Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
901208


Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie Dąbrowskie

Może i w wypowiedzi Grześka jest sporo prawdy, ale z drugiej strony też można na to spojrzeć inaczej. 150 lat temu nie było spodni przeciwdeszczowych, kurtek z membranami. thermarestów itp Ba! Nie było nawet namiotów za 200zł z TESCO, a mimo to ludzie dawali sobie radę w górach i to lepiej niż niejeden wprawiony turysta w dzisiejszych czasach. Wyobraźmy sobie czasy, w których nie było GOPru, TOPRu, łączności telefonicznej, a nawet znakowanych szlaków. Ludzie nie mieli map, zapalniczek, menażek latarek i wielu innych rzeczy uznawanych przez wielu z nas za niezbędne i bez tego odkrywali najbardziej odległe górskie zakamarki. Dało się? Dało. To i teraz się da. Wystarczy chcieć.
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

No tak tylko, że ci ludzie, którzy 150 lat temu zdobywali najodleglejsze zakątki świata, teraz są ikonami i mają stałe miejsce we wszystkich encyklopediach świata! Ale tu nie chodzi o to, żeby ustanawiać podobne rekordy. Ludzkość ewoluuje, technologia galopuje w zastraszającym tempie, wzrasta konsumpcja... Czy wyobrażasz sobie chodzić boso lub w drewnianych chodakach? A przecież tak się chodziło 150 lat temu. A potrafisz sobie wyobrazić dom bez elektryczności? Brak samochodów, telefonów, internetu, Porównywanie do tego co było 150 lat temu mija się z celem. Teraz są zupełnie inne realia i trzeba korzystać z dobrodziejstw techniki. Niestety, trzeba tżz za nie płacić.
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

grzesiekodm napisał:
A no widzisz! To wyobraź sobie, że w wyższych górach dobry sprzęt jest po prostu niezbędny! Nie przejdziesz szlaku ubezpieczonego czy ferraty o stopniu trudności wyższym od C, jeśli nie posiadasz co najmniej uprzęży i lonży z absorberem energii. Dla bezpieczeństwa warto mieć również kask i stosowne rękawice ferratowe (ostatecznie rowerowe). Nie przejdziesz śnieżnej grani lub pokrytego lodem żlebu jeśli nie masz odpowiednich raków , czekanów i uprzęży , kasku, i ewentualnie szabli śnieżnych lub śrub lodowych. mało tego, nawet jeśli masz to wszystko a nie umiesz się tym posługiwać to i tak nie dasz sobie rady. Nie przetrwasz nocy w namiocie za 200zł z Tesco podczas porywistego wiatru i burzy. Nie wyśpisz się na piargu lub lapiazie na piankowej macie za 19 zł, jeśli nie masz thermarestu. Nie pochodzisz w czasie deszczu w szmacianych spodniach bo przemokną i przez kilka kolejnych dni będziesz miała je mokre. Potrzebujesz lekkich przeciwdeszczowych spodni i kurtki z membraną Gore. Przykłady można mnożyć w nieskończoność!

Myślę buba, że Twoja opinia na ten temat jest taka a nie inna, bo nigdy nie znalazłaś się w warunkach o których ja wspominam, albo nigdy nie miałaś okazji sprawdzić jak sprawdza się techniczny sprzęt.


Zgodze sie ze na ferratach, skalnych wspinaczkach czy zimowych wedrowkach w trudnym terenie liny, kaski, uprzeze, śruby czy raki sa niezbedne.. Mowiac o gorskiej wedrowce raczej nie mialam na mysli takich sportow wyczynowych.. Acz to co moze i naprawde przydaje sie w Andach (nie sprawdzalam i zapewne sprawdzac nie bede) jak dla mnie nie jest konieczne w Beskidzie Niskim i na Śniezniku.. Wszystko ma swoj czas i miejsce.. Jak ktos lubi to moze isc na Tarnice latem w rakach , z czekanem i w profesjonalnym stroju zabezpieczajacym od stop do glow.. Jak lubi to trudno mu bronic, jego zycie.. Mozna jechac na polgodzinna przejazdzke po parku rowerem w pelnym stroju wyczynowego kolarza.. Naprawde nikomu nie bronie.. Tylko wyrazam swoje ogromne zdumienie ze nastala taka moda..

A kurtki z goretexem przemakaja.. to akurat sprawdzalam, bo dalam sie nabrac na reklame.. i ja i toperz... a folia nie przemaka..


Piotrek napisał:
[q

Wiesz, to trochę błędne koło myślenia.
N.p. czasach przeszłych gdy wymyślono plecaki ze stelażem, albo choćby materac dmuchany to na tamte czasy też były nowości i tak samo nie których mierziły w oczy. Tak samo o używających wtedy takiego sprzętu mówiło się tak samo jak teraz o używających obecnie nowego sprzętu turystycznego.
.


ale mam wrazenie ze wtedy sporo turystow ubieralo na tylek co mialo, na nogi trampki, gumaki czy sandaly, bo nie kazdy mial pionierki, brali do plecaka co bylo w domu lub w zakladowej wypozyczalni i szli w gory cieszyc sie zyciem, przyroda i wolnoscia.. nie znam tych czasow z wlasnego doswiadczenia a tylko z opowiesci rodzicow, dziadkow, rodziny i starszych znajomych... I chyba nie bylo takich przypadkow jak ostatnio znajomy mi powiedzial "nie jade w tym roku w gory bo musze najpierw odnowic sobie sprzet... Shocked


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 8:54, 27 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Hanuś


Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów

Każdy niech sobie łazi w czym chce, ubiór nie jest wyznacznikiem lepszości turysty.


Amen Smile

Dlaczego zajmować się takimi pierdołami? Naprawdę jednych rażą metki na jaskrawo-kolorowych ciuchach a inni naśmiewają się z flaneli? Ludzie, ile w tym jest przesady. Co to Was obchodzi co kto ma na sobie?
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Buba, ja się zgodzę, że na wycieczki po Beskidach czy Bieszczadach wystarczą jeansy. Nie zmienia to jednak faktu, że idąc w spodniach z Apexu będziesz czuła większy komfort - są lekkie, elastyczne i momentalnie wysychają. Gdybyś miała takie spodnie nie zadawałabyś pytań, co zrobić gdy zmokną? Bielizna termoaktywna, skarpety, podkoszulki i leginsy z jonami srebra nie śmierdzą nawet po kilku dniach włóczęgi. Mogłabyś przejść czerwony szlak beskidzki w jednych ciuchach i nikt nie mdlałby w przedziale kolejowym. Poza oczywistymi zaletami odzież techniczna jest lekka, wytrzymała i zajmuje mało miejsca. Dla przykładu moja kurtka z gore waży jedynie 350 gramów, a spodnie 250 gramów! Dwuczęściowe softshelle ważą jeszcze mniej i mieszczą się w kieszeni spodni! Mój plecak szturmowy ma zaledwie 2,5 litra pojemności, a mimo to potrafię się do niego zapakować na kilkugodzinną wspinaczkę czy ferratę. Podobnie jest z innymi rzeczami - np. śpiwór waży 600 gramów i zajmuje tyle miejsca co butelka samogonu. Efekt jest taki, że na kilkudniową wędrówkę w zupełności wystarcza mi 35-litrowy plecak podczas gdy innym brakuje miejsca w 70-litrowym. Oczywiście przekłada się to na efektywność i to zarówno na alpejskiej grani jak i na beskidzkiej ścieżce.
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

grzesiekodm napisał:
Buba, ja się zgodzę, że na wycieczki po Beskidach czy Bieszczadach wystarczą jeansy.


Grzesiek zależy komu - ja w dżinsach chodziłem ładnych parę lat. I parę ładnych razy poobcierałem sobie krocze. Stosowanie współczesnej odzieży turystycznej zdecydowanie ten problem zmniejszyło . A Buba cóż, jak to to buba jest pełna nostalgii za czasami jej dzieciństwa. I choćby jej po 1000 razy tłumaczyć, że świat pędzie do przodu nasza Paulinka będzie z nostalgią wracać do czasów "Relaxów", pionierek, plecaków ze stelażem chatek studenckich i PTSM-ów. Paulina postępu nie zatrzymasz...
Zobacz profil autora
Krzysztof Jaworski


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świebodzice

Dyskusja robi się cokolwiek akademicka. A już Arystoteles pisał (cokolwiek dawno temu) o zachowaniu złotego środka...

Sam używam nowego sprzętu, ale jednocześnie zawsze wrzucam też do plecaka coś tradycyjnego. Bez "normalnych" ciuchów nie podejdziesz przecież do jakiegokolwiek ogniska, obojętnie czy to rozpalonego przez siebie, czy przez goszczących cię serem i palinką (lub samogonem) pasterzy rumuńskich, ukraińskich czy też jakichkolwiek innych. Wielokrotnie widziałem przerażone twarze patrzące na iskry ogniska wzlatujące w powietrze, aby tylko spadając nie trafiły na nowy techniczny ciuch. No bo jakby wyglądał z wypaloną dziurą, a i dożywotnią gwarancję można byłoby utracić. Przy takim podejściu jakiejkolwiek frajdy z imprezy integracyjnej nie ma!

Stąd też nawet na kilkutygodniowe wyjazdy biorę flanelę (jedną), sweter, dziurawy jak rzeszoto polar (na ogniska) i odrobinę czegoś jeszcze. A czy to waży? I czy ma jakąś objętość? Ma, oczywiście. Ale i tak mam pewien komfort psychiczny, przypominając sobie, że kiedyś biorąc radzieckie palniki benzynowe (tzw. kostkę lub Szmela) trzeba było jeszcze ciągnąć tygodniami przez góry półtora litra benzyny ekstrakcyjnej. Wejście na 2519 m z 36-kilogramowym plecakiem (do Rumunii brało się w latach 80. całe żarcie z Polski). Głupota? Jasne... (przynajmniej z dzisiejszej perspektywy). Ale za to jakie wspomnienia.

Pozdrowienia z Sudetów


Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Jaworski dnia Pon 12:35, 27 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

grzesiekodm napisał:
Poza oczywistymi zaletami odzież techniczna jest lekka, wytrzymała i zajmuje mało miejsca. Dla przykładu moja kurtka z gore waży jedynie 350 gramów, a spodnie 250 gramów!


szkoda ze nie wymyslili jeszcze wody w proszku... to najbardziej obciaza zawsze plecak... Laughing
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

buba napisał:

szkoda ze nie wymyslili jeszcze wody w proszku... to najbardziej obciaza zawsze plecak... Laughing

Wody nie ale mleko w proszku tak Smile
Zobacz profil autora
Pijak


Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

grzesiekodm napisał:
buba napisał:

szkoda ze nie wymyslili jeszcze wody w proszku... to najbardziej obciaza zawsze plecak... Laughing

Wody nie ale mleko w proszku tak Smile
i znowu wracamy do punktu wyjścia. do mleka w proszku potrzebna jest woda.

Jak ktos lubi to moze isc na Tarnice latem w rakach , z czekanem i w profesjonalnym stroju zabezpieczajacym od stop do glow.. Jak lubi to trudno mu bronic, jego zycie.. Mozna jechac na polgodzinna przejazdzke po parku rowerem w pelnym stroju wyczynowego kolarza.. Naprawde nikomu nie bronie.. Tylko wyrazam swoje ogromne zdumienie ze nastala taka moda.
Dobrze powiedziane. To jest moda na bycie profesjonalnym. Jakby było wstydem być amatorem wycieczek górskich.
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Pijak napisał:
Dobrze powiedziane. To jest moda na bycie profesjonalnym. Jakby było wstydem być amatorem wycieczek górskich.


Nikt Ci nie broni chadzać po górach w dżinsach i trampkach. Ale daj żyć innym, którzy uważają, że postęp ułatwia życie... Równie dobrze można chodzić po górach na bosaka i w skórze podpierając się maczugą, bo tak jest bardziej amatorsko...
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Ariel Ciechański napisał:

Nikt Ci nie broni chadzać po górach w dżinsach i trampkach. Ale daj żyć innym, którzy...

...muszą na to patrzeć Very Happy
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

grzesiekodm napisał:

...muszą na to patrzeć Very Happy


Myślę, że większe wrażenie wywrze w skórze z jelenia podpierając się maczugą zamiast kija trekingowego Razz.
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

buba napisał:
szkoda ze nie wymyslili jeszcze wody w proszku... to najbardziej obciaza zawsze plecak... Laughing


Nie jesteś na bieżąco - wymyślili! Wiadomo, kto. Tylko teraz się głowią nad tym, w czym, ją rozpuścić... Laughing
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

grzesiekodm napisał:
Teraz są zupełnie inne realia i trzeba korzystać z dobrodziejstw techniki. .


Idac dalej tym tokiem myslenia mozna powiedziec ze technika i cywilizacja wynalazla silnik spalinowy.. Wiec po co, jak za dawnych czasow zapychac po gorach pieszo? I jeszcze targać obciazenie zwane plecakiem! Mozna korzystac do woli z dobrodziejstwa quadow, samochodow terenowych, a jest wiele gor gdzie mozna zgodnie z prawem wyjechac sobie prawie na sam szczyt.. Albo załatwic sobie pozwolenie.. A widoki te same... A czlowiek sie nie spoci, wygodnie, komfortowo i szybciej.. A mimo to wielu z nas zapyla pod gore pieszo.. i jeszcze jest z tego dumna.. A na quadowcow patrzy nieraz z niechecia a nawet pogarda.. A to oni w pelni korzystaja z dobrodziejstw cywilizacji...

Ariel Ciechański napisał:
[. I choćby jej po 1000 razy tłumaczyć, że świat pędzie do przodu nasza Paulinka będzie z nostalgią wracać do czasów "Relaxów", pionierek, plecaków ze stelażem chatek studenckich i PTSM-ów. Paulina postępu nie zatrzymasz...


Krzysztof Jaworski napisał:

. Bez "normalnych" ciuchów nie podejdziesz przecież do jakiegokolwiek ogniska, obojętnie czy to rozpalonego przez siebie, czy przez goszczących cię serem i palinką (lub samogonem) pasterzy rumuńskich, ukraińskich czy też jakichkolwiek innych. Wielokrotnie widziałem przerażone twarze patrzące na iskry ogniska wzlatujące w powietrze, aby tylko spadając nie trafiły na nowy techniczny ciuch. No bo jakby wyglądał z wypaloną dziurą, a i dożywotnią gwarancję można byłoby utracić. Przy takim podejściu jakiejkolwiek frajdy z imprezy integracyjnej nie ma!



hmmmm... chatki sie "przeterminowaly", PTSMy... to moze ogniska tez sa juz przeżytkiem minionych epok? iskry moga podziurawic techniczne ciuchy, dokladajc do ognia mozna sie pobrudzic.. Nie mowiac o zniszczeniu menazek czy garnkow ktore sie na ogniu przysmola albo powyginaja.. No i ten dym! cale ubranie do konca wyjazdu nim smierdzi!
A poza tym przy takim samym ogniu siedzieli nasi przodkowie, ci jaskiniowcy z maczugami.. I my, nowoczesni ludzie z XXI wieku mamy tak samo cuchnac dymem jak oni? toz to wstyd Laughing


grzesiekodm napisał:
[

Poza tym... kto o zdrowych zmysłach siedzi w czasie deszczu przez kilka dni w górach pod namiotem???


Nie zdarzyly ci sie takie wyjazdy ze kazdego dnia kilka godzin leje, potem sie wypogadza na jakis czas , potem znowu leje.. I tak przez dwa tygodnie.. To chyba nie jest powod zeby schodzic w doliny albo wracac do domu.. A wilgoc jest wszedzie.. Ale wtedy zwykle sa najładniejsze widoki..


dakOta napisał:
buba napisał:
szkoda ze nie wymyslili jeszcze wody w proszku... to najbardziej obciaza zawsze plecak... Laughing


Nie jesteś na bieżąco - wymyślili! Wiadomo, kto. Tylko teraz się głowią nad tym, w czym, ją rozpuścić... Laughing


tak to jest kazdy wynalazek ma swoj krytyczny moment!


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 19:48, 27 Lut 2012, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
SPRZĘT - nowoczesność czy tradycjonlizm?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 7  

  
  
 Odpowiedz do tematu