|
|
|
| | |
|
|
|
| | |
Ircia
Dołączył: 24 Lut 2007 |
Posty: 46 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Wto 16:28, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
no taka że na przykład , ktoś zadeklaruje że idzie se na biegun..potem łazi po śniegu w kółko ze 600 km....i mówi że by był na tym biegunie i tak bo tyle se przeszedł...no i jeszcze po drodze by wpadł do kumpli bo mu się coś tam znudziło, albo pogoda by mu nie odpowiadała...albo pryszcz by mu się zrobił a w poblizu lustra nima i trza go wycisnąć...no przecież to logiczne jest co mówię...ktoś się deklaruje że idzie dookoła polski...to on ma iść dookoła tej polski...a nie jeździć autobusem...w tą i z powrotem...albo powiedzieć sorry mam kontuzję innym razem to zrobię...ale "z tąd do tąd"....zadeklarował przed całą polską że to zrobi,czuje się na siłach to niech robi! nie czuje...niech przerwie i zacznie od nowa ale z punktu startu do punktu mety! bez przerw i marudzenia że ciężko..w górach śnieg..na zachodzie tiry..a nad morzemem potknie się o zdechłego śledzia...można se w takim wypadku spacerować ale nie pod szyldem "wyprawa dookoła polski" bo to już przestało tym być.....rozumiem przerwy techniczne, bo trza sie oprać czy odpocząć..ale nie rozumiem wypadów z miejsca trasy przez pół polski do kolegi np. bo czeka....zaraz bedą święta...to może warto do domu też wpaść...ale czy to jest iście naookoło polski.......moim zdaniem nie..
|
|
|
| | |
|
| | |
Ircia
Dołączył: 24 Lut 2007 |
Posty: 46 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Wto 18:11, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
no bo to nie jest to..........już mi się nie chce tłumaczyć....cały bajer przejścia tak długiego odcinka polega na iściu non stop! za to ludzie biją brawo!...a robienie na raty i wmawianie że że jednak to jest to..mija się okrutnie z celem......i nie jest tym o czym się pisało ,gadało...że przejdę...to bardzo trudne być w trasie samotnie ileś tam dni...człek se szuka róznych wymówek coby to przerwać...sam to miałem na początku, deklaracja mineła się z celem po prostu....zaraz ktoś ogłosi że przejdzie naokoło po naszej planetce...narobi szumu zobaczy się taki delikwent w tv..poczyta o sobie w prasie lokalnej...i bedzie happy......takie rzeczy robi się dla siebie...coby sobie coś udowodnić......przełamać trudności które są po drodze..bolące plecy, kolana..to jest norma która w takiej trasie jest z tobą na codzień...no i właśnie "trasa"...coś po czym sie idzie cały czas....i nikt człekowi dywanu nie rozściela pod nogi.......cała fajnośc na tym polega....że coś tam się źle dzieje, ale trza to przezwyciężać , samemu! i nie płakać że się jest za starym ........o tym trza było myśleć przed a nie w trakcie...jak nasz wędrowiec sobie teraz pojedzie do kolegi do szczecina, to myślę że nima tu co więcej komentować....byłem pełen podziwu dla pomysłu na początku.....teraz to już nie jest to....spacer z wypadami do znajomych....i to nie takich co po drodze mieszkają...
|
|
|
| | |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
|
Wysłany: Wto 19:28, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
ale czy takie przejscie robi sie dla braw??? dla wyczynu??? czy czlowiek jak jest chory czy kontuzjowany to musi isc?? a co to oboz koncentracyjny czy jak?? kto ma go do tego zmuszac i po co?? ma isc zeby isc jak po biezni z klapkami na oczach (bo nie wierze ze chora osoba delektuje sie mijanym krajobrazem..) przejsc wokol polski to pamietac cos z tego przejscia, pamietac krajobraz, zabytki, ludzi... wyciagac wnioski z roznic na wschodzie i zachodzie i w gorach czy nad morzem. Takie przejscie daje inne szersze spojrzenie na ludzi, na swiat, na rozne regiony.. niezaleznie od tego czy sie robi przerwy czy nie... wedlug ciebie jak ktos by sie zatrzymal w miejscowosci ktora go zauroczyla to juznie to samo>> to juz nie trasa wokol polski?? czasem zeby cos zobaczyc trzeba sie zatrzymac. Nie widze celu obiegania polski dookola- tak samo mozna obiec swoj blok iles tysiecy razy.. chyba ze kogos kreca rajdy w stylu "krew, pot i łzy". Ale nie kazdego musi cieszyc galop przed siebie... racjonalnie rzecz biorac lepiej wyleczyc kolano niz z zacisnietymi zebami dopelnac do mety w terminie a potem miec z nim do konca zycia problemy. Dla jakiej idei??? zeby udowodnic sobie ze jest sie takim dzielnym?? ale gdzie tu miejsce dla poznawania terenow ktorymi sie idzie??
nie wiem jakie podejscie ma wojtek... moze tez traktuje nasze granice jako bieznie na sali gimnastycznej (choc po tym co czytalam na stronce to nie sadze) ale wydaje mi sie ze przejazd kawalka autobusem czy wizyta u szczecinskiego lekarza to tez element wyprawy, tez kawalek wspomnien, tez kawalek przygranicznej polski i tym samym pewien fargment tego co zaplanowal..
|
|
|
| | |
|
| | |
WojtekB
Dołączył: 16 Kwi 2006 |
Posty: 2690 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Wto 20:54, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
Wydaje mi się że biję głową w mur.
To nie jest chodzenie na raty tylko zmiana punktu startu!!
|
|
Ircia
Dołączył: 24 Lut 2007 |
Posty: 46 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Wto 21:15, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
Pani bubo.....ja nie robiłem zamieszania przed swoim wyjściem ani w trakcie...nie naganiałem prasy ani tv...szedłby se wędrowniczek i sobie pisał...i byłoby fajowo..ale nie idzie tylko se jeździ autobusami a o to nie jestem zazdrosny bo to każdy umi...chodzi mi głownie o deklarację..jak facet z jajami coś mówi to to robi...i nima zmiłuj
|
|
Ircia
Dołączył: 24 Lut 2007 |
Posty: 46 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Wto 21:19, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
a wyprawa wojtka miała już rozgłos zanim się zaczeła....
|
|
Jaro
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 51 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rzeszów |
|
|
Wysłany: Wto 22:09, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
Gdyby Wojtek nie miał jaj to by sobie już odpuścił. Chce iśc dalej mimo, że teraz ledwo stoi na nogach. A to, że pojechała autobusem te kilkadziesiąt kilometrów do szpitala nie ma na nic wpływu. Przecież jeśli wszystko sie ułoży to nie idzie ze Szczecina, tylko wraca do punktu w którym skończył. To nie wizyta u kumpla, on nie ma nic nikomu do udowodnienia. Idzie wyłącznie dla siebie. Jeśli teraz przerwie najwcześniej mógłby to powtórzyć za rok, a wtedy prawie roczne przygotowania pójdą na marne.
A o rozgłos Wojtek nie zabiegał. Dopiero po wrzuceniu info na forum bieszczadzkim i w moim serwisie zainteresowały się tym dzienniki regionalne, ogólnopolskie i Polsat.
|
|
|
| | |
Ircia
Dołączył: 24 Lut 2007 |
Posty: 46 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Wto 23:41, 27 Mar 2007 |
|
|
|
|
|
no ja doszedłem..i nie ogłaszałem całemu światu żem stary i niedołężny..ale na jajach jeszcze nie próbowałem hehehhe , to może być dobre...tak sie przetoczyć przez polskę na jajach za tirem np. poczekajmy na następny pretekst naszego wędrowca...coby nie iść....jeszcze wiele dni i kilometrów przed nim..narazie jego iście składa się głównie z deklaracji i "nieiścia"....
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 4 z 12
|
|
|
| |