WojtekB
|
Czy ktoś mógłby mi pokrótce wyjaśnić różnicę w efektywności między kijkiem trekkingowym, a kijkiem narciarskim używanym podczas wycieczki?
|
||||||||||||||
|
ammo
|
- kijek narciarski mimo iż wykonany zwykle z podobnych metali ogólnie rzecz biorąc mniej wytrzymały - to klasyczna jednoczęściówka
- nie rozsuwa się. Jesteś uzależniony w każdym terenie od jego wymiarów. w trekingowym masz regulację (nawet do około 140cm) i na podejściach ustawiasz sobie na mniejszy rozstaw (np. dolna część do połowy, górna do 125cm) przy prostkach i zejściach rozsuwasz przykładowo o 5cm górną teleskopową część kijka. Wszystko dla twojej wygody. - w podróży autobusem czy pociągiem może być problem z narciarskimi. Teleskopowe po złożeniu mierzą zaledwie ok. 60cm długości i można je praktycznie wszędzie przytroczyć, nawet do małych i średnich plecaków. Sumując narciarskie słabo się nadają na warunki górskie a czym bardziej urozmaicona rzeźba terenu tym gorzej dla wędrującego z nimi. Jak nazwa wskazuje, są one stworzone do tego sportu a trekingowe do piechty To tak jakbyś grał w piłkę nożną w adidasach a nie korkach. Da się oczywiście ale lepiej mieć na nogach te drugie... |
||||||||||||||
|
WojtekB
|
OK, dzięki wielkie
PS: Co z naszywką? |
||||||||||||||
|
Re: Kijki |
karter
|
Taniego mięsa nie kupuj. Jak już to postaw na Leki, ew. Fizany (coś z górnej półki). Wytrzymają znacznie dłużej. Ja mam Him-y za 100zł i w sumie nie narzekam ale kilka razy się już mocno wygięły i ledwo co poddały się reanimacji... poza tym przy zakupie nie dawali do nich kompletu zimowych talerzyków i końcówek. [/quote]
Jak będziesz zmieniał na nowe, polecam kije EXEL Nordic Walker model Trainer , trochę kosztują, nowe 260 - 290 zet, ale można odkupić od "PASJONATÓW- wariatów" zmieniających kije na każdy sezon za 50% ceny. " PASJONAT-wariat" - definicja- Dwunożna ofiara która nie używa ale MA. Kije co prawda służa do uprawiania Nordic Walkingu, ale poczytałem trochę jakieś 2 lata temu na ten temat i stwierdziłem że to coś dla mnie. Dobijam 50-ki, problemy ze stawami itp. Wędrówki po górach zaczynały być uciązliwe. Kije trakingowe zazwyczaj mają paski typu narciarskiego- luźne. Taki kij trzeba cały czas trzymać w dłoni. Kije Nordic Walking mają specjalne opaski które doskonale trzymają kij na przegubie i chwytam go mocniej tylko przy wbiciu w podłoże a czasami nawet nie. Na górskie wędrówki trzeba wybrać kij o 5 cm dłuższy niżby wynikało to z proponowanych do wzrostu długości tabelowych. Przy podejściach- ponieważ kij zostaje za nami- daje to lepsze odepchnięcie. Na tzw . przejściach (Zmijowiec w masywie Śnieżnika, znaczna częśc szlaku grzbietowego Karkonoszy) technika odpychania się , a nie asekuracyjnego podpierania, daje niezłego kopa . Czasami mam wrażenie że chodzę z dopalaczem i mogę nie wyrobić na zakręcie. Podczas stromych zejść, paski należy zdjąć z nadgarstków lub mocno poluzować aby nie doprowadzić do kontuzji kciuka przy upadku. Moje kije mają ok. 45% dodatku włókna węglowego , są niesamowicie lekkie, na wąskich ścieżkach , w jagodzinach puszczam je " luzem" na pasach , nie czuję aby były przypięte. Nie rdzewieją, nie wyginają się , doskonale amortyzują nawet na twardym podłożu, grot widiowy., stópek gumowych używam tylko na asfalcie. poza asfaltem staram się wybierać szlaczki trochę różniące się od autostrady, więc postukiwanie nikomu nie przeszkadza. Nie mam zaufania do kijków składanych, po dłuższym marszu u większości moich znajomych dochodziło do obluzowania blokady. Moje kije 120 cm przy wzroście 172 cm. Gdyby w tym momencie się podeprzeć można wylądować w krzakach. Powiem tak: traktuję moje kije jak poręcze przy schodach. niby się ich nie zauważa, ale ręka sama za nie łapie. Ostatnie przejście z kijami:maj 2007 Skawica -Krupowa- Babia G.-Markowe-Korbielów-Miziowa-Pilsko- H. Rysiana-Krawców-Soblówka-Rycerzowa-Przegibek-Rycerka. REWELACJA!! Pozdrawiam |
||||||||||||||
|
Do-misiek
|
Ja używam kijków K2 Himal Sport i jestem z nich całkowicie zadowolona. Są leciutkie i wszechstronne. W komplecie dostałam takie różne talerzyki (3 pary + zatyczki na asfalt), ale wykorzystuję tylko jedną parę . Kije mają duży zakres regulacji wysokości. Rok temu dałam za nie ok. 100 pln. Raz był z nimi problem, ale to całkowicie z mojej winy-nie dokręciłam dobrze blokady i po wbiciu w śnieg miałam dwa kije w jednej ręce <= To był tylko mój bład
|
||||||||||||||
|
turystykon
|
Witam!
Ja osobiście jestem za używaniem tych naturalnych kijków na większości moich Beskidzkich wędrówek, ale i mnie prędzej czy później przyjdzie zakupić kijki... Wybieram się na przełomie sierpnia i września na Małą Fatrę na mniej więcej dwa tygodnie, i tam raczej już mi się przydadzą... Teraz takie pytanie, co Wy polecacie? Ja kiedyś przeszedłem się na dwa dni z kijkami w region Babiej Góry, po drodze spotkałem fajnego Pana (jeśli mnie pamięta, to go teraz pozdrawiam ), który też miał kijki, okazało się, że mamy tą samą trasę, to razem sobie chodziliśmy i się kijkami wymienialiśmy... Ja miałem kijki HiM, modelu nie pamiętam, ale były bardzo podobne do tych: [link widoczny dla zalogowanych] A ten Pan miał Fizany, chyba coś takiego, tylko mi jakoś rączka nie pasuje...: [link widoczny dla zalogowanych] Jeśli ktoś z Was będzie łaskawy mnie nakierować na jakieś inne modele w okolicach 100 - 160 złotych, to będę wdzięczny. p.s. taka drobna informacja, mi jakoś wygodniej szło się z tymi pożyczonymi Him'ami, niżeli z Fizanami, ale to były tylko niecałe dwa dni i to w dodatku latem... Pozdrawiam i z góry dziękuję Radek |
||||||||||||||
|
ammo
|
To miałeś te Himy? i co się z nimi stało;
W tym przedziale cenowym kupisz raczej średniej klasy (ok. 150zł). Szkoda. Spłuczesz się tylko bez sensu z kasy a kijki za tę cenę jak będziesz mocno brusił szlakg trafi tak czy inaczej i nie będzie szans na reanimację. Jeśli faktycznie zależy Ci już na zakupie a nie będziesz dysponował większym budżetem to zawsze możesz kupić jakieś najtańsze standardowe Himy (80-100zł, zależy od sklepu i rozmiarze rabatu) - 3-częściowe, sztywne, rękojeść - tworzywo sztuczne (przynajmniej się nie klei do łapy w przeciwieństwie do np. gumowych), nasadka na asfalt, 1 para letnich talerzyków co od razu się gubią (nie można dokupić zimowych, ani nawet tych letnich na zapas serwis mają do bani, jak też tak jest z droższymi modelami to dziękuję i współczuję właścicielom kijków tej firmy). Trochę Ci napewno wytrzymają. Są ogólnie w miarę odporne, głównie za sprawą swojej prostej budowy i banalnego mechanizu (nie ma się co zepsuć). A jak kiedyś się np. któryś żywcem złamie na trasie to nie będziesz tak bardzo żałował mając na względzie cenę - oto i one: [link widoczny dla zalogowanych] Ale jak masz zamiar kupić coś konkretnego to bądź cierpliwy i dozbieraj np. na jakieś dobre Leki. |
||||||||||||||
|
Hej Ammo! Dzięki za odpowiedź! |
turystykon
|
Chodziło mi o to, że miałem je ze sobą, co z resztą, potem w jakimś sensie zaznaczyłem:
A co się z nimi stało tak naprawdę nie wiem, gdyż znajomy, który mi je pożyczył, jak spora część rodaków, wyjechał do Anglii jakieś parę lat temu i je zabrał ze sobą, nie mam zielonego pojęcia co z nimi się stało, czy są czy ich już nie ma...
Ammo, jeśli tak jest na serio to chyba za HiMy podziękuję... Może zrobię po części na takiej zasadzie, jak mi radziłeś - kupić najtańsze, które wykorzystam na Fatrę, a potem uzbierać kasę i kupić dobre na zimę lub kolejny letni sezon... A tak na marginesie, jaki model kijków polecacie i dlaczego? Dzięki za rady! |
||||||||||||||||||||
|
Odświeżam temat. |
dakOta
|
Trochę czasu upłynęło od ostatniego wpisu tu. Właśnie jestem na etapie decyzji o zakupie kijków. Coś się zmieniło ? Ktoś nowe i dobre wypróbował? Poradźcie.
|
||||||||||||||
|
dmirstek
|
Ja ostatnio kupiłem kijki Fjorda Nansena (takie czerwono-bordowe), ze wszystkimi potrzebnymi funkcjami i przyjemną, gąbkowatą rączką za 109 złotych i bardzo dobrze się sprawują (mimo ceny ). Podobnie Fizany, których używam od kilku lat. Ważne, żeby było dobrej firmy, z funkcjami, jakie nas interesują, reszta jest już nieważna. Tak więc na rynku istnieje wiele produktów, które zadowolą konsumenta. Odnośnie nowinek - nie wypatrzyłem nic takiego, co jakoś wybitnie by się w oczy rzucało...
|
||||||||||||||
|
dakOta
|
A Salewa (chyba taka nazwa?)? Strasznie mi to sprzedawca zachwalał. Nie pamietam modelu, koszt był 100 zł, widiowa końcówka, gąbkowy uchwyt, antishock, talerzyki (3 pary). Potrójnie składane.Ktoś ma coś takiego? Jak sie toto sprawuje?
|
||||||||||||||
|
Do-misiek
|
Gdzie można kupić zatyczki na kijki? Zgubiłam swoje w pociągu
|
||||||||||||||
|
dakOta
|
Części do kijków - talerzyki na pewno, czy były tam jeszcze zatyczki, to nie wiem - widziałam w sklepie z odzieżą sportową i sprzętem, gdzie sprzedawca unosił się nad tymi Salewami. Ludzie, powiedzcie coś na ich temat!
|
||||||||||||||
|
ammo
|
Prawda taka, że kijki nabyć łatwo, a osobne części do nich wręcz odwrotnie.
Rzadko którym firmom chce się organizować i bawić w sprzedaż np. talerzyków czy rękojeści (o ile są wymienne) do kijków głównie z przyczyn finansowych. To po prostu nie opłacalne. Czasami w dobrym sklepie turyst. można dopatrzeć talerzyki, ale nie zawsze pasują do określ. modelu. Łatwo też trafić na bubel. W zamian za to producenci wolą wpierniczyć ze 2 czy 3 pary talerzyków (które w trudnych warunkach często okazują się być jednorazówkami - te tworzone na bazie "twardych gum") do kompletnego zestawu i nie zaprzątać sobie głowy serwisowaniem części co w przypadku kijków trekinowych brzmi w sumie śmiesznie, choć z perspektywy turysty to czasami może być deprymujące, tym bardziej, że dziś na rynku dominuje zasada 'klient nasz pan'. @Dakota Kijki które opisujesz są typowymi i standardowymi dla swojej klasy. Cóż można powiedzieć, dla mnie system amortyzujący to zbędny szpas, podobnie jak końcówki na widię które są zwykłym bajerem - imho zbytek. Jak ktoś koniecznie chce, bo np. dużo chodzi po twardym terenie, asfalcie to może sobie zakładać takowe nakładki, ale to z drugiej strony znacznie osłabi 'przyczepność'. Wśród części najważniejsze są zimowe talerzyki - ich rozmiar i solidność. Z kolei w okresie poza zimowym wszelkie rodzaje talerzyków nie są potrzebne - w gruncie rzeczy niczemu nie służą. Co by nie mówić żywotność kijów jest uzależniona on ich części składanych - teleskopowych rurek. Jak się któraś złamie to już praktycznie mamy z głowy. Większość kijków dobrze znosi "nastawianie" czy to ręczne czy w imadle ale złamanie oznacza definitywny koniec. Jedne kije szybciej się gną\łamią inne później. Zależy od wagi użytkownika, techniki poruszania się, terenu po jakim chadzamy, częstotliwości używania ale przede wszystkim szczęścia |
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
Oj ammo, ale sobie wymyśliłeś znowu teorię...
Bzdura! Właśnie na akcesoriach zarabia się najwięcej! Światowi liderzy w produkcji kijków trekkingowych, firmy Black Diamond i Leki mają w ofercie cały arsenał części zapasowych i akcesoriów. Taki np Black Diamond oferuje kilka talerzyków, w tym osobne do wędrówki na rakietach śnieżnych, różne końcówki, nasadki, pętle i tp. Nawet mają w ofercie różnej wielkości rękojeści, większe dla mężczyzn, mniejsze dla kobiet. Najważniejszą jednak częścią są składy. O ile w zwykłych, tanich kijkach praktykuje się prostowanie składów "na kolanie", o tyle w kijkach wykonanych z kompozytów już czegoś takiego nie da się zrobić, trzeba po prostu kupić nowy skład. No pomyśl, kto kupiłby kijki za 600zł wiedząc, że jak złamie któryś ze składów, to będzie mógł je wyrzucić?
Zgodzę się, że system amortyzacji w kijkach jest zbędny, a niekiedy wręcz szkodzi. Mój znajomy, fizyk, obliczył kiedyś, że kijki z tzw "anty-shockiem" pobierają więcej energii niż oddają. Inaczej mówiąc idąc z takimi kijkami marnujemy więcej energii, niż w przypadku zwykłych kijków, bo musimy zginać sprężynę. To jest tyle warte co aparat w komórce, czyli nic!
I tutaj znowu się mylisz! Widać, że nigdy nie chodziłeś po górach wysokich. Gumowe nasadki na widię są wręcz niezbędne w górach, w których jest sporo zwietrzeliny będącej wynikiem wietrzenia mrozowego, lub działalności lodowców. Chodzi oczywiście o różnej wielkości głazy, po powierzchni których widiowa końcówka najzwyczajniej w świecie się ślizga i kijki zamiast pomagać to tylko przeszkadzają. Jeżeli końcówka jest firmowa, to najczęściej wykonana jest z dobrej jakościowo gumy podobnej do tej, jaka jest stosowana w butach wspinaczkowych. jej celem jest zwiększenie tarcia. W Górach Skandynawskich praktycznie każdy chodzi z takimi nasadkami, bo wszędzie same głazy i nie ma do czego wbić końcówki. A co do talerzyków - oczywiście, że są potrzebne tak samo w zimie, jak i w lecie. Służą nie tylko ograniczeniu wbijania się w grząski grunt, np błoto, żwir, piasek, ale zapobiegają również klinowaniu się kijków między kamieniami.
Dlatego też uważam, że lepiej kupić dobry produkt renomowanej firmy, która zapewnią części zapasowe i serwis pogwarancyjny, niż rwać włosy z głowy gdy coś się zgubi, lub złamie. Poza tym kijki renomowanych producentów są trwalsze, lżejsze i bardziej dopracowane, niż jakieś tam no name z Allegro. |
||||||||||||||||||||||
|
Kijki |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.