10.07.2008 Rysy |
Pete
|
Tatry - Dzień III
Rysy były od dawna moim marzeniem. Na szlak wyszliśmy o 6:00 z Palenicy Białczańskiej. Stały tam na parkingu tylko pojedyncze samochody. Asfaltówka do Morskiego Oka pusta. Przed Wodogrzmotami Mickiewicza spotkaliśmy zakonnicę idącą z jakimś facetem. Spytaliśmy się siostry jaką trasę planuję. Jakie było nasze zaskoczenie, kiedy siostra odpowiedziała: "A dzisiaj tylko na Rysy". Doszliśmy do wniosku, że razem zaatakujemy Rysy i będzie nam raźniej. Towarzysz siostry okazał się wkrótce księdzem. W schronisku nad Morskim Okiem zamówiliśmy herbatę z sokiem malinowym na wzmocnienie i po pół godzinie przerwy udaliśmy się w stronę Czarnego Stawu. Morskie Oko nabierało pięknych kolorów. Już od samego początku siostra nadała szybkie tempo i mijała każdego turystę przechodzącego szlakiem. Dowiedzieliśmy się, że po Tatrach chodzi od ponad 20 lat, a na Rysach była raz. Lubi ekstremalne wyzwania i kocha trudne szlaki. Nad Czarnym Stawem zaczęła namawiać turystów, którzy udali się tylko do tego miejsca, aby poszli również na Rysy. Nie wiem czy to poskutkowało, ale turyści od razu chcieli zrobić z siostrą pamiątkowe zdjęcie. Po chwili podziwiania Czarnego Stawu, a jednocześnie zadumy nad poległymi tutaj udaliśmy się w dalszą drogę. Brzeg Czarnego Stawu był obficie porośnięty rdestem wężownikiem. Czarny Staw co chwilę zmieniał kolory od błękitu po turkus. Kiedy wyszliśmy wyżej zaczął się pięknie komponować z Morskim Okiem. Siostra zagadała do kogoś szlaku. Był to również ksiądz, który schodził z Rysów. Podarował on w prezencie siostrze rękawice na łańcuchy. Słyszymy także, że na szczycie osiada szron. Kamiennymi schodami osiągnęliśmy wkrótce Bulę pod Rysami, przechodząc miejscami przez niebezpieczne płaty śniegu. Od tego momentu zacznie się prawdziwe podejście. Miejscami tworzyły się korki przy łańcuchach, kiedy ludzie schodzili. Nagle zobaczyliśmy śmigłowiec TOPR-u. Usadowiliśmy się na skalnej półce i patrzeliśmy jak krąży on w okolicach Przełęczy pod Chłopkiem. Trwało to chyba około 15 minut. Była to najprawdopodobniej akcja poszukiwawcza chłopaka, który udał się w Tatry i zaginął. W schroniskach wisiała informacja o jego zaginięciu. Po tygodniu dowiedziałem się, że znaleziono jego ciało. Sam odgłos śmigłowca stwarza atmosferę niepokoju, bo praktycznie wszyscy idący na Rysy patrzeli na niego i zastanawiali się, co mogło się stać. Siostra była już prawie pod samym wierzchołkiem. My w środku, a peleton zamykał ksiądz. Rysy zdobyliśmy prawie równo z zapowiadanym nad Morskim Okiem czasem. Siotra zdążyła obejrzeć oba wierzchołki zanim wyszliśmy razem z księdzem. Podziwiam jej kondycję i to, że wchodzenie w habicie nie sprawia jej nawet najmniejszych problemów. My postanowiliśmy jeszcze coś zjeść i obfocić Rysy, natomiast siostra z księdzem postanowili już schodzić. Pożegnaliśmy się z nimi. Aż strach pomyśleć jakie jest tempo siostry - kozicy górskiej, która lepiej się czuje schodząc . Nie mogłem uwierzyć w to, że jestem na Rysach, bo to jak do tej pory to moje górskie życiowe osiągnięcie. Jednak marzenia się spełniają, o czym się właśnie przekonałem . Wyszliśmy jeszcze na słowackie 2503. Panorama niewiarygodna. zaczęliśmy schodzić z ogromnym bagażem doświadczeń. Schodzenie było na pewno przyjemniejsze. Jeszcze o godz. 15:00 mijaliśmy ostatnich wchodzących na Rysy i było to na Buli pod Rysami. Czarny Staw ogarnęła już o tej porze malutka fala zakopiańskich wczasowiczów. Była nawet dziewczyna z Sumatry. Na Morskim Oku tłumy, więc zupka i zmierzamy do Palenicy Białczańskiej asfaltówką, gdzie oczywiście klapki. Niemiłym akcentem kończy się nasz 3-dniowy wyjazd w Tatry, bo na parkingu wzięli od nas 42 zł !!! Szkoda się rozstawać z Tatrami, ale cieszę się z tego, że udało nam się w 100 % zrealizować to, co zaplanowaliśmy. Fotki: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pete dnia Nie 23:05, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz |
Falos
|
przebojowa ta siostra zakonna!
|
||||||||||||||
|
dmirstek
|
bardzo dobrze, że nie leży krzyżem w kościele, tylko wykazuje aktywność fizyczną! Wyprawa super, choć podejrzewam, jaką karą musiało być zejście z M.O. asfaltem w morzu stonki po długiej, ciężkiej wyprawie... Gratulacje udanych trzech dni w stolicy Tatr!
|
||||||||||||||
|
WojtekB
|
Miałeś szczęście z pogodą... gratulacje
Ja trafiłem na okres powodziowy i mój dorobek jak na 2 tygodnie jest śmieszno-mizerny, ale zaręczam że więcej się nie dało wycisnąć . |
||||||||||||||
|
10.07.2008 Rysy |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.