Beskidzkie lasy w złej sytuacji - prawda czy fałsz?

Hej!

Kiedyś w jakiejś gazecie regionalnej przeczytałem o możliwości nagłego wzrostu wycinki lasu w Beskidach (zwłaszcza w nadleśnictwach Jeleśnia, Ujsoły, Węgierska Górka i Wisła) bo na Słowacji budują fabrykę sklejki IKEA, niedawno postanowiłem poszukać tego artykułu - nie znalazłem go, ale natrafiłem na inny:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak sądzicie, czy Beskidzkie są rzeczywiście tak bardzo chore, czy to raczej jest mit wymyślony przez ludzi na lesie zarabiających?

Moje zdanie jest takie, iż prawda leży po środku. Mianowicie lasy są chore, a ludzie widząc w tym szansę na zarobek postanowili problem wyolbrzymić, ale już się w tym wyolbrzymianiu zaszli za daleko...
kiedyś czytałem, że lasy Beskidu Żywieckiego w okolicach gmina Rajcza, Ujsoły, Milówka i Węgierska Górka kiedyś były porośnięte "tylko i wyłącznie" bukiem i jodłą. Co za bzdura... Przecież pozostałości puszczy karpackiej to nie tylko buka, ale może przede wszystkim świerk w wyższych partiach...

Chore są, to niewątpliwie. Widać gołym okiem co dzieje się z górnym reglem, jaka jest jakość tego drzewa i od jakiej wysokości rozpoczynają się zaiglone konary świerków. Coraz częściej spotyka się owszem, bardzo wysokie świerki, ale do któregoś tam metra to tylko zwykła zapałka i gdzieś tam w koronie zachowały się szpilki i pąki tegoż gatunku... Narastająca skala wiatrołomów też jest dowodem na to. Ciągnie to oczywiście za sobą automatyczną ścinkę drzewa czego później efektem siłą rzeczy jest jego ogólne przerzedzenie i tym samym osłabienie (mniejsza gęstość połaci to większa szansa na porażkę z wiatrem - w grupie siła jak się to mówi).
Złodzieje korzystający na tym są na pewno, to też nie ulega najmniejszym wątpliwościom. Tylko teraz zachodzi pytanie jaki procent sumy wycinek stanowi prawidłowe, zgodne z prawem działanie władz nadleśnictw a ile tysięcy drzew (zdrowych) zostało ściętych na lewo, przez ludzi korzystających z tego całego zamieszania... Mad

Cieszę się, że podzielasz moje zdanie... :]

Co do efektów w postaci wiatrołomów, to zgadzam się w pełni... Ja mam tego efekt za za oknem, jak tylko patrzę na Zabawę. W 1999 roku pół góry było powalone, do tego park w Rajczy... Sad

Ale ja z Zabawą jestem w luksusowej sytuacji w porównaniu z osobami mającymi widok na GSB w Beskidzie Śląskim, tam to są wiatrołomy...

A jeśli chodzi o temat rabunkowej gospodarki leśnej, to nie wiem ile było w tym prawdy, a ile fałszu, ale były pod koniec lat dziewięćdziesiątych takie głośne spekulacje na terenie Rajczy i okolic. W pewnym momencie dużych aut (tzw. pragi z drzewem) namnożyło się mnóstwo, spora część miała rejestracje nowosądeckie. Mówiono wtedy, iż jest na tym terenie jakiś przepis mówiący o tym, iż bez zgody wyższych organów niż wójt lub leśniczy/nadleśniczy można wyciąć spory kawałek lasy, tylko trzeba to dobrze "uzasadnić". Dobrze nie znaczyło wtedy zgodnie z prawdą...

Nie wiem też czy te ewentualne przepisy trwają do tej pory, ale jedno jest pewne jakby wycinali tylko chore drzewa byłby dobrze, ale w cenie są te zdrowe i tu jest problem...

turystykon napisał:

Co do efektów w postaci wiatrołomów, to zgadzam się w pełni... Ja mam tego efekt za za oknem, jak tylko patrzę na Zabawę. W 1999 roku pół góry było powalone, do tego park w Rajczy... Sad

Na pd.-wsch. stokach Ziątkówki leżącej powyżej Rajczy centrum końcem lat 90' przeszła niezła trąba, która narobiła mało powiedziane wiatrołomów... to była już inna para kaloszy i żaden ścieśniony bukowy gaj by nie przetrwał. Do dziś widać konsekwencje tego co wyrządziła. Najlepiej patrzyć na tę górę od strony cmentarza w Rajczy, tuż przed skrzyżowaniem. Teraz porastają ją brzozy albo modrzewie lub też oba gatunki (z jadącego samochodu trudno jednoznacznie wywnioskować). Ci ludzie mieszkający w tej chacie nad rzeką u stóp góry musieli przeżywać wtedy niesamowity koszmar... Zapewne widziałeś na świeżo co tam się działo.

PS: Ogólnie największy nacisk pod względem ścinki kładzie się miom zdaniem na rejony właśnie Rajczy oraz Ujsołów.

Na pd.-wsch. stokach Ziątkówki leżącej powyżej Rajczy centrum końcem lat 90' przeszła niezła trąba, która narobiła mało powiedziane wiatrołomów... to była już inna para kaloszy i żaden ścieśniony bukowy gaj by nie przetrwał.

Przepraszam, nie dopowiedziałem. To jest obraz jak makabrycznie mogą wyglądać powalone lasy. Po tym zdarzeniu w Rajczy prawie w ogóle nie było bezrobocia, każdego zatrudniali do wycinki tamtych drzew, gdyż było tam wielkie siedlisko kornika... Wycinano i zwożono zarówno drzew powalone, jak i te które jeszcze się ostały, co najlepiej widać jak przejdzie się pomiędzy tymi brzózkami co tam teraz rosną... (jakby być dociekliwym i wścibskim, to też nie wiadomo ile z powalonych i stojących drzew było chore, a ile zdrowe)

PS: Ogólnie największy nacisk pod względem ścinki kładzie się miom zdaniem na rejony właśnie Rajczy oraz Ujsołów.

Chyba właśnie ten fakt zachęcił mnie rozpoczęcia tego tematu... W każdych mediach jakie się tylko pojawią najwięcej do powiedzenia ma Nadleśniczy z Ujsół. Należy nadmienić, iż nadleśnictwo to leży na terenie gmin Rajcza, Ujsoły, Węgierska Górka i Milówka, ale spokojnie ponad 90% nadleśnictwa to gminy Rajcza i Ujsoły (nie widziałem dokładnych danych, ale wydaje mi się, że tak właśnie jest)...

turystykon napisał:

kiedyś czytałem, że lasy Beskidu Żywieckiego w okolicach gmina Rajcza, Ujsoły, Milówka i Węgierska Górka kiedyś były porośnięte "tylko i wyłącznie" bukiem i jodłą. Co za bzdura... Przecież pozostałości puszczy karpackiej to nie tylko buka, ale może przede wszystkim świerk w wyższych partiach...

Własnie, w wyższych partaich gór. Świerk jako gatunek główny w naszych górkach występuje (powiniem występować) tylko w reglu górnym. Niżej, w reglu dolnym, gatunkami głównymi powinny być buk i jodła a świerk jako domieszka. Więc nie jest to do końca bzdura. Obszarowo u nas zdecydowanie więcej jest regla dolnego.

Piotrek napisał:

turystykon napisał:

kiedyś czytałem, że lasy Beskidu Żywieckiego w okolicach gmina Rajcza, Ujsoły, Milówka i Węgierska Górka kiedyś były porośnięte "tylko i wyłącznie" bukiem i jodłą. Co za bzdura... Przecież pozostałości puszczy karpackiej to nie tylko buka, ale może przede wszystkim świerk w wyższych partiach...

Własnie, w wyższych partaich gór. Świerk jako gatunek główny w naszych górkach występuje (powiniem występować) tylko w reglu górnym. Niżej, w reglu dolnym, gatunkami głównymi powinny być buk i jodła a świerk jako domieszka. Więc nie jest to do końca bzdura. Obszarowo u nas zdecydowanie więcej jest regla dolnego.

Zgadza się, ja zacytowałem "tylko i wyłącznie" - najbardziej rażący fragment zapamiętanego artykułu. Fragment ten mnie raził, ponieważ nie był to "tylko i wyłącznie" buk i jodła. U nas regiel dolny to rzeczywiście spora większość terenów, ale czy aby na pewno stwierdzenie "tylko i wyłącznie" jest prawdzie? Nie... Jakby autor tekstu użył sformułowania "w większości" lub "w znacznej większości" nie miał bym się czego czepiać...
Akurat na terenie każdej z tych gmin znajduje się trochę regla górnego, więc jest to wprowadzanie w błąd ludzi totalnie nieznających tych okolic...

Szło mi tylko o to jedno sformułowanie, a nie o to, że u nas świerk był tak rozpowszechniony kiedyś jak teraz...

aaaa...to źle zrozumiałem co miałes na myśli Very Happy

już ok. załapałem.

Spoko...,
To się cieszę...
Jak coś źle zostanie zrozumiane, to chętnie wytłumaczę od razu, gdyż potem jakieś niedopowiedzenia czy niedogadania jest trudniej wyprowadzić na prostą...