Podziękowania również dla Pudelka i Kaprów dwóch za podwiezienie z Mszany do Rzek i wspólne dreptanie z Angim w tym cholernym deszczu Kończąc tą dziękczynną litanię: taki1gościu serdeczne dzięki za podrzucenie do Kraka. Dostałem się bezproblemowo do domu Impreza do powtórzenia. Ach bo zapomniałbym: parę nowych pyszczków nam przybyło Fotki i może filmiki, jutro, jak obrobię |
||||||||||||||
|
buba
|
no to juz swiadczy ze wyjazd byl udany nie moge sie doczekac zdjec! |
||||||||||||||||
|
chemica
|
To z czym najbardziej kojarzy mi się Jasień to właśnie uwędzony człowiek i załzawione oczy od dymu Również czekam na fotki.
|
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
ja również wróciłem i dziękuje wszystkim w imieniu swoim i wąsa
ruszyliśmy z Kaprami w sobotę rano, w Mszanie wzięliśmy Darka i, po początkowym zajechaniu za daleko, zaparkowaliśmy w Rzekach. Następnie przetestowaliśmy miejscową ławeczkę obok sklepu, poleconą przez Eco , a gdy zaczęło padać to przenieśliśmy się na przystanek, czekając na Angiego. W deszczu ruszyliśmy na Jasień, po drodze gubiąc szlak oraz rozgrzewając się rumuńskim "Aradem" Przestaje padać tuż przed celem, momentami mamy piękne widoki chmur w dole. Na Jasieniu jest już taki1gość oraz 6 chłopaków, siedzących tam już kilka dni. Zaczyna ponownie lać, więc ładujemy się do bacówki, a potem szukamy drewna. Około 21 dociera Eco (dobijanie się do drzwi, głos Kapra "czyżby to Andrzejek?" i odpowiedź zza drzwi "Kur...a!" ) z TuAlfem, po 22 ekipa Janielska. A potem zabawa na całego, połączona z opróżnianiem kociołka. Rano Eco wczesnym świtem ucieka, większa część ekipy siedzi w bacówce aż do 15. W drodze powrotnej przez część trasy znowu leje jak z cebra, ale największą ulewę przeczekujemy w "bubie" przy szlaku. Ogólnie - jak zwykle super, a ciuchy będą mi śmierdzieć dymem pewno do następnego spotkania |
||||||||||||||
|
janioł
|
Zlot GENIALNY Niesamowite ile się może wydarzyć w ciągu jednej nocy i popołudnia...Ale to jest możliwe tylko z beskidoCZUBAMI.
Ruszyłam z Krakowa zaraz po wykładach, zgarnęli mnie Paweł,Playbojka,Dakota i kotOla.Bardzo dziękuje Wam za towarzystwo! Dziękuje również szarmanckiemu rycerzowi herbu Oscypek,który po nas wyszedł żebyśmy w ciemnościach i mgle nie zgubili drogi-Angi - od razu słowo do pewnego dziadka...ucz się od Angiego Wspaniale było zobaczyć wąsy Pudeleka na żywo, nawet zdjęcia nie potrafią tego oddać... Jak je zgoli to pewnie nie będzie miał co robić z rękoma, bo cały czas je dotyka głaszcze i skubie... Tradycją oczywiście były fryzury kotOli, na które nasze krótkowłose czuby zapewno spoglądały z zazdroscią... TuAlf kucharzył i dbał o nasze brzuszki. Tak w skrócie: -transakcje typu"załatwię Ci strój Borata w kolorze moro" Tg1- Kaprowi -tradycyjnie "rybka time" -akcja pod kryptonimem "kupa moderatora" -białe węże uciekające z bacówki -nocne rozmowy czubów... -zapach wędzonych czubów (autko mi nawet przesiąkło tym zapachem) Brak słów,tam poprostu trzeba było być. A było warto Pozdrawiam i do następnego szybkiego zobaczenia |
||||||||||||||
|
Pete
|
Szczerze to wątpiłem czy w ogóle uda sięw taką pogodę to beskidoczubowe przedsięwzięcie - a tu proszę... Oby się udało następnym razem być z Wami. Czekam niecierpliwie na fotki.
|
||||||||||||||
|
Djinn
|
W mordę ....... mieliśmy w planie zjawić się chociaż w sobotę do wieczora, bez noclegu, ale nie wyszło. I widzę teraz, że szkoda ...... i to bardzo !!!! Czekamy na fotki i mamy nadzieję, że następnym razem dołączymy do Was !!
ps. O co chodzi z tymi białymi wężami ?? |
||||||||||||||
|
TuAlf
|
A ja też dziękuję za mile spędzony czas, trasa mi dała się we znaki(zasługa Eco). Mam parę ciekawych fotek które może i będą potrafiły rozbawić do łez. Jak coś sklecę to w wrzucę.
Ja wcale tak bardzo nie kucharzyłem ... od tak tylko żurek ugotowało się. Wąsy Pudelka mam w bardzo ciekawej pozie. |
||||||||||||||
|
angi
Wujek samo zło
|
Pierwsze bacowanie beskidoCzubów jest juz historia. Podziekowania dla calej ekipy pachnacej łooscypkiem za TAKA1IMPREZE ;D bylo super. Dziekuje pewnej Pani za terapie wstrzasowo-przytulankowa a zapomnielismy o bialym smoku w czerwone ciapki Pozdrawiam
|
||||||||||||||
|
Kaper
|
Impreza bardzo przednia białe węże, latające słonie, smoki w ciapki zrobiły swój klimat, kociołek Wujka Angiego przypieczętował całość, lecz niestety nie udało nam sie odnaleźć zgubionego CIECHANA, na strój borata czekam z niecierpliwością . Wszystkim dziękuję za wspólną zabawę i wędrówkę
P.S Pizza w Mszanie ogień z D... tak pikantnej jeszcze mi sie nie zdarzyło jeść (tak to jest jak sie nie czyta dopisków w nawiasie (Bardzo Pikantna) |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Kaper dnia Pon 9:42, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
dakOta
|
Matko....coś przegapiłam?? |
||||||||||||||||||
|
janioł
|
z tymże musisz dopełnić pewnego wysublimowanego warunku o kórym była mowa myślę że zrobisz furorre!Zarówno w wersji moro jak i wersji plażowej "pustynna burza".Tylko wpierw NAM się zaprezentuj
potwierdzam, po jednym kawałku (to i tak na spółe z Playbojką), flory bakteryjnej w ustach było brak...wypalone. |
||||||||||||||||||
|
Jesienne bacowanie na Jasieniu |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.