Czy ograniczą ruch turystów w Tatrach?

Dlaczego Dolina Białej Wody lub Jaworowa jest w porównaniu z naszym deptakiem pusta?? Proste.
1. Nie każdemu po drodze.
2. Tylko dla TURYSTÓW przedstawiają wartość.
3. ZERO schronisk itp.
4. Jest tam położona jakaś masa asfaltowa?. No bo do czego są potrzebne schroniska w okresie letnim?? Tak jakby pole namiotowe nie wystarczało. 5. Nie ma tam jeżdżących kanap napędzanych sianem, wydzielających CO2 oraz inne rzeczy.
No i co dalej uważacie że będą tłumy??

Punkt piąty jest bezbłędny....

A odpowiadając na Twoje pytanie, Radku, to sądzę, że mając właśnie 5 punkt na uwadze, to polskiej stonki będzie tam mało... Chociaż jakieś drobiny mogą się pokazać... Jednak nie sądzę, żeby razem z tymi drobinami pojawiły się symbole Chochołowskiej czy drogi do MOKa...

Tylko niech się znajdzie odważny który zamknie schr. w MOku czy Chochołowskiej. Ewentualnie sprowadzi je do poziomu wyłącznie sypialni-bez jedzenia i PIWA dla tłumów.
Nierealne.

Piotrek, dobrze ujęte...

Piotrek, nie rozumiem dlaczego nierealne. TPN nie jest terenem gdzie wszystko każdemu wolno. Obowiązuje w Polsce jeszcze prawo własności, A jakby Skarb Państwa chciał to by zamknął park np. na 2 tygodnie tak dla przykładu, żeby towarzystwo się opamiątało i popatrzyło w przód, bo park nie ma za zadanie być maszynką do zarabiania pieniędzy, tym bardziej źródłem utrzymania dla leniwych górali albo produktów góralopodobnych.
I nie ma dwóch zdań. może to brzmi małoporawnie politycznie, ale jak się znajdzie odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu to będzie miał daleko gdzieś narzekania furmanów (w tym busiarzy), ajentów schronisk czy innych przekrętów. Ludzie to jest śmieszne. Tatry powstawały kilka milionów lat, a takie schroniska stoją 100 lat.

Ja wiem że można tylko nie wierzę, że ktoś taką decyzję podejmie. Za dużo interesów jest w tym umoczonych.
Narazie nikt się na to nie zdobył, żaden rząd, minister, dyr. parku i.t.d.. A przecież problem przeludnienia Tatr to nie jest kwestia ostatniego roku tylko już od wielu, wielu lat.

To byłoby piękne gdyby się w Tatrach uspokoiło ale realnie patrząc nie sądzę by się coś zmieniło. Nie udało się nawet zablokować zwiększenia przepustowości kolejki na Kasprowy a my tu marzymy o takich znacznych ograniczeniach.

Ale w dłuższej perspektywie osiągnięcia jakieś są. Zamknięcie Włosienicy czy Polany Huciska. Nikt nie planuje jakiś zapór w kościeloskiej czy tunelu pod tomanową do Słowacji

Zresztą jak pogoda będzie Tatrach w wakacje taka jak obecnie przynajmniej u mnie to stonki tam będzie 0. Bo lepiej podejść na grań krupówek na grzane piwo lub herbatę z prądem za 10 zł.
Podsumowując to rozwiązanie we wszystkich wypadkach jest jedno: WSZYSCY ALBO NIKT Sad

Cóż, nadzieje, że kiedyś się zrobi normalnie można mieć ale patrząc z perspektywy czasu to co roku pojawia się (i znika dośc szybko) ten sam temat poruszany przez media i przyrodników-zimą po kilku wypadkach o ubezpieczeniach, latem podczas totalnego zatłoczenia o jakiejś formie ograniczenia tego zjawiska.
I na tym się niestety kończy.