Molfar
|
Ej ,no sorry ale myślę,że się trochę czepiacie.Sekciarstwo jest oczywiście obecne w ruchu ekologicznym ale jest to margines,natomiast nie widzę,nic złego w tym,że jak ludzie są naprawdę zaangażowani w ochronę przyrody,i szczerze ją kochają,no to śpiewają o niej,uważają się za eko-wojowników itd.A co do konkretnego programu i celów społecznych to prawda jest taka,że ruch ekologiczny ma konkretne cele i je realizuje a to,że niektórym te cele wydają się zbyt radykalne to świadczy o tym,że niestety ludzie coraz bardziej oddalają się od natury i nic a nic nie chcą popuścić z życia w luksusie i przepychu (oczywiście dotyczy to tylko części ludzkiego społeczeństwa,gdyż inni niestety-klepią biedę)chociaż dla uratowania(tak jest URATOWANIA)Ziemi musimy bardzo poważnie ograniczyć poziom obecnej konsumpcji.Inaczej po prostu zginiemy-wcześniej czy później zgotujemy sobie zagładę.To wszystko co się dzieję (te wszystkie huragany,powodzie,zimy bez śniegu itp.przecież to widać gołym okiem)pokazuje nam bardzo jasno,że coś tutaj jest jakby nie tak...
A co do konkretnego programu i realnie mierzalnych celów.No cóż-nasze stowarzyszenie"Zielona Swoboda"(to w którym pracuję)realizuje (z całkiem dobrym powodzeniem)właśnie konkretne projekty,które są nakierowane na osiągnięcie konkretnych rezultatów.I tak np.co roku na jesieni i w zimie robimy organizujemy patrole zwalczające kłusownictwo,organizujemy obozy przyrodnicze dla młodzieży(wychowanie w duchu poszanowania dla natury to ważna rzecz)ale też właśnie bronimy dzikich obszarów (w tym rezerwatów przyrody)przed zniszczeniem.Czy np.uratowanie starodrzewów dębowych przed wyrębem,właśnie w rezerwacie nie jest konkretem? |
||||||||||||||
|
Henio
|
ale huragany itd. ale co ma człowiek wspólnego z ociepleniem klimatu ?
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Ja nie twierdze, że źle robicie. Popieram ochrone przyrody bardziej niż sądzisz.
Rzecz w tym, że Wasze (organizacji) działania nie trafiają do ogółu. Ten niewielki procent młodzieży czy bardziej "wyczulonych" dorosłych w zasadzie nie potrzebuje przekonywania. Przekonywać trzeba tą większość do której górnolotne hasła nie trafiają. Z tym jest dużo gorzej. Co widać choćby jak przyjdzie temat utworzenia PNu czy obszaru N2000. |
||||||||||||||
|
katmandu
|
Ja również po raz kolejny podpisuję się pod każdym słowem Piotrka, dlatego już nie będę pisać tego samego swoimi słowami.
|
||||||||||||||
|
dakOta
|
Czytam i czytam, opinie różne - jak ludzie. Ale jednego mi brakuje.
W zasadzie, prócz niewielkich oznak, brak mi osobistego zaangażowania. Ciągle piszemy, że KTOŚ-COŚ zrobi, że prawo będzie odpowiednie, że kary, że inni... Przyznaję się, co roku mam żywe drzewko na Boże Narodzenie i nie zamierzam czynić inaczej w kolejnych latach. Ale gdy mam papier do wyrzucenia, to odkładam i potem cała paka idzie do skupu. Niewiele to? Może. Ale to leży w mojej gestii i to akurat mogę zrobić. I w dodatku z dziećmi, wiec przy okazji idzie tzw. "wychowanie młodzieży". A co do wycinania chorych lasów nie mam opinii. Nie znam się na tym i już. Przypuszczam jednak, że zależy to od konkretnego lasu. Niektóre warto pewnie zachować, mimo zarażenia kornikami czy innymi chorobami, a niektóre trzeba wycinać. I to pozostawiam specjalistom. |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Segreguje śmieci. Regularnie.
|
||||||||||||||
|
dakOta
|
No to trzeba się tym "chwalić".
Ja też. Przykład o makulaturze był tylko przykładowy |
||||||||||||||
|
katmandu
|
Również nie działam czynnie, jednakże - tak myślę - nie oznacza to, że nie mogę mieć opinii na temat odbioru jakiś działań czy jakiś organizacji... Zwłaszcza, że naprawdę jestem całym sercem za ideą i kilka słów krytyki ode mnie wynika z tego, że zależy mi na lepszym odbiorze i lepszych efektach działań organizacji ekologicznych.
A na co dzień też staram się wnieść swój skromny wkład - gasząc światła, segregując śmieci, drukując papier obustronnie i patrząc również na opakowania przy kupowaniu produktów. Zdaję sobie sprawę, że niewiele, ale mały krok dla człowieka... |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Pon 22:38, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
katmandu
|
Tak przy okazji - właśnie trafiłam na taki artykuł...
[link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Wto 13:37, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Molfar
|
Dakota ma bardzo dużo racji-takie codzienne drobne wybory,jak chociażby segregacja odpadów,nie kupowanie rzeczy,bez których możemy się obyć są bardzo ważne.
Jednak w sprawach gdzie widzimy ewidentne niszczenie przyrody (np.wyręby w jakimś cennym przyr.miejscu)niestety ale pomóc może tylko zdecydowany obywatelski sprzeciw.I nieraz to już poskutkowało. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Molfar dnia Wto 11:22, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy |
HARNAŚ
|
Rozumie że każdego człowieka kochającego przyrodę drażni fakt wycinania drzew.Mnie osobiście też to boli ale jak wiadomo każdy kij ma dwa końce i każdą sprawę trzeba prześwietlić z dwóch stron.Kto mieszka w pobliżu lasu i na dodatek interesuje się co nieco tym gdzie mieszka wie o tym że las odradza się systematycznie.Dam tu przykład Beskidu Żywieckiego w którym mieszkam.Lasy Beskidów w ostatnich czasach zostały z dziesiątkowane przez plagę korników .Nie było niestety innego wyjścia jak te drzewa wyciąć aby zapobiec dalszemu rozrodowi szkodników.Poza tym inne choroby atakujące świerka jak owad o nazwie drwalnik czy ćma Rudnica mniszka nie mało przyczyniły się do zagłady lasów świerkowych.Czym jest to spowodowane? A tym że świerk nie jest gatunkiem jak by to powiedzieć rdzennym na naszych terenach.Świerka w Beskidy wprowadzili Habsburgowie jako drzewo najlepiej nadające się do produkcji desek i ogólnie wyrobów drzewnych.Szybko rosło i nadawało się praktycznie na wszystko.Niestety nikt o tym nie pomyślał że za kilka set lat świerk zacznie gatunkowo słabnąć i zaczną atakować go szkodniki i choroby.Tak się niestety stało i wycinka jest konieczna. Ale niema się co martwić bo z obserwacji widzę że wraca w Beskidy dawny drzewostan ,czyli las mieszany najczęściej Bukowo jodłowy.Drzewa takie jak buk czy jodła od setek lat porastały stoki Beskidów.Smagane wiatrami opierały się i chorobom i ciężkim Beskidzkim zimą.Te drzewa to "Rdzenni mieszkańcy " Naszych gór wytrwałe i twarde ...Więc nie martwmy sie wycinką bo na przykład za moim domem pięć lat temu wiatr wyłamał do cna świerkowy las,a dziś mamy tam już pięknie porośnięte młodą buczyną i jaworami które już stanowią ostoje dla dzików,jeleni i saren.Poza tym nasi leśnicy też nie są w ciemię bici i gospodarkę leśną prowadzą bardzo dobrze widać to gołym okiem bo wyręby są sadzone młodniki czyszczone i pielęgnowane a wiec naprawdę możemy spać spokojnie i dla spokoju duszy co wiosnę wsadzić kilka drzewek na trasach swoich Beskidzkich wędrówek...Pozdrawiam
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
To nas tu jest chyba tylko dwóch którzy tak uważają. Bo zazwyczaj słyszy się pseudoekologiczne mżonki o naturalnych lasach beskidzkich ( ) i ich niszczeniu przez leśników albo narzekania na rozjeżdżone po zrywce szlaki. |
||||||||||||||||
|
Molfar
|
Piotrek-z całym szacunkiem do Twoich poglądów,ale kto dał Ci prawo nazywania ludzi inaczej niż Ty myślących PSEUDO-ekologami?
Ja rozumie ,że ufasz w to co robią leśnicy (chociaż według mnie to w wypadku tej rzeźni która ma miejsce w Beskidach,robią bardzo źle)ale otwórz oczy także na to co druga strona ma do powiedzenia,bo być może są tam ukryte racje ,których zwyczajnie nie dostrzegasz Chciałbym aby było inaczej ale niestety-porozjeżdżane i ZNISZCZONE przez LEŚNIKÓW lasy są smutnym faktem.Ja bardzo chciałbym aby leśnicy byli tacy jak Ty tego chcesz,tak jak sobie wyobrażasz-żeby chronili lasy,mądrze gospodarowali,zajmowali się ochroną przyrody i w ogóle byli super.Bardzo bym chciał ,ale niestety -w wielu przypadkach widzę,że jest INACZEJ,zupełnie inaczej.Że ludzie powołani do ochrony przyrody zwyczajnie tą przyrodę niszczą.Nie uogólniam-pewnie ,że nie wszyscy i nie zawsze ,pewnie ,że są wspaniali i mądrzy leśnicy,ale zawsze jak widzę,ze dzieją się rzeczy takie jak np.w Beskidach albo w Puszczy Białowieskiej czy gdziekolwiek indziej to staram się być wobec tego bezwzględny i mówić prawdę.Tak jak ją czuję i jak widzę. To my jesteśmy społeczeństwem a lasy są naszym-społecznym-ogólnym dobrem a nie dobrem należącym do leśników.Oni są powołani do gospodarowania lasami-zgoda-ale to my ,społeczeństwo,mamy ich kontrolować i bacznie przyglądać się temu co robią a w razie czego żądać zmian.I tak Jest w każdej dziedzinie życia ,nie tylko w ochronie przyrody-zostawmy policję samą sobie-moment się skorumpuje i zamiast nas bronić przed bandziorami,zacznie nas inwigilować ,prześladować,podsłuchiwać i okładać pałą,popuśćmy rządowi a zamiast służyć społeczeństwu,zacznie to społeczeństwo okradać i gnębić.Takie niestety są prawidła.I właśnie na tym polega demokracja,że to społeczeństwo ma być świadome i ma kontrolować wszystkich ,nawet najlepszych specjalistów w danej dziedzinie. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Molfar dnia Nie 17:31, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Piotrek
Administrator
|
No właśnie otwarłem oczy.
Swego czasu (a byłem i jestem bardzo !!! za ochroną przyrody) bardzo chciałem dołączyć do jakiejś organizacji ekologicznej. Ale jakoś tak im bardziej się w to wgłębiałem tym częściej miałem wrażenie, że zbyt często jest to jakieś ślepe myślenie. I mi się odechciało. Żebyś nie myślał, wiele akcji org. ekologicznych popieram i cenię i uważam, że gdyby nie one sporo złego by sie przyrodzie stało. Ale skrajność do mnie nie przemawia. Choćby taka jak w przypadku Beskidów. Prawo dała mi demokracja . W moim rozumieniu określenie "pseudo ekolog" nie jest obraźliwe. Kojarzy mi sie z czymś skrajnym, totalnym, ślepo patrzącym tylko na swoje. Chyba, że jest jakaś definicja, która to tłumaczy jako zwrot obraźliwy więc wtedy sorry. |
||||||||||||||
|
HARNAŚ
|
Spoko spoko czyli zdaniem kolegi Molfara leśnicy maja zostawić chore i zasiedlone np.przez kornika drzewa ,nie wycinać ich i niech zeżre świerka do cna i ustąpi miejsca drzewostanowi Jodłowo Bukowemu???No w sumie dobry pomysł ale czy logiczny ? Wydaje mi się ze nie bardzo.Niestety takie jest zasada w prawie leśnym że drzewa chore należy osuwać,no chyba że jest to rezerwat przyrody to wtedy pozostawiamy wszystko przyrodzie i ona sama sobie z tym radzi .Raz lepiej raz gorzej ale jakoś tam sobie radzi.Ja osobiście nie mam nic do ekologów nawet popieram ich działania bo bardzo zależy mi na środowisku naturalnym.Co do rozjeżdżonych lasów to większa plagą niż leśnicy są krosy i kłady które jeżdżą gdzie popadnie i to praktycznie bez celu tylko dla własnej przyjemności.Naruszają ostoje dzikiej zwierzyny i można ich spotkać praktycznie wszędzie .Leśnicy jakoś drzewo do miejsca odbioru dostarczyć muszą i przynajmniej u mnie maja na to wyznaczone miejsca i drogi a krosowcy jeżdżą gdzie popadnie. A co do tej demokracji to jakos słabo sie w naszym kraju przyjęła bo co następny rząd to więksi aferzyści i złodzieje więc chyba coś jest nie tak w tym kraju pozdrawiam
|
||||||||||||||
|
Wielkie wycinanie w Beskidach |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.