man222
|
no własnie ze można ( jak byłem świadkiem wypadku i kobietakobieta uciekła to chyba ze 3 razy mnie wzywali na komisariat i zawsze zadawali mi pytanie czy ona była pijana? A za pierszym razem juz zeznałem ze nie bo nie miałęm znią zadnego kontaktu nawet wzrokowego. Wiec widocznie jest jakaś podstawa. ps. Nocując ostanio w Ustroniu Dobce W SSM, zauwarzyłem coś ciekawego a zarazem strasznego: Na przeciwko SSM jest sklep i bar. Po barem piji juz od 7 rano! i tak do 23, niektórzy okoliczni mieszkańcy pojezdzali Qadami i samochodami na "dwa piwka" moze wiecej i niby nic jechali do domu... poprostu sie przeraziłem. - ogólnie okolica jest nieciekawa bo wiekszośc oznakowania szlaków jest zniszczona. |
||||||||||||||||
|
buba
|
mnie tez kiedys ciagali na komisariat i pytali czy instruktor z prawa jazdy z ktorym jezdzilam nie byl przypadkiem pijany.. wczesniej go na piciu nie zlapali i nie mieli zadnych informacji, tylko przypuszczenia ale twiedzili ze moje slowa bylyby dodatkowym hakiem na niego.. a tylko ja moglam byc swiadkiem..a tu swiadkow bylo wiecej
|
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 19:46, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy |
krzysiekM
|
Witam wszystkich i dzięki za współczucie. Spawa toczy się tak:
wczoraj złożyliśmy zeznania na KPP w Bochni. Z informacji które znalazłem na stronie KWP Kraków : "Policjanci zatrzymali kierowcę motocykla crossowego, który potrącił małżeństwo na szlaku turystycznym i uciekł z miejsca zdarzenia. W niedzielę ( tj. 2.08.) około godz. 16 w Sidzinie na szlaku turystycznym prowadzącym na Halę Krupową mężczyzna jadący motocyklem crossowym potrącił małżeństwo z Bochni, idące tym szlakiem. Kierujący odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzieliwszy rannym pomocy. W wyniku wypadku turyści doznali ogólnych potłuczeń i zostali przewiezieni do szpitala. Razem z małżeństwem na szlaku znajdowało się ich roczne dziecko, które na szczęście nie ucierpiało w wyniku wypadku. . Z uwagi na charakter sprawy, ustalenie i zatrzymanie sprawcy stało się sprawą priorytetową dla policjantów. Już we wtorek (04.08.) zatrzymano kierowcę motocykla. Okazał się nim 33 letni mieszkaniec Sidziny. Przyznał się on do popełnionego czynu. Postawiono mu zarzut nie udzielenia pomocy ofiarom wypadku, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności Ponadto będzie odpowiadał za samo spowodowanie wypadku, a także za bezprawny wjazd do lasu." Wydaje mi się że jestem winien wszystkim szerszy opis zdarzenia. Taki już na chłodno : Na Hali Krupowej odbywało się jakieś lokalne święto. Motocykliści jeździli jak szaleni cały czas góra dół po całym paśmie Policy. Mijaliśmy kilku po drodze na szlaku czarnym. Pod schroniskiem okazało się że to miejscowi mają imprezę i spożywają dość duże ilości piwa, nie mówię że wszyscy. Jak nazwiecie wjeżdżanie i zawracanie motorem pomiędzy turystów odpoczywających za schroniskiem - z dala od imprezowiczów !? Natomiast sam wypadek wyglądał tak : wyruszyliśmy ze schroniska w stronę Okrąglicy po drodze mijając dwóch gości siedzących na motorze - żona nasłuchała się inwektyw i niemoralnych propozycji pijanego kierowcy, poszliśmy dalej. Po dwustu metrach słyszę motor, schodzimy na lewą stronę szlaku który w tym miejscu ma około 3 m szerokości, usłyszałem za plecami 'wolniej wolniej' obracam się odpycham żonę pasażer kładzie motor na boku i już wszyscy leżymy, moje nogi pomiędzy widelcem a kołem do wysokości kolan, na żonie pijany kierowca, dziecko w nosidle z tyłu na szczęście całe, pijany komentuje ' po coś tu K...o lazła, nie udawaj H... nic ci nie jest'. Żona w tym czasie biegnie do schroniska po pomoc, ja uwalniam nogi z motoru, dziecko cały czas na plecach, próbuje wstać pomagają mi licznie zgromadzeni miejscowi znajomi sprawcy w tym czasie pasażer odpala motor i tyle go widzieli, ściągam dziecko z pleców, przybiegają ze schroniska żona bierze dziecko mnie opatrują, pijany kierowca zachowuje się agresywnie w stosunku do ludzi ze schroniska i wszystkich którzy go nie znają. Kątem oka zauważam że ktoś robi zdjęcia, miejscowi ruszają w pogoń za fotografem. Udaje mu się uciec. Na moją prośbę żeby zabrali pijanego agresora cała kompania bierze nowi za pas i odchodzi w stronę Okrąglicy. I tyle ich widzieli. Po chwili przyjeżdża GOPR zabierają nas do auta i zwożą na dół. Po drodze mijamy faceta siedzącego na kładzie z rozwaloną głową zatrzymujemy się. Facet jest tak pijany że na nogach ustać nie może bełkoce i kłóci się z ratownikiem. Turysta który podchodzi do auta opowiada jak przed chwilą uciekał z żoną i dzieckiem przed kładem. On też widział zdarzenie na górze i zgłaszał je na policję. Po zjechaniu na wielką polane spotykamy policję, ratownicy jadą z nimi do kłada i jego kierowcy. My zostajemy na dole z ratownikiem. Miejscowi dobrze wiedzą co się stało i kto to zrobił. Przejeżdżają auta na miejscowych tablicach zwalniają i obserwują, zatrzymują się i rozmawiają z kobietą z pobliskiego domu '' to był brat tego na kładzie''. Ryk silników wypadają z drogi około 10 na crossach kupa kurzu i już ich nie ma. Goprowcy wracają odwożą nas do Rabki, do szpitala. I tak zakończyła się niedzielna wycieczka. TU NIE CHODZI O LINCZOWANIE WSZYSTKICH CROSOWCÓW KŁADOWCÓW CZY JEŻDŻĄCYCH OFFROUD Tu chodzi o skrajny debilizm kto o zdrowych zmysłach wsiada na motor jak od alkoholu ledwo co na nogach stoi. Jaki idiota przejeżdża na pełnej lufie między ludźmi dodajmy w większości ludźmi ze swojej wioski. Sam mam auto przystosowane do jazdy po terenie, ale nie jeżdżę nim tam gdzie wiem że mogę spotka turystów czy grzybiarzy. Nasze auto zostało na dole na parkingu choć mogłem tam jak inni wyjechać bez żadnych skrupułów każąc wąchać ludziom spaliny i słuchać ryku silnika. Tu po prostu chodzi o kulturę poruszania się tak jak i pieszych, rowerzystów, crossowców, kładowców, czy offroudowców. Niestety do tego jeszcze nam Polakom daleko. Dam znać jaki finał będzie miała ta sprawa. |
||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
Nazwać, nie nazwę, ponieważ nic parlamentarnego nie ciśnie mi się na klawiaturę...
Pewnie teraz zadziała sąsiedzka solidarność w stylu: "nie no, nikt nie był pijany, co najwyżej po jednym niewinnym piwku"...
Zgodzę się z tym w 100%. Nie mam zamiaru linczować nikogo, rozciągać linek między drzewami, lecz pewne rzeczy niezmiernie mnie będą w górach wk.rwiać. Przykład... Nie dalej jak w weekend 1/2 sierpnia, na Czarnych Działach mieliśmy z Janiołem możliwość posłuchania sobie quadowców, co prawda przemknęli szlakiem jak nas na nim nie było, ale lokalizując dźwięk quada, mogę powiedzieć, że jechali szybko (30/40 km/h). Tak samo to wyglądało koło chatki Staszka na Gibasach (to wiem z relacji mojej żony), ryk silników od strony Łysiny, kupa kurzu, szybki zakręt za zielonym na Gibasów Groń... i tyle ich widzieli. Nic nie interesowało gości, że przed chatą baraszkuje moja żona z ośmioletnią córą Staszka i chatarem (centralnie na ścieżce), że na Gibasówce jest kilkunastoosobowa grupa młodzieży gimnazjalnej. To nic, my jesteśmy wielcy, bo śmigamy na quadzie (wybacz Nbt szorstkość mojego posta, ale takie było wrażenie mojej żony) i wszyscy muszą nam ustąpić miejsca.
krzysiekM dokładnie to samo chciałem napisać lecz eco mnie uprzedził. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i spotkania gdzieś na beskidzkim szlaku |
||||||||||||||||||||
|
krzysiekM
|
Witam
Sprawcy zostali zatrzymani, wszczęto dochodzie o przestępstwo przewidziane w art. 162 paragraf 1 kodeksu karnego. Złożyliśmy zeznania i czekamy na ciąg dalszy. Najgorsze jest to że mimo iż sprawcy przyznali się do winy to nie udowodnią im że jechali na bani. Ujęto ich dopiero we wtorek. Ale ja nie o tym. Po wypadku ukazało się parę informacji w necie o nim : [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Niestety pomimo moich usilnych starań. Aby zainteresować tematem poruszania się pojazdami mechanicznymi po szlakach redaktorów piszących te artykuły, starania spełzły na niczym. Jedynie na podhale24 temat rozwiną się w dyskusje pomiędzy czytelnikami. Niestety dość krótką. Niestety ten przykład jest mało drastyczny w skutkach aby zacząć jakoś regulować i egzekwować prawo dotyczące jazdy po szlakach. Z tego co wiem to dwa lata temu na Kudłoniu motor zabił starszego turystę, w zeszłym roku młody chłopak na Maciejowej w podobnych okolicznościach stracił śledzionę. Jak by tak trochę poszperać po książkach dyżurnych ratowników GOPR to podejrzewam że trochę by się tego znalazło. Nie tylko potrąceń ale i wypadków samych crossowców i kładowców. A ile jest takich zdarzeń które my turyści widzimy na szlakach, pozostają one nie byłe dla pozostałych których góry nie obchodzą. Spotykam się potem tylko z głupimi komentarzami pod artykułami. Nie wiem jak nagłośnić ten problem. Może ktoś ma jakiś pomysł. Nasz wypadek po tygodniu odszedł już w zapomnienie. Teraz trzeba będzie czeka aż kogoś zabiją. Ps. Jak już skończy się dochodzenie i zapadnie wyrok wystawie zdjęcia z zajścia do wglądu. Które otrzymałem grzecznościowo od świadka zajścia. |
||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
krzysiekM tak się jakoś złożyło, że zainteresowałem tą sprawą pewną znajomą policjantkę. Co mi powiedziała/napisała:
Teraz ja:
Odpowiedź koleżanki:
Nie zapomnij pozasłaniać twarzy sprawców i przypadkowych świadków. P.S.> Jeszcze jeden cytat z rozmowy z koleżanką:
|
|||||||||||||||||||||||
|
krzysiekM
|
Darkheush nie wiem dlaczego taka jest kwalifikacja. Policja ma te zdjęcia.
art. 157 § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia prywatnego. § 5. Jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni, a pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na jej wniosek. U mnie obrażenia według tych przepisów zdaje się nie występują albo ja to źle interpretuje. Ponoć ma by powołany biegły który określi stan naszego zdrowia. Tak pewnie jak już wszystkie siniaki nam poschodzą a ja kul się pozbędę. |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
A ja bym im wszystki wetkną w dupe rurę wydechową i pełny gaz
|
||||||||||||||
|
man222
|
Sadysta !!! |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
a jak |
||||||||||||||
|
xaga
Moderator
|
krzysiekM - bardzo współczuję, że spotkała Was taka "masakra"
brak słów na taki brak odpowiedzialności i głupotę |
||||||||||||||
|
buba
|
czyli powodujac jakis wypadek po pijanemu trzeba jak najszybciej spier*** z miejsca zdarzenia, bo nawet jesli pol miasta widzialo ze ledwo trzymasz sie na nogach i jedziesz wóda na pare metrow to ci nic nie udowodnia???
|
||||||||||||||
|
Nbt
|
musi być wtedy wykonane badanie alkomatem,alkosensorem na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu w odstępach co 15 min. i wynik musi być powyżej 0,5 mlg/litr w wydychanym powietrzu. Jeśli nie jest to tak zrobione bo np. gość uciekł to nie ma niestety o czym mówić. Ale jest wtedy nie udzielenie pomocy ofiarze wypadku, no o ile to się w ogóle kwalifikuje jako wypadek. Z tego co wyczytałem to ten przykry incydent nie będzie zakwalifikowany jako wypadek. Tak?
|
||||||||||||||
|
buba
|
ale ucieczka z miejsca wypadku i nieudzielenie pomocy chyba jest lagodniej traktowane niz spowodowanie wypadku po pijanemu?? wiec rozum nakazuje nawiewac jak sie da?..
|
||||||||||||||
|
Nbt
|
szczerze to nie pamietam co jest surowiej karane.
ale czy w tym zajściu jest mowa o wypadku - niestety nie! to bliskie spotkanie z motocyklistą nie jest wypadkiem! darkheush - policjantka chyba poczatkująca o naczelniku nie wspomnę bo.. atr.177kk mówi o wypadku a wypadek to nie jest. art.178kk mówi o osobie nietrzeźwej - a tu niestety nie ma żadnego potwierdzenia z alkomatu/alkosensora,czy z krwi. art.162kk-mówi o cięzkim uszczerbku,lub mozliwosci utraty życia - tak w tym przypadku nie było. Jedyna słuszna to ta opisana w atr.157kk. i to jeszcze z pewnie z oskarżenia prywatnego. Wódka jest problemem Polaków i chyba sie z tego nigdy nie wyleczymy. Wszystko jest dla ludzi,ale z myslących. w tym przypadku mielismy do czynienia z idiotą i tyle. |
||||||||||||||
|
Wypadek na Hali Krupowej z udziałem motocykla krosowego |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.