ammo
|
W konkretnej sprawie adidasów.
Jak dał do zrozumienia Spoko również i w tego rodzaju obuwiu występują podziały na 'klasy' tegoż. Zawsze mamy wybór i możemy zaopatrzyć się w parę badziewia za 30zł, które rozleci się najdalej po drugim wypadzie w góry, ale można też rozejrzeć się za adidasami tworzonymi na bazie skóry, przy tym w miarę 'oddychającymi' oraz wyposażonymi w wytrzymalszą podeszwę i które posłużą o wiele dłużej oraz zapewnią wysoki komfort podczas realizowania np. letnich wycieczek. Najistotniejszą zaletą adidasów jest ich waga, nieporównywalnie niższa od typowych butów trekinowych. To nie ulega wątpliwości. Wg mnie gdy skała jest sucha to nie ma najmniejszego problemu by przemierzać ścieżki - nawet te tatrzańskie - w tego typu obuwiu. W tym konkretnym przypadku można powiedzieć, że guma jest gumą i przy niewymagających warunkach terenowych (sucha skała) nie ma większych różnic w takiej a innej podeszwie jeśli chodzi o przyczepność. Za to różnice w klasie gum z jakich tworzone są podeszwy jak i systemie ich bieżników wychodzą dopiero równo po zetknięciu się z trudniejszymi warunkami jak choćby podczas schodzenia po ośnieżonym stoku. Wówczas niezauważalne mankamenty podeszwy w obuwiu które tak miło nam służyło podczas letnich sielankowych wypadów ni stąd ni zowąd dają o sobie znać coraz bardziej wraz z pogarszającymi się warunkami. To również nie ulega wątpliwości ale też nie zmienia faktu, że w górach każdy sobie rzepkę skrobie i jest odpowiedzialny za siebie (dobrze, gdy tylko za siebie... ) |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Spoko, a może to forum na którym dostałeś tyle uwag i bana to forum lobbystów Czytałem, że wiele firm, producentów zakłada niby to blogi, niby fora by tam, międy słowami sprytnie budować ogólna opinię aby ludzi odpowiednio przemielić na swoje produkty.
To tak trochę w żartach, na marginesie. Ja przez rok codziennie chodziłem po górach w gumowcach-taka praca była-i przyznam jedno, są niezastąpione. Nie przemakają, w kilka chwil w potoku nabierają czystości i są tanie. Mają jednak jedną wadę-w lecie stopa sie gotuje, zimą marznie choćby nie wiem ile skarpetek ubrać. Ale da się przeżyć. |
||||||||||||||
|
jarek
|
Chciałbym tu opisać moją przygodę z butami Asolo Power Matic 500 GV.
Zdecydowalem się wydać prawie siedem stówek,bo miałem dobre doświadczenia z tą marką. Kupiłem sobie te butki w październiku 2007r. Wcześniej schodziłem już dwie pary butów tej firmy i z tamtych modeli bylem bardzo zadowolony. Po prostu wyrzucałem je wtedy kiedy podeszwa ślizgała się już tak,że nie można było chodzić po deszczu. Tym razem było inaczej. Jesienią 2008r zaczęła się odklejać w prawym bucie część podeszwy,ale to nic specjalnego,bo była to raczej część ozdobna i but stracił zaledwie na wyglądzie. Gorzej mialo się stać z lewym. Zimą pojawilo się pęknięcie skóry na połączeniu z gumą która ma zabezpieczać przednią część buta. Zwyczajnie zaczęła się robic dziura do wnętrza buta. Prawy w tym miejscu jest idealny. Po roku i czterech miesiącach użytkowania oddałem je do reklamacji. Niestety przedstawiciel f-my Asolo,f-ma Summit odrzuciła reklamację,uzasadniając: "wibram odkleił się z powodu chodzenia po skałach,pęknięcie zaś nastąpiło z powodu intensywnej eksploatacji..." Z zalożenia to nie miały być buty do garnituru i nie zakładałem,że będę w nich śmigał po parkiecie. W całej tej sytuacji najporządniej zachowal się sprzedawca firma "Małachowski" Oddali mi 50% wartości butów według ceny zakupu. Ciekaw jestem czy ktoś ma jakieś pozytywne doświadczenia z reklamacji jakiegoś sprzętu turystycznego i jaką firmę podalibyście jako dobry przykład. Wiem,że już kiedyś o tym pisaliście,ale minęło sporo czasu a takie wiadomości warto mieć jak się przekonałem. |
||||||||||||||
|
Agatka
|
a ja chodzę w glanach. mam bardzo słabe, kilka razy skręcone kostki, i glany je bardzo dobrze trzymają. w lecie jest gorąco, to fakt. ale będąc w Bieszczadach, 3 tygodnie regularnej łazęgi na obozie wedrownym, wszyscy w tych zajedwabistych trekingach i bog wie (albo i nie) czym, mieli gigantyczne odciski, a ja ani jednego. a zaznaczam, ze nosilam tylko zwykłą cienką skarpetkę, nawet nie wiem czy to bawełniane czy sztuczne, kupuje za 2 zł parę . i mogłam chodzić po potokach, do momentu kiedy mi się górą nie nalało
zimą wkładam rajstopy damskie, z tych grubszych, i na to narciarskie podkolanówki i narciarskie spodnie. i jest w miare ciepło. minus taki, że co wrażliwsze osoby mogą obić stopę, bo glany to jednak bardzo twarde obuwie. |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
No ja kiedyś podobnie ale w welurach na traperze (niewielkim). Mega sprzet był raczej mało dostępny. Róznica jaką zauważam jest taka, że w te welury niewiele szybciej przemakały od obecnych butów górskich natomiast bardzo szybko schnęły. A teraz jak mi przemoknie but z membramą to nie ma bata by na drugi dzień był idelanie suchy.
A taki welurek szybciutko wysychał. Szczególnie dobry był na długie trasy z namiotem. Na rano zawsze były suche. Szkoda, że tych butów już nie ma. A przynajmniej ja ich nie mogę spotkać od dłuższego czasu. |
||||||||||||||
|
Nbt
|
Szczerze mogę polecić buty opinacze,skoczki - jak zwał,tak zwał ale nie takie zwykłe 'józefy' jak to się potocznie nazywa takie najzwyklejsze skoczki (takie jak mieliście w wojsku)
Ale Kupczaki (wpiszcie sobie tak np.alle... drogo). Buty za kostkę,dość sztywne,skóra,vibram,gore-tex,wygodne,język dość wysoko przyszyty. Trzeba kupić numer niższy-może pół-układają się. Co najważniejsze z czasem nie robi się z tego buta kapeć. Jak ma ktoś problemy z kostką-jak najbardziej polecam |
||||||||||||||
|
mat
|
Pierwsze buty górskie jakie posiadałem x-lat temu to skórzane pionierki. Później dobrzy rodzice kupili mi buty Campusa. Wytrzymały 2 sezony. Mam złe wspomnienia związane z tymi butami- odklejająca się wyściółka buta, ciągłe przemakanie, obtarcia i pęcherze na małych palcach u stóp. Umarły śmiercią naturalną- pękła podeszwa vibramowa. Następnym zakupem były buty firmy Hanzel (następca Podhala)- model w pełni skórzany(skóra licowana na wierzchu, wyściółka z miękkiej skórki cielęcej)- choć jak to niektórzy stwierdzili bardzo toporny. Cenię go za dopasowanie do stopy i wodoodporność. Ostatnio nabyłem Scarpy... ale testy jeszcze trwają...
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
O to se przypomniałem -miałem też kiedyś skórzane buty robocze, takie jak robotnicy w fabryce. Zajebiste były. Wygodne, lekkie (mimo chyba jakiejś blachy nad palcami). Niestety wyrosłem z nich.
|
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Śro 21:32, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Monia
|
Też takie posiadałam, wędrując po Niskim (nie pamiętam miejsca niestety)zgubiłam podeszwę i nie zauważyłam!!! Na moje szczęście kolega znalazł. Chodziłam jakieś kilka dni z butem obwiązanym sznurkiem, ponieważ nie było wtedy superglu. Koleżanka wcześniej wracała i pożyczyła mi swoje kamaszki. |
||||||||||||||||
|
Wygodne buty |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.