Mapy Beskidów |
turystykon
|
Hej!
Widzę, że na tym forum jeszcze takie tematu nie ma, lub był... Jestem tu stosunkowo nowy, ale może warto taki temat zacząć? Ogólnie dla początkującego turysty, dla dobrego turysty w nowym terenie, jak i dla każdego turysty mapa jest ważnym elementem wyposażenia w górach. Może ktoś zastanawia się jaką mapę wybrać, może zawiódł się na jakiejś mapie, a może przeciwnie - jakąś mapę szczególnie poleca. Moją "wizją" jest, aby w tym temacie pojawiały się Wasze wpisy i opinie na temat Beskidzkich map. pozdrawiam |
||||||||||||||
|
turystykon
|
Może na sam początek ja powiem kilka słów na temat map Beskidów Zachodnich.
1) Na sam początek Copernicus Te mapy to jedna wielka pomyłka. Dobrym przykładem może być tutaj czerwony szlak ze Zwardonia przez Wielką Raczą i Rycerzową do Rycerki Dolnej. Na odcinku Skalanka - Magura (czas przejścia ok. 1 godziny szlakiem właściwym) można doliczyć się kilku znaczących błędów. Po pierwsze od 2005 roku szlak w kilku momentach został "odepchnięty" od samej linii granicy wgłąb naszego kraju, oni na mapie nanieśli zmianę dopiero dopiero na rok 2007 i to w dodatku tylko jednego odcinka. Zmiana szlaku wydłużyła czas przejścia na tym odcinku z 45 minut do godziny... Niby nic wielkiego, ale jak doda się d tego fakt, iż szlak ten jest słabo przetarty, gdyż w rzeczywistości większości turystów bardziej opłaca iść dokładnie linią graniczną, to czas przejścia szlakiem wydłuży się do 1 godziny 15 minut. Łącznie jakby zliczyć zmiany czasu przejścia z dworca w Zwardoniu na Wielką Raczę, to wyjdzie nam coś takiego: przed zmianami czas przejścia wynosił równe 4 godziny, teraz jest to ok. 4 godzin 30 minut => wg PTTK, a wg Copernicusa czas przejścia do 2007 roku wynosił ok. 4 godzin, a w nowym wydaniu czas ten został wydłużony do 4 godzin 40 minut. W rzeczywistości idąc szlakiem pokona się tą trasę w 5 godzin, a idąc granicą (lub jak kto woli starym szlakiem) czas ten wyniesie 4 godziny lub dla wprawnego turysty nawet szybciej. Linia graniczna jest zadbana, wszystkie drzewka najczęściej posprzątane, gdyż przynajmniej kilka razy na tydzień przejeżdżają się tamtendy nasi albo słowaccy pogranicznicy... A i jeszcze jedna różnica: Z map odległości między granicą a szlakiem (na spornych odcinkach) wahają się pomiędzy 50m a 200m. Chociaż w rzeczywistości wynoszą one od 20m do 1xxm. To może zaważyć dla nieobeznanego w tamtych terenach o planach wycieczki. Nie należy pomijać faktu, iż tamte okolice (Skalanka, Kikula, Oźna) są gęsto rozjeżdżone przez samochody Lasów Państwowych lub drwali, więc o pomyłkę drogi nie trudno. Dla osób, które po raz pierwszy będą się tamtędy przemieszczać mam radę: Idźcie sobie cały czas spokojnie granicą, dopiero przed szczytem Wielkiej Raczy można odskoczyć równo ze szlakiem, aby od razu wejść do schroniska. Albo cały czas idąc linią graniczną dotrzeć po 5 minutach do turystycznego przejścia granicznego i "dopiero" ze szczytu zejść do schroniska. 2) Na drugi ogień Compass W tych mapach nie można się przyczepić do wielu szczegółów. Z wyjątkiem jednego. Mianowicie mapy tego wydawnictwa zbytnio nie odzwierciedlają rodzaju dróg. Przykładowo na Przegibek wg mapy idzie droga asfaltowa, a w rzeczywistości jest to zwykła droga leśna, z tym wyjątkiem, że bardziej zadbana niż inne, gdyż prowadzi do przysiółka i jubileuszowego krzyża ziemi żywieckiej na Bendoszce Wielkiej. A teraz tamte tereny stały się dość ważnym punktem na pielgrzymkowej mapie Polski... A natomiast na mojej ulicy (centrum wioski gminnej) w rzeczywistości jest asfalt, przez ostatnie 18 lat asfalt jest tam na stówę. Mapa podaje, iż jest to jest ubita droga szutrowa lub posypana jakimś żwirem... 3) Sygnatura/Cartomedia Przyznam, iż mapy tego wydawnictwa najbardziej mi pasują zarówno ze względu na wyraźną szatę graficzną, jak i dokładność. Na tych mapach nie znalazłem większych błędów topograficznych lub czasowych, czy błędów podobnych do poprzednich map. Dużą wagę przywiązano do zaznaczenia tras rowerowych i turystyki konnej. Nie ma wszystkich takich tras, ale ogólnie większość jest zaznaczona. Podsumowanie: Mapy tych trzech wydawnictwa znam na tyle, że mogę się na ich temat wypowiadać. Nie znam map wydawnictwa Rewasz, czy innych. Wiem, że przewodniki Rewasza są aktualnie ciekawą lekturą, chociaż osobiście i tak uwielbiam przewodniki PTTK Kraj - nie tyle ze względu na trasy, co na informacje krajoznawcze. Co do Compassu i Copernicusa, to ich szata graficzna mi się nie podoba. W Sygnaturze wyraźnie zauważalny jest kształt góry, ponieważ użyte barwy są wyraziste, a "nibytójwymiarowe" przedstawienie masywów lepiej obrazuje trasy. Zastrzeżeniem, które mam do wszystkich map jest zróżnicowane nazewnictwo szczytów. Prawdopodobnie związane jest to z podziałem nazewnictwa na "naukowe" i ludowe, ale lekko denerwujące jest jak znasz górę, do której masz 10 minut spacerku i wszyscy mówią na nią Cąpel bądź Compel, a na mapie jest Czupel, podobnie jest chociażby z górą Cegielnia [-tak "my" na nią mówimy], podczas gdy na mapach jest nazwa nieużywana przez nikogo w okolicy, czyli Ceglina... Takich przykładów znam mnóstwo, ale to już jest mankament bycia pomiędzy młotem a kowadłem (z jednej strony mapy, a z drugiej strony przekazy ludowe - a pomiędzy tymi dwoma jestem ja, takie pół na pół) To była rozległa opowieść o mapach z odrobiną poradnika beskidzkiego turysty. Pozdrawiam |
||||||||||||||
|
Do-misiek
|
Moje zdanie odnośnie map BIESZCZAD:
Mapa Wojciecha Krukara "Dla wytrawnego turysty" (wyd. Ruthenus) jest naprawdę porządna. Podane czasy przejść zgadzają się z tymi na szlakowskazach, jest czytelna, oznaczenia dróg są prawdziwe, naniesono na niej też stare nazwy wszystkich miejsc, co dość często ułatwia komunikację ze starszą miejscową ludnością . Koszt 8-15 pln. Druga mapa jaką posiadam "SUPER MAPA" (wyd. ExpressMap) ma w w zasadzie tylko jedną zaletę ]:-> =>jest laminowana przez co nie boi się żadnej pogody. Poza tym same wady: czasy przejść w większości się nie pokrywają, marne oznaczenie, niedokładna. No i droga :/ ok. 20pln za sztukę. |
||||||||||||||
|
ammo
|
Ogólnie z powszechnie znanych każdemu turyście wydawnictw to dla mnie:
PPWK - tanie mięso, cena niestety najczęsciej adekwatna do ogólnej jakości map. Brak na nich z reguły pomiarów czasowych, dystansów, deniwelacji. Dużo błędów w rozmieszczeniu szlaków w terenie i nie tylko ich, wiele nie uwzględnianch elementów, często przekręcane podstawowe nazwy. Najgorsze z tego wyd. są mapy w większych skalach, tak powyżej 1:75 000 np. partii Beskidów, bez sensu. Sygnatura - mam obecnie tylko jedną mapę, w dodatku w rozsypce... Nie podoba mi się na niej ciągłość kolorystyczna szlaków. Wolę gdy zarysowany jest linią przerywaną - z przyzwyczajenia (choć może są i takie, nie mam głębszego rozeznania). W miejscach, gdzie schodzi się np. kilka szlaków jest totalny przepych i chaos spowodowany zbyt dużą skalą mapy oraz nieumiejętnym rozprowadzeniu obustronnych pomiarów czasowych, które zajmują sporo miejsca. Ogólnie podoba mi się bardziej od PPWK, może nie wizualnie, ale praktyczne informacje są bardziej w tym przypadku profesionalne. Topografia w porządku. Compass - Jak dla mnie najlepsze w stosunku do swojej ceny jakie istnieją na lokalnym rynku. Dwustronne, czytelne, cieniowane, czasy, km, sumy podejść itd. można na nich stosunkowo polegać. Natknąłem się już w kilku przypadkach na większe i mniejsze niedociągnięcia, pomyłki tzn. co innego w terenie - co innego na mapie, ale i tak nie jest najgorzej. Przykład który mnie najbardziej do dnia dzisiejszego kole o oko: ze schr. na Rycerzowej do przeł. pod Banią (obok Przegibka) szlakiem niebieskim zmierzono dystans równy 3,6km. Dla mnie jest to szlak o długości w granicach 5km. Nie wiem ile dokładnie, ale niegdyś idąc bardzo szybkim marszem, miejscami podbiegając (kierunek Bania-Rycerzowa) wyszło mi coś koło 50min. Czyli wychodziłoby na to, że poruszałem się z prędkością około 4km\h? - nie możliwe. 3,5km\h to byłby spokojny marsz. Wszystkie mapy są słabe technicznie w dosłownym znaczeniu. Szybko puszczają na składach, targają się, fatalnie znoszą kontakty z wodą wilgocią. Wyd. które produkują mapy laminowane nie są jeszcze aż tak rozpopularyzowane, poza tym nie można im do końca ufać - przykład posiadana przez mnie (od niedawna) mapa Tatr Zachodnich - wyd. EkspressMap. Wytrzyma o wiele więcej niż zwykła mapka bez ochrony, lecz od strony praktycznej pozostawia jeszcze nieco do życzenia. Dlatego najlepszą mapą jest GPS. Na której można polegać w każdych warunkach atmosfer. Tylko cennna... |
||||||||||||||
|
turystykon
|
GPS powiadasz... Tak szczerze mówiąc to ja takiego prawdziwego turystycznego GPSa w rękach nie miałem, a w gazetach na zdjęciach tylko oglądałem, ale czy są GPS z zaznaczonymi szlakami turystycznymi, czy tam szlaki są jako dróżki, czy po prostu poprowadzi mnie to przez gęsty las?
Jak to z takim GPSem wygląda? |
||||||||||||||
|
ammo
|
Urządzenia wykorzystujące system nawigacji satelitarnej do przekazywania infromacji w terenie mają różny zakres możliwości. Jedne posiadają więcej funkcji inne mniej, to wszystko kwestia ceny...
Zalety: Przede wszystkim zawsze wiesz gdzie jesteś. GPS informuje Cię na jakiej aktualnie znajdujesz się wysokości n.p.m.; jakie panuje ciśnienie; temperatura; inne bajery typu: telefon, stoper, zegar, kalkulator, minutnik itp. w zależności od możliwości danego modelu; z jaką prędkością się poruszasz na danym etapie trasy; wskazuje Ci drogę do przejścia, którą sobie wcześniej zaplanowałeś (niektóre kierują Tobą, i zwracają uwagę, gdy zejdziesz z trasy wskazując właściwy kierunek) inforumuje Cię ile już dokładnie przeszedłeś i ile Ci pozostało; przekazuje Ci info na temat obiektów które występują w pobliżu trasy, ile pozostało do danego miejsca dystansu...itd. Nie musisz już chodzić szlakami. Warunki atmosfer. też nie są wówczas problemem, bo nie masz obaw, że zaginiesz. Po prostu działa on jak kompas, tyle, że z wyświetlaczem i dodatkowymi przydatnymi funkcjami. Sam miałem go tylko kilka razy (wypożyczony) - na zimę, żeby połazić po nieznanych lasach, często nie szlakami (oczywiście z osobą dobrze znającą jego obsługę) i powiem, że w górach to super sprawa |
||||||||||||||
|
turystykon
|
Na pewno jest to przydatny sprzęt, podwyższający niebagatelnie bezpieczeństwo w ternie.
Czyli w sumie, ja z tego wnioskuję (z resztą tak myślałem od samego początku), że GPS nie może zastępować mapy, a jedynie być przydatnym dodatkiem do mapy. Uzasadniam to tym, gdyż ktoś chce przejść dokładnie tą trasę, i wie że na mapie jest to ten a ten szlak. Ktoś mógłby powiedzieć, że są mapy z siatką GPS, którą można wykorzystać do naniesienia trasy, aby to GPS prowadził tego podróżnika właściwą drogą. Dla mnie, osobiście dla mnie, są dwa mankamenty, pierwszy to taki, iż GPS to sprzęt elektroniczny, który zawsze może zawieźć, a w dodatku nie zawsze te dróżki są naniesione na GPS. Przecież nieraz słyszę od znajomych, że mają samochodowego GPS i dojechali do danego miejsca dłuższą i okrężną trasą... Czy ta wada nie jest także w turystycznych GPSach? A drugi mankament to ten, iż korzystając z GPSa już zatraca się ten wspaniały element wędrówki, jakim jest korzystanie z mapy, może zboczenie gdzieś lekko i odkrycie nowej polany. To także jest moje osobiste zdanie. Ktoś mógłby powiedzieć, że można sobie taki GPS wtedy wyłączyć. Zgadzam się, ale ja osobiście nie miałbym kasy na kupowanie czegoś, czego używałbym od święta w skrajnie niebezpiecznych sytuacjach. Teoria wygląda pięknie, gorzej z praktyką. Jeśli ten sprzęt się rozpowszechni i stanieje, nie tracąc na jakości, to będzie to coś dobrego dostępnego dla przeciętnego Kowalskiego, ale teraz to jest to rarytas, który przez wielu może być odbierany jako element szpanu. Element szpanu, czy świadectwo zdrowego rozsądku, nie ważne jak na to się patrzy. Ważne jest jedno każdy powie, iż z GPSem jest się bezpieczniejszym... A zdrowie, to rzecz bezcenna... Takie jest moje zdanie, teoria przeciwstawia się praktyce (a raczej codzienności), ale może kiedyś to się zmieni, i zarówna teoria, jak i praktyka pójdą ze sobą w parze... |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
ostatnio przerzuciłem się na mapy DEMART. niezłe wykonanie, mało błędów - jedyny minus to bardzo dokładne poziomice, co sprawa że czasem trudno odczytać jak w rzeczywistości wygląda góra i podejście
|
||||||||||||||
|
turystykon
|
A widzisz...
Ja map turystycznych wydawnictwa Demart nie widziałem na oczy... A czy masz porównanie z mapami Sygnatury? Bo wiecie jak ktoś porówna mapę przez siebie "wprowadzoną" do tematu z mapą, która w temacie już się pojawiła, to potencjalnemu nabywcy łatwiej będzie wybrać, a i sama recenzja jest łatwiejsza do odczytania/zrozumienia. A przyznam się, że i ja zastanawiam się nad dokupieniem map, to i dla mnie jakieś wskazówki będą przydatne... Wskazówki będą mile widziane, gdyż inaczej na mapę patrzy się w sklepie/księgarni, a inaczej patrzy się na nią w górach w praktyce... |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
to są takie mapy z pomarańczowymi okładkami. mam taką Gorców, Pienin i Sądeckiego. kiedyś używałem Eko-Grafa, ale obecnie jest już nieaktyalny często. Sygnatur niestety nie widziałem.
|
||||||||||||||
|
Pete
|
Masz rację Demart ma świetne mapy, nie tylko górskie. Jak Gorce i Beskid Wyspowy oraz Ziemia Kłodzka to tylko Demart. A ja polecę dodatkową moją najlepszą mapę - Beskid Śląski i Żywiecki Wyd. Witański. Jak dla mnie porządnie opracowana, czasy przejść zgodne ze szlakowskazami. Od 3 lat z niej korzystam i jeszcze się nie zawiodłem. |
||||||||||||||||
|
WojtekB
|
Ja osobiście prawie wszędzie w Beskidach posługuję się mapami Beskidów.
+ przejrzystość + zaznaczone niemal wszystkie ścieżki (również nieoznakowane) + dokładne nazwy gór + koty pomiarowe zgodne z rzeczywistością + dokładność (zaznaczone wszystkie szczyty, obiekty i miejsca którym możym przyporządkować nazwy) + tylna część mapy (słownik, opis najciekawszych regionów) + dość duża wytrzymałość + kolorystyka - zbyt duża skala (choć 1:50 000 to obecnie właściwie standard we wszystkich wyd.) - nieodmiennie wkurzający mnie zbyt wyblakły odcień czerwonego To tyle. Jakby mi wpadło do głowy coś jeszcze to dodam |
||||||||||||||
|
Falos
|
ja przede wszystkim staram sie korzystac z map sygnatury,naprawde dobra przejrzystosc,zaznaczone wszystkie sciezki,czasy przejsc,plany miejscowosci!staram sie unikac jakis compasow czy kopernikow
|
||||||||||||||
|
turystykon
|
Falos, dobrze mówisz...
Dokładnie to samo odczucie mam co do Sygnatury... Jeszcze jak w tej fioletowej serii CartoMedia dodali sztywniejsze okładki, to już do tych zalet można dołożyć spora wytrzymałość na wygięcia, nie mnie się... A i te w nowej serii są bardzo aktualne i troszkę lepiej dopracowane niżeli te "zielone" Sygnatury... |
||||||||||||||
|
kilerus
|
sztywne okladnki sa nieporeczne. czasami fajnie jest zlozyc mape troche inaczej. mapa beskidu malego sygnatury, ktora mam jest duzo gorsza niz ta compassu.
jak sygnatura to tylko tatry i pieniny. wlasnie swietna ich mapa, to wokolo tatr, przeogromny obszar za taka cene, to po prostu darmocha. |
||||||||||||||
|
Mapy Beskidów |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.