Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Sezon na kleszcza rozpoczęty
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Jako, że doświadczyłem tego na własnej skórze, a na forum nie ma żadnej jak dotąd informacji (a przynajmniej nie znalazłem takowej), postanowiłem o tym napisać.

Zaczął się sezon na [link widoczny dla zalogowanych].


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Po ostatnim "opiekaniu żywcem" w Beskidzie Małym wróciłem z wycieczki "bogatszy" nie tylko o wrażenia estetyczne, ale również o 2 takie małe czarne wbite już głęboko pod skórę. Pomimo tego, że po powrocie dość dokładnie przepatrzyłem się z pomocą żony, czy czegoś nie złapałem. Niestety nie obyło się bez wizyty na pogotowiu. Sam bałem się ich ruszać.

Z tego co wyczytałem w necie około 10-30% kleszczy przenosi bakterie [link widoczny dla zalogowanych], choroby której powikłania możemy odczuwać latami. Na dodatek te małe skurczybyki potrafią wytrzymać 2 lata bez jedzenia czekając na ofiarę i wybudzają się ze stanu "hibernacji" w momencie gdy poczują nasz "zapach". A dla wszelkiej maści "zwierzyny" czuć nas na kilometr.

Co robić jeśli zauważy się na skórze niepokojące punktowe zaczerwienie???

- Nie wyciągamy kleszcza samemu. Najlepiej udać się na pogotowie. Co profesjonalna ręka, to profesjonalna ręka.
- Zaczerwienienie skóry wokół miejsca skąd nam wyciągnięto kleszcza dobrze jest okładać rivanolem (dostępny w każdej aptece za mniej więcej 2 zł)
- Jeśli zaczerwienienie nie zejdzie w przeciągu dwóch tygodni należy udać się do lekarza pierwszego kontaktu po antybiotyk.

Pomiędzy bajki można włożyć podobno metodę obsmarowywania kleszcza tłuszczem. Że niby się dusi i sam wychodzi. Wręcz przeciwnie - ponoć wbija się jeszcze głębiej.

Wybaczcie, że posługuję się linkami do Wikipedi, ale biolog ze mnie żaden. Może ktoś profesjonalniej obeznany z tematem wrzuci tu garść przydatnych informacji.
Zobacz profil autora
nena


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Dobrze darkheush, że poruszyłeś temat kleszczy. Niby pojawia się wszędzie co roku, jednak nie zaszkodzi przypomnieć sobie o tych gościach na naszym ciele, których nieproszonych po wycieczce, czy nawet po zwykłym spacerze w ogrodzie, często przynosimy do domu. A jak wiadomo, lepiej zapobiegać, niż później leczyć. Smile

Do Twojej wypowiedzi dodam tylko tyle, że kleszcz podczas cyklu rozwojowego przechodzi przez trzy stadia: larwy (najmniejsze, ledwie dostrzegalne, ma 3 pary odnóży – 0,5 mm), nimfy (wielkości ziarenka maku, ma 4 pary odnóży – 0,75 mm) i dojrzałego osobnika – (ma 4 pary odnóży i można go już wyraźnie dostrzec). Najgorsze jest to, że każde ze stadiów może nas zakazić. Najczęściej człowieka zakażają nimfy, które są najbardziej agresywne i mają zazwyczaj największą ilość bakterii, niż pozostałe formy. Wszystkie stadia potrzebują do dalszego rozwoju krwi kręgowców (niekoniecznie człowieka) i charakteryzuje je również to, że są bardzo odporne na głód. Znalazłam, że larwy i nimfy kleszcza mogą przeżyć bez żywiciela ok. 500 dni, a osobniki dorosłe nawet 800. Kleszcz potrzebuje 12-32 godziny aby wgryźć się w skórę (uzależnione to jest od jej grubości). Szuka zawsze najdelikatniejszych (najcieńszych) i najcieplejszych miejsc na naszym ciele. Pomaga mu w tym narząd Hallera. Dzięki niemu wyczuwa zmiany wilgotności, temperatury, zapach potu i stężenie dwutlenku węgla żywiciela nawet z odległości 20 m. Samica kleszcza ma tarczkę do połowy ciała (na zdjęciu powyżej świetnie ją widać). Częściej „łapiemy” samice, ponieważ są bardziej aktywne.
Larwy i nimfy kleszcza najczęściej przebywają w trawie, natomiast postacie dorosłe nieco wyżej np. mogą na nas spaść z krzaka, czy drzewa. Ugryzienie przez kleszcza nie boli, ponieważ w jego ślinie są substancje znieczulające. Poza tym po najedzeniu się , kleszcz sam odpada, zazwyczaj po kilku dniach, dlatego ważne jest, tak jak pisał darkheush szybkie obejrzenie całego ciała po wycieczce, zwłaszcza w sezonie, żeby w razie czego szybko wykryć i usunąć intruza i zapobiec ew. zakażeniu, które nie musi od razu nastąpić , gdyż jak wiadomo, nie każdy kleszcz jest nosicielem bakterii chorobotwórczych.


Ostatnio zmieniony przez nena dnia Czw 16:10, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

No ja swoje zauważyłem po jakiś 24 godzinach od zakończenia wycieczki. Zaczęło się od niemalże niewyczuwalnego swędzenia w okolicach lędźwi. Już miałem podrapać, ale coś mnie tknęło.

nena czy jest jakaś skuteczna metoda na zabezpieczenie się przed nimi za pomocą środków farmakologicznych/kosmetyków??? Ewentualnie jakieś szczepionki przeciw boreliozie???
Zobacz profil autora
pedro


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk Cieszyński

Jeżeli wokół miejsca ukąszenia wystapił rumień to prawie pewne, że zakaziłeś się boreliozą. Można zrobić testy. W pierwszym stadium po zakażeniu stosuje się 4-6 tygodniową antybiotykoterapię, co powinno zniszczyć chorobę w zarodku. Wiem bo sam doświadczyłem. Jest to dosyć przykre, ale konieczne, więc nie lekceważ objawów jeśli się pojawią.
Zobacz profil autora
nena


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

darkheush napisał:

nena czy jest jakaś skuteczna metoda na zabezpieczenie się przed nimi za pomocą środków farmakologicznych/kosmetyków??? Ewentualnie jakieś szczepionki przeciw boreliozie???


Na pewno odpowiednie ubranie jest ważne, takie, które będzie osłaniać całe ciało, a więc długie spodnie i bluza. Ważne jest obuwie, powinno być wysokie no i skarpety. Przechodząc przez łąkę z wysoką trawą, krzaki czy las (chaszczing) warto nawet wsunąć nogawki spodni w skarpety. Na głowie powinna być jakaś osłona, chustka, letnia czapka, jakiś kapelusz. Nie powinniśmy siadać na pniakach lub zwalonych pniach drzew, gdyż w nich właśnie przesiadują larwy i nimfy kleszczy. Dobrze jest mieć na sobie jasne kolory, gdyż na nich łatwiej dostrzeżemy kleszcza. Zaleca się nawet zanim przejdziemy przez wysoką trawę, przeciągnąć po niej wcześniej jasną, najlepiej białą szmatą zawieszoną na kiju (tylko pytanie, kto z nas taszczy ze sobą „białą flagę” w plecaku Very Happy ), a dopiero potem po niej przejść. Tak czy owak jest to jakiś sposób.

Jeśli chodzi o środki farmakologiczne/kosmetyczne to w aptece jak zapytasz zapewne Ci coś sprzedadzą. Najczęściej są to biologiczne środki odstraszające (repelenty) np. DEET-y, jak różne OFF ! –y, chociażby MOSBITO TIC-OFF. Niemniej jednak nie wystarczają one na całodzienną wędrówkę. Smarowanie trzeba powtórzyć po kilku godzinach.
Po powrocie obejrzeć ciało i dokładnie umyć, najlepiej pod prysznicem, wtedy strumień wody zmyje te najmniejsze formy kleszczy czyli larwy i nimfy, jeśli na nas pozostały. A są one zupełnie niewidoczne i na dodatek przezroczyste.

Podobno najwięcej i to najgroźniejszych kleszczy jest w województwach warmińsko-mazurskim i podlaskim ( prawie 100 % zainfekowanych). U nas jakieś 30 %. Największa aktywność kleszczy przypada na miesiące kwiecień-maj i sierpień –wrzesień.

Nie ma jeszcze szczepionki przeciwko boreliozie. Można się tylko zaszczepić przeciwko odkleszczowemu zapaleniu opon mózgowych, które wywołują wirusy przenoszone przez kleszcze.

Natomiast najlepszą, najszybszą i najpewniejszą metodą w celu podjęcia odpowiedniej terapii po ugryzieniu, spośród wszystkich stosowanych, a są to najczęściej różnego rodzaju testy, jest po prostu badanie kleszcza, który nas ugryzł. Pozwala ono bowiem wykryć jakiego rodzaju mikroorganizmy nam wszczepił. W związku z tym niektórzy zalecają nie wyrzucać wyciągniętego kleszcza, tylko przetrzymywać go w jakimś pojemniku np. w lodówce i w razie czego poddać badaniu.
Zobacz profil autora
Beskidus
Administrator

Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ja już w tym roku miałem (nie)przyjemność złapać kleszcza. Dosyć wcześnie, zważywszy na to, że normalnie to kleszcza łapałem w porze letniej.

Kleszczy miałem w życiu dużo, ale nigdy nie pojawiał się rumień wokół miejsca gdzie się wbił. W sumie to maksymalnie do 24 h kleszcz był usunięty, bo za każdym razem wyczuwałem 'gościa'. Teraz też tak było i kleszcz jeszcze się nie zdążył dobrze wbić, a już został profesjonalnie przeze mnie usunięty Smile
Zobacz profil autora
sprocket73


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaworzno

Miałem w życiu kilka wbitych kleszczy. Nie wpadam w panikę, na coś trzeba umrzeć. Psu wyciągam po kilka po każdej wycieczce.

Mówienie, że gdzieś tam 100% kleszczy jest zarażonych boreliozą, a gdzie indziej 'tylko' 30% robi więcej szkody niż pożytku, bo są ludzie, którzy dzięki takiej informacji będa siedzieć w domu i trawę oglądać w telewizji. A to im może bardziej zaszkodzić, niż ruch na swieżym powietrzu i ryzyko złapania kleszcza.

Kleszcza, który dopiero co się wbił można zwyczajnie zdrapać paznokciem. Najczęściej jednak odkrywamy go po kilku godzinach, a wtedy wbity jest już porządnie, a ciągle jest mały, tak że ciężko go chwycić. Wtedy najlepiej wyciągnąć go pensetą, z tym, ze nie należy ciągnąć, tylko ukręcać. Podpasionego kleszcza bez problemu można wyciągnać palcami, ale takie to trafiają sie tylko u psa, człowiek szybciej zauważy intruza, przeważnie coś lekko swędzi.
Zobacz profil autora
Re: Sezon na kleszcza rozpoczęty
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

darkheush napisał:

- Nie wyciągamy kleszcza samemu. Najlepiej udać się na pogotowie. Co profesjonalna ręka, to profesjonalna ręka.

Miałam wątpliwą przyjemność oglądać "profesjonalną rękę" w akcji, na paroletniej kotOli. Kicha, sama bym była lepiej to zrobiła.
Zobacz profil autora
nena


Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

sprocket73 napisał:

Mówienie, że gdzieś tam 100% kleszczy jest zarażonych boreliozą, a gdzie indziej 'tylko' 30% robi więcej szkody niż pożytku, bo są ludzie, którzy dzięki takiej informacji będa siedzieć w domu i trawę oglądać w telewizji. A to im może bardziej zaszkodzić, niż ruch na swieżym powietrzu i ryzyko złapania kleszcza.

sproket73 przekręcanie czyichś słów też robi więcej szkody niż pożytku Very Happy Wink. Nigdzie nie napisałam , że 100% kleszczy jest zarażonych boreliozą. Wink. Jakoś dziwnie większości kleszcz od razu się kojarzy z boreliozą. Kleszcze mogą być zainfekowane różnymi zarazkami (nie tylko bakteriami boreliozy Wink) i mikroorganizmami, mniej lub bardziej groźnymi dla człowieka ale również dla zwierząt. Podając procenty ( których zresztą sama nie wymyśliłam Wink ) chciałam „zobrazować” skalę zjawiska na obszarze naszego kraju, a nie straszyć Wink.

PS. Twój sposób na pozbycie się kleszcza nie jest do końca poprawny i ja tak śmiało bym się nim nie dzieliła. Very Happy
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

sprocket73 napisał:
Miałem w życiu kilka wbitych kleszczy. Nie wpadam w panikę, na coś trzeba umrzeć. Psu wyciągam po kilka po każdej wycieczce(...)


Ja natomiast nigdy kleszcza nie złapałam - po powrocie z chaszczingu zawsze się dokładnie oglądam Wink

Dbam jednak o moją kocią bandę i dlatego regularnie aplikuję im środek przeciw pchłom i kleszczom - szkoda mi ich, gdy rozdrapują potem ranki po usuniętych pasożytach Confused


Ostatnio zmieniony przez jolanta dnia Wto 23:22, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Ja mam w plecaku taką pompkę do wyciągania kleszczy - proponuję każdemu nosić takie, jako "rozszerzenie" apteczki...
Zobacz profil autora
tomektr


Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

To chyba najlepsze rozwiązanie. Z tego co słyszałem, można taką zrobić ze strzykawki. A słyszeliście o "magicznych" sposobach usuwania kleszczy - okręcanie palcem wokół ugryzienia itp. Działają?
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Aha - dodam, że taka pompka pełni znakomicie funkcje prewencyjne - chciałem zobaczyć, jak ona działa, ale od kiedy ją mam, nie miałem styczności z żadnym kleszczem Very Happy
Zobacz profil autora
Kamikarze24


Dołączył: 13 Sty 2014
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

dmirstek napisał:
Ja mam w plecaku taką pompkę do wyciągania kleszczy - proponuję każdemu nosić takie, jako "rozszerzenie" apteczki...


Przydatna rzecz można to kupisz gdzież w jakimś sklepie.
Zobacz profil autora
menelkij


Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glisne, hej!

Kleszczów się nie okręca... Najlepiej jak ktoś ma doświadczenie w wyciąganiu kleszczy u psów/ kotów. Pompki do wyciągania kleszczy można kupić w aptece. To przydatne, bo można nimi odessać jad żmii, co może być ratunkiem dla osób samotnie przemierzających szlaki. Nie chodzi o uniknięcie śmierci, jad żmii potrafi usztywnić nogę na wiele tygodni i wymagać od nas sporo wysiłku w rehabilitacji.
Zobacz profil autora
Sezon na kleszcza rozpoczęty
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu