|
Stan48
Dołączył: 05 Gru 2006 |
Posty: 402 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Myślenice |
|
|
Wysłany: Czw 11:40, 04 Sty 2007 |
|
|
|
|
|
Powiem w ten sposób. Idąc w góry wiem czego mam się spodziewać w schronisku. Schroniska jak i ludzie są lepsze i gorsze.
|
|
|
|
|
| | |
|
| | |
Pete
Dołączył: 18 Paź 2006 |
Posty: 1506 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Chełm Śląski/Kraków |
|
|
Wysłany: Czw 21:10, 04 Sty 2007 |
|
|
|
|
|
O schronisku na Równicy pisałem już na forum PTTKowskim.
Powinniśmy tępić taką głupotę, jaką robią w tym schronisku, dlatego pewnego dnia pójdę na Równicę i specjalnie wyciągnę swój własny prowiant. A niech no tylko spróbują zwrócić uwagę...
|
|
|
| | |
|
| | |
Stan48
Dołączył: 05 Gru 2006 |
Posty: 402 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Myślenice |
|
|
Wysłany: Czw 21:29, 04 Sty 2007 |
|
|
|
|
|
Panowie nie gorączkujcie się ... Nic im nie zrobicie. Równica jak i wiele schronisk (zwłaszcza tatrzańskich) jest nastawiona na komercję. Taki klient jak Wy, czy ja im zwyczajnie "wisi". Dla nich (czytaj dzierżawców schronisk) liczy się klient komercyjny, który zostawi parę stów w schronisku, a nie "plecakowicz", który przyjdzie po wrzątek, bo resztę ma własną. Im "lata" czy Wy ich obsmarujecie na tym czy innym Forum. Dla nich liczy się złotówka (a jeszcze lepiej wiele złotówek), a Wasze posty tutaj, czy gdzie indziej to zwyczajne "bicie piany". Chodzę już ponad trzydzieści lat po górach, spałem w wielu schroniskach i widziałem wiele dziwnych rzeczy ....
I mam na to radę, którą chętnie się z Wami podzielę: Jest jeszcze parę (no może więcej niż parę) schronisk w których jest "klimat" - zachodźcie do nich, a tamte, omijajcie szerokim łukiem. Bo gór i pięknych widoków jest ci u nas dostatek
|
|
|
| | |
|
| | |
Stan48
Dołączył: 05 Gru 2006 |
Posty: 402 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Myślenice |
|
|
Wysłany: Czw 21:57, 04 Sty 2007 |
|
|
|
|
|
AMMO zrozum tym nabitym w bambuko o to właśnie chodzi.
Widziałem sam w Dolinie Chochołowskiej, jak pod schronisko podjechała dorożka, wysiadło małżeństwo z dwójką dzieci ( o ubiorze nie będę pisał, sami sobie możecie wyobrazić) góral zsiadł z kozła zaniósł za nimi WALIZKI do schroniska. Po dłuższej przerwie rodzina zasiadła na tarasie przed schroniskiem. Tatuś pił piwo, mamusia już nasmarowana jakimś kremem, czy też olejkiem opalała się w pięknym słońcu popijając Colę, a dzieciaki baraszkowały przed schroniskiem.
Ja po zjedzeniu posiłku (przyniesionego na plecach) i wypiciu kawy (zamówionej w schronisku), poszedłem zrobić pętelkę: Grześ, Rakoń, Wołowiec. Kiedy po jakichś 7 może 8 godz. wróciłem do schroniska oni siedzieli na tarasie nadal, ale tym razem jedli obiad (chyba schabowego z frytkami?).
Kiedy schodziłem w dół Chochołowskiej, oni zostali (no jeśli mieli walizki) to pewnie nocowali.
I co? Myślisz, że czuli się zrobieni w bambuko? Na pewno nie. Po kilku dniach odpoczynku, przyjechała po nich dorożka, góral zapakował walizki, i zawiózł do Zakopanego na PKP lub PKS, a może mieli własny samochód? Wrócili do swojej miejscowości (nie napiszę, że do Warszawy, bo dałbym asumpt do nowej dyskusji ) i chwalili się do swoich znajomych jaki wspaniały urlop spędzili w górach. I według ich wyobrażenia ten urlop był wspaniały, bo odpoczęli od wielkomiejskiego gwaru.
To są oczywiście moje przypuszczenia, bo tego już nie widziałem...
A teraz pomyśl: Z którego klienta gospodarz schroniska był bardziej zadowolony? Ze mnie (2 x kawa x 4 zł = 8 zł), czy z tamtego "turysty". (4 osoby x ? dni x ? zł = ????? zł)?
Ale kończąc powiem, że nie obrażę się na gospodarzy schroniska w Chochołowskiej, bo kocham Tatry Zachodnie i ilekroć będę koło schroniska przechodził, tyle razy wstąpię na kawę
Pozdrawiam.
|
|
|
| | |
ammo
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 1277 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Czw 22:13, 04 Sty 2007 |
|
|
|
|
|
Stan48 napisał: | I co? Myślisz, że czuli się zrobieni w bambuko? Na pewno nie. Po kilku dniach odpoczynku, przyjechała po nich dorożka, góral zapakował walizki, i zawiózł do Zakopanego na PKP lub PKS, a może mieli własny samochód? |
I będą żyć długo i szczęśliwie.
Wiadomo, że gospodorz był bardziej usatysfakcjonowany ich wizytą aniżeli Twoją, dziś to nie ulega najmniejszej wątpliwości. W schroniskach byłoby tak już dawno. To nie jest do końca efekt coraz to gorszych gospodarzy schronisk, czyli nastawionych tylko i wyłącznie na zysk. IMHO liczba garbatych powoli się kurczy a za to przybywa typowych wczasowiczów i ludzi nastawionych na wypoczynek "w górach", bierny wypoczynek. Tylko kieca + ładny widok z okna pokoju w którym mieści się skromny prysznic i jakuzzi - to najczęściej wystarcza
A jak jest okazja zarobić to dlaczego nie korzystać? nie zaprzeczę - normalny odruch.
|
|
|
| | |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 5
|
|
|
| |