Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

Piotrek napisał:

Mnie zastanawia co by było, gdyby schronisko zbudowano idealnie na wzór poprzedniego.
Od podstaw nowe ale z takim samym wystrojem, pokojami itd. Nowiutka kopia.

Czy wtedy te ceny równiez robiły by tyle kontrowersji?


Ceny być może tak. Ale przynajmniej schronisko nie. Bo teraz jest dyskusja o cenach, a dopóki ich nie podano to była o wyglądzie. Z pewnością łatwiej by było przeboleć cenę, gdyby można było sobie później usiąść przy kominku w jadalni wyłożonej drewnem, a nie w zakładowej stołówce.

ja zwykle jak nocuje w hotelach to w takich za 30-40zl( za pokoj 2-4 osobowy).. i sie da , tylko poszukac trzeba..

w Polsce? znajdź mi w Polsce HOTEL (a nie kwaterę, pensjonacik czy hotelik) za 30-40 złotych, to sobie rzeczywiście zapiszę do tanich noclegów na przyszłość.

Pewnie dlatego, bo tego wymaga moje ulubione tutejsze słowo - "klimat"

jeżeli rzeczywiście nie widzisz różnicy pomiędzy molochem na Miziowej, a jakąś z bacówek to rzeczywiście możemy dyskutować na ten temat całe lata...
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Pudelek napisał:
[

w Polsce? znajdź mi w Polsce HOTEL (a nie kwaterę, pensjonacik czy hotelik) za 30-40 złotych, to sobie rzeczywiście zapiszę do tanich noclegów na przyszłość.

..


zeby daleko nie szukac - bede tam nocowac w ten piatek : hotel zemsz, lubsko, woj. lubuskie, 35 zl od osoby , pokoj dwuosobowy,dlatego tak drogo. Jak nie wierzysz zadzwon i zapytaj

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

no chyba ze to hotelik a nie hotel Wink ale nie wiem czym one sie roznia od siebie...


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 8:12, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Wygląda na to, że faktycznie nie jest to hotel (aby obiekt mógł się tak nazywać, zgodnie z Ustawą o usługach turystycznych musi zostać skategoryzowany i spełnić określone, szczegółowe wymagania - a na liście takich obiektów, dostępnej w necie, tego obiektu nie ma; nawiasem mówiąc, jeśli tak faktycznie jest, to właściciel może za to beknąć...).

Co nie zmienia faktu, że i tak jestem zaskoczony tym, jaki jest tani - aczkolwiek wciąż porównywalny ze schroniskową "dwójką" o prawdopodobnie zbliżonym standardzie.
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Moim zdaniem cała ta dyskusja jest analogiczna do kilku innych, jakie wywiązały się na tym forum w różnych wątkach. Mianowicie wyczuwam, że tylko pozornie chodzi tu o te 5 zł w te czy wewte, bo logika mi podpowiada, że większość forumowiczów już wyrosła z kieszonkowego otrzymywanego od rodziców i że wcale nie o te 5 zł chodzi (zwłaszcza w świetle poziomu wydatków na piwo przeciętnego forumowicza podczas jednego pobytu w schronisku).

Zatem czy tak naprawdę nie chodzi znów o to, co zasygnalizował skald - jakoby Markowe Szczawiny przestały być już schroniskiem z mitycznym klimatem dla true turystów? Odnoszę wrażenie, że właśnie o to, a argument cenowy jest pretekstem do "klimatycznego" dżihadu.

Przy czym zgadzam się z Pudelkiem zarówno w kwestii starego schroniska (ja również wspominam go jak najmilej, mimo spartańskich warunków), jak i podsumowania poziomu cen - nie najtańsze, ale wybitnie drogie również nie.


buba napisał:
poza tym widze ze wielu ludzi nie tylko nie rozumie slowa "klimat" ale rowniez slowa "schronisko".. skoro uwaza ze wszystko jest ok i tak powinno byc...

buba napisał:
ja bym powiedziala ze wiekszosc schronisk robila sie paskudnie droga i malo schroniskowo-turystyczna a markowe na tym tle nie wyrozniaja sie w zadna strone...

Odnosząc się do pierwszego cytatu - ale co niby jest, a raczej nie jest ok? Że ceny? Przecież sama później piszesz, że Markowe nie wyróżniają się w żadną stronę od "większości". Że klimat? No właśnie - piszesz, że wiele ludzi nie rozumie słowa "klimat"...

Mój "klimat" widać w każdej relacji którą piszę na tym forum i w każdym podpisie do moich zdjęć na picassie, a jednak do mojego "klimatu" nie potrzebuję syfiastego wyra, zardzewiałej umywalki i nieszczelnych okien w jakiejś starej budzie. Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku.

Przy czym jeśli warunki są takie, że trzeba się umyć w zimnej, ciemnej i zagrzybionej łazience lub strumieniu, to jestem zwykle pierwsza która "przeciera szlaki". Czy wnosi to coś do mojej przygody? Na pewno, bo odbiega to od standardów, można się później pośmiać, powspominać! Czy jeśli jednak prześpię się w fajnych, ciepłych i czystych warunkach, to powiem że wycieczka/nocleg była bez "klimatu"? Zdecydowanie nie, bo ów "klimat" chyba jednak pochodzi z wnętrza człowieka, a nie otoczenia zewnętrznego. Przynajmniej w moim postrzeganiu.

Trochę OT, ale skoro padło hasło "klimat" to musiałam zareagować...


Pudelek napisał:
co do cen i obłożenia - wysokie ceny bywają z reguły tam, gdzie jest wysokie obłożenie. Miejsca mniej popularne, a więc teoretycznie te, które powinny bardziej łupić z turystów żeby nadrobić często wcale tak nie robią. A przypuszczam, że jakby na Markowych dawali zbiorówki od 35, a dwójki od 50 to i tak chętni by się znalazły

To są naturalne prawa rynku i nie widzę żadnego argumentu na to, byśmy mieli oczekiwać, aby było inaczej. Nie zgadzam się z tezą, że miejsca mniej popularne powinny bardziej łupić turystów - nawet teoretycznie. Przecież to bez sensu. Nie słyszałam o takiej teorii ekonomicznej, chyba że w gospodarce sztucznie sterowanej, a zgodzisz się chyba ze mną, że całe szczęście te czasy w Polsce bezpowrotnie minęły.


buba napisał:
no moze nie w warszawie czy krakowie ale w miastach powiatowych mozna takie znalezc

buba, to wprost kuriozalny argument. Idąc tym tropem dalej... Tańsze auto niż Mercedes też można znaleźć - o, np. Escort rocznik 1988. Jeździ? Jeździ. Belgijskie pralinki też można zastąpić cukrem "Diament" wyżeranym prosto z worka. Słodkie? Słodkie. A że nie o to chodziło...

Oczywiście skald nie wskazał, jakie miasta miał na myśli, ale na litość... Po jakiego grzyba miałby jeździć do jakiejś dziury gdzie nic nie ma? Tylko ze względu na hotel o połowę tańszy niż w Krakowie? Mistrzowska logika!
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

katmandu napisał:

buba, to wprost kuriozalny argument. Idąc tym tropem dalej... Tańsze auto niż Mercedes też można znaleźć - o, np. Escort rocznik 1988. Jeździ? Jeździ.


co w tym kuriozalnego?

zalezy czego kto szuka.. czy wypasionego mercedesa na szpan czy auta ktore jezdzi... jesli chce po prostu auto ktore sie przemieszcza naprzod nie ma sensu zeby kupowal mercedesa... jesli ktos sie chce po prostu przespac pod dachem w cieple- nie ma sensu zeby bulil za hotel niewiadomo jaka kase.. bo po co..

katmandu napisał:
Po jakiego grzyba miałby jeździć do jakiejś dziury gdzie nic nie ma? Tylko ze względu na hotel o połowę tańszy niż w Krakowie? Mistrzowska logika!


znaczy wedlug ciebie w zadnych malych miasteczkach na pewno nie ma nic ciekawego? bo to dziury i fuj a tylko wielkie miasta sa ciekawe - zwlaszcza takie z drogimi hotelami

poza tym planujac trase przez polske i noclegi po drodze mozna wybrac sobie czy nocujemy w "dziurze" czy duzym miescie, i tym samym ceny noclegow..


katmandu napisał:
Mianowicie wyczuwam, że tylko pozornie chodzi tu o te 5 zł w te czy wewte, bo logika mi podpowiada, że większość forumowiczów już wyrosła z kieszonkowego otrzymywanego od rodziców i że wcale nie o te 5 zł chodzi (zwłaszcza w świetle poziomu wydatków na piwo przeciętnego forumowicza podczas jednego pobytu w schronisku).



ja tam wole zaplacic 5 zl mniej za nocleg i miec na dodatkowe piwo...lub nawet postawic piwo komus w schronisku kto ma mniej kasy.. albo dac biednemu na ulicy- niech ma chwile radosci w zyciu

katmandu napisał:
a jednak do mojego "klimatu" nie potrzebuję syfiastego wyra, zardzewiałej umywalki i nieszczelnych okien w jakiejś starej budzie. Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku.



czyli dla ciebie nie ma zadnej roznicy czy spedzisz w gorach noc w schr. typu na hali miziowej czy w bacowce albo chatce?


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 14:29, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Katmandu ma na myśli, że słowo "klimat" nie jest równoznaczne z chlewem.
O ile dobrze zrozumiałem.
A jeżeli tak to ja się z tym zgadzam.
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Uściślę sprawę hoteli. Miałem rzeczywiście na myśli Warszawę, Poznań, Łódź itp. z tego powodu, że tam stosunkowo często sypiam w hotelach ze względów zawodowych. Dlatego, gdy padł tu zwrot "jak w hotelu" od razu skojarzyłem to właśnie z tymi moimi pobytami, gdzie arcytrudne jest znalezienie czegoś poniżej 100 a nie 50 zł.

Jako człowiek mający świra na punkcie wycieczek prywatnie oczywiście często jeżdżę po tzw. "dziurach", ale tam raczej noclegu w hotelach nie szukam, bo 1.mogę znaleźć nocleg tańszy, a również oferujący łazienkę itp. 2.mimo podanego wyżej przykładu z Lubskiem z moich doświadczeń wynika, że w dziurach hoteli w klasycznym rozumieniu tego słowa niemal w ogóle nie ma, albo - z drugiej strony - są to "wypasione" molochy, nastawione ewidentnie pod biznes, konferencje itp. To tyle w kwestii hoteli.


Natomiast ogólnie...

...mam wrażenie, katmandu, że faktycznie nasze podejście do wycieczek, podróży, gór, a chyba w pewnym sensie i ogólnie do relacji międzyludzkich jest jeśli nie identyczne (bo identycznych ludzi przecież nie ma), to chyba bardzo podobne. Np. słowa:

"Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku.
Przy czym jeśli warunki są takie, że trzeba się umyć w zimnej, ciemnej i zagrzybionej łazience lub strumieniu, to jestem zwykle pierwsza która "przeciera szlaki". Czy wnosi to coś do mojej przygody? Na pewno, bo odbiega to od standardów, można się później pośmiać, powspominać! Czy jeśli jednak prześpię się w fajnych, ciepłych i czystych warunkach, to powiem że wycieczka/nocleg była bez "klimatu"? Zdecydowanie nie, bo ów "klimat" chyba jednak pochodzi z wnętrza człowieka, a nie otoczenia zewnętrznego. Przynajmniej w moim postrzeganiu. "

mógłbym sobie wstawić do profilu jako podpis...


katmandu napisał:
czy tak naprawdę nie chodzi znów o to jakoby Markowe Szczawiny przestały być już schroniskiem z mitycznym klimatem dla true turystów? Odnoszę wrażenie, że właśnie o to, a argument cenowy jest pretekstem do "klimatycznego" dżihadu.


Tak, mam bardzo podobne odczucia... I szczerze mówiąc, po lekturze rozmaitych wypowiedzi w bardzo wielu wątkach, jestem coraz bardziej zadowolony, że jestem "not true"...


Ostatnio zmieniony przez skald dnia Czw 14:02, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

buba napisał:
katmandu napisał:

buba, to wprost kuriozalny argument. Idąc tym tropem dalej... Tańsze auto niż Mercedes też można znaleźć - o, np. Escort rocznik 1988. Jeździ? Jeździ.

co w tym kuriozalnego?

zalezy czego kto szuka.. czy wypasionego mercedesa na szpan czy auta ktore jezdzi... jesli chce po prostu auto ktore sie przemieszcza naprzod nie ma sensu zeby kupowal mercedesa...

<b>buba</b>, nie rozumiemy się kompletnie.

Co do mojego przykładu z Mercedesem vs. Escortem - była to odpowiedź bezpośrednio na Twoją propozycję hotelu w mieście powiatowym, ale miała ona ciąg dalszy - i w zasadzie w drugim zdaniu (po co <b>skald</b> miałby jeździć do dziury) zawiera się odpowiedź dlaczego Twój argument <b>jest</b> kuriozalny. Być może moja riposta wymaga pewnej koncentracji umysłu, ale wydaje mi się, że można wychwycić jej sens...

Ale skoro już otworzyłaś szafę z tym trupem pt. szpan... Czy kupowanie Mercedesa można uznać za szpan? To zależy. Jeśli jakiś bezmózgi kark ze wsi kupuje od pasera takie auto, z całą pewnością właśnie szpan mu przyświeca. Czy jednak jeśli realnie planuję swoją przyszłość i poziom swojego statusu (akurat nie lubię tego słowa, ale nie znajduję tutaj lepszego) np. na kolejnych kilka lat, to dlaczego przy prawidłowo zaplanowanym rachunku ekonomicznym nie miałabym sobie kupić lepszego samochodu niż Escort rocznik 1988? Nie widzę w tym żadnego szpanu.

Całe życie można mieć byle co i tłumaczyć sobie, że tak jest fajnie, bo ci co mają lepiej , to na bank i ponad wszelką pewność wstrętni kapitaliści i konsumpcjoniści, w dodatku puści i cyniczni. Prawda jest jednak często (nie zawsze) inna - może po prostu mają wyższe ambicje, nie tracąc przy tym swojej... duszy?


buba napisał:
katmandu napisał:
Po jakiego grzyba miałby jeździć do jakiejś dziury gdzie nic nie ma? Tylko ze względu na hotel o połowę tańszy niż w Krakowie? Mistrzowska logika!

znaczy wedlug ciebie w zadnych malych miasteczkach na pewno nie ma nic ciekawego? bo to dziury i fuj a tylko wielkie miasta sa ciekawe - zwlaszcza takie z drogimi hotelami

buba, to doskonałe ćwiczenie z zakresu logiki - implikacja "jeśli A --> to B", wcale nie oznacza "jeśli B --> to A".
Ja nie powiedziałam, że w małych miasteczkach nie ma nic ciekawego.
Zapytałam, po cóż skald miałby jeździć do dziury, tylko po to by zanocować taniej, bo tak logicznie wynikało z Twojej wypowiedzi.


buba napisał:
poza tym planujac trase przez polske i noclegi po drodze mozna wybrac sobie czy nocujemy w "dziurze" czy duzym miescie, i tym samym ceny noclegow..

Oczywiście, że się zgadzam, ale raczej nie mówiliśmy tutaj o trasie od A do B, tylko o konkretnym miejscu A lub B.


buba napisał:
katmandu napisał:
a jednak do mojego "klimatu" nie potrzebuję syfiastego wyra, zardzewiałej umywalki i nieszczelnych okien w jakiejś starej budzie. Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku.

czyli dla ciebie nie ma zadnej roznicy czy spedzisz w gorach noc w schr. typu na hali miziowej czy w bacowce albo chatce?

Znowu się kłania teoria zdań logicznych...


Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Czw 14:26, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

katmandu napisał:

buba napisał:
katmandu napisał:
a jednak do mojego "klimatu" nie potrzebuję syfiastego wyra, zardzewiałej umywalki i nieszczelnych okien w jakiejś starej budzie. Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku.

czyli dla ciebie nie ma zadnej roznicy czy spedzisz w gorach noc w schr. typu na hali miziowej czy w bacowce albo chatce?

Znowu się kłania teoria zdań logicznych...


pisalas ze nie potrzebujesz do swojego "klimatu" prymitywnych warunkow, typowych dla niektorych gorskich baz noclegowych, a miejska wrecz lazienka i wygodne lozko mile widziane.. tzn jest ci to obojetne? a przynajmniej nie robi duzej roznicy czy spisz w bacowce czy hotelu gorskim..
czy twoja "teoria zdan logicznych" jest jakas inna?





[quote="katmandu"]
buba napisał:
[ to doskonałe ćwiczenie z zakresu logiki - implikacja "jeśli A --> to B", wcale nie oznacza "jeśli B --> to A".
Ja nie powiedziałam, że w małych miasteczkach nie ma nic ciekawego.
Zapytałam, po cóż skald miałby jeździć do dziury, tylko po to by zanocować taniej, bo tak logicznie wynikało z Twojej wypowiedzi.




ustosunkowywalam sie do twojej wypowiedzi a nie skalda o wyjazdach sluzbowych- ktora pojawila sie chyba wogole pozniej...


katmandu napisał:
bo ów "klimat" chyba jednak pochodzi z wnętrza człowieka, a nie otoczenia zewnętrznego. Przynajmniej w moim postrzeganiu.

!

Moze mam wyjatkowo ubogie "wnetrze" ale mi "klimatyczne" otoczonie bardzo pomaga w odczuwaniu sympatycznej atmosfery wyjazdu..

jezeli otoczenie zewnetrzne nie mialoby wplywu to po co wogole gdziekolwiek wyjezdzac? mozna by zostac w miescie i na wlasnym podworku sobie "klimat" stworzyc...


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 17:34, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 8 razy
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Tak, logika zdań (nie moja niestety, arystotelesowska...) jest inna i już ją zawarłam w poprzedniej wypowiedzi, nawet dokładnie w tej, którą cytujesz (tyle, że wybiórczo). Rozwinęłam ją w postaci równań prostych w następnej wypowiedzi i na tym poprzestanę. Nie piszę nic trudnego ani odkrywczego.

Co do reszty Twoich odpowiedzi - są dość skrajne i prowokacyjne... (vide: sugestie, jakobym nie lubiła małych miasteczek, jakobym była miłośniczką wielkich miast, najlepiej z drogimi hotelami oraz luksusowych łazienek, jakobym nie widziała różnicy między bacówką a schroniskiem na Hali Miziowej, a nawet że prawdopodobnie w ogóle unikam wszelkich podróży...)

Właśnie dlatego zdecydowałam, aby nie ciągnąć dalej tej dyskusji. Trzymajmy się jednak pewnego poziomu i nie rzucajmy kupą w nadziei, że coś się może przylepi...


skald napisał:
katmandu napisał:
czy tak naprawdę nie chodzi znów o to jakoby Markowe Szczawiny przestały być już schroniskiem z mitycznym klimatem dla true turystów? Odnoszę wrażenie, że właśnie o to, a argument cenowy jest pretekstem do "klimatycznego" dżihadu.

Tak, mam bardzo podobne odczucia... I szczerze mówiąc, po lekturze rozmaitych wypowiedzi w bardzo wielu wątkach, jestem coraz bardziej zadowolony, że jestem "not true"...

No to jest nas dwoje not true... Wink
Zobacz profil autora
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

Moim ulubionym schroniskiem jest nie-klimatyczny "Murowaniec" w nie-klimatycznych Tatrach, więc jestem not-true i jestem z tego dumny!!!

A tak zupełnie serio. Jak dla mnie klimat gór leży poza schroniskami. To góry determinują obecność schroniska, a nie na odwrót. I też nie uważam żeby ten przysłowiowy chlew był mi niezbędny. Nie uważam się za gorszego od innych turystów, bo nocuję na kwaterze.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Ciekawe jak w tym wszystkim znajdują się aparaty.
Stare rosyjskie "Smeny" miały klimat i już przygodą było samo zdobycie enerdowskiego ORWO.
A teraz te bezduszne, snobistyczne cyfraki...
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

W sumie to cena czynszu za schronisko determinuje cenę noclegu, przynajmniej w jakimś tam stopniu, po remoncie obiektu myslę że PTTK miało pole do popisu w wymyśleniu wysokości czynszu dla ajentów... stąd faktycznie nie ma co narzekać. Bliżej szczytu nie ma tańszego obiektu:D
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

zawrat900707 napisał:
więc jestem not-true i jestem z tego dumny!!!



widze ze sie formuje na forum nowa prestizowa organizacja Wink "not true"

ciekawe kiedy zaczna powstawac naszywki i koszulki z jej logo Wink za pomoca ktorych bedziecie sie rozpoznawac na szlakach..

pierwszy zlot na markowych czy w murowancu?? Wink


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 22:31, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

więc jestem not-true i jestem z tego dumny!!!


dzięki Bogu, że ja jestem true...

Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku.
moja też nie, bynajmniej. a jednak jak mam do wyboru pokój z łazienką, pościelą itp. a np. bacówkę z wychodkiem na zewnątrz i miską do mycia w środku to jakoś zawsze wybieram to drugie. Dlaczego? Nie dlatego, że lubię syf (choć czasem, szczerze mówiać, lubię, a nawet go robię). Po prostu więcej osób, których chciałbym spotkać na noclegu będzie w tym syfie, niż w tej łazience w kafelkach.

Nie mniej jednak wszyscy wiemy, że niektórzy lubią Ojca, a niektórzy Dyrektora... ten chce na nocleg mieć spokój i pościel, drugi sympatyczne towarzystwo. Teoaretycznie idzie to połączyć, ale w praktyce bywa ciężko. I (sam się dziwię, że to piszę) jak zawsze punkt siedzenia zależy od punktu widzenia (a może odwrotnie?) Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Czw 23:37, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
I jeszcze raz o Markowych Szczawinach...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 19  

  
  
 Odpowiedz do tematu