2007/08/31-09/03 Tatry Zachodnie |
opek
|
Wyjazd nie zapowiadał sie ciekawie. Momentami myślałem, że się w ogóle nie uda. Zmienił sie kraj wyjazdu, Tatry Wysokie na Zachodnie, zmienił się termin i skład ekipy... Ale jakoś się udało, i mimo zniechęcającej pogody wszystko co miało być zaliczone - zostało.
31.08.2007. Rozpoczęło sie na Dworcu PKS, z którego ruszyłem do Strążyskiej. Przez Krupówki przemknąłem nawet sie nie oglądając na boki, byle szybko dojść na Kasprusie. Pogoda była bardzo dobra, chmury i słoneczko. Wchodząc do Strążyskiej minęło mnie kilku młodzików, którzy przepłoszyli by każdą zwierzynę. Ale stwierdziłem, ze moje kije trekingowe uderzając w kamienie wydają równie uciążliwe dźwięki, więc nie gorszyłem się na nich zanadto. Oczywiście w Strążyskiej z 60litrowym plecakiem i z kijami, budzi się ogólne zdziwienie, wręcz szok Giewont prezentował się jak zwykle okazale z Polany Strążyskiej. Stwierdziłem, że nie idę na Siklawicę, tylko po to by zobaczyć tłum, dlatego od razu ruszyłem na Grzybowiec. Trzeba by w końcu przejść kiedyś Drogę nad Reglami. Piątkowe popołudnie i sprzyjająca pogoda sprawiły, że wszędzie było pełno turystów, co nieoznacza jednak, żeby byli uciążliwi Stwierdziłem, że trochę nie pasuje na tym szlaku, bo średnia wieku co najmniej dwa razy przekraczała mój wiek. Na Cudakowej Polanie w Dolinie Kościeliskiej przeczekałem godzinkę, na drugą część ekipy. Ruszyliśmy stamtąd dalej przez Niżnią Kominiarska Polane do Chochołowskiej. Pogoda zaczęła sie trochę psuć, co było zwiastunem dnia następnego. Na tym szlaku było już całkowicie pusto, aż dziw bo Niżna Kominiarska i Polana Jamy są bardzo urokliwe. Idąc do Schroniska w Chochołowskiej jako jedyni szliśmy w przeciwną stronę. W schronisku... ten sam pokój te same prycze co rok temu, oby w tym roku nikt nie chrapał. 01.09.2007. Mimo kiepskiej prognozy pogody, której spełnienie się zapowiadały ciążące wszędzie chmury ruszyliśmy na Grzesia. Podczas podejścia zaczęło padać, mała mżawka. O dziwo na Długim Upłazie nie było błotniscie, więc przejście na Rakoń poszło bardzo sprawnie. Tu spotkanie z współlokatorem ze schroniska i wspinaczka na Wołowiec. Pogoda jakby zaczęła się zmieniać... na gorsze, choć chwilami przestawało padać. Na szczycie krótka rozmowa z dziewczynami z W-wy, które miały ten sam dylemat co my: iść na Ostry Rohacz czy iść na Kończysty Wierch. My postanowiliśmy iść na Ostry, a potem postanowić dalej. Ponieważ mi wejście na Ostry Rohacz marzyło się dawno, a zawsze coś mi psuło plany nie mogło być i tym razem inaczej. Na sam szczyt nie dało rady wejść, zatrzymałem się kilka metrów pod szczytem. Szkoda by było ryzykować na mokrych pochylonych skałach. Pomiędzy Wołowcem i Ostrym Słowacy mają namieszane czasy przejść - należy je podzielić przez 3. Jak wróciliśmy na Wołowiec przestało padać więc praktycznie od razu ruszyliśmy na Hruby [Jarząbczy] Wierch. Do niskiej przełęczy szło się dobrze, tam jednak wzmógł sie wiatr i deszcz do tego stopnia, że przestałem ruszać palcami, bo straciłem w nich czucie. Wejście na Hruby z tej strony łatwe nie jest, w tych warunkach było jednak mordęgą - nie tylko dla nas, pewien Słowak pytał mnie gdzie jest Słowacja. Przez szczyt Jarzabczego przelecieliśmy migiem nie zatrzymując sie nawet na Kończystym, dopiero na Trzydniowiańskim wiart i deszcz się uspokoił i nasze ręce zaczęły zmieniać kolor z sinego na czerwony, zeszliśmy z Trzydniowiańskiego przez Jarząbczą Dolinę spotykając przy początku szlaku papieskiego wspomniane dziewczyny. Przestało nawet padać, a drzewa zaczęły parować. Krótko jednak po tym jak weszliśmy do schroniska znów zaczeło padać... i tak padało... i padało. 02.09.2007. Prognoza na niedzielę miała być dobra. Planowaliśmy wejść na Bystrą i znów przekroczyć nielegalnie granicę... ach te sztuczne podziały Tatr. Rozpoczęliśmy od przedzierania się przez stado owiec i baranów na Chochołowskiej Drodze by zaraz potem odbić na Iwaniacką Przełęcz. Zwalonych drzew było tam kilka razy więcej niz rok temu, a błoto i strome zbocza nie ułatwiały sprawy. Mimo, że słoneczko zaczęło się pokazywać, na stałe zaświeciło dopiero jak podchodziliśmy na Ornak. O tym podejsciu słyszałem wiele rzeczy, zedne się nie sprawdziły, szlak nie jest ciężki, a kamienie nie są az tak wysokie Zaczęły się wspaniałe widoki, szczególnie ze szczytów Ornaku. Cel naszego wyjścia, jak i Liliowe Turnie i Klin [Starorobociański] pozostawały w chmurach, co nas jednak nie zrażało. I dobrze bo na Siwych Skałkach chmury przewiało. Jak weszliśmy jednak na Liliowy Karb szczyty jednak znów zaszły chmurami. Podchodziliśmy na Bystrą przez Błyszcz, gdzie spotkaliśmy znajome twarze. Na szczycie Bystrej zauważaliśmy niepokojący widok - dwóch panów ze służb słowackich zbierało dane personalne turystów... pierwsza myśl to oczywiście, potrójny mandat za wejście na Bystrą. Miłe było jednak nasze rozczarowanie gdy okazało się, że jest to tylko księga odwiedzin [choć niepewnie będę zaglądał do skrzynki na listy]. Z Bystrej momentami było widać jej Mniejszą siostrą. Niestety po szersze widoki będzie trzeba wrócić w przyszłości. Gdy wracaliśmy na Liliowy Karb chmury znów rozwiało i tak zobaczyliśmy i Klin i Bystrą, nie nadługo bo podchodząc na Klin [Starorobociański] znów chmury dały się we znaki. I znowu z widoków nici. Z Klinu ruszyliśmy na Kończysty i dalej na Trzydniowiański, gdzie mieliśmy godzinną przerwę na podziwianie widoków. Z Trzydniowiańskiego zeszliśmy przez Kulawiec i Krowi Żleb co nie wpłynęło za dobrze na kolana, a rok wcześniej zarzekaliśmy się, że juz tedy nie pójdziemy... 03.09.2007. Dzień powrotu. Wracaliśmy przez Lejową dolinę. kropiło cały czas co troszkę popsuło wrażenia Zdarzyło sie wiele ciekawych rzeczy. Jedna najciekawsza to... pierwszego dnia zgubiłem mały kompasik wbudowany w kije trekingowe - po prostu gdzieś sobie poleciał, zorientowałem się dopiero w drodze do Chochołowskiej. Ostatniego dnia znalazłem kompasik na szlaku przy Niżniej Kominiarskiej Polanie po prostu zatrzymałem się by założyc pokrowiec na plecak i on tam sobie leżał... mój kompasik. zdjęcia na [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez opek dnia Wto 17:55, 04 Wrz 2007, w całości zmieniany 4 razy |
xaga
Moderator
|
no pięknie... tak niedawno byłam w tamtych stronach
ładne fotki (choć nie przepadam za "podrasowywaniem" ) |
||||||||||||||
|
opek
|
Tyle, ze miałaś dużo lepszą pogodę |
||||||||||||||||
|
daniel
Moderator
|
O matko, ale pikne polany! Juz sie tam układam do snu;-). Tak jedna godzinka by mi wystarczyła i ide dalej;-)
|
||||||||||||||
|
kilerus
|
fajne zdjecia. ciekawe kadry.
mam tylko 2 ale: 1. nienawidze picassy. nie cierpie ogladania zdjec w tym czyms. najczesciej nie chce mi sie na nie patrzec. serio hostowanie na fotosiku czy imageshacku sa duzo bardziej przyjazne dla ogladajacego. 2. troche czasami za mocno wyciagniete cienie na hdrach. za duzo streight. sam mam z tym problemy wiec narazie stosuje dri. polecam bo wychadzi bardziej naturalnie. |
||||||||||||||
|
opek
|
kilerus: Ad. 1. Ja z drugiej strony bardzo przychylnie patrzę na Picassę [a nie przepadam za fotosikiem]. Ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Jeśli używasz Firefox'a lub Safari to polecam zainstalowanie przeglądarki PicLens, która bardzo ułatwia oglądanie... mało powiedziane, zdjęcia na Picasaweb i na kilku innych serwisach ogląda się świetnie, w trybie pełnoekranowym z paskiem kolejnych i poprzednich zdjęć na dole. [link widoczny dla zalogowanych] Ad. 2. Robię HDR od niedawna i nie umiem tego wyczuć, po prostu chcę zadany efekt, a potem się okazuje, że przedobrzyłem. Potestuję z DRI, ale jestem chyba na to za leniwy |
||||||||||||||||
|
opek
|
Zapomniałem dodać, że powstał film z tego wyjazdu. Niestety do internety trzeba go było z 720.mkv przekonwertować, więc 'troszkę" stracił. Film [link widoczny dla zalogowanych][/url]
|
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
co do picassy to mam dokładnie odwrotny stosunek. przede wszystkim znacznie bardziej przyjazny ładowanie fotografii, szybsze i prostsze, a fotosik dość często robi mi jaja, więc powoli od niego coraz bardziej odchodzę.
ściągnąłem sobie ten dodatek, co opek podał - super, jedyny minus to brak podpisów |
||||||||||||||
|
kilerus
|
pracuje nad malym tutorialem DRI. tzn. bedzie to wersja prostsza od klasycznego DRI na maskach. takie mieszanie warstw. pojawi sie wkrotce na turystyce-gorskiej. wrzuce linka.
|
||||||||||||||
|
Pete
|
Doskonała jakość fotek. Mógłbym je oglądać bez końca...
|
||||||||||||||
|
Pinkcocaine
|
Jej jak ja dawno w tamtych stronach nie byłam piękne zdjęcia
|
||||||||||||||
|
kilerus
|
obiecany link:
[link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
opek
|
Dzieki za link, zabieram się do testów |
||||||||||||||||
|
opek
|
Oto kilka zdjęć, które przeszły głębszą obróbkę
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Dość "surowe", ale Tatry takie są.
Wydaje mi się, że są troszke za ciemne. Choć to moze kwestia ustawienia mojego monitora. |
||||||||||||||
|
2007/08/31-09/03 Tatry Zachodnie |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.