Latem quady...Zimą skutery...i co my na to?

Wiecie co tak ogólnie to wg. mnie to jest po prostu takie przerzucanie obowiązków na innych... Bo każdy uważa, że ktoś inny powinien wlepiać kary itp. Jeśli ludziom naprawdę by zależało na spokojnych szlakach to dawno już zaczęliby działać!! JEDNA WIELKA BEZNADZIEJA

Tylko że na zdrowy rozum przy tak małym poparciu i ewentualnym zainteresowaniu inicjatywą ludzi nikt nie będzie walczył z wiatrakami, bo tak to już należy dziś nazwać.
- Nie każdy ma czas
- -||- mieszka w Beskidach
- -||- ma pieniądze
- -||- odpowiednie chęci i sposób podejścia do sprawy
itd.
Dopiero, tak za x lat, gdy nie będzie się już dało pochodzić po górach bez gumofilców może się cokolwiek ruszy w kwestii ochrony ścieżek, które się ostały, bo póki jest gdzie łazić i wszystko jest w miarę ok. Beskidy są na tyle duże, że są w stanie "pomieścić Evil or Very Mad

" o wiele większą ilość pseudowypoczywających aniżeli ma to miejsce obecnie. Ale wystarczy, że padną obszary chronione lub ich objętość zmniejszy się do minimum (lokalne rezerwaty) i wtedy można będzie sobie pokiwać palcem w bucie Confused

Tak swoją drogą to ciekawe czego doczekamy się wpierw, czy:
- totalnego skomercjalizowania terenów górskich, obsranych przez wyciągi, tory saneczkowe, hotele i drogi dojazdowe po których pieszy nie prawa się poruszać;
czy
połonin, np. w szlachetnym jeszcze miejscami B. Żywieckim...

ammo napisał:

Tak swoją drogą to ciekawe czego doczekamy się wpierw, czy:
- totalnego skomercjalizowania terenów górskich, obsranych przez wyciągi, tory saneczkowe, hotele i drogi dojazdowe po których pieszy nie prawa się poruszać;
czy
połonin, np. w szlachetnym jeszcze miejscami B. Żywieckim...

Niestety chyba doczekamy się tego pierwszego. Jest parcie na taki sposób spędzania czasu, taki model jest propagowany n.p. w mediach.
Za jakiś czas, jak naszemu społeczeństwu minie ten zachwyt "cywilizacyjnej turystyki" będzie juz ciut za późno. I tak jak teraz ludzie z europy zachodniej jeżdżą do nas zobaczyć trochę prawdziwszej przyrody tak my, gdy już sie wszędzie zrobi lunaparki, będziemy z zachwytem wyjeżdzać w poszukiwaniu tego co było ale się zniszczyło. W dodatku bezmyślnie.
Turystyka w Polsce rozwija sie w sposób niekontrolowany i, co gorsza, bez żadnej wizji i planu jej rozwoju ze strony władz. Samowolka i chaos.

Piotrek napisał:

Samowolka i chaos.

Czyli polski standard Rolling Eyes

Dziś schodząc z Przełęczy Kocierskiej do Wielkiej Puszczy o mało co nie zostałbym schlapany przez jednego z trzech crossowców, który przejechał przez sam środek wielkiej kałuży. W porę uciekliśmy. Narobili takiego hałasu, że kilometr dalej ich jeszcze słyszeliśmy. Rozkopali ziemię na szlaku. Ale niech nie myślą, że mogą sobie tak bezkarnie jeździć. W miejscu gdzie nas mijali leżały ścięte - chyba zapomniane drzewa. Zatorowaliśmy im nimi drogę tak, ażeby turyści piesi i rowerowi mogli bez problemu przejść, a crossowcy musieli się zatrzymać i byłoby to dla nich wielkie utrudnienie. Owszem na pewno ci szaleńcy to zrzucą, ale przynajmniej kilka minut im to zajmie, a nie będą jechali 60 na godzinę przez środek lasu. Jest to zawsze jakiś sposób.

Dobry pomysl z tym drzewem -popieram 'tak sie sklada ze ja tez tam bylam :)tez mnie mijali

Też zauważyłem, że powalone drzewa w miejscach ciężkich do ominięcia np. ze względu na trawers stromego zbocza przyprawiają crosowców o białą gorączkę. Ci 'mniej doświadczeni' mają nieraz strach w oczach na tyle duży, że sprowadzają maszynę w dół, to widać po ich twarzach i ruchach. Taka sytuacja miała miejsce ostatnio pod Zielonym Kopcem w Beskidzie Śląskim. Gdy podchodziłem pod tą górę minęło mnie dwóch, kilkanaście metrów dalej trochę ich zamurowało, gdyż zobaczyli drogę zatamowaną kilkoma drzewami a tu nijak objechać Laughing

. W międzyczasie spokojnie przeszedłem obok nich, i wyprzedzili mnie ponownie dopiero na Malinowskiej Skale, czyli dobre 20-30min dalej. Tyle oto trudności przysporzył im malutki wiatrołomik i nieciekawy dla nich odcinek zejścia z Zielonego Kopca. Myślę, że jeszcze dwa takie utrudnione miejsca po drodze w stronę Skrzycznego i byłbym na nim wcześniej od nich Twisted Evil

Więc niejako mamy sposób Smile

Czyli już im Jaworzyna Krynicka właściwie odpada, a przynajmniej szlak opadający ku Muszynie - Złockiemu Twisted Evil

co chcecie od szlaku Muszyna-Zlockie???????nie bylem tam jeszcze w tym roku ale szlak byl ok hahhahahahnapewno bede tam w sierpniu

Ja nic nie chce. Nawet mi się podoba. Cieszy mnie tylko że wiatrospady (o ile nie zostały jeszcze uprzątnięte) nie pozwolą przejechać quadowcom Very Happy

No mysle ,przeciez to frajda spinac sie tez po drzewach

A jeszcze większa jak się zbierze sękiem z drzewa - przypadkiem zaczepionym przez kumpla. Laughing

. Niemniej bardzo lubię się tamtędy "przedzierać" Smile

Wredny sposób na quadowców, ale zawsze jakiś Smile

Oni też mili dla ludzi przecież nie są...

www.Onet.pl napisał:

"Rzeczpospolita": Coraz częściej na górskich szlakach pojawiają się kierowcy jeżdżący na nieoznakowanych quadach - czterokołowych motocyklach, a zimą szalejący na skuterach śnieżnych.
Stanowią niebezpieczeństwo dla spacerowiczów, niszczą rolnikom uprawy, a ogłuszającym rykiem maszyn płoszą zwierzynę.

Gazeta pisze, że górscy strażnicy są bezsilni. Nie mają żadnej możliwości aby dogonić pędzące motocykle. Na domiar złego, wandale korzystają z przepisów, które pozwalają im na nie znakowane pojazdów. "Rzeczpospolita" pisze jednak, że niedługo sytuacja ta może się zmienić. Na prośbę Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego posłanka Barbara Bubula złożyła interpelację, w której żąda zaostrzenia kar dla chuliganów oraz bezwzględnego nakazu ewidencji motocykli terenowych i quadów.

Strażnicy górscy mówią jednak, że przede wszystkim trzeba stworzyć miejsca, w których amatorzy szybkiej jazdy mogliby się legalnie wyszaleć.

Miło że któraś z ogólnopolskich gazet zajęła się w końcu tym problemem Neutral

W ostatnim N.P.M. też była o tym mowa...