Do trzech razy sztuka... |
darkheush
Stary zgred
|
... czyli obiecanki-cacanki się spełniają
Chwilowo będzie tylko zajawka z zachodu i wschodu na Potrójnej. A reasumując ruda sab chyba podpisała pakt z diabłem No bo mieliśmy zafundowane w pakiecie chaszczing z Nowej Wsi (tej targanickiej), spotkanie z Jagodą przy rogaczu, przecudną tęczę, zachód słonka, wschód słonka z okrutną piździawicą na widokówce, "Titanica" dla ubogich, Tatry na horyzoncie, upał w drodze do Wójta, a u bram Komonieckiego ciszę i spokój. Ciąg dalszy nastąpi... jak odeśpię |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Pon 21:15, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz |
darkheush
Stary zgred
|
Tak więc zebrało mi się na obiecaną porcję kłamstw (czyt. relację)
Wszystko zaczęło się ok 16 w Andrychowie, kiedy to niejaka Ruda sab, zwana w dalszej części Przedszkolakiem, zjawiła się koło zielonej stacyjki. Jako że do busa na Praciaki mieliśmy coś koło godziny czasu poszliśmy do... knajpy Gdy już czekaliśmy na przystanku, podjechał busik do Nowej Wsi. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak: Darkheush: Stamtąd też by doszedł. Ruda: Jedziemy??? Darkheush: Hmmm. Pierdzielił. Improwizacja I tym oto sposobem, zupełnie nieoczekiwanie dla nas samych, znaleźliśmy się na pętli w Targanicach Nowej Wsi. Żeby było śmieszniej w ogóle nie znam drogi na górę z tym, że absolutnie się do tego nie przyznaję Idziemy jakimś leśnym duktem i po ok 40 minutach nagle wychodzimy na czerwony szlak z Kocierskiej na Potrójną. Dokładnie w miejscu gdzie szlak zaczyna ostatnie podejście pod szczyt. Chwila, moment i na szczycie spotykamy Jagodę z ekipą oraz kilka osób znanych mi przelotnie z Chatki Studenckiej. Jaki ten świat mały Królowa Beskidów pokazuje swe lico: Schodzimy do chatki Ani i Rafała, instalujemy się i po kilku chwilach idziemy pożegnać słoneczko. Ale żeby było jeszcze piękniej, zaczyna padać deszcz. A nad Skrzycznem świeci słońce. Jaki z tego morał??? A no taki, jak na poniższej fotografii Przedszkolak wali na prawo i lewo "Achy" i "Ochy". No i nie może być normalnie, czyli tradycyjny "Titanic" dla ubogich Po powrocie następuje "baśniowa" część wieczoru, nazywana przez innych "odmiennym stanem świadomości", a przez najmniej pruderyjnych górołazów zwyczajnie "uchlaniem się" Ale to przemilczę. Powiem tylko tyle, że ładnych parę godzin siedzimy z Kasią i Zbyszkiem na tarasie ustalając wspólny pogląd na świat i góry Trza iść spać. Pobudka. 3:45!!! Napiszę to słownie, bo nie wszyscy mogą uwierzyć, że taka godzina w ogóle istnieje. Trzecia czterdzieści pięć!!! Dla Rudej to znów nowość. Pierwszy świt w górach. A jest na co popatrzeć Gdyby jeszcze tak niemiłosiernie nie piździło, posiedziałby człowiek dłużej. Wracamy. Jeszcze dziś w planie Grota Komonieckiego, ale najpierw z godzinkę w kimę. No i trzeba się zagrzać po tym wygwizdowie na szczycie. Wstajemy grzecznie już o normalnej porze (7:00), śniadanko, kawusia i komu w drogę, temu... wrotki. Dwie godziny temu klimat niemalże arktyczny, a teraz patelnia. Skwierczymy Przelotnie zahaczamy o Chatkę Studencką. Ta dopiero budzi się do życia. Chwila restu i w drogę. Do Groty. Przez las, monotonnie, upał, muchy. Anula. Ruda w pierwszej chwili dziwnie na mnie patrzy, gdy włażę w krzaki, ale po chwili stwierdza, że jest tam jednak jakaś ścieżka. W Grocie kolejna dawka "achów" i "ochów" A żeby było cudownie, jesteśmy tu absolutnie sami. Odpoczynkowy browarek, jakaś kanapka. W tzw. międzyczasie Ruda postanawia się niemalże "wyszałerować" w tym co spada z dachu Groty Nagle przychodzi jakaś zorganizowana grupa. Ze 20 osób. I czar pryska. Spadamy. Szybciutkie odwiedziny wodospadu na Dusicy... ... powrót do drogi i dziarsko maszerujemy sobie w stronę Lasu. Ten rajski wypad kończymy w Lasie, jakżeby inaczej w knajpie o wdzięcznej nazwie "Eden" Potem zostaje tylko oczekiwanie na busa, który z resztą nie miał zamiaru jechać, męczenie kciuka, pożegnanie z Rudą w Suchej i mój powrót "na kciuk" do Andrychowa. Sabina - dziękuję za ten fantastyczny weekend i do rychłego Komplet zdjęć po kliku w grzybki: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Tęcza tego dnia była niczego sobie tyle, że ja ją oglądałem ...z dołu . Ale rewelacyjna, momentami półkole zamykało się na horyzoncie.
|
||||||||||||||
|
pedro
|
Jak trafić do wodospadu i groty idąc od strony Lasu (o miejscowość mi chodzi oczywiście). Podobno jest wymalowany jakiś szlak . Wiem, że można by iść wzdłuż potoku Dusica, ale wolałbym "suchą nogą"
|
||||||||||||||
|
Wiolcia
|
Z Lasu prowadzi tam żółty szlak. Biegnie blisko Groty.
|
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Wiolcia dnia Pią 20:37, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz |
buba
|
Fajny wypad! Zazdosc bierze Darek ze masz tak blisko w gorki! Tecze, odmienne stany swiadomosci, widoczki na Tatry i spotkania ze znajomymi-i nieznajomymi. Ech....
Ja trzy razy probowalam dojsc do groty z chatki pod Potrojna ale zawsze konczylo sie na błądzeniu po lesie i groty nie bylo. Moze tej groty wcale nie ma??? Ale raczej to ja niekumata jestem |
||||||||||||||||
|
Do trzech razy sztuka... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.