Spoko
Dołączył: 07 Lis 2006 |
Posty: 362 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Sucha Beskidzka |
|
 |
Wysłany: Pon 21:40, 01 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Żleb Kirkora-Mały Giewont 01.09.2008
Mam słabość do skałek i turni oraz jakby dla przeciwwagi do żlebów i wąwozów.Początek tegorocznego sezonu rozpocząłem od eksploatacji skał i turni "Zameczki","Zadni Mnich", "Anioły i Skoruszowa Turnia" A ostatni miesiąc to wąwozy i żleby. "Wąwóz Kraków" ze słynnymi 13 progami,Żleb pod Krzyżnem z ok 50 progami, Żleb pod małym Lodowym i wreszcie dzisiaj Żleb Kirkora.Każdy z tych żlebów fantastyczny w swojej krasie i niepowtarzalny.
Żleb Kirkora ma bardzo bogatą historię ,często tragiczną .Odnotowano tu wiele wypadków śmiertelnych .Wiele razy interweniowało TOPR.Nazwa żlebu pochodzi od nazwiska Kirkor .Czasem podaje się że przeszedł on tym żlebem ,jednak znawcy tematu kwestionują jego przejście.Chorowity Kirkor prawdopodobnie przeszedł zachodem Pilotówi wyszedł ponad progami.Właśnie progi kilkunastometrowe o skali trudności 4-5 stanowią trudnośc w pokonaniu żlebu.
Zaopatrzony w linkę statyczną na wypadek ewentualnych zjazdów i w uprzęż piersiową wyruszyłem na zdobycie żlebu.Pieszo dworzec kolejowy- Strążyńska-wodospad Siklawica i stanąłem u wylotu żlebu.W rezerwie miałem przygotowane przejście Zachodem Pilotów gdybym doszedł do przekonania że nie pokonam progów.Przede mną pierwszy kilkunastometrowy próg.Prowadzą na niego dwa wcięcia -szczeliny.Od razu widać że bez asekuracji nie da rady.Parę metrów obok Niewyraźny trawiasto -prożkowaty żleb porosnięty tu i ówdzie drzewami . Próbuję wejść tędy .Skala trudności może II UIAA.Jakieś pozostawione stanowisko zjazdowe przymocowane do drzewa pomaga mi w podciągnieciu się ponad trudny prożek .Jeszcze trochę stromymi upłazkami w górę i schodzę do własciwego żlebu ponad pierwszym progiem.Podchodzę bliżej drugiego progu.Niestety bez asekuracji ani rusz .Znowu wychodzę stromymi nawet bardzo ,upłazkami na zbocze i omijam ten próg schodząc do żlebu powyżej drugiego progu.Pozostał jeszcze III próg .Patrzę na niego .Chyba dam rady bez asekuracji.Wyszedłem że dwa metry w górę .Uchwyty i stopnie okrągławe.Skała w cieniu ma jeszcze trochę wilgoci i nie daje dobrego tarcia.Rozmyśliłem się .wycofałem się z powrotem i poszedłem na półeczkę .która biegła prawym zboczem.Półeczka oczywiście wąska,pochylona i trawiasta kończyła się ok 3m poniżej wierzchołka progu.Półeczka myślę miała stopień trudności II-III UIAA i poruszanie się nia było nieco bezpieczniejsze niż bezpośrednie wejście progiem.Mimo wszystko był taki moment (niski pułap skały nad półeczką ),że musiałem zostawić plecak i przejść na czworakach popod okap.Plecak przywiązałem linką a drugi koniec linki obwiązałem w pasie.Po przejściu niebezpiecznego miejsca wyciągnąłem plecak. Z tym plecakiem to w sumie trzy razy tak postępowałem.Wreszcie pokonałem III próg .Przede mną otworzył się szerszy widok jakby kocioł skalny.Tutaj dochodzi trasa prowadząca przez Zachód Pilotów.Ta wyższa część żlebu jest znacznie ładniejsza niż dolna część z progami .Nie ma większych trudnosći w poruszaniu się do góry.Może I UIAA. W górnej części Żleb Kirkora rozwidla się na trzy odnogi Lewa odnoga kończy się w ścianie Giewontu właściwego.Ja wybrałem środkową odnogę .Terenem trawiasto -rumoszowo-skałkowym osiągnąłem przełączkę między Małym Giewontem a tym właściwym .W zasadzie naokoło mnie turnie skalne i nie byłem pewien ,który to Mały Giewont.Wyszedłem najpierw na najbliższą wyższą turnię z lewej strony.I wtedy dostrzegłem że jest ona tylko jedną z turni wznoszącej się coraz wyżej grani Giewontu Właściwego.Zeszedłem z tej turni ominąłem dwa zęby skalne i wyszedłem na tej najniższej właściwej przełączce między dwoma szczytami Giewontu.Ominąłem jeszcze jedną Turnię i podszedłem pod tę najwyższą Małego Giewontu.Zostawiłem u jej podnóża plecak i wyskoczyłem na Mały Giewont.No wyskoczyłem to trochę przesada .Jam nie Harnaś .Po prostu wspiąłem się na nią .Porozglądałem się dookoła i zszedłem.To mój trzeci szczyt Giewontu(po Właściwym i Długim ).Chyba najlepiej poznałem tę górę .
Z przełączki tylko ze 20-30 m do szlaku zbiegającego z Giewontu.Dalsza moja droga prowadziła za szlakiem z którego odbiłem w prawo do Doliny Małej Łąki a potem na Przysłop Miętusi.Pogoda była wyśmienita.Ponieważ miałem dużo czasu ,posiedziałem sobie na Przysłopie przeszło godzinkę .Potem zejście do Kir.Ubawił mnie napis na jednej z budek w okolich kir "Lody i ciasteczka prosto z pieca" Hmmm... o ile mogę sobie wyobrazić ciasteczka prosto z pieca o tyle nie mogę sobie wobrazić tych lodów.Na Równi Krupowej posiedziałem sobie jeszcze z pół godziny a potem pociągiem do domku.
Miłego czytania
Uwaga Przejście żlebem wymaga pewnej praktyki wspinaczkowej .wskazana bardzo asekuracja.
|
|
Erynie
Dołączył: 29 Lis 2007 |
Posty: 69 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec |
|
 |
Wysłany: Wto 21:10, 02 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Wkleiłbyś jakie zdjęcia, bardzom ciekaw tej okolicy. No i gratuluję wyprawy. POzdrawiam - ERynie.
|
|
mzak
Dołączył: 25 Cze 2008 |
Posty: 105 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wrocław |
|
 |
Wysłany: Śro 13:31, 03 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Musisz coś wykombinować z tym aparatem, ja też chętnie obejrzałbym miejsca , których pewnie na żywo nie zobaczę.
pozdrawiam
|
|