 |
Spoko
Dołączył: 07 Lis 2006 |
Posty: 362 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Sucha Beskidzka |
|
 |
Wysłany: Pon 12:46, 13 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Witam swojego po fachu tzn Geografa.
Grześku a do czego potrzebna CI jest ta statystyka. Czy piszesz jakąs pracę w tym temacie. Jeśli bardzo Cię interesuje odpowien na PW
|
|
|
 |
grzesiekodm
Moderator
Dołączył: 26 Maj 2007 |
Posty: 950 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Beskid Mały |
|
 |
Wysłany: Pon 17:41, 13 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Zadałem to pytanie, bo zastanawiam się, czy wiesz co mówisz, czy też mówisz co wiesz?
Dla jasności: jeżeli jesteś doświadczonym "łojantem", masz za sobą odpowiednie przygotowanie poparte długoletnim doświadczeniem, to jakiekolwiek zarzuty pod Twoim adresem są zupełnie bezzasadne! Jeżeli natomiast zrobiłeś czwórkową drogę w pojedynkę, bez asekuracji i na dodatek w górskich butach, to ...anielski orszak niech Twą dusze przyjmie!!!
|
|
 |
 | |  |
Spoko
Dołączył: 07 Lis 2006 |
Posty: 362 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Sucha Beskidzka |
|
 |
Wysłany: Pon 19:31, 13 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Grześkuodm .Zapytam co znaczy "doświadczonym" łojantem....? Wiesz jest takie powiedzenie ,które jeszcze funkcjonuje."Nie nauka lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera".Coś w tym temacie napisałem w nowej dzisiaj dołączonej relacji.Twierdzę i chyba się zgodzisz ze mną ,że ukończenie kursu skałkowego,czy też taternickiego to tylko początek i to początek teoretyczny . Głównie ,doswiadczenie zdobywa się podczas wieloletnich doskonaleń praktycznych.
A dokładniej to odpowiedź wygląda tak .Owszem teoretycznych kursów nie robiłem ale uprawiałem wspinaczkę na skałkach jury z kolegami ,którzy taki kurs zrobili.I jeżeli chodziłem na IV i V z asekuracją to czymże jest jeśli chodzi trudność techniczną -IV bez asekuracji.Dalej jest tą samą czwórką .Problem jest w pewnej barierze psychicznej ,którą po latach mozna powoli przełamywać . Chodzę po górach przeszło 30 lat .Przeszło trzydziesci lat zdobywam praktyczne doświadczenia . I nie twierdzę że ,czwórka to nic i na pewno nigdy bym nie poszedł na czwórkę na ścianę o wysokości 50m w stylu jakim chodzę i bez asekuracji ,ale czasami miałem takie krótkie odcinki czwórek I nie była to pierwsza na 13 progach czy w tym żlebie .Było ich znacznie więcej.Po prostu na kilku m wysokosci nie działa na mnie lęk wysokosci nawet bez liny .A propo to na Zakrzówku w Krakowie był kiedyś (może jest nadal) taki trawers poziomy IV gdzieś od 2m do 3m nad ziemią i długości może ok 100m .Często się nim przechadzałem .Znakomicie pomagał ze względu na wysokośc nad ziemią (niewielką ) na doskonaleniu wprawy
Tak. Pewien bagaż praktycznych doświadczeń posiadam i myślę że ten bagaż nie jest mały .Po prostu znam już dosyć dobrze swoje możliwosci i nie porywam się na to co na pewno nie potrafię . Myślę ,że zaspokoiłem Twą ciekawość.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
grzesiekodm
Moderator
Dołączył: 26 Maj 2007 |
Posty: 950 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Beskid Mały |
|
 |
Wysłany: Pon 20:04, 13 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Prawdę mówiąc zaspokoiłeś moją ciekawość do końca Tym niemniej uważam, że to co robisz graniczy z szaleństwem! Mnie też dość często zdarza się wchodzić, lub jeszcze częściej schodzić po ścianach bez asekuracji, jednak robię to z konieczności! Góry, które eksploruję, zwłaszcza w Skandynawii czy na Bałkanach nie są nawet naniesione na mapy, nie ma w nich żadnych ścieżek, że o szlakach turystycznych już nie wspomnę! Niejednokrotnie znajdywałem się w takich sytuacjach, że nie było odwrotu, a iść trzeba było! Ale na Boga, robię to wyłącznie w skrajnych sytuacjach, gdy nie ma innego wyjścia! Ale żeby tak świadomie się narażać - NIGDY!!!
No pomyśl sam... gdybyś tak upadł, poleciał na plecy i pokiereszował kręgosłup... nie szkoda by Ci było tych gór... w które nigdy byś już nie poszedł???
|
|
 |
 | |  |
Spoko
Dołączył: 07 Lis 2006 |
Posty: 362 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Sucha Beskidzka |
|
 |
Wysłany: Pon 21:43, 13 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Wiesz Grzesiek .Na pewno masz wiele racji .Nie znaczy to jednak ,że nie staram się minimalizować ryzyka tylko bezmyślnie idę tam a tam .Będąc w żlebie kirkora zastanawiałem się czy pójść bezposrednio na wprost trzecim progiem.To też było na takiej granicy ryzyka .Ale wypatrzyłem nieco łatwiejszą półeczkę biegnącą w ścianie obok progu..Wybrałem tę łatwiejszą .Nie mniej jednak gdy dochodzi do takich sytuacji ,że np decyduję się wspinać wyłączam wtedy jakieś myślenie o niebezpieczeństwie .Skupiam się maksymalnie na skale na uchwytach.Raz zjechałem na scianie na IV na grani czwartego Anioła (Skorusniak ) Ale wtedy skała była wyjatkowo śliska . A te wysokości na które idę po czwórce to zazwyczaj maja parę metrów.wysokosci.Najwyżej dotychczas było to może 7m.Często wspinam się osobno bez plecaka a potem wyciagam plecak.Oczywiscie ryzyko wpisuje się w spinaczkę .nawet w tę asekuracyjną .O czym świadczą wypadki nawet smiertelne.Ja myślę ,że poza tym poziomym trawersem na Zakrzówku to dotychczas byłem w trzech miejscach na czwórce To jest Anioły,Jeden z progów z 13 ,i w tym ostatnim żlebie. I też traktuję to jako ostateczność.
A tak na marginesie czy można znaleźć i gdzie Twoje relacje ze Skandynawii .
Może głupie pytanie Może są nawet na tym forum w dziale góry zagraniczne ale nie miałem jakoś dotychczas za wiele czasu aby ten dział sprawdzić .
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 4 z 4
|
|
|
|  |