|
WojtekB
Dołączył: 16 Kwi 2006 |
Posty: 2690 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Pią 19:31, 02 Cze 2006 |
|
|
|
|
|
Cieszę się iż coraz częściej ludzie decydują siee na prowadzenie agroturystyki w takich miejscowościach. jest to taki kontrast między zapchanym miastem że szok. A jakiego kopa daje !!! Fiu fiu
|
|
|
|
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
|
Wysłany: Nie 8:51, 04 Cze 2006 |
|
|
|
|
|
Buba, trafnie to ująłes.
|
|
|
| | |
|
| | |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
|
Wysłany: Nie 12:11, 04 Cze 2006 |
|
|
|
|
|
troche rozumiem ta druga strone medalu...ale przewaznie wyglada to tak: jest mila wies, mieszczuchy pragna przyjezdzac do milej wsi, powstaje jedna i druga agroturystyka, mieszczuchy sie ciesza poznajac zycie wsi, powstaje dziesiata i dwudziesta agroturystyka, nowa droga, linia telefoniczna, internet, markecik zamiast dawnego wiejskiego sklepu, parking, krowek i kurek coraz mniej (bo po co hodowac skoro kase sie robi na turystach), powstaje hotel, pensjonat- choc dalej pod szyldami "agroturystyka"...zaczynaja przyjezdzac troche inni ludzie, mieszczuchy spragnione zycia na wsi juz nie moga zabrac tam dzieci zeby im pokazac konia lub wies ktora pamietaja ze swojego dziecinstwa. Przenosza sie wiec dalej do milej zapomnianej wsi gdzie wlasnie powstala agroturystyka... w taki sposob rozpelza sie kultura betonu.. moze jest to nieuniknione, ale jak dla mnie bardzo przykre... ze aby odnalezc prawdziwa wies z klimatem wsi a nie cepelii musze jechac na ukraine. Ciekawe ile lat tam jeszcze to przetrwa..
|
|
|
| | |
WojtekB
Dołączył: 16 Kwi 2006 |
Posty: 2690 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Nie 17:43, 04 Cze 2006 |
|
|
|
|
|
Jak dla mnie jeśli ta agroturystyka jest prowadzono z głową tzn. ludzie mogą w typowych dla budownictwa góralskiego chałupach pomieszkać, tylko z radiem w pokoju. Bez żadnych przesadnych wygód to to jest po prostu obcowanie z etnografią tego regionu i tyle. ALe tak jak to Buba napisałaś jeśli to wszystko jest przesadzone rodzi się już normalny biznes. Także agroturystyka tak, ale w stopniu umiarkowanym
Pozdrawiam
Wojtek B.
|
|
Gość
|
|
Wysłany: Nie 23:33, 04 Cze 2006 |
|
|
|
|
|
Wojtek chyba jednak gabi ma rację, ponieważ tematem przewodnim jest pytanie: Która cerkiew [jest] najładniejsza ?
|
|
| Agroturystyka w Wiśle | |
agrogoscina
Dołączył: 27 Kwi 2008 |
Posty: 3 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Nie 21:31, 27 Kwi 2008 |
|
|
|
|
|
Odświeżę trochę ten wątek.
...a jak juz jest szyld "agroturystyka" , cennik i spis atrakcji to juz troche pachnie komercja Sad przynajmniej dla mnie |
Trzeba spojrzeć na ten problem z wielu stron. Z punktu widzenia entuzjasty agroturystyki z sianem i owieczkami na podwórku, masz sporo racji w tym co piszesz. Jednak ja osobiście przeprowadziłem wiele rozmów z gospodarzami prowadzącymi agroturystyki i wiele dowiedziałem się o sprawach, z których nie zdawałem sobie sprawy. Po pierwsze, prowadzenie gospodarstwa rolniczego w górach jest niezwykle trudne, ciężkie i pracochłonne. W dzisiejszych czasach rodziny nie są w stanie utrzymać się z roli. Pójście w agroturystykę było nieraz jedynym, sensownym źródłem utrzymania. Z naszego, turystycznego punktu widzenia, chcielibyśmy mieć wszędzie skansen. Jednak tam są żywi ludzie i oni muszą utrzymywać rodziny. To pierwszy aspekt. Kolejna sprawa dotyczy samych turystów. Był kiedyś taki trend, żeby zachęcać gości do pracy razem z gospodarzami. Większość (99,5% przyjezdnych) nie chce o tym słyszeć. Najczęściej chcą przyjechać i mieć święty spokój. Taka jest rzeczywistość. Co do zwierząt pasących się w obejściu - kogut jest za głośny o 5 nad ranem, kury zostawiają wszędzie kupy a świnie brzydko pachną. To są zarzuty, z którymi spotykali się u zarania swojego agrobiznesu. Rynek jest bezlitosny. Albo się do niego dostosujesz, albo nie da się sprzedać noclegów i nie utrzyma się rodziny.
Trochę się rozpisałem... Cóż. Mimo twardych reguł rynkowych, jedno pozostało niezmienne - życzliwi, ciekawi i uczynni ludzie. Starałem się oddać klimat wypoczynku w gospodarstwach agroturystycznych na stronach Agrogościny agrogoscina.pl Jeśli szukacie prawdziwych źródeł tradycji przeglądnijcie zakładkę "Rodzina" w każdym gospodarstwie. Polecam też kategorię "Ciekawostki z życia wzięte".
|
|
|
| Czy warto założyć agro? | |
zenonxenon
Dołączył: 14 Maj 2009 |
Posty: 7 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Czw 19:33, 14 Maj 2009 |
|
|
|
|
|
No cóż świnki i inne zwierzęta hodowlane pachną nienajlepiej. Turyści wolą oglądać je na stole w postaci gotowej do spożycia. Generalnie wszyscy chyba jesteśmy wygodniejsi, a życie na wsi i prowadzenie jakiegokolwiek gospodarstwa to bardzo ciężka praca przez cały rok. Jakieś lepsze perspektywy mają gospodarstwa w rodzaju rancho na którym urządza się imprezy dla firm. Wtedy przyjeżdża lud miejski spragniony folkloru i wiejskich klimatów i po 2-3 dnia wyjeżdża skacowany.
|
|
| Re: Agroturystyka w Wiśle | |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
|
Wysłany: Pon 13:50, 18 Maj 2009 |
|
|
|
|
|
agrogoscina napisał: | Odświeżę trochę ten wątek.
...a jak juz jest szyld "agroturystyka" , cennik i spis atrakcji to juz troche pachnie komercja Sad przynajmniej dla mnie |
Trzeba spojrzeć na ten problem z wielu stron. Z punktu widzenia entuzjasty agroturystyki z sianem i owieczkami na podwórku, masz sporo racji w tym co piszesz. Jednak ja osobiście przeprowadziłem wiele rozmów z gospodarzami prowadzącymi agroturystyki i wiele dowiedziałem się o sprawach, z których nie zdawałem sobie sprawy. Po pierwsze, prowadzenie gospodarstwa rolniczego w górach jest niezwykle trudne, ciężkie i pracochłonne. W dzisiejszych czasach rodziny nie są w stanie utrzymać się z roli. Pójście w agroturystykę było nieraz jedynym, sensownym źródłem utrzymania. Z naszego, turystycznego punktu widzenia, chcielibyśmy mieć wszędzie skansen. Jednak tam są żywi ludzie i oni muszą utrzymywać rodziny. To pierwszy aspekt. Kolejna sprawa dotyczy samych turystów. Był kiedyś taki trend, żeby zachęcać gości do pracy razem z gospodarzami. Większość (99,5% przyjezdnych) nie chce o tym słyszeć. Najczęściej chcą przyjechać i mieć święty spokój. Taka jest rzeczywistość. Co do zwierząt pasących się w obejściu - kogut jest za głośny o 5 nad ranem, kury zostawiają wszędzie kupy a świnie brzydko pachną. To są zarzuty, z którymi spotykali się u zarania swojego agrobiznesu. Rynek jest bezlitosny. Albo się do niego dostosujesz, albo nie da się sprzedać noclegów i nie utrzyma się rodziny.
Trochę się rozpisałem... Cóż. Mimo twardych reguł rynkowych, jedno pozostało niezmienne - życzliwi, ciekawi i uczynni ludzie. Starałem się oddać klimat wypoczynku w gospodarstwach agroturystycznych na stronach Agrogościny agrogoscina.pl Jeśli szukacie prawdziwych źródeł tradycji przeglądnijcie zakładkę "Rodzina" w każdym gospodarstwie. Polecam też kategorię "Ciekawostki z życia wzięte". |
ok, ja wszystko rozumiem..ale jesli kogut za glosno pieje, kura robi nieladna kupe a swinka nie pachnie fiolkami- to nazwijmy taki obiekt hotelem, pensjonatem, kwaterami goscinnymi itp. i tez mozna na tym niezle zarabiac a nie ma sprzecznosci w samej nazwie..
|
|
|
| | |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
| |