Kozi Wierch 10.07.2010

10 lipca za namową kumpla, wyjeżdzamy razem w Tatry Wysokie, w planach mieliśmy podejście do Doliny 5 Stawów i może coś wiecej.Po dojechaniu do Palenicy parkujemy auto pośród kilkudziesięciu innych samochodów i jak najszybciej w stronę Wodogrzotów, nastepnie jeszcze szybkim tempem pod Siklawe, tam kilkunasto minutowy postój, i decyzja - ruszamy na Kozi Wierch. Ostre podejście i upalne słońce wyciskaja z nas siódme poty,idziemy zatrzymujac sie co pare minut, po ponad dwóch godzinach stajemy na szczycie , widoki zwalają z nóg co widać będzie na fotkach.Zostaje nam jeszcze zejście w dół które strasznie się ciągnie, w schronie postój na wyrównanie płynów i nastepny marsz na dół. Po ponad 10 godzinach meldujemy sie na parkingu, spaleni jak raczki.

Fotorelacja pod linkiem:
[link widoczny dla zalogowanych]

ninik, jedno co mogę powiedzieć: Jezusicku, jak tam piknie

Kozi honorny, tyle, że nie honornie zdobyty Panowie, i nie żebym się czepiał, ale powinniście od Gąsienicowej Wink

P.S. A świstak Wam zagwizdał choć na pożegnanie??? Laughing

P.S.2 Toż to sama Elita w pełni krasy. Echhhh aż zazdroszczę takiej pogody i takich widoków Wink

Gratuluję!!!

Dołączył: 05 Mar 2009

nie no zdjęcia rewelacja!
gorąco pewnie jak cholera.
a tak poza tematem to widze masz chyba spodnie milo - powiedz jak Ci się sprawują, rozciągły się?

pozdrawiam.

Widoki rewelacyjne Exclamation

To żeśmy w Tatrach byli w tym samym dniu Smile

darkheush napisał:

ninik, powinniście od Gąsienicowej Wink

to chyba ponad moje lęki Smile

ale może kiedyś....

Nbt napisał:

a tak poza tematem to widze masz chyba spodnie milo - powiedz jak Ci się sprawują, rozciągły się?

użytkuje je juz dwa lata i sa jak nowe nie do zdarcia.....polecam

ninik napisał:

to chyba ponad moje lęki Smile

ale może kiedyś....

No pierwszym razem jak robiłem Kozi Orlą Percią to też miałem pełno w gaciach Wink

A teraz - phi. Z palcem w d... Jak to mówią - boli tylko przy utracie dziewictwa Razz

Dobra, bo jeszcze ktoś pomyśli, że tam idzie kozy pasać na górze. Nie, nie można - co najwyżej kozice Very Happy

. Co nie zmienia faktu, że Ci polecam Kozi. Albo Orlą od Zawratu, albo choć na Kozią i dalej na szczyt i zejście Kulczyńskim do Gąsienicowej (lub na odwrót) Wink

Dla takiego repa górskiego jak Ty, nie powinno stanowić problemu Wink

Szczerze powiedziawszy, gdyby nie łańcuch w postaci samochodu w Palenicy to pewnie byśmy zeszli do Gąsienicowej, a tak zostało wracanie ta sama droga....nastepnym razem bedzie ambitniej...kumpel zarażony Tatrami, chociaz kiepsko wyposasażony(buty, itp) ale nadrabia kondycją....Mnie zajechał szybko, za to Ja bo wykonczam bo powrocie do domu Smile

ninik napisał:

(...) nastepnym razem bedzie ambitniej...kumpel zarażony Tatrami, chociaz kiepsko wyposasażony(buty, itp) ale nadrabia kondycją....

Oj jak zarażony, to już się o niego boję. Bo to zawsze się tak zaczyna

Znam z autopsji

Obraz żyleta!

Takiej pogody życzę sam sobie, bo Kozi czeka grzecznie w kolejce. Będzie walka i bez świstaka nie wrócę! Wink

świstaki siedzą zaraz na poczatku czarnego szlaku po prawej stronie na kamieniach Smile

super pogoda, gratulacje za świstaka, można je też spotkać po drugiej stronie Koziego, spotkałem tam całą rodzinkę, chyba że to te same co u Ciebie tylko po migracji;)

Piękne zdjęcia!

Super foty..byłem już 2 razy na szczycie...w tym roku ponownie udeżam z żonką Smile

Na dół się nie ciągnie..2:20 i byłem na parkingu...ale 4 pak na uzupełnienie płynów poszedł Wink