Ariel Ciechański
|
Ostatnie konwulsje miał 31 sierpnia. Teraz wg [link widoczny dla zalogowanych] nie jeździ... |
||||||||||||||||
|
Norden
|
Rozczarowało mnie wczoraj schronisko na Kudłaczach: po godz. 13 nie było już praktycznie nic do jedzenia (wiem, że niedziela, ale menu i tak wogóle bardzo ubogie), niemiła obsługa (po spojrzeniu i barwie głosu wywnioskowałem, że zależało im chyba tylko na tym, żebyśmy już sobie poszli i dali im spokój), jedzenie zapowiadają przez głośnik - czułem się jak na dworcu kolejowym a nie jak w schronisku, dookoła schroniska i w lesie pełno śmieci, bo nie ma żadnego kosza na śmieci (obsługa twierdzi, że "wszyscy turyści wyrzucają odpadki do ich kosza, a oni nie mają później co z tym robić").
|
||||||||||||||
|
taki1gość
|
Rozśmieszyła mnie twoja wypowiedź. Przykro mi, że "kaczki w pomarańczach" już nie było, obsługa spojrzeniem i głosem zabijała, na dworzec nie zajechał mimo zapowiedzi żaden pociąg no i nieszczęsnych śmieci nie było gdzie wyrzucić. Miałem okazję przyglądnąć się pracy w tym schronisku przez jeden weekend. Przy takiej ilości osób jaka się tam przewija w soboty i niedziele nie dziwię się, że może czegoś zabraknąć! Szkoda, że zamówionego dania nikt do stołu nie przyniósł a tylko przez głośniki wezwał do odbioru. Hmm kelnerów zwolnili? Chyba pomyliłeś schronisko z restauracją. Jeśli chodzi o śmieci to jest tam odpowiednia adnotacja, żeby zabierać to co się przyniosło. Gdyby każdy po sobie sprzątał to syfu by nie było. A wiem jak potrafi wyglądać to podwórko po takim weekendowym dniu! |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez taki1gość dnia Pon 14:35, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
xaga
Moderator
|
Kudłacze... a kto tam teraz urzęduje?
Co do śmieci to jest problem - jak myśmy tam byli, to były dwa pudła na śmieci, przepełnione oczywiście a turyści nie bardzo reagowali na kartkę, by odpady nie pochodzące ze schroniska zabierać ze sobą. Megafon - uśmiechnęłam się, jak usłyszałam płynące z niego "Danie obiadowe do odbioru", ale cóż poradzić jak wielmożni "turyści" wylegają na zewnątrz zamiast spokojnie chwilę poczekać w środku na zamówione danie (jak ktoś czeka w środku, to oczywiście nie wołają przez tubę). Może trzeba kolejną kartkę przyczepić: "Na swojego kotleta poczekaj w środku, gdyż innym przeszkadza nawoływanie przez megafon" |
||||||||||||||
|
Norden
|
Wiesz co, odmrażaną zapiekankę albo loda Dodę to ja mogę sobie zjeść "na dole". No cóż, każdy może mieć gorszy dzień i samopoczucie, zwłaszcza kiedy nachodzą cię takie tabuny ludzi, ale brak koszy w schronisku i obok to naprawdę "znakomite i nowatorskie" rozwiązanie, które z pewnością przyczyni się do poprawy czystości w polskich górach. Może i część ludzi zabiera śmieci ze sobą, ale większość pozbywa się ich w lesie koło szlaku! |
||||||||||||||||
|
Dedi
|
Problem śmieci, a śmieci w górach czy przy górskich schroniskach jest problemem nierozwiązywalnym w polskiej rzeczywistości. Natomiast zabieranie ich z sobą to dla wielu "turystów" rzecz nie do ogarnięcia umysłem
|
||||||||||||||
|
Kris_61
|
Ja mam dobre wspomnienia z Kudłaczy. Co prawda byłem tam ostatnio dwa razy w "czarny" dzień. Obsługa była miła, a jedzenie wyśmienite. Cóż atmosferę często tworzą sami ludzie. I tak, jak sa pseudo kibice, tak są pseudo-turyści, którzy tragaja swój dobytek do góry i tam zostawiają swoje odpady.
Osobiście zapraszam na przeł. Kocierską do centrum konferencyjnego, tam obsługa jest ok. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Kris_61 dnia Pon 19:14, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy |
andre
|
Trochę pojechaliście po Nordenie,
ale wbrew pozorom ma wiele racji i ja się czepie atakujących
Nie widziałem, aby norden pisał o srebrnych zastawach, kelnerach kłaniających się w pas i linkolnach podwożących pod pozłacane wrota. Ja raczej odniosłem wrażenie, że chodziło mu o zwykły np. żurek, fasolkę czy bigos. A co do obsługi to zwykła serdeczność i uśmiech jest podstawą, nawet przy tabunach luda. To taki mały obowiązek gospodarza.
Nie powinno braknąć, no chyba, że gospodarz jest nie kumaty i weekendowe tłumy zaskakują go jak co roku zima drogowców. Co do kelnerów, to twoja nadinterpretacja, a może sam ich wymagasz?? Co do głośników, to akurat jeden z głupszych pomysłów, gdyby ich nie było, głodni pilnowali by żarcia a nie płaszczenia dupy na zewnątrz i czekania na przywołanie megafonem. Też uważam że to kretynizm.
OK. wszystko pięknie Ja swoje śmieci zabieram i niby nic mi do tego. Ale rzeczywistość jest taka a nie inna i adnotację można sobie w d….ę włożyć. No chyba że wywieszający takie coś myśli, że kartka zacznie szczekać , a śmieciarze ze strachu zaczną zbierać szybko swoje śmieci. Niestety efekt jest jaki jest i chyba rozsądniej byłoby jednak postawić wory na śmieci. Oczywiście pozostaje kwestia, kto zapłaci za utylizację i kto to zwiezie, ale chyba gospodarz jako osoba związana z górami powinien sam zabiegać o refundację takiego działania np. w gminie. Problem sam się nie rozwiąże, a śnieg tylko na pare miechów przykryje ten chlew. No chyba, że interesuje go tylko własna dupa i ma ten śmietnik w głębokim poważaniu. Z drugiej strony schronisko do które znajduje się o mały rzut beretem od parkingu tak właśnie wygląda i z natury rzeczy w ciepły weekend można go porównać z knajpą dworcową, a i obsługa manier dworcowych sobie wiele przyswaja. Wniosek: takie schroniska to ja sobie zostawię jak już mi druga 40-tka się przekula, a narazie to jeszcze łazić potrafię i polezę tam gdzie swołocz nie dojdzie bo zbyt leniwa jest. |
||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez andre dnia Pon 20:02, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
jarek ZH
|
ktos juz to napisał.w ''Trzech Koronach''na stale kolonie sie zadomowiły.wkurza mnie to
|
||||||||||||||
|
buba
|
ja tam i tak je wole niz te z siedzeniami z plastiku ktore sa chyba wyprofilowane na jakiegos garbatego... (a moze dlatego tak mysle bo rzadko panuja u nas temperatury zebym ubrala krotkie spodnie? ) nie ma jak drewniane siedzenia ukrainskich elektriczek |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
I Andre wszystko bardzo ładnie podsumował (czym mnie ubiegł).
|
||||||||||||||
|
Do-misiek
|
Dokładnie. Jak zwykle problem z nadinterpretacją...
|
||||||||||||||
|
trotyl
|
Na Kudłaczach to chyba urzęduje pan Krzysio z małżonką
|
||||||||||||||
|
skald
|
Byłem na Kudłaczach tego samego dnia, tyle że ok. 15-ej. Przez cały dzień w pasmie Lubomira i Łysiny odbywał się jakiś wielki złaz turystów z Krakowa, już po drodze z Jaworzyc mijaliśmy parę grup, a w schronisku było całe zatrzęsienie ludzi. Ludzi, którzy cały czas stoją w kolejce, zamawiają i odbierają jedzenie, a niektórzy robią nawet wrzaski i awantury, bo - tu dokładny cytat pewnej pani: "bywała tu wiele razy i zawsze od razu dostawała wrzątek, a teraz czeka już pół godziny i dostać nie może". Niestety zrozumienie tego, ze obsługa 10 osób jest z natury rzeczy szybsza niż 100, a wrzątek musi się zagotować, okazywało się zbyt trudne. Przez cały czas pan w okienku spokojnie obsługiwał turystów, wytrzymując nawet ten opiernicz bez zmrużenia okiem, z panie na zapleczu bez chwili przerwy przygotowywały posiłki. I tak to wyglądało prawdopodobnie całą niedzielę.
Ja po tej wizycie nie tylko nie jestem rozczarowany obsługą na Kudłaczach, ale wręcz podziwiam ją za świętą cierpliwość i kondycję..... |
||||||||||||||
|
Norden
|
Dokładnie o to mi chodziło. Część schronisk zamienia się niestety w przydrożne bary i nic na to nie można poradzić. |
||||||||||||||||
|
Schroniska na "nie"! |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.