![]() |
![]() | Jelenie na rykowisku czyli Darkheush na urlopie (część II) | ![]() |
darkheush
Stary zgred
![]() |
![]() |
Te Bieszczady chodziły za mną chyba od czerwca. Nigdy tam nie byłem, więc ten pierwszy raz musiał w końcu nadejść. W końcu zapada decyzja - jakiś miesiąc temu. Plan jest prosty. Cztery dni. Dojazd i dzień relaksu, dwa dni "wyczynowe", a ostatni to sieknięcie czegoś na deser i powrót do domu. Plan napięty do granic możliwości, ale jak się później okaże, wszystko jest możliwe. Kombinujemy z Krisem gdzie spać, ale od czego są relacje innych forumowiczów
![]() Dzień pierwszy (mało-górski) Pobudka o 2:30. Abstrakcja??? Nie, można wstać o tej porze ![]() ![]() ![]() Dobijamy do Ustrzyk Górnych. Teraz trzeba tylko znaleźć nocleg i jesteśmy "w domu". Chwila poszukiwań, tak jak mi mówiła Xaga - szlakiem na Tarnicę, potem w prawo do kościoła i żółty dom przy starym aucie ciężarowym pod wiatą ![]() Meldujemy się u naszych gospodarzy, zwiedzamy apartamenta. Normalnie "Sheraton". W dodatku ***** ![]() ![]() Na obiad za wcześnie, więc tylko jakaś kanapka, kawusia i jedziemy zwiedzać. Przez Bereżki i Prosiczne uderzamy na Dwernik i Chmiel. Tam Kris (jako, że już tu był) poleca wiszący most na Sanie. Teraz szukamy wodospadu na Potoku Hylatym. Mijamy Chmiel i dojeżdżamy do Zatwarnicy. Stąd 20 minut spaceru i jesteśmy na miejscu. Krótki popas i wracamy do auta. Kolejny cel - Wodospady na Potoku Hulskim. Tu już nie tak łatwo trafić. Ale co to dla nas. Po drodze wypatrujemy jeszcze ruin cerkwi i starego cmentarza ale niestety ![]() Może przy większym stanie wody... Ale cóż, wracamy. Jeszcze krótki postój przy dawnej cerkwi św. Mikołaja z Chmielu... ... tu naprawdę czuć powiew historii. I zmykamy na spóźniony obiad do naszego Sheratona. Po obiadku "beer-time", w czeluściach bagażnika znajduje się również coś "mocniejszego". Z gospodarzem siedzimy do późnego wieczora, gawędzimy, gospodarz opowiada kilka ciekawych historii. Czas na sen, wszak jutro w planie Halicz i Tarnica, choć ten zachód słońca nie wrózy nic dobrego, a na dodatek jest ciepło... W nocy, w oddali słychać porykiwania jeleni... C.D.N. [link widoczny dla zalogowanych] |
|||||||||||||
|
![]() |

![]() | ![]() |
katmandu
![]() |
![]() |
Dodam tylko, że cerkiew w Chmielu niegdyś chciano spalić na potrzeby filmu "Pan Wołodyjowski"...
![]() Kamienną płytę na jednej z Twoich fotografii na picasie (umiejscowiona na tyłach cerkwi) datuje się na rok 1644, a inskypcje na jej powierzchni są w języku starocerkiewno-słowiańskim. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!!! |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Kris_61
![]() |
![]() |
fajna relacja> Dzieki!
|
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
taki1gość
![]() |
![]() |
Darecki urzekły Bieszczady?
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
xaga
Moderator
![]() |
![]() |
super... cieszy mnie, że więcej forumowiczów może dostąpić klimatu jaki panuje w pamiętnej stodole w Ustrzykach Górnych
![]() czekamy na c.d. ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
darkheush
Stary zgred
![]() |
![]() |
Dzień drugi - 1333 metry wiatru i mgły
Szósta rano - pobudka. Jak ciężko się wyczołgać ze śpiwora. Ale słowo się rzekło. Kris z Jolą ruszają odrobinę wcześniej na Bukowe Berdo, a my z Renią jedziemy busem do Wołosatego. Punktualnie o 7:00 ruszamy na czerwony szlak w stronę Bukowskiej Przełęczy. Tylko ten jeden raz w ciągu całego wypadu nie idziemy razem. Przed wyjściem umawiamy się jeszcze na spotkanie na przełęczy pod Tarnicą. Pogoda się nie zanosi... a właściwie to się zanosi, ale na deszcz. No nic. Dreptamy, dreptamy, dreptamy. Jasna cholera, Kris, gdybym Cię nie znał, to pomyślałbym, że mnie złośliwie wypuściłeś na ten szlak ![]() ![]() ![]() ![]() Wreszcie docieramy na Bukowską. Zaczyna wiać. Robi się nieciekawie. Renia pomimo przenikliwego zimna i niesionej wiatrem mżawki, dzielnie podąża za mną. Jak tutaj musi być pięknie w słoneczną pogodę... Nie tym razem. Na Rozsypańcu robimy mały rest. Kanapki, herbata z termosu (to był jednak dobry pomysł, aby go zabrać z domu). I dalej pod górę. Po równej godzinie docieramy na Halicz. Szybka sesja fotograficzna... ...krótki filmik... [link widoczny dla zalogowanych] ...i zmykamy na dół w stronę Przełęczy Goprowskiej. Na zawietrznej troszkę lepiej, o tyle, że można ściągnąć kaptur ze łba ![]() - Gdzie jesteście? - Cholera wie, nic nie widać w tej mgle, ale zaraz powinniśmy dojść do was. Za chwilę kolejny, tym razem od Krisa - Dario, idźcie na tą górną przełęcz i tam czekajcie, bo ja mam na drogowskazie jeszcze 15 minut. - OK. Nara. Gdy dochodzimy na przeł. pod Tarnicą robi się znów nieciekawie. Miałem w planie szczyt Tarnicy, ale jakbym tu zostawił Renię i poszedł, to po powrocie mógłbym zastać kostkę lodu, a nie żonę ![]() ![]() Kilka chwil oczekiwania i z mgieł wyłaniają się wpierw Kris, a chwilę potem Jola. Krótka pogawędka, wymiana wrażeń i zaczynamy zejście do Ustrzyk przez Szeroki Wierch. Wiatr, wiatr i jeszcze raz wiatr. Czuję się z lekka wydymany ![]() Widać w tych warunkach niezastąpiony. Zejście bez historii. Im niżej tym lepiej. W lesie zaczyna nieśmiało przeświecać słońce. Tym razem to "stonka" miała szczęście wybierając się tak późno w góry. Jednak wiatr w końcu rozerwał te chmury. Gdy wychodzimy na drogę do Ustrzyk robi się piękna pogoda. W Sheratonie gotujemy obiadek (spóźniony jak zwykle), przychodzi czas na "beer-time" i o 21 wszyscy śpią ![]() W nocy znów słychać jelenie... C.D.N. [link widoczny dla zalogowanych] (dużo tego nie ma ![]() |
|||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Pon 20:24, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |
![]() | ![]() |
katmandu
![]() |
![]() |
Zawołam prawie jak Tomasz L.: "Co z tymi jeleniami???"
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
darkheush
Stary zgred
![]() |
![]() |
No ryczały sobie w oddali ![]()
Nie, no co Ty ![]() ![]()
Miejsce warte polecenia Xaguś. Jakby co, to mam telefon do gospodarzy ![]() |
|||||||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Do-misiek
![]() |
![]() |
Widoki drugiego dnia zapierają dech w piersiach!
![]() Sympatycznie, że coraz więcej Beskidoczubów/lubów jeździ w Bieszczady. W końcu ![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Kris_61
![]() |
![]() |
Wakacje sie skończyły, dlatego teraz mozna poczuć prawdziwie bieszczadzki klimat
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Piotrek
Administrator
![]() |
![]() |
Trochę szkoda, że tak mglisto mieliście, chociaż...ma to też swój urok
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
darkheush
Stary zgred
![]() |
![]() |
Piotrek, chwila, poczekaj na relację z Caryńskiej i Wetlińskiej
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
andre
![]() |
![]() |
Bo biesy to biesy
tak jakoś magicznie tam jest i coraz powazniej się zastanawiam nad posiadaniem kawałka biesów, tak w okolicy połonin |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Piotrek
Administrator
![]() |
![]() |
Ok, coś czuje, ze będzie nie źle ![]() |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
darkheush
Stary zgred
![]() |
![]() |
Co racja, to racja. Biesy mają niepowtarzalny klimat ![]() Dzień trzeci - Dmuchanko w promieniach słońca 5:30. Piii pip, pii pip. Aaaa, to budzik w telefonie Krisa. Wystawiam nos ze śpiwora i.... ło Jezusicku, jak zimno. Kris odpala kuchnię. Ciepła kawusia, śniadanko i możemy ruszać. Temperatura na zewnątrz Sheratona zmusza do ruchu. Jakieś +2 °C. Po dolinach pałętają się mgły. Ruszamy trójką w składzie: Kris, Jola i mła na czerwony szlak wiodący na Połoninę Caryńską. Na razie nie wieje, a góry budzą się do życia. Podejście dość mozolne ale rozgrzewa mocno. Wreszcie wychodzimy ponad granicę lasu. Jak tu piknie, ale zaczyna wiać ![]() Dreptamy połoniną, widok co raz szerszy. Przed nami... ...za nami... ...i rzut oka na nasz drugi dziś cel - Wielką Rawkę. Gdyby nie ten cholerny wiatr, byłoby bajkowo. Na szczycie Caryńskiej krótki popas. Czas na sesję foto. Nie daruję sobie panoramki ![]() Spotykamy tu również gościa, który stwierdza, że góry sobie z niego zakpiły wczoraj. Cytuję: "Opatulone mgłą były jak cycki w staniku. Dziś stanik ściągnięty, więc jest na co popatrzeć" ![]() ![]() ![]() ![]() Na Wyżniańskiej dzikie tłumy. Szybkie jedzonko i ruszamy dalej. Nie powiem, śpieszymy się, aby iść sobie na luzie. Tłum rusza za nami. Podejście daje w kość. Przypomina się Luboń od Glisnego. Znów obiecuję sobie, że rzucę fajki ![]() Widok z Małej Rawki powala. Na szczycie kilka osób. Główne uderzenie podąża za nami. Na Wielkiej Rawce podobnie. Nic tylko siąść i tu zostać ![]() Podziwiam moją wczorajszą zdobycz czyli Rozsypaniec. Przynajmniej będę wiedział jak wygląda ![]() Po krótkiej chwili restu zaczynamy schodzić do Ustrzyk. Wieje niezmiennie, z tym że teraz jest w miarę ciepło. Znów wchodzimy w jarzębiny. No zwariować idzie przez te kolory. Do Sheratona wracamy zmęczeni ale mocno opaleni. W końcu to blisko 10 godzin wędrówki w słoneczku i wietrze. Warto było, bo góry wynagrodziły nam dziś wczorajszego focha. Obiado-kolacja i znów o 21 wszyscy smacznie śpią ![]() Zachód słońca jest obiecujący... Jelenie - bez zmian - ciągle ryczą ![]() Tym razem dwa komplety fotopstryków: [link widoczny dla zalogowanych], a [link widoczny dla zalogowanych] C.D.N. |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | Jelenie na rykowisku czyli Darkheush na urlopie (część II) | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.