Samotna Piesza Wyprawa Dookoła Polski 2007

Wysłany: Czw 16:52, 15 Mar 2007

wojtek.r napisał:

nie idę tylko po to by przejść. Chcę mieć z tego frajdę, poznać nowych ludzi, zobaczyć coś ciekawego...

I to jest podejście które szanuję Exclamation

. Nie jakieś tam speedy i nawalanka na siłę.
Tak trzymaj.

Wysłany: Czw 16:55, 15 Mar 2007

No więc życzymy powodzenia w "wykańczaniu" granicy. Smile

Wysłany: Czw 18:28, 15 Mar 2007

Ja to bym sobie tak tą trase zaplanował ,żeby latem iść wzdłuż wybrzeża,w ramach ochłody zawsze można wskoczyć do morza Very Happy

A pomysł z przesunięciem gór na jesień wydaje mi sie dobry,choc pewna ciągłość zostanie niestety jednak przerwana Wink

Pozdrawiam i życze przyslowiowego zdarcia podeszw

Wysłany: Czw 18:42, 15 Mar 2007

Powodzonka w realizacji i szczęśliwego dotarcia na metę Wink

Wysłany: Czw 20:21, 15 Mar 2007

życzę powodzenia!!!!
i być może...do zobaczenia na szlaku...
pozdrawiam z Beskidu Małego Smile

Wysłany: Pią 3:53, 16 Mar 2007

Przejście wzdłuż granic RP traktowane jako „wyczyn”.
to napisał sam wędrowiec!!!
wyczynem nie jest pytanie się wszystkich dookoła czy "mogę"
idę i koniec!

Wysłany: Pią 3:56, 16 Mar 2007

[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pią 20:09, 16 Mar 2007

Widać Wojtek woli się cieszyć chodzeniem i czerpać z niego przyjemność niż "zaliczyć". Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Wysłany: Pią 21:16, 16 Mar 2007

popieram poprzednika Razz

nie każdy musi lubieć chodzić w śniegu po pas Wink

choć mase przygód się może wtedy przydarzyć i jest ciekawiej...
ale dziwię się trochę takiemu rozplanowaniu, żeby za miesiąc w Tatry wchodzić i iść szczytowymi partiami... (choćby ze względu na duże prawdopodobieństwo schodzenia lawin w tym okresie, spowodowanych operacją słońca... - ale może ja się nie znam...)

Wysłany: Sob 14:30, 17 Mar 2007

Makuć napisał:

popieram poprzednika Razz

nie każdy musi lubieć chodzić w śniegu po pas Wink

choć mase przygód się może wtedy przydarzyć i jest ciekawiej...

Można chodzić jeśli się idzie dzień lub dwa, a nie tydzień lub dłużej (nie wiem jak warunki w innych pasmach), w dodatku od rana do wieczora.

ale dziwię się trochę takiemu rozplanowaniu, żeby za miesiąc w Tatry wchodzić i iść szczytowymi partiami...

a gdzie przeczytałeś, że za miesiąc? Teraz granica zachodnia, później północ, wschód i na końcu powrót w góry, czyli gdzieś wrzesień, październik (ach te kolorki:))

Wysłany: Sob 18:50, 17 Mar 2007

w pierwotnym planie miały być za miesiąc Tatry Wink

temu się dziwiłem, bo po zmianach to wszystko jest jak najbardziej ok.. a kolorki... będą napewno Wink

Wysłany: Nie 21:22, 18 Mar 2007

Można chodzić jeśli się idzie dzień lub dwa, a nie tydzień lub dłużej (nie wiem jak warunki w innych pasmach), w dodatku od rana do wieczora

można chodzić..........spoko...

Wysłany: Nie 21:31, 18 Mar 2007

Nadal otrzymuję dużo maili, sms-ów i telefonów od ludzi mi życzliwych. Często są to zaproszenia na "wikt i opierunek". Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczny! Smile

)) Nie ustaje też zainteresowanie mediów. Obudziła się wreszcie lokalna prasa świętokrzyska. Ale jak to mawiają: "lepiej późno niż... później".Dziekuję więc też i im za... przebudzenie się. Pozdrawiam z nadzieją na dalsze wsparcie i kibicowanie.

to chyba o to chodzi.....o obudzenie prasy świętokrzyskiej....o szum przed...a nie po....napweno nie jestem życzliwą Ircią...

Dołączył: 01 Mar 2007

Ircia napisał:

to chyba o to chodzi.....o obudzenie prasy świętokrzyskiej....o szum przed...a nie po....napweno nie jestem życzliwą Ircią...

Szanuję Twoje zdanie, ale jesteś w błedzie:
1. Napisałem, że "traktuję te wyprawę jako pewnego rodzaju "wyczyn"", bo dla mnie po 50-tce jest to WYCZYN!
2. Przerwałem wędrówkę górami po "naradzie z GOPR-em" tak jak pisałem, aby samemu nie popaść w tarapaty, ani też nie narażać niepotrzebnie ratowników, gdyby mi sie coś stało!
3. Wtręt o lokalnej prasie był jedynie "odpryskiem" tego co się zaczęło kręcić wokół tej wyprawy. Nie prosiłem o rozgłos (Jaro może to stwierdzić - na początku była tylko informacja w serwisie odkryjbieszczady i rodząca się w bólach strona wyprawy. Zainteresowanie mediów poszło tymi dwiema drogami. Ot i wszystko...

Masz prawo oceniać mnie jak chcesz, nic mi do tego. Prosiłbym Cie jednak o większą życzliwość (chociażby zbliżoną do tej, której doświadczam od ludzi na trasie)...
Życzliwy Ci zawsze, choć mający odmienne podejście do sprawy niż ty...

Wysłany: Wto 13:56, 27 Mar 2007

na ból kolana polecam pyralginę , miałem to samo..i też na pocczątku iścia..działa i przeciwbólowo i przeciwzapalnie...a wiek mamy podobny...moim zdaniem przerywanie wyprawy co chwilę i jeżdzenie po polsce w tą i z powrotem nie jest już tym co Pan Panie Bogusławie zadeklarował na początku..przejście to przejście ..sie idzie z punktu "A" do punktu "B"..zadeklarowanymi na początku.. Wink