|
| Nieodpowiedzialność i lekkomyślność w zimowych warunkach... | |
ecowarrior
Dołączył: 27 Sty 2007 |
Posty: 1461 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Zdzieszowice |
|
|
Wysłany: Śro 1:25, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
Temat ten już był z pewnością nieraz poruszany...Wczoraj siedząc w knajpie natknąłem się na poniedziałkowe "metro" i czytając artykuł pod tytułem "Głupota w sandałach" postanowiłem go zamieścić poniżej i dodać coś z własnego doświadczenia...
"Tatry. Czwartek, 3 maja. Ratownicy odbierają wezwanie do ciężko rannej turystki. Gdy przybywają na miejsce zdarzenia, nie mogą uwierzyć własnym oczom. Obok rannej kobiety leżała karimata. Nad nimi na śniegu ślady zjeżdżania długie na kilkadziesiąt metrów. - Poszkodowana postanowiła zjechać na karimacie do Doliny Pańszczycy. Przy dużej prędkości wpadła jednak w kosówki i złamała sobie udo - mówi Grzegorz Bargiel, ratownik dyżurny TOPR.
To tylko jedna z tegorocznych majowych interwencji ratowników w polskich górach. Dokładne wyliczenie liczby podjętych akcji znać będą dopiero za kilka dni, ale już dziś mówią, że interweniowali niezwykle często. Codziennie podejmowali od kilku do kilkunastu akcji.
Nieprzygotowani turyści szli w góry w sandałach i T-shirtach, a co gorsza, widok śniegu zamiast ich otrzeźwić, odbierał im rozum. Nie mogli się oprzeć zabawie. Tak jak młodzi turyści z Łodzi, którzy wyznali ratownikom, że chcieli wykorzystać ostatnią szansę skorzystania ze śniegu - bo w ich mieście już go nie ma. Dlatego na własnych tyłkach zjechali ze szczytu. - Byli lekko poturbowani po tych zjazdach, a w sandałach na nogach nie mieli już sił, aby wydostać się na właściwy szlak - opowiada jeden z ratowników.
Ryzykowano nawet na Kasprowym, gdzie było ok. 100 centymetrów śniegu i idealne warunki dla narciarzy. Tu za sanki czy narty posłużyły zwykłe plecaki lub stelaże. Pani Anna, pracownik schroniska na Kasprowym Wierchu, z niedowierzaniem patrzyła na to, co wyprawia polska młodzież. - Kilka razy prosiłam, aby nie zjeżdżali, ale nie mogli odżałować tego, że tu jest tyle śniegu, a oni nie mają nart. Gdy inni turyści widzieli takie zachowania, dołączali do nich - dodaje. Wchodzili bez jakichkolwiek zabezpieczeń na sam szczyt pod budynek Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i stamtąd rzucali się w ślizgi. - Byłam przekonana, że taka głupia nowomoda odeszła z gór raz na zawsze. Niestety, po tym, co tu zobaczyłam, widzę, jak bardzo myliłam się. Ja nie mogłam nawet na to patrzeć - mówi Anna Starczyńska, turystka z Gdyni.
Oprócz tych - którzy, szukając guza, nabili go sobie podczas ryzykanckich ślizgów - ratownicy musieli wychodzić też często po zagubionych. Młodzi ludzie, zjeżdżając po śniegu, nie potrafili potem nawet podać miejsca, w którym się znajdują. - Mówią nam, że szli na Zawrat, a mieli wypadek na Małym Kościelcu. Nasi ratownicy sami muszą ich znaleźć - mówi Grzegorz Bargiel, ratownik dyżurny TOPR."
Powyższy artykuł odbiera mi sił na jakikolwiek komentarz...Sandały, karimaty, plecaki jako sanki...Do puki Ci kretyni będą stwarzali zagrożenie dla samych siebie to ok, ale sprawa sie komplikuje gdy w grę wchodzi zdrowie i życie innych osób...W tym miejscu chciałbym wtrącić dwa przykłady z jakimi spotkałem się wchodząc w lutym na Śnieżkę...Otóż wchodziłem na Śniezkę w tym nieszczęsnym okresie jak było pełno "stonki", zresztą tam ona praktycznie zawsze jest...Moje szczęście,że ochydnie wiało, dochodziło do -10 i była straszna mgła.Poprzez te warunki większość "turystów" zatrzymywała się w "domu śląskim" i darowali sobie ostatni, bardzo stromy odcinek na szczyt...podejście było ciężkie i zamieniło się własciwie na ślizgawkę...Gdy wchodziłem to myślałem tylko żeby nie upadać za często, i jakież było moje zdziwienie, gdy z szczytu dosłownie zbiegał jakiś smarkacz, a za nim ojciec i krzyczał do niego "szybciej, biegnij szybciej"...oczywiście obaj się śmiali...Bardzo żałosny widok Drugi przykład jest bardziej drastyczny, mianowicie, po jakiś 5 min od ostatniego zajścia minął mnie ( jak juz wspomniałem, bardzo stromym zejściem) mężczyzna około 30, który miał na plecach przyczepione i zapięte małe dziecko (około 3 latka). Tak sobie pomyślałem,że schodząc tak stromym zejściem to człowiek który się poślizgnie praktycznie zawsze spada na plecy...W jego przypadku groziło by to kalectwem dziecka, lub śmiercią. Maleństwo zostałoby zgniecione. Ja chodzę po górach bardzo dużo, a schodząc sam się wywaliłem z 2 razy...Nie wiem czy ten człowiek sobie zdawał z tego sprawę, zresztą jak co 2 turysta, ale narażanie na utratę zdrowia lub zycia inne osoby podlega pod kodeks karny...
|
|
|
|
|
| | |
ziolek
Dołączył: 26 Kwi 2006 |
Posty: 650 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Piotrków Tryb |
|
|
Wysłany: Śro 7:33, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
Taaaaaaaa, najlepiej to siedzieć w domu. Najbezpieczniej.
|
|
ammo
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 1277 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Śro 9:32, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
Ten facet z dzieckiem w nosidełku powinien wybrać w tych warunkach zdecydowanie inną trasę, a jak mu już tak cholernie zależało to na ten szczyt gdzie było tak stromo i ślisko mógł zabrać chociaż jakieś byle jakie raki by mieć przyczepność i kijki dla zachowania równowagi. Wtedy ryzyko upadku znacznie by spadło. Idąc samemu nie trzeba by było wymyślać z osprzętem, ale jak ma się ze sobą drugą osobę której zdrowie uzależnione jest wyłącznie od nas to warto a nawet trzeba pomyśleć o zminimalizowaniu zagrożenia.
|
|
|
| | |
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
|
Wysłany: Śro 10:33, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
to z dziecmi, to juz kiedys podobna sprawe gdzies walkowalem. takie warunki jak na tej sniezcce, czy to co ja widzialem (5lenie dziecko na swinicy), to nie sa warunki dla 6tak malych dzieci. one na prawde mja jeszcze czas na to. sa inne gory i inne miejsca do pokazywania dzieciom.
|
|
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
|
Wysłany: Śro 10:57, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
Ale nie których tatusiów ponosi ambicja, która często graniczy z głupotą.
|
|
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
|
Wysłany: Śro 11:36, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
ja tez zjezdzalem z kasprowego na dupie, tzn. taki kawalek tuz przy dolnej stacji wyciagu krzeselkowego, tylko, ze ja moglem w dowolnej chwili sie zatrzymac (mialem czekan) i staralem sie jechac bokiem.
z tymi zjazdami na dupie, to rewelacyjna zabawa.
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
|
| | |
ecowarrior
Dołączył: 27 Sty 2007 |
Posty: 1461 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Zdzieszowice |
|
|
Wysłany: Śro 13:12, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
ziolek napisał: | Taaaaaaaa, najlepiej to siedzieć w domu. Najbezpieczniej. |
Nie chodzi o to,że najbezpieczniej, bo zagrożenia są wszędzie, nie mówię równiez o tym, że każdą trasę należy unikać, jak już ammo wspomniał, jeśli facet się uparł to należało wybrać coś lżejszego, bo co innego wchodzić z osobami, które same maja rozum i sa w stanie podejmować decyzje, a co innego wchodzić z dzieckiem na plecach, które nie ma zielonego pojęcia co się dzieje i na dodatek bez odpowiedniego sprzętu...To nie jest tylko moje zdanie, ale również ratowników gopr-u, bo przechodząc obok wyciągu (niestety musiałem cos wypić i zachaczyłem o to miejsce), akurat byłem świadkiem nadejścia tekiej wichury,że wyciąg krzesełkowy z powodu warunków pogodowych został wstrzymany...na górze pozostała masa ludzi zarówno z dziećmi, jak i staruszkami, którzy byli słabo poubierani i w dodau w addidaskach...W schronie wyciągowym miejsc zabrakło, dzieci płakały, a goprowcy tylko klnęli na głupotę ludzką i rozdawali koce...
|
|
|
| | |
ziolek
Dołączył: 26 Kwi 2006 |
Posty: 650 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Piotrków Tryb |
|
|
Wysłany: Śro 14:32, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
Co do akcji ratunkowych to IHMO nie powinni za nią płacić ludzie którzy mieli wypadek spowodowany siłą wyższą (np. akcja ratunkowa spowodowana drastycznym załamaniem pogody i zagrożeniem życia nawet dla dobrze przygotowanego turysty), a jak najbardziej powinna być odpłatna przez takich coto poszli w sandałkach na Rysy. Kiedyś pamiętam jakiś komentarz dotyczący akcji ratunkowej w Alpach, gdzie uczestnicy zapłacili za akcję tylko dlatego, że mieli nieodpowiednie śpiwory do noclegu w wysokogórskich warunkach (bodajże na preclu).
A poza tym szanowne forum pozwoli, że ja dalej będę nosił dzieci na plecach i zjeżdzał na jabłuszku z różnych pagórków.
|
|
|
| | |
|
| | |
kmusial
Dołączył: 18 Sty 2007 |
Posty: 163 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Śro 16:26, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
Sześć lat temu nocowałem w schronisku na Skrzycznem i widziałem małżeństwo z dwójką dzieci w wieku około 5-6 lat którzy spóźnili się na ostatni zjazd kolejki. Była burza z bardzo mocnym opadem deszczu. Ci ludzie uparli się że muszą zejść mimo późnej pory i intensywnych opadów, nie docierały do nich żadne argumenty. Dzieci oczywiście były w sandałkach, a żeby im nie przemokły skarpetki to rodzice poowijali im nóżki woreczkami foliowymi. I poszli po ciemku w środku burzy na dół do Szczyrku. Na szczęście chyba nic im się nie stało, bo nie słyszałem o żadnym wypadku w tym terminie, ale bezmyślność i głupota nie ma granic.
|
|
|
| | |
t_ziolo
Dołączył: 09 Maj 2007 |
Posty: 17 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łodygowice |
|
|
Wysłany: Śro 18:39, 09 Maj 2007 |
|
|
|
|
|
masakra.. wg mnie takich 'ojców' powinni zamykać na 24h a później wysyłać na przymusowe szkolenia z opieki nad dzieckiem i tego jak może mu łatwo zrobić krzywdę na całe życie!
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 4
|
|
|
| |