Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
Ceny być może tak. Ale przynajmniej schronisko nie. Bo teraz jest dyskusja o cenach, a dopóki ich nie podano to była o wyglądzie. Z pewnością łatwiej by było przeboleć cenę, gdyby można było sobie później usiąść przy kominku w jadalni wyłożonej drewnem, a nie w zakładowej stołówce.
w Polsce? znajdź mi w Polsce HOTEL (a nie kwaterę, pensjonacik czy hotelik) za 30-40 złotych, to sobie rzeczywiście zapiszę do tanich noclegów na przyszłość.
jeżeli rzeczywiście nie widzisz różnicy pomiędzy molochem na Miziowej, a jakąś z bacówek to rzeczywiście możemy dyskutować na ten temat całe lata... |
||||||||||||||||||
|
buba
|
zeby daleko nie szukac - bede tam nocowac w ten piatek : hotel zemsz, lubsko, woj. lubuskie, 35 zl od osoby , pokoj dwuosobowy,dlatego tak drogo. Jak nie wierzysz zadzwon i zapytaj [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] no chyba ze to hotelik a nie hotel ale nie wiem czym one sie roznia od siebie... |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 8:12, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy |
skald
|
Wygląda na to, że faktycznie nie jest to hotel (aby obiekt mógł się tak nazywać, zgodnie z Ustawą o usługach turystycznych musi zostać skategoryzowany i spełnić określone, szczegółowe wymagania - a na liście takich obiektów, dostępnej w necie, tego obiektu nie ma; nawiasem mówiąc, jeśli tak faktycznie jest, to właściciel może za to beknąć...).
Co nie zmienia faktu, że i tak jestem zaskoczony tym, jaki jest tani - aczkolwiek wciąż porównywalny ze schroniskową "dwójką" o prawdopodobnie zbliżonym standardzie. |
||||||||||||||
|
katmandu
|
Moim zdaniem cała ta dyskusja jest analogiczna do kilku innych, jakie wywiązały się na tym forum w różnych wątkach. Mianowicie wyczuwam, że tylko pozornie chodzi tu o te 5 zł w te czy wewte, bo logika mi podpowiada, że większość forumowiczów już wyrosła z kieszonkowego otrzymywanego od rodziców i że wcale nie o te 5 zł chodzi (zwłaszcza w świetle poziomu wydatków na piwo przeciętnego forumowicza podczas jednego pobytu w schronisku).
Zatem czy tak naprawdę nie chodzi znów o to, co zasygnalizował skald - jakoby Markowe Szczawiny przestały być już schroniskiem z mitycznym klimatem dla true turystów? Odnoszę wrażenie, że właśnie o to, a argument cenowy jest pretekstem do "klimatycznego" dżihadu. Przy czym zgadzam się z Pudelkiem zarówno w kwestii starego schroniska (ja również wspominam go jak najmilej, mimo spartańskich warunków), jak i podsumowania poziomu cen - nie najtańsze, ale wybitnie drogie również nie.
Odnosząc się do pierwszego cytatu - ale co niby jest, a raczej nie jest ok? Że ceny? Przecież sama później piszesz, że Markowe nie wyróżniają się w żadną stronę od "większości". Że klimat? No właśnie - piszesz, że wiele ludzi nie rozumie słowa "klimat"... Mój "klimat" widać w każdej relacji którą piszę na tym forum i w każdym podpisie do moich zdjęć na picassie, a jednak do mojego "klimatu" nie potrzebuję syfiastego wyra, zardzewiałej umywalki i nieszczelnych okien w jakiejś starej budzie. Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku. Przy czym jeśli warunki są takie, że trzeba się umyć w zimnej, ciemnej i zagrzybionej łazience lub strumieniu, to jestem zwykle pierwsza która "przeciera szlaki". Czy wnosi to coś do mojej przygody? Na pewno, bo odbiega to od standardów, można się później pośmiać, powspominać! Czy jeśli jednak prześpię się w fajnych, ciepłych i czystych warunkach, to powiem że wycieczka/nocleg była bez "klimatu"? Zdecydowanie nie, bo ów "klimat" chyba jednak pochodzi z wnętrza człowieka, a nie otoczenia zewnętrznego. Przynajmniej w moim postrzeganiu. Trochę OT, ale skoro padło hasło "klimat" to musiałam zareagować...
To są naturalne prawa rynku i nie widzę żadnego argumentu na to, byśmy mieli oczekiwać, aby było inaczej. Nie zgadzam się z tezą, że miejsca mniej popularne powinny bardziej łupić turystów - nawet teoretycznie. Przecież to bez sensu. Nie słyszałam o takiej teorii ekonomicznej, chyba że w gospodarce sztucznie sterowanej, a zgodzisz się chyba ze mną, że całe szczęście te czasy w Polsce bezpowrotnie minęły.
buba, to wprost kuriozalny argument. Idąc tym tropem dalej... Tańsze auto niż Mercedes też można znaleźć - o, np. Escort rocznik 1988. Jeździ? Jeździ. Belgijskie pralinki też można zastąpić cukrem "Diament" wyżeranym prosto z worka. Słodkie? Słodkie. A że nie o to chodziło... Oczywiście skald nie wskazał, jakie miasta miał na myśli, ale na litość... Po jakiego grzyba miałby jeździć do jakiejś dziury gdzie nic nie ma? Tylko ze względu na hotel o połowę tańszy niż w Krakowie? Mistrzowska logika! |
||||||||||||||||||||||
|
buba
|
co w tym kuriozalnego? zalezy czego kto szuka.. czy wypasionego mercedesa na szpan czy auta ktore jezdzi... jesli chce po prostu auto ktore sie przemieszcza naprzod nie ma sensu zeby kupowal mercedesa... jesli ktos sie chce po prostu przespac pod dachem w cieple- nie ma sensu zeby bulil za hotel niewiadomo jaka kase.. bo po co..
znaczy wedlug ciebie w zadnych malych miasteczkach na pewno nie ma nic ciekawego? bo to dziury i fuj a tylko wielkie miasta sa ciekawe - zwlaszcza takie z drogimi hotelami poza tym planujac trase przez polske i noclegi po drodze mozna wybrac sobie czy nocujemy w "dziurze" czy duzym miescie, i tym samym ceny noclegow..
ja tam wole zaplacic 5 zl mniej za nocleg i miec na dodatkowe piwo...lub nawet postawic piwo komus w schronisku kto ma mniej kasy.. albo dac biednemu na ulicy- niech ma chwile radosci w zyciu
czyli dla ciebie nie ma zadnej roznicy czy spedzisz w gorach noc w schr. typu na hali miziowej czy w bacowce albo chatce? |
||||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 14:29, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 6 razy |
Piotrek
Administrator
|
Katmandu ma na myśli, że słowo "klimat" nie jest równoznaczne z chlewem.
O ile dobrze zrozumiałem. A jeżeli tak to ja się z tym zgadzam. |
||||||||||||||
|
skald
|
Uściślę sprawę hoteli. Miałem rzeczywiście na myśli Warszawę, Poznań, Łódź itp. z tego powodu, że tam stosunkowo często sypiam w hotelach ze względów zawodowych. Dlatego, gdy padł tu zwrot "jak w hotelu" od razu skojarzyłem to właśnie z tymi moimi pobytami, gdzie arcytrudne jest znalezienie czegoś poniżej 100 a nie 50 zł.
Jako człowiek mający świra na punkcie wycieczek prywatnie oczywiście często jeżdżę po tzw. "dziurach", ale tam raczej noclegu w hotelach nie szukam, bo 1.mogę znaleźć nocleg tańszy, a również oferujący łazienkę itp. 2.mimo podanego wyżej przykładu z Lubskiem z moich doświadczeń wynika, że w dziurach hoteli w klasycznym rozumieniu tego słowa niemal w ogóle nie ma, albo - z drugiej strony - są to "wypasione" molochy, nastawione ewidentnie pod biznes, konferencje itp. To tyle w kwestii hoteli. Natomiast ogólnie... ...mam wrażenie, katmandu, że faktycznie nasze podejście do wycieczek, podróży, gór, a chyba w pewnym sensie i ogólnie do relacji międzyludzkich jest jeśli nie identyczne (bo identycznych ludzi przecież nie ma), to chyba bardzo podobne. Np. słowa: "Moja wrażliwość nigdy nie ucierpiała na skutek wieczornej kąpieli w ciepłej, schludnej łazience i spaniu w wygodnym, czystym łóżku. Przy czym jeśli warunki są takie, że trzeba się umyć w zimnej, ciemnej i zagrzybionej łazience lub strumieniu, to jestem zwykle pierwsza która "przeciera szlaki". Czy wnosi to coś do mojej przygody? Na pewno, bo odbiega to od standardów, można się później pośmiać, powspominać! Czy jeśli jednak prześpię się w fajnych, ciepłych i czystych warunkach, to powiem że wycieczka/nocleg była bez "klimatu"? Zdecydowanie nie, bo ów "klimat" chyba jednak pochodzi z wnętrza człowieka, a nie otoczenia zewnętrznego. Przynajmniej w moim postrzeganiu. " mógłbym sobie wstawić do profilu jako podpis...
Tak, mam bardzo podobne odczucia... I szczerze mówiąc, po lekturze rozmaitych wypowiedzi w bardzo wielu wątkach, jestem coraz bardziej zadowolony, że jestem "not true"... |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez skald dnia Czw 14:02, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
katmandu
|
<b>buba</b>, nie rozumiemy się kompletnie. Co do mojego przykładu z Mercedesem vs. Escortem - była to odpowiedź bezpośrednio na Twoją propozycję hotelu w mieście powiatowym, ale miała ona ciąg dalszy - i w zasadzie w drugim zdaniu (po co <b>skald</b> miałby jeździć do dziury) zawiera się odpowiedź dlaczego Twój argument <b>jest</b> kuriozalny. Być może moja riposta wymaga pewnej koncentracji umysłu, ale wydaje mi się, że można wychwycić jej sens... Ale skoro już otworzyłaś szafę z tym trupem pt. szpan... Czy kupowanie Mercedesa można uznać za szpan? To zależy. Jeśli jakiś bezmózgi kark ze wsi kupuje od pasera takie auto, z całą pewnością właśnie szpan mu przyświeca. Czy jednak jeśli realnie planuję swoją przyszłość i poziom swojego statusu (akurat nie lubię tego słowa, ale nie znajduję tutaj lepszego) np. na kolejnych kilka lat, to dlaczego przy prawidłowo zaplanowanym rachunku ekonomicznym nie miałabym sobie kupić lepszego samochodu niż Escort rocznik 1988? Nie widzę w tym żadnego szpanu. Całe życie można mieć byle co i tłumaczyć sobie, że tak jest fajnie, bo ci co mają lepiej , to na bank i ponad wszelką pewność wstrętni kapitaliści i konsumpcjoniści, w dodatku puści i cyniczni. Prawda jest jednak często (nie zawsze) inna - może po prostu mają wyższe ambicje, nie tracąc przy tym swojej... duszy?
buba, to doskonałe ćwiczenie z zakresu logiki - implikacja "jeśli A --> to B", wcale nie oznacza "jeśli B --> to A". Ja nie powiedziałam, że w małych miasteczkach nie ma nic ciekawego. Zapytałam, po cóż skald miałby jeździć do dziury, tylko po to by zanocować taniej, bo tak logicznie wynikało z Twojej wypowiedzi.
Oczywiście, że się zgadzam, ale raczej nie mówiliśmy tutaj o trasie od A do B, tylko o konkretnym miejscu A lub B.
Znowu się kłania teoria zdań logicznych... |
||||||||||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Czw 14:26, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
buba
|
pisalas ze nie potrzebujesz do swojego "klimatu" prymitywnych warunkow, typowych dla niektorych gorskich baz noclegowych, a miejska wrecz lazienka i wygodne lozko mile widziane.. tzn jest ci to obojetne? a przynajmniej nie robi duzej roznicy czy spisz w bacowce czy hotelu gorskim.. czy twoja "teoria zdan logicznych" jest jakas inna? [quote="katmandu"]
ustosunkowywalam sie do twojej wypowiedzi a nie skalda o wyjazdach sluzbowych- ktora pojawila sie chyba wogole pozniej...
Moze mam wyjatkowo ubogie "wnetrze" ale mi "klimatyczne" otoczonie bardzo pomaga w odczuwaniu sympatycznej atmosfery wyjazdu.. jezeli otoczenie zewnetrzne nie mialoby wplywu to po co wogole gdziekolwiek wyjezdzac? mozna by zostac w miescie i na wlasnym podworku sobie "klimat" stworzyc... |
||||||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 17:34, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 8 razy |
katmandu
|
Tak, logika zdań (nie moja niestety, arystotelesowska...) jest inna i już ją zawarłam w poprzedniej wypowiedzi, nawet dokładnie w tej, którą cytujesz (tyle, że wybiórczo). Rozwinęłam ją w postaci równań prostych w następnej wypowiedzi i na tym poprzestanę. Nie piszę nic trudnego ani odkrywczego.
Co do reszty Twoich odpowiedzi - są dość skrajne i prowokacyjne... (vide: sugestie, jakobym nie lubiła małych miasteczek, jakobym była miłośniczką wielkich miast, najlepiej z drogimi hotelami oraz luksusowych łazienek, jakobym nie widziała różnicy między bacówką a schroniskiem na Hali Miziowej, a nawet że prawdopodobnie w ogóle unikam wszelkich podróży...) Właśnie dlatego zdecydowałam, aby nie ciągnąć dalej tej dyskusji. Trzymajmy się jednak pewnego poziomu i nie rzucajmy kupą w nadziei, że coś się może przylepi...
No to jest nas dwoje not true... |
||||||||||||||||||
|
zawrat900707
|
Moim ulubionym schroniskiem jest nie-klimatyczny "Murowaniec" w nie-klimatycznych Tatrach, więc jestem not-true i jestem z tego dumny!!!
A tak zupełnie serio. Jak dla mnie klimat gór leży poza schroniskami. To góry determinują obecność schroniska, a nie na odwrót. I też nie uważam żeby ten przysłowiowy chlew był mi niezbędny. Nie uważam się za gorszego od innych turystów, bo nocuję na kwaterze. |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Ciekawe jak w tym wszystkim znajdują się aparaty.
Stare rosyjskie "Smeny" miały klimat i już przygodą było samo zdobycie enerdowskiego ORWO. A teraz te bezduszne, snobistyczne cyfraki... |
||||||||||||||
|
kuba
|
W sumie to cena czynszu za schronisko determinuje cenę noclegu, przynajmniej w jakimś tam stopniu, po remoncie obiektu myslę że PTTK miało pole do popisu w wymyśleniu wysokości czynszu dla ajentów... stąd faktycznie nie ma co narzekać. Bliżej szczytu nie ma tańszego obiektu:D
|
||||||||||||||
|
buba
|
widze ze sie formuje na forum nowa prestizowa organizacja "not true" ciekawe kiedy zaczna powstawac naszywki i koszulki z jej logo za pomoca ktorych bedziecie sie rozpoznawac na szlakach.. pierwszy zlot na markowych czy w murowancu?? |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 22:31, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
dzięki Bogu, że ja jestem true...
Nie mniej jednak wszyscy wiemy, że niektórzy lubią Ojca, a niektórzy Dyrektora... ten chce na nocleg mieć spokój i pościel, drugi sympatyczne towarzystwo. Teoaretycznie idzie to połączyć, ale w praktyce bywa ciężko. I (sam się dziwię, że to piszę) jak zawsze punkt siedzenia zależy od punktu widzenia (a może odwrotnie?) |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Czw 23:37, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy |
I jeszcze raz o Markowych Szczawinach... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.