Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Stan wojenny w górach (wojenne pamiątki z lat 80. XX w.)
Krzysztof Jaworski


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 176
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świebodzice

Przeglądając różnego rodzaju moje górskie "papiery", fotografie (w tym również celuloidowe przeźrocza), posiadane publikacje itp., itd. natknąłem się na rozmaite pamiątki, związane pośrednio z jakże ważnymi dla dziejów naszego kraju wydarzeniami, czyli stanem wojennym i pierwszymi latami po odwołaniu stanu wojennego.
Zastanawiam się, czy temat "stan wojenny w górach" doczeka się kiedykolwiek swojego historyka, ale takiego, który schyli się do bardzo ulotnych i bardzo osobistych dokumentów i dokumencików - nawet ramki z wyblakłym ORWO-wskim przeźroczem, na którym przedstawiony jest ułożony z kamyków gdzieś w górach (i to niekoniecznie w Polsce) napis "Solidarność" - jakże wtedy inaczej odbierany niż chociażby dziś.

Na początek może taki glejt upoważniający do chodzenia po szlakach tatrzańskich, który należało osobiście odebrać w Komisariacie Milicji Obywatelskiej w Zakopanem. To był wtedy, w lipcu 1982 r., niesamowity widok: po wyjściu z pociągu wszyscy pasażerowie biegli - na wyścigi oczywiście (najbogatsi taryfami, oj wtedy zakopańscy taksówkarze mieli swoje przysłowiowe "pięć minut") - na komisariat MO, aby ustawić się w kolejce po zezwolenie. Kolejka ta była porównywalna (a może i dłuższa?) z kolejką ludzi oczekujących na kuźnicką kolej linową na Kasprowy.



A teraz kilka przykładów ówczesnych preferencji politycznych naszych polskich turystów:

Lipiec 1982 r. Ułożone z kamieni "Solidarność" "V" i "NZS" ("Niezależne Zrzeszenie Studentów") na Czerwonych Wierchach, ale po ówczesnej czechosłowackiej stronie granicy:



Sierpień 1982 r. Góry Retezat w rumuńskich Karpatach Południowych.Bardziej ulotnych napisów już chyba być nie może - te, wykonane na zroszonej poranną mgłą (o cholera, miało być wojennie, a zrobiło się poetycko) płachcie namiotu, zdobią jeden z namiotów rozbitych koło schroniska Pietrele. Skrót AR to oczywiście "Akademia Rolnicza" we Wrocławiu.



A to również Retezat w sierpniu 1982 r. Rejon pojezierza pod szczytem Bucury (jezioro Tau Portii, Viorica, Ana i inne). Słowo "Solidarość" ułożyli z kamieni chyba studenci z wrocławskiej "SETY", którzy wtedy - pod wodzą Piotrka Adamskiego - mieli w tym miejscu swoje namiotowe kwatery.



Sierpień 1984 r. Wiadomo - szczyt Pietrosula (2303 m n.p.m.) w Górach Rodniańskich (rumuńskie Karpaty Wschodnie). Naszą polską drugowojenną i solidarnościową kotwicę wykonaliśmy nie my, lecz jacyś inni polscy turyści, którzy dotarli na szczyt przed nami (sądząc ze stanu zachowania napisu, może z rok-dwa wcześniej).



Jeśli macie coś podobnego - wstawiajcie. Za kilkadziesiąt lat wartość takich fotografii, bez opisu i tzw. "kontekstu", będzie naprawdę znikoma.
Zobacz profil autora
Krzysztof Jaworski


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 176
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świebodzice

Temat wrócił w minioną niedzielę Rolling Eyes

Idę sobie w niedzielny poranek przez Pogórze Kaczawskie, gdzieś tam pod Górzcem, w poszukiwaniu wiosny (były tylko przebiśniegi) i średniowiecznych grodzisk (były trzy: w Piotrowicach - zniszczone, w Chełmcu - "półzniszczone", na Górzcu - jak trzeba), aż tu nagle na podwórzu posesji nr 165 w Piotrowicach widzę coś takiego:







Od człowieka z sąsiedniego podwórza dowiedziałem się, że przywleczono ten pojazd do Piotrowic dwa dni wcześniej - w piątek. Musiała to być prawda, bo na błocie widoczny był wyraźny ślad bieżnika kół. Znalazłem się więc dosłownie w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.

I przy okazji wróciły wspomnienia, jak 1 maja 1983 r., w niedzielę, podobny (a może taki sam? - na szczegóły konstrukcyjne i próbę rozpoznania typu pojazdu wtedy jakoś nie miałem czasu) wehikuł urządził mi śmigus dyngus na ulicy Świdnickiej we Wrocławiu.

Ta armatka wodna z Piotrowic to kupiony za wczesnego Gierka na początku lat 70. austriacki Steyer. Był to taki swoisty "Mercedes" wśród sprzętu ZOMO-wców - miał cztery dysze miotające wodę (dwie na dachu i dwie pod zderzakiem), był też nieźle opancerzony (czyt. okratowany) przed kamieniami i koktajlami Mołotowa, rzucanymi przez demonstrantów.
Skąd się wziął w Piotrowicach - nie wiem. Na jak długo - też nie wiem. Możliwe, że po remoncie wykonanym w Piotrowicach (na podwórzu było jeszcze wiele innych starych pojazdów i ich części, ale już nie o militarnym charakterze) trafi do Niemiec do jakiegoś kolekcjonera. Przykładów tego rodzaju eksportu (nielegalnego oczywiście) sprzętu wojskowego i milicyjnego jest niestety wiele.

A tę fotografię zrobiłem w końcu lipca 1986 r. na Połoninie Caryńskiej

Zobacz profil autora
Krzysztof Jaworski


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 176
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świebodzice

Zeskanowałem wczoraj kilka czarno-białych fotografii z wiadomych czasów. Autorstwa różnych ludzi, mniej lub bardziej związanych ze Studenckim Kołem Przewodników Sudeckich. Podobnych mam jeszcze więcej.

... i oglądając je przestaję się dziwić, że działalnością studenckich kół i klubów turystycznych z lat 80. interesują się dziś (naukowo) pracownicy IPN. W polu ich zainteresowań znalazła się nawet działalność naszego Tercetu Idiotycznego. "Nobilitacja" trochę niespodziewana Mr. Green

Rada Przewodnictwa Studenckiego w Myśliborzu na Pogórzu Kaczawskim. 11 grudnia 1982 r. Na fotce na bliższym planie dwóch przewodników z kół pozasudeckich, trójka ludzi pod złożonym stołem pingpongowym to Asia G., Piotrek N. i ja (SKPS)



Nawet takie slogany, jak na tej fotce wyżej, pojawiały się wtedy na ścianach obiektów turystycznych.

Trzeba było ten stan rzeczy zmienić! W tym samym 1982 roku, w tym samym grudniu, w tym samym miejscu, czyli w myśliborskim PTSM, zorganizowaliśmy nasz kołowy Obóz Sylwestrowy. Na tych samych ścianach pojawiły się już nowe hasła



A to niżej, to nie sylwestrowa odezwa do narodu (przewodnickiego), lecz licytacja prasy wywrotowej, prowadzona przez prezesinę Koła Anię Szczęsną (może zrobię kiedyś skan okładki licytowanej wtedy bibuły)



Bielawa u stóp Gór Sowich. 14 maja 1983 r. Egzamin państwowy na uprawnienia pilotów wycieczek zagranicznych (stąd cywilne ciuchy) i nasza "solidarność" (hi, hi) z Patriotycznym Ruchem Odrodzenia Narodowego



Chatka pod Potrójną w Beskidzie Małym. 17 czerwca 1984 r. Teoretycznie nic tu nie ma "opozycyjnego". Ale cała impreza była na "nie". Wycieczkę w Beskid Mały, z noclegiem w Chatce pod Potrójną, zorganizowaliśmy specjalnie w dniu wyborów do Rad Narodowych, aby pokazać nasz stosunek do "patriotycznego obywatelskiego obowiązku". Do Wrocławia wróciliśmy oczywiście po zamknięciu wszystkich lokali wyborczych.



Takie małe "opus magnum" (wiem, że tu brak logiki, ale wtedy taki był świat) w naszej zabawie z władzami i systemem. Zakończenie sezonu SKPS w Rybnicy Małej w Górach Kamiennych (10 grudnia 1983 r.). Cała impreza utrzymana w duchu działalności "WRONU-u, PRON-u i OKON-u". Bitymi i maltretowanymi "działaczami opozycji" byli nowo przyjmowani przewodnicy, których podobizny (czyt. listy gończe) zostały narysowane przez etatowego rysownika SKPS-u Andrzeja R.



Tenże Andrzej R. wcielił się w rolę Spawacza, siedzący obok niego Michał T. przeistoczył się w Józefa Wazelinę, czyli typowego działacza WRON-u i PRONU-u.



Na tej imprezie nie mogło zabraknąć części artystycznej, oczywiście ocenzurowanej i pilnowanej przez ZOMO-wca w kominiarce i z pałą (czyli "marchewką" z ręcznika) w ręce. A w tym akurat numerze występują Piotruś A. (centralna osoba z gitarą), Edziu Q (z prawej niczym "Pirat z Karaibów") i autor tego postu (robiący wtedy za część żeńską Tercetu; ale nie Tercetu Idiotycznego, bo to zupełnie inna sfera w życiu SKPS)



... a pały i ZOMO pojawiały się i na innych imprezach (głównie na marcowych rozpoczęciach sezonu i grudniowych zakończeniach sezonu SKPS; oczywiście nie na wszystkich, bo wpadlibyśmy wtedy w przysłowiową rutynę, i na imprezach wiałoby po prostu nudą), nawet w drugiej połowie lat. 80, czyli długo po zawieszeniu stanie wojennym. Tych fotek, powstałych już pod koniec pamiętnej dekady, nie będę więc już szerzej komentował.







Pozdrawiam

Krzysiek
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

widzę, że część tablic pod Potrójną wisiała już wtedy - np. z Wichrenu Very Happy
Zobacz profil autora
analoggia


Dołączył: 27 Wrz 2014
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

Świetne materiały, dzięki za podzielenie się zebranymi zdjęciami i informacjami. To chyba najciekawszy wątek na forum, oczywiście jeśli kogoś interesuje historia.

Ostatnio byłam w Jaskini Dziura i widziałam tam na ścianie zaraz przy wejściu symbol Polski Walczącej. Chętnie poznałabym okołowojenną historię tego miejsca, niestety w Google jakoś nie udało mi się nic znaleźć.
Zobacz profil autora
Stan wojenny w górach (wojenne pamiątki z lat 80. XX w.)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu