Weekend 21-22 lipca

Było tak

[/img]

Ciekawa relacja...

To jak "Było tak", to było fajnie...

Świetne zdjęcie

A gdzie było tak? - że tak nieśmiało zapytam Wink

Jak to gdzie?
W Beskidach zawsze jest pięknie i świetna zabawa...

A jak nie w Beskidach, to gdzie?
Z wielką chęcią wybrałbym się w miejsce gdzie jest "tak" świetnie...

turystykon czyżbyś też tam był, że jesteś tak dobrze poinformowany? Wink

Chodziło mi o bliżej określone miejsce

joan_nes napisał:

turystykon czyżbyś też tam był, że jesteś tak dobrze poinformowany? Wink

Chodziło mi o bliżej określone miejsc

Nie wiem czy byłem tam, gdzie był Ziolek...
Wiem za to jedno, że w Beskidach zawsze jest dobra zabawa, to taka reguła, która mi towarzyszy przy każdej górskiej wędrówce....
Ja nie jestem dobrze poinformowany, ja po prostu zawsze w Beskidach dobrze się bawię. A jeśli było to zdjęcie robione było poza Beskidami, to gdzie? Też chciałbym się tak fajnie bawić jak Ziolek...

= ziolek fota świetna - ale czy naprawde tak było Question

...gadaj tu skąd ściągłeś tą fote ?? ...... bo ja już tą fotke gdzieś widziałam

ziolek naprawdę bardzo obfita ta relacja Smile

jesli bedzie konkurs na najlepsza relacje z lipca to ja typuje ta!!!!!!

Buba napisał:

jesli bedzie konkurs na najlepsza relacje z lipca to ja typuje ta!!!!!!

Ocena bardzo dobra przede wszystkim za pomysłowość i wykonanie...
Finezyjność formy jest tutaj pokazana w najdoskonalszej postaci!!!

Po krótce wyglądało to tak. Z jęzorami do pasa turlaliśmy się w ponadnormatywnym upale z Soli na Rycerzową zawzięcie dyskutując o poprawnowności równań Maxwella w postaci zespolonej na szybkość parowania piwa, Rycerzowa powitała nas wspaniałym zachodem piwa i tamtejszym Darkiem naprawiającym agregat przed Ospą (taka zaraza). Nad ranem współspacze odczuli głośność naszych telefonów kiedy zawzięcie budziliśmy się co 10 minut sprawdzić czy słońce już aby wzeszło (nie wzeszło). Droga na Rysiankę przebiegała zrazu w zagrożeniu burzą, a potem w upale i spiekocie (a może tak tylko odbieraliśmy warunki pogodowe tylko poprzez pryzmat wypitego alkoholu). Szlak nasz znaczyliśmy trupami wystraszonych krów maści "mećka pospolita" oraz wiewiórek obwiązanych taśmą klejącą. Na Romace ognisko palenie serów, zwęglanie kiełbasy oraz próba ustalenia definicji terminu "alkotrekking". Podsumowując 48h i 50 km. Udało się to dzięki nowemu sposobowi motywacji ludzi ociągających się polegającemu na wbijaniu im grotów kijków trekkingowych w plecy.

Więcej zdjatek
http://www.appletour.fora.pl/ii-letni-zlot-t263.html

Do świetnej fotorelacji dołączyłeś wspaniały komentarz...

Joan_nes - byłem tam wiele razy, a i już pewnie wiesz, że to w Beskidach, nie myliłem się - tak wspaniałe przeżycia zawsze u nas!

Naprawdę świetnie wykorzystaliście ten "szlakowskaz" na Rycerzowej...

Gratuluję wycieczki i relacji!

chylę czołą przed ziołkiem - jednym zdjęciem opisać cały wypad i od razu narobić smaka innym Very Happy

Pudelek napisał:

chylę czołą przed ziołkiem - jednym zdjęciem opisać cały wypad i od razu narobić smaka innym Very Happy

Mistrzostwo ma wiele postaci, ale Ziolek pokazał tą najbardziej interesującą...
To jedno zdjęcie to nic, w porównaniu ze smakiem, jaki wyrabia się po obejrzeniu reszty zdjęć dostępnych stronie, do której Ziolek dał linka... Razz