ecowarrior
|
Buba, w tym Sanoku, z główką wystająca z namiotu przeszłaś samą siebie Tak się zacząłem śmiać, iż rodzinka się pobudziła
|
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
Pomyślałem, że zrobię fotkę specjalnie do tego wątku Gorące zdjęcia sprzed tygodnia. A zatem Góry Gramozi, Albania.
Około godziny 16-tej zastała nas na grani na wysokości 2200-2300m npm burza śnieżna. Gradobicie z piorunami! Nie było się gdzie schronić, więc rozbiliśmy namioty. Mimo to jeden z namiotów (ten niebieski) został doszczętnie zniszczony przez grad! [link widoczny dla zalogowanych] Rozbijamy namiot podczas burzy. [link widoczny dla zalogowanych] Klejenie namiotu na niewiele się zdaje. Grad wali z takim impetem, że dziury powstają jedna za drugą. [link widoczny dla zalogowanych] Nazajutrz o świcie. |
||||||||||||||
|
jarek
|
Czerwone trrzeba kupować namioty
|
||||||||||||||
|
chemica
|
hehe a już myślałam,że tylko ja mam takie spostrzeżenia |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
kurde, aż mi się zimno zrobiło
|
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
To prawda, zimno było jak cholera! Co gorsze - byliśmy zmuszeni pozostać w namiotach przez 16 godzin, bo pogoda uniemożliwiała marsz. Szło oszaleć! W dodatku miałem tak nierówno pod plecami, że prawie nie spałem
|
||||||||||||||
|
katmandu
|
Dawno się tak nie uśmiałam czytając o wściekłym Szwedzie szarżującym na 17 namiotów
Zdjęcie buby - namiotu rozbitego pod dworcem w Sanoku - bezcenne Teraz moje, choć nie aż tak powalające jak Wasze: 1. W tym roku 2 tyg. temu będąc w Rumunii, zajechaliśmy stopem do Sinai i dowiedzieliśmy się, że kamping jest 2 km za miastem. Nie chciało nam się tak daleko iść/jechać, więc zaczęliśmy kombinować. Trafiliśmy do kościoła z plebanią i fajnym cichym ogrodem za wysokim murem. Akurat był tylko jakiś młody pan na plebanii (wikary, kościelny?), który powiedział, że proboszcz będzie o 18.00 na mszy i wtedy mamy przyjść się zapytać czy możemy rozbić namiot w ogródku. O 18.00 przyszliśmy zatem pod kościół i czekamy aż się msza skończy... Kolega mężnie poszedł uczestniczyć w całej mszy, żeby zwiększyć nasze szanse Dostaliśmy ten nocleg, niestety wikary chyba dostał ochrzan za nas, bo z plebanii dobiegały nas później odgłosy awantury między nimi. A najlepsze było moje mycie się tego wieczoru: z przodu kościoła stała figurka jakiegoś świętego z takim kranikiem - symbolem do obmywania rąk dla wiernych. Khm... No więc muszę powiedzieć, że pod osłoną nocy umyłam się pod tym kranikiem, ze strachem patrząc czy grom z nieba mnie nie dosięgnie i kamuflując później mydliny gałęziami 2. To nie moje, ale brata - w Pirenejach rozbili namiot w pięknej dolinie. O świcie obudziły ich pobrzękiwania dzwonów krów, bajka po prostu, gdyby nie to, że jedna z krów (a raczej byk) przypuścił szarżę na ich namioty i otwierając zamek niemal się zderzyli głowami (łbami) z najeźdźcą... W odwecie mój brat pozbawił jedną krowę dzwonu i zabrał do domu jako pamiątkę A to zdjęcie porannego najeźdźcy : ) |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Pon 17:16, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy |
grzesiekodm
Moderator
|
Skoro odświeżyłaś temat...
Austria, Alpy Kitzbuhelskie, Masyw Kreuzjoch (2558m npm) - nocleg nad jeziorem Langernsee na wysokości 2300m npm. [link widoczny dla zalogowanych] Wieczorem wszystko wyglądało jeszcze super - kolacja, kąpiel w jeziorze, rozmowy przy herbacie... W nocy przyszła taka ulewa jakiej nie pamiętam! Deszcz walił tak mocno, że koledzy, którzy byli w sąsiednim namiocie krzyczeli do nas, a my nie mieliśmy o tym pojęcia, bo nie usłyszeliśmy ani jednego słowa! Huk był taki jak podczas startu samolotu! Na szczęście nie było burzy, ale i tak spać się nie dało! [link widoczny dla zalogowanych] Nazajutrz wszystko tonęło w wodzie ale za to jakie mieliśmy widoki! |
||||||||||||||
|
katmandu
|
Widoki rzeczywiście przecudne.
Choć widzę, że namiot nr 2 zajęty chyba wylewaniem wody z namiotu! ; ))) |
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
Prawdę mówiąc to nie pamiętam czy wtedy wylewali wodę, ale z pewnością w nocy ich zalało. Tak czy inaczej w namiocie mieli mokro
No to teraz kolejny nocleg. Tym razem Czarnogóra, Durmitor, okolice przełęczy Sedlo (1907m npm). Łapanka strażników o świcie. [link widoczny dla zalogowanych] Leżymy sobie w namiocie ledwo przebudzeni a tu jak nie wyskoczy na nas dwóch strażników!! Jeden gość z bloczkami, a drugi do łapanki. Zaczęli krzyczeć na cały głos, że niby kontrola i mamy pokazać dokumenty. Prawdę mówiąc trochę się wystraszyłem, bo jeszcze nie skończyłem walki ze wzwodem, a tu już kolejna się szykuje Oprócz nas na przełęczy spała para Węgrów, która podobnie jak my została wypłoszona z namiotów. Kazali nam się wylegitymować, że niby jakaś kara, bo rozbiliśmy namiot na terenie parku narodowego. Facet zachowywał się bardzo nieprzyjemnie, wręcz agresywnie. Po chwili na przełęczy pojawiło się kilku starszych turystów, którzy chyba coś powiedzieli temu strażnikowi, bo trochę wyluzował. Utrwaliłem ten moment na zdjęciu: [link widoczny dla zalogowanych] Ten co siedzi na trawie to właśnie jeden ze strażników wypisujący bloczki, a ten drugi siwy zatrzymywał ludzi i brał od nich dokumenty. Ostatecznie zapłaciliśmy 7 euro za nocleg + 4 euro za bilet wstępu do parku, razem 11 euro. Niby to nie było dużo, ale samo zajście niezbyt przyjemne... |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Nadgorliwcy jacyś
Mnie opowiadała ostatnio kobitka z PN G.Stołowych, że mieli takiego kiedyś strażnika co z pistoletem wypadł na turystów którzy na Łężyckich Skałkach zeszli ze szlaku. Ponoć ostra jazda była. |
||||||||||||||
|
buba
|
to na lezyckich skalkach jest szlak??? dobrze zesmy na tego goscia nie trafili... a ja zapomnialam wrzucic tu najmilej wspominane namiotowe klimaty tegoroczne wiec sie poprawiam i wrzucam nocleg w ruinach na borzawie [link widoczny dla zalogowanych] miejsce namiotowe z sala telewizyjna [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] poranek po burzy [link widoczny dla zalogowanych] poranek z ciekawskimi krowkami (i byczkami), polonina krasna [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 7:29, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy |
Piotrek
Administrator
|
Zielony. Właściwie to on tak nie wyraźnie biegnie po kamieniach więc i tak sie łazi gdzie popadnie. |
||||||||||||||||
|
katmandu
|
To teraz Was zaskoczę Noc z cyklu namiot-widmo...
Powrót do domu z Siedmiogrodu, po 36-godzinnej podróży pociągami, autobusami i jeszcze raz pociągiem, jestem w domu. Nie spałam prawie dwie doby, ale jeszcze obiadek, rozpakowywanie, pokazywanie zdjęć w domu, opowiadanie itp... Kładę się spać po północy... Budzę się w środku nocy w ciemnościach, siadam na łóżku i zaczynam szukać wyjścia z namiotu... W ciemnościach widzę ścianę obok siebie. Szybki proces myślowy - aha, bo dzisiaj nie rozbijaliśmy namiotu, śpimy pod monastyrem (!!!!!! - cóż za błyskotliwość ). Obracam się i widzę jakieś meble! Znowu proces myślowy - kurcze, coś jest nie tak, nie pamiętam, czyżbym spała nie pod, tylko wewnątrz monastyru? Aha, na pewno padał deszcz... Kładę się z powrotem, zamykam oczy i powoli odpływam... I nagle coś na mnie skacze! Zrywam się, Chryste, w namiocie jest jakieś zwierzę!!! (już zapomniałam, że rzekomo przecież śpię w monastyrze) Chwila szamotaniny, znowu proces myślowy, tym razem jakby bardziej trzeźwy no i już wiem, aha, przecież to mój pokój, moje łóżko i mój własny kot... |
||||||||||||||
|
buba
|
dobreeeee ja tez mam tak czesto ze budze sie w nocy i totalnie nie wiem gdzie jestem, im bardziej wyjazdowy jest czas i kazda noc w innym miejscu to mam tak czesciej.. dlatego nie spie nigdy na lozkach pietrowych u gory.. bo kiedys tez mi sie tak wydalo sie spie na karimacie i bylo wielkie BUM i nie bylo to przyjemne |
||||||||||||||||
|
Niezapomniane noclegi pod namiotem. |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.