I jeszcze raz o Markowych Szczawinach... |
ammo
|
Na wstępie: ktoś kto nie dysponuje odpowiednią ilością wolnego czasu niech przełoży zagłębianie się w ten wątek na kiedy indziej
Taaa, I przyszedł czas na kolejną salwę gromów (choć powinien być to solidny kubeł pomyj) wycelowaną w stronę osób stacjonujących w Goprówce na Markowych Szczwinach. Znalazłem na pewnej stronie tekst w formie listu\relacji, którego autor zaprezentował w sposób dosadny każdą paranoję jaka na dzień dzisiejszy ma miejsce na Markowych Szczawinach - jak traktowani są tam turyści. Mimo stonowanego głosu wypowiedzi można łatwo zinerpretować sens i przekaz całego wątku. To tak naprawdę nic innego jak gorzki i bezwzględny wywód, który poparty niepodważalnymi argumantami w postaci relacji a raczej faktów w niej zawartych oraz fotografiami umieszczonymi w galerii (patrz link) stawia osoby zatrudnione na Markowych Szczawinach w lokum o powszechnej nazwie "GOPR" a także jak się okazuje "Schronisko na Markowych Szczwinach im. Hugona Zapałowicza itd..." (czyli 2 w 1) że tak powiem 'pod ścianą'. Ba, osoby te zostały pogrążone na polu publicznym i zapewne będą nadal pogrążane, nękane, wytykane i ośmieszane, dopóki coś się nie zmieni. Tym baranom i tak prawdopodobnie na niczym nie zależy i mają gdzieś tego typu żale zbulwersowanych turystów. To jednak nie zwalnia nas, czyli turystów z obowiązku weryfikowania faktów mających miejsce w środowisku turystycznym (bez względu w jakiej formie). Mało tego, na takich ludziach nie powinno się pozostawić ani jednej suchej nitki! Mam nadzieję, że każdy forumowicz (i nie tylko) mający w tej sprawie stanowisko o tendencji nie krytykowania i nie narzekania na to określone miejsce po przeczytaniu i obejrzeniu fotek dokumentujących rzeczywistość na Markowych wreszcie zobaczy jak to wygląda od kuchni - i co więcej w myśl tego - zrozumie, iż jak najszybsze oddanie do użytku nowego obiektu leży w interesie KAŻDEGO turysty. Poniższy tekst po wcześniejszej korespondencji w sprawie udostępnienia został za późniejszą zgodą autora skopiowany na nasze forum. Zadałem sobie ten drobiazgowy trud, by temat ten mógł 'legalnie' zawitać i na naszą stronę, gdyż uważam, że piętnowanie takich sytuacji (nawet w internecie) będzie miało choćby minimalny pozytywny oddźwięk ze strony należytych organów, do których zresztą skarga została również zaaplikowana. Pewnie i tak się z czasem okaże, że to jedno z kolejnych pobożnych życzeń, ale człowiekowi coraz częściej pozostaje żyć zaledwie nadzieją. Oto wspomniany tekst: PS: "Najlepsze" są ostatnie zdjęcia...
Gwoli ścisłości i uzupełnienia: Nadeszła w tej sprawie również pierwsza odpowiedź (od zarządu PTTK), która zamieszona jest na forum NGT: [link widoczny dla zalogowanych] (post nr. 5). IMO to zwykłe tłumaczenie się przeplatane bajeczkami na temat pierwotnego przeznaczenia obiektu które w istocie mogłyby przysłaniać i kłaść na pysk cały problem. Jednak nie wszyscy mają klapki na oczach i pozostają obojętni na taką pogardę i nonszalancję, tym bardziej, że sprawa Markowych przypomina istny chaos. Przecież gołym okiem widać, że najemcy sami zapędzili się w kozi róg uważając przy tym, że są nieuchwytni i mogą uprawiać samowolkę. Z kolei na interwencje drogą elektroniczną czy też pisemne zapewnienia o poprawie i upomnieniu danych osób przeważnie jest czas. Tyle, że na tym się zwykle kończy (tak w 99% przypadków). Co za tym idzie - bajzel bez przemyślanych i radykalnych działań oraz nadzoru nadal się nie rozwiązuje – natomiast samo miejsce, czyli Markowe Szczawiny z dnia na dzień traci kolejnych odwiedzających to miejsce turystów i upada w rankingu na coraz głębsze dno. Jeszcze jedno pytanie, dlaczego na ścianie goprówki widnieje tabliczka, iż miała ona by być schroniskiem PTTK?, Toż na pierwszy rzut oka widać, że to kpina lub co najmniej kiepski żart. Całe schronisko potrafili rozebrać i wywieść w cholerę, ale tabliczkę oszczędzili - mało tego - przypięli ją na sąsiedni budynek! Śmiech na sali. Czemu miało to niby służyć? Skoro nie przyjmuje się ‘przeciętnych’ turystów to jak takie miejsce może spełniać rolę górskiego schroniska, lub choćby jego namiastki? A z drugiej strony: skoro nie jest to schronisko (jak właśnie twierdzą niektórzy) to skąd ta tablica? Prowokacja? Kpina z nieświadomych okoliczności turystów? Któż to wie… Co do aktywności goprowców w grupie Babiogórskiej... no cóż. Zbędność komentarza jest w chyba w tym wypadku zupełnie uzasadniona. |
|||||||||||||||
|
xaga
Moderator
|
"schronisko" na Markowych Szczawinach?!?!? przecież takowe obecnie nie istnieje!!!!
GOPR-ówka pełni rolę hoteliku, z "barem" czynnym wg uznania tam pracujących Najgorsze, że na znakach nadal istnieją napisy kierujące do "schroniska" [link widoczny dla zalogowanych] [foto z 29.09.2008 r.] Wg mnie taka sytuacja stwarza zagrożenie dla zdrowia niedoinformowanych i wprowadzonych w błąd turystów: wracając 1-go stycznia niebieskim szlakiem z Markowych Szczawin na Krowiarki minęliśmy się z dwójką ludzi idących w stronę Markowych, którzy tak na moje oko nie byli zbyt dobrze przygotowani-nie zauważyłam u nich plecaka z prowiantem/ciepłym napojem. Nie wiadomo, czy jak doszli do "schroniska" wielmożna pani akurat nie karmiła psa lub nie zamknęła się w budyneczku nie reagując na ich pukanie (jak w/w sytuacji). I co wtedy? Przemarznięci, bez posiłku, bez ciepłej herbaty (zbawiennej w mroźne dni) wracają na Krowiarki, szybko się ściemnia, w dodatku się zachmurzyło... czarny scenariusz staje się realny... Nawet będąc już blisko GOPR-ówki wisi kartka ze strzałką: "DO SCHRONISKA" - PARANOJA! Ja kogo się da informuję o budowie na Markowych, zaznaczając, że NIE MA TAM SCHRONISKA!!! Polecam Wam to samo, gdyż jeszcze sporo ludzi nie wie o tym |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez xaga dnia Nie 17:00, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy |
ammo
|
Są osoby, które odparłyby -
"któż to widział, żeby uzależniać swoją wędrówkę od schroniska!", lub "idąc zimą w taki rejon jakim jest Babia Góra z samej choćby zasady należy wyposażyć się w dostateczny prowiant oraz ubiór, bez względu na to czy mamy zamiar odwiedzić schronisko czy nie (o ile jest)..." Zgoda. Ale: jest kilka przeszkód nie do przeskoczenia przez które takie spojrzenie na sprawę nie będzie miało racji bytu i które może nieść za sobą szereg konsekwencji. Turyści, zresztą jak wszędzie indziej, są mniej lub bardziej doświaczeni, mają mniej lub więcej rozsądku, posiadają gorszy lub lepszy ekwipunek etc. i choćby ze względu na te podziały nikt nie jest w stanie uchronić potencjalnej części z nich przed takim dajmy na to zonkiem jaki czycha na Markowych Szczwinach. Ktoś wyznaje zasadę "lepiej nosić niż się prosić" - w porządku, chwała mu za to! Tyle, że jest to subiektywny głos osoby która z pewnością nie jedno przeszła. Zapewne nie raz słaniała się na nogach z powodu odwodnienia, nie jednokrotnie przymarzał jej tyłek (itp.) i taki właśnie wywód bierze się z nabytego doświadczenia. Ale nie wszystkich można mierzyć swoją miarą! Sęk w tym, że wśród turystów jest wiele osób początkujących, nie znających realiów, czyli np. turystów tzw. niedzielnych, spacerowiczów, osób z dziećmi, wczasowiczów z różnych krańców Polski i czy tacy ludzie będą zdawać sobie sprawę jak mogą zostać 'wykiwani'? Tym bardziej, gdy będą sugerować się np. mapami turystycznymi, informatorami, drogowskazami podczas, gdy te nadal jednoznacznie będą informować o istnieniu schroniska? Nie sądzę. Nie zawsze też istnieje możliwość uczenia się na czyichś błędach, zwłaszcza, że dla takich osób pobyt w schronisku będzie przypuszczam tuż obok zaliczenia Babiej Góry priorytetem lub nawet z określonych przyczyn koniecznością, i co wtedy? Pozostaną zdani na łaskę tubylców - topornych dziwaków z Markowych, wrogich na zainicjowanie wszelkiej działalności turystycznej? Wszystko wskazuje na to, że tak. Martwy okres pod względem korzystania z usług na Markowych trwa już ładny kawałek czasu, natomiast co zmieniło się w kwestii lokalnego poinformowania turystów o tymże stanie - poza wprowadzaniem ich w błąd? Nie każdy ma przecież dostęp do internetu w którym zresztą też nie ma zbyt wiele wzmianek na ten temat... piszą coś o przebudowie w Wikipedii z kolei oficjalna strona schroniska Markowych Szczwin paradoksalnie dorobiła się nowej domeny oraz obróbki graficznej: [link widoczny dla zalogowanych] - czy ktoś niezorientowany po odwiedzeniu tej strony będzie uświadomiony co jest grane na Markowych? Co prawda w ofercie jest wzmianka na temat przebudowy i w zw. z tym ograniczonej oferty, ale skoro tak to ja się pytam: - skąd animacja w nagłówku z udziałem sylwetki starego schroniska? - po kiego widniejąca na stronie głównej zachęta do odwiedzenia schroniska? Czy tą stronę ktoś czasami aktualizuje!? Nie ukrywam, że najleszym wyjściem byłoby zawieszenie strony do czasu powstania nowego obiektu (bo przecież nie ma po co wspominać o goprówce, która rzekomo stanowi lokum zastępcze. Po co mieszać i robić ludziom nadzieję). Na Markowych jest obecnie jedno wielkie gówno i nie ma co owijać w bawełnę! i wreszcie informacja w dziale OFERTA... dlaczego obnażają się z możliwością wypożyczenia raków oraz czekanów, skoro żółty szlak jest ponoć w zimie zamknięty z kolei pozostałe trasy z reguły nie wymagają stosowania takiego sprzętu? To chyba żart. W ogóle i tak nie wiadomo czy w razie potrzeby była by możliwość wypożyczenia czegokolwiek. No, chyba, że po wcześniejszym włamaniu się do obiektu (czyli Goprówki) i obezwładnieniu jej najemców! To wszystko nie trzyma się kupy, pomieszanie z poplątaniem... PS: Nawiązując do drogowskazów na Krowiarkach. Myślę, że można było by tymczasowo zamazać na tabliczce kierującej na Markowe (płajem) dodatek "schronisko PTTK" np. zwyczajnym markerem. Wszystkim wyszłoby to na dobre. Obiektywizm a także solidna i jednoznaczna informacja na temat schroniska to jest to czego w obrębie Babiej Góry zdecydowanie brakuje. W sumie tak niewiele trzeba by tematu w gruncie rzeczy nie było... No ale po co się męczyć! Lepiej denerwować ludzi i niejako wmawiać im, że schronisko istnieje a w razie czego obrócić kota ogonem i zwalić winę na turystę, który rzekomo dla własnego interesu miał skompletować sobie dane na temat terenu w który się udaje, co by uniknąć rozczarowania i zbędnych komplikacji. Żenada... |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ammo dnia Nie 23:54, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy |
xaga
Moderator
|
jeszcze znalazłam na e-beskidach artykuł:
źródło: [link widoczny dla zalogowanych] a docelowo: [link widoczny dla zalogowanych]
ZGADZAM SIĘ W 100% ------------------------ edit: jeszcze dodam, bo mnie normalnie skręca jak przeglądam tą stronę www schroniska: CZY NIE SĄDZICIE, ŻE W ZAKŁADCE "Historia" POWINIEN BYĆ JESZCZE JEDEN AKAPIT: Rok 2007 - wyburzenie/rozebranie schroniska! |
|||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez xaga dnia Nie 21:35, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz |
ammo
|
Pozwolę sobie zacytować ninejszy artykuł i udzielić odpowiedzi na poszczególne fragmenty tegoż.
Oczywiście. Realia w polskich schronisk(u)ach PTTK są już tak beznadziejne, że to turysta ma każdorazowo rozbierać na czynniki pierwsze aktualną sytuację i w efekcie dokonać rozsądnej decyzji. Natomiast osoby odpowiedzialne za sytuację na MArkowych Szczawinach mogą leżeć odłogiem z przeświadczeniem, że żaden obowiązek, choćby w kategoriach sporządzenia należytej infromacji oraz usunięciu np. mylnych drogowskazów - więcej nie wymagam, nie spoczywa na ich barkach? Pewnie za chwilę usłyszymy, że dołożono wszelkich starań, aby wieść o trwającej budowie nowego schroniska - i co za tym idzie - braku możliwości korzystania z podstawowych świadczeń na Markowych Szczawinach, rozeszła się w tak efektywny sposób, by nie dochodziło do takich sytuacji jakie mają miejsce teraz. Ciężko byłoby w to uwierzyć, mając na uwadze powszechnie znaną już opinię o tym miejscu. Takie incydenty będą się niestety powielać. Prawda jest taka, że gdyby 100% turystów (co jest nierealne, ale załóżmy) poruszających się po szlakach BPN była świadoma tego, jak wygląda obecnie sytuacja na M.S. to zdecydowana więszość z nich nie pojawiłaby się w tym obrębie aż do czasu otwarcia nowego PTTKu. Natomiast mniejszość, czyli Ci, którzy przelotem rzecz jasna odwiedzałaby Markowe nadal stanowiliby ludzie nieświadomi faktów (np. bohaterowie listu - grupa 9 osób), tudzież osoby realizujące tzw. pętelkę przez szczyt Babiej (obecna sieć szlaków nie pozwala na obranie innego schematu wędrówki - jeżeli musimy wyjść jak i wrócić na Krowiarki). Ale jestem przekonany, że nikt przy zdrowych zmysłach nie uwzględniałby Markowych w swoim grafiku trasy wiedząc, co się tam teraz dzieje. Powtórzę to, co trąbi coraz większa rzesza turystów, która zetknęła się z nonszalancją w tamtejszych okolicach: tam nie ma po co iść (wersja ocenzurowana, na spokojnie).
No proszę, jaki świat jest mały.
No to niezłe przystosowanie! Dosłownie - podziwiam włożony znój i poświęcenie.
Edit: Dla potrzeb gospodarzy - owszem, być może. Co do turystów... chyba lepiej traktuje się tam miejscowego psa aniżeli przybysza.
Wiedzą Państwo dlaczego przewija się tam NADAL tyle (zanadto) turystów (czego fakt wyraźnie Was deprymuje)? właśnie m.in. z powodu braku stosownych wytycznych na temat "schroniska" o których była mowa, a które mieli zapewnić m.in. gospodarze obiektu. W jakiej formie? tutaj pełne pole do popisu. Jak widać kiepsko to wychodzi, skoro w samym internecie na każdym kroku natykamy się na osoby krytyujące Markowe Szczawiny i zarzekające się, iż ich noga już tam nie postanie (przynajmniej do czasu otwarcia normalnego schroniska).
Spory gest. Weranda? czyli ławki pod zadaszeniem... są również na trasie górnego płaju - tyle, że bez tego drugiego elementu. Czy jest jakaś różnica? Ano jest. Siadając na przyszlakowej ławce przynajmniej nie trzeba bić się z myślą, że ktoś łaskawie i w sposób bezpośredni "użycza" mi tego nieocenionego luksusu. Zwłaszcza, jeżeli takowa osoba znajduje się tuż za ścianą. Poza tym nikt w tym okresie w takich warunkach nie będzie masowo korzystał z odpoczynku na takiej ławeczce, choćby z powodu szybkiego wychłodzenia organizmu podczas spoczynku, co jest równoznaczne z tym, że usługi względem turystów, a raczej ich namiastki zostały zredukowane do zera. Sprawa zamknięta. Można zabarykadować obiekt.
Bóg zapłać.
Jeżeli nagrody Darwina byłyby przyznawane za głoszenie zwykłych teorii to powyższe zdanie nominowałbym do plebiscytu jako pierwsze! |
||||||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
kiedyś w Sudetach trafiłem na zamknięte schronisko Andrzejówka. "zamknięte" bo był remont, ale było kilka miejsc na glebie w jakims korytarzu i oczywiście każdy mógł liczyć na np. wrzątek. tymczasem tutaj nawet w informacjach o nieczynnym schronisku jest podana wieść, że działa GOPRówka. więc z założenia można pomyśleć, że dostanie się tam coś chociażby ciepłego. a tu... klops.
|
||||||||||||||
|
ammo
|
W sumie szkoda, że nie znana jest bliżej data powstania strony - to udzielołoby nam odpowiedzi na wiele nieścisłości. Jak widać na utworzeniu nowego, mocno okrojonego www działalność się skończyła. Brak aktualizacji, brak odpowiedzialnych i jasno nakreślonych komunikatów... Jedynie rzucają się w oczy aluzje, sugerujące, iż na Markowe Szczawiny jest po co iść, podczas gdy powinno być dokładnie odwrotnie (przynajmniej na okres tymczasowy). |
||||||||||||||||
|
Agatka
|
PTTK jakie jest kazdy wie.
zastanawia mnie natomiast GOPRówka. ciekawe co by było, gdyby owa grupa, dodzwaniając się do GOPRu w Rabce, oświadczyła, że jest wychłodzona, wycieńczona, odwodniona i głodna, i potrzebuje pomocy, ponieważ nie zostało im udzielone ciepłe schronienie w (jak piszą) Schronisku PTTK. możnaby zrobić taki psikus. Natomiast Skoro oficjalnie Markowe pozostają schroniskiem to
zostaje złamany punkt 2 regulaminu w części (nie ma informacji o warunkach itp), cały 3 oraz cały 6 punkt regulaminu. swoją drogą proponuję komuś wrzucić ową dyskusję na forum PTTK. |
|||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Agatka dnia Pon 0:42, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz |
grzesiekodm
Moderator
|
Pewno większość z was nie zgodzi się ze mną, ale cóż...
Nigdy nie lubiłem starego schroniska bo było tam zimno i brudno. Po pokojach grasowały myszy, a w kocach były wszy. Nie lubiłem też gospodarza schroniska, który był wielkim zwolennikiem budowy wyciągu na Cyl. Przeczytałem ten artykuł w całości ale mimo to nadal nie rozumiem w czym problem? Schroniska na Markowych Szczawinach już/jeszcze nie ma i to wiadomo od dawna. Pobliska goprówka udziela jedynie awaryjnych noclegów. Nie oferuje bufetu jako takiego, a tym bardziej nie ma tam miejsca aby usiąść i odpocząć. To przecież nie jest żadną tajemnicą - piszą o tym na każdym forum turystycznym. Taka sytuacja jest od ponad roku i chyba wszyscy poinformowani dobrze o tym wiedzą. Szlak do schroniska jest przetarty, a w razie draki w ciągu 1-1,5 godziny można spokojnie zejść do Zawoi. Podałem link do tego artykułu koledze, który wraz ze znajomymi był w tym miejscu przed świętami. Oni też nie wchodzili do środka, bo nie było takiej możliwości, choć było już ciemno. Na kilka dni wcześniej zadzwonili jednak z zapytaniem o nocleg ale mężczyzna, który odebrał poinformował ich, że nie ma takiej możliwości i dali sobie spokój. Ludzie napotkani na szlaku też o tym wspominali i dla nikogo nie było to tajemnicą. W tym kontekście zastanawia mnie natomiast niefrasobliwość tych młodych (jak wynika ze zdjęcia) ludzi. Mnie po prostu w głowie się nie mieści jak można planować nocne wejście na Babią nie robiąc wcześniej rozeznania czy schronisko jest czynne, czy nie zwłaszcza, że "poziom doświadczenia górskiego naszej ekipy jest mocno zróżnicowany - a i z kondycją po świątecznym obżarstwie mogło być różnienie" A gdyby tak wybrali się do schroniska pod Wagą? To by dopiero byli zdziwieni! Dziwne, że na forum potrafią sypać radami jak z rękawa, a jak wypada ich wiedza w praktyce... właśnie dali tego przykład. Szkoda, że zamiast pogłębiać wiedzę na temat wynalazków z gore-texu, super-texu czy innego fantastycznexu nie skorzystali wcześniej z wynalazku Grahama Bella. Wybaczcie, że tak to przedstawiam ale krew mnie zalewa jak widzę młodych ludzi, który innym rad udzielają a sami mają pstro w głowie! I jeszcze ten pretensjonalizm... |
||||||||||||||
|
jarek
|
§ 3.
Ze względu na bezpieczeństwo zwiedzających, niektóre szlaki mogą być okresowo zamknięte dla ruchu turystycznego. To paragraf z regulaminu BPN,więc chyba w naszym interesie nie leży udowadnianie,jak to niebezpiecznie jest na Babiej,jeśli na Markowych nie leją wrzątku. Jeszcze ktoś zrobi użytek z tego paragrafu i będziemy mieli zakaz wstępu na przykład od 1 listopada do 1 maja bo wtedy nie są pobierane opłaty za wstęp. Oczywiście zgadzam się,że chamstwo,że dezinformacja,ale nie zapominajmy o tym,że każdy kij ma dwa końce. |
||||||||||||||
|
Agatka
|
tutaj chyba nie chodzi o to że owa grupa nie była zbyt dobrze poinformowana, ale o to, że wszelkie znaki na niebie i ziemi wlasnie wprowadziwly tę grupę w błąd. drogowskazy, strona internetowa, wszędzie jest napiusane, że schronisko działa.
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
No w sumie to zgodzę się w dużej mierze z Grzesiekdom. To już nie chodzi o Xage i jej znajomych (co z górami są obyci i nie przejechali pół Polski by skożystać ze schroniska) ale jeżeli ludziska planują urlopy, wyjazdy i w ogóle pobyt w rejonie Babiej (czy w ogóle gdziekolwiek) i wcześniej nie wybadali terenu, nie zorientowali się w sytuacji to już ich problem. Niech cierpią. Nie popadajmy w przesade bo za chwile każda placówka musiałaby wysyłać po ludziach maile, że mają uniedogodnienia.
A to, że strona schr jest nie aktualna i może wprowadzić w błąd to ok, jest naganne ale przecież są telefony, można w internecie poszukać informacji i.t.d. Żyjemy w XXI wieku a nie w średniowieczu gdzie wiadomości rozchodziły sie konnymi posłańcami. Jeżeli ktoś dostanie po dupie z powodu swojego braku rozeznania i nie przygotowania to jego kłopot. I przy okazji nauczka-lekcja. |
||||||||||||||
|
ammo
|
No właśnie w tym tkwi problem. Czasami warto przyjrzeć się takim sytuacjom z boku. Dla turystów takich jak Ty, ja i wielu innych sprawa jest oczywista i jesteśmy świadomi tego co teraz wyprawia się na Markowych i w zw. z powyższym nie udajemy się w czasie trwania tego martwego okresu w to miejsce, bo po prostu nie ma po co. Chyba, że tylko po to by zobaczyć postępy w budowie. I tyle. Jednak jest niestety również i tak, że wielu turystów choćby na samą tylko pogłoskę (a w samym internecie a zwłaszcza w realu mamy w tym temacie na pęczki mylnych informacji), że wzamian funkcjonuje prowizoryczny punkt turystyczny (z ograniczeniami w kontekście usług - bez konkretnych wytycznych) będzie święcie przekonana, iż w razie potrzeby będzie w nim możliwość choćby wejścia do środka lub zakupienia wrzątku (czyli minimum z minimum opcjonalnych świadczeń) podczas, gdy tak naprawdę sytuacja wygląda w ten sposób, że poza możliwością skorzystania z zewnętrznych siedzisk nie można tam na nic więcej liczyć! I to jest aktualny obraz goprówki na Markowych [która po dziś dzień obwiesza się mianem Schroniska PTTK (bez komentarza)] z kolei kolejnym przykrym faktem jest to, iż część ludzi o tym wie a część niestety nie. No i w rozmaitych okolicznościach rodzi się zdziwienie. Ta relacja jest tylko zwyczajnym przykładem, jednak dam sobie głowę uciąć, że ludzi którzy sparzyli się na Markowych jest od groma. I czy takie sytuacje jak choćby w powyższym liście są spowodowane wyłącznie brakiem odpowiedzialności, rozsądku i niechlujstwem w przygotowaniach turystów do wypadu? W dużej mierze zapewne tak, ale czy to jedyny powód? Spójrzmy prawdzie w oczy. To, że z naszej strony nie dostrzegamy problemu nie znaczy, że dla innych takie sytuacje są jednoznaczne. Tym bardziej, że jak to trafnie ujął Jarek "dezinformacja" w tym temacie jest skandaliczna do czego zresztą nieustannie piję i staram się udowodnić, iź jest to jeden z głównych powodów rodzenia się takich sytuacji. |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
całość nie zmienia sytuacji, że zarówno tablice PTTK jak i tablica na budynku wprowadzają w błąd. takich sytuacji być nie może. jasne, że sytuacja iż ktoś był z drugiego końca Polski, wszedł przed wyjazdem na stronę i zobaczył, że schronisko działa, więc po co ma jeszcze wchodzić na inne strony (jeśli wchodzę na oficjalną stronę obiektu to zakładam, że mnie nie okłamuje) są rzadkie, ale się zdarzają.
a zachowanie tych co siedzą na GOPRówce jest po prostu chamskie i tyle. wielki problem wydawać wrzątek skoro piwo sprzedają? a podejście do ludzi typu "kupuj i spadaj, bo przeszkadzasz" też świadczy o poziomie kultury osób, które powinny dawać przykład jak zachowywać się w górach. |
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
No proszę... a myślałem, że będę osamotniony na swoim stanowisku Ammo, stanowisko jakie prezentujesz nie jest pozbawione racji. Nie zapominajmy jednak, że schronisko na Markowych Szczawinach nigdy nie było nastawione na obsługę hołoty takiej, jaka np. odwiedza Morskie Oko, czy ostatnio także Halę Miziową. Ludzie, którzy zachodzili na Markowe zawsze mieli mniejsze czy większe doświadczenie górskie, a przede wszystkim poukładane w głowie. W przeciwieństwie do tych plastikowych ludzików z Moka, czy Miziowej, dla których szczytem marzeń jest przejażdżka furmanką, czy też skuterem śnieżnym, zimne piwo i świeża pościel w łóżku, na Markowe przychodzili miłośnicy przyrody, gór i pięknych krajobrazów. Pomimo, że dla większości z nas zdobycie Babiej Góry nawet w nocy nie jest żadnym wyczynem, dla innych nawet podczas ładnej pogody jest sporym wyzwaniem. Dlatego miejsce to miało i ma nadal swój niezaprzeczalny charakter, gdyż jak nigdzie indziej w Beskidach spotkać tam można było wyjątkowo miłych, sympatycznych ludzi, posiadających co najmniej podstawową wiedzę n/t turystyki górskiej, podstawowe doświadczenie i jako taką kondycję. Babia Góra stawiała przed swoimi zdobywcami jednak pewne wymagania przez co zamykała drogę ludziom pozbawionym wyobraźni i doświadczenia. W Markowych Szczawinach spałem wiele razy i nigdy nie słyszałem żeby ktoś się awanturował o to, że np. nie ma ciepłej wody. Doświadczenie osób odwiedzających to schronisko było na tyle duże, że liczyli się z brakiem wolnych miejsc do spania, brakiem ciepłej wody itp. Schronisko było paskudne i większość o tym doskonale wiedziała. Mimo to przyjeżdżali w to miejsce wielokrotnie, bo uroki Babiej rekompensowały wszelkie niedostatki. Powracając do tematu... zwróćcie uwagę w czym właściwie leży problem tych młodych ludzi. Otóż podwaliną całego zamieszania jest to, że chłopcy wracający z gór w środku dnia nie mogli się zatrzymać na ciepłą herbatkę! Nic więcej! Nie chodzi o to, że odmówiono im noclegu, że nie wezwano pomocy, że czyjeś życie lub zdrowie było w niebezpieczeństwie... tylko o jakąś tam duperele! Gdyby chodziło o coś poważniejszego to na pewno sprawa wyglądałaby inaczej. Na pewno nie odmówiono by im pomocy, jestem o tym przekonany! A że nie pozwolono im wejść do środka żeby zjedli sobie kanapki i wypili herbatkę... no bez przesady! Przecież to nie jest żaden bufet. W wyjątkowej sytuacji można tam przenocować, ale miejsca na posiadówki tam nie ma. Po prostu w głowi mi się nie mieści jak można być tak pretensjonalnym i czepiać się takich banałów! Najpierw kreują się na wielkich kozaków co to w nocy Babią zdobywają, a potem mażą się, że nie pozwolono im zjeść kanapek! Normalnie jak małe dzieci! Dziwne jest, że ci ludzie którzy wykazali się tak ogromny brakiem wiedzy, wyobraźni i doświadczenia mają odwagę nagłaśniać tą sprawę w Internecie? Czy oni nie rozumieją, że sami z siebie robią głupków??? P.S. Dwa ostatnie zdania są autorstwem mojej przyjaciółki, która podobnie jak czwórka innych naszych znajomych czytała ten wątek i podpisuje się pod tym co napisałem. |
||||||||||||||||
|
I jeszcze raz o Markowych Szczawinach... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.