Zielony Kot
|
Na dzisiejszym spotkaniu tegorocznego kursu Katowickiego SKPB jedna z szefowych powiedziała, że przewodnik górski nadal pozostaje zawodem na wykonywanie którego potrzeba uprawnień. Jedyna zmiana w stosunku do tego rodzaju uprawnień, ujęta zresztą w tym artykule:
|
|||||||||||||||||
|
Nbt
|
Tak, ale czy przewodnik górski czy to samo co turystyczny-terenowy?
Wydaje mi się przewodnik górski to przewodnik tatrzański i tu zgoda trzeba mieć po zmianach ukończony kurs, a ten drugi to przewodnik na beskidy gdzie: " Następuje całkowita likwidacja wymogów do wykonywania zawodu przewodnika turystycznego, czyli zniesiony zostaje obowiązek ukończenia szkolenia oraz zdania egzaminu końcowego, przedstawienia zaświadczenia o stanie zdrowia oraz wymóg wykształcenia (pozostaje jedynie niekaralność za przestępstwa popełnione w związku z wykonywaniem zadań przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek)." Też mam teraz dylemat co dalej bo właśnie jestem na etapie doszkalania się z instruktora sportu. Nie wiem co dalej robić. |
||||||||||||||
|
Zielony Kot
|
Owa szefowa mówiła o zniesieniu wykształcenia średniego jako o jedynej zmianie - a według tego artykułu jest to 'przewodnik turystyczny górski'. Kurs obejmuje przewodnika beskidzkiego więc wnioskuję że beskidzki = 'turystyczny górski'
Ale nijak mogę Ci pomóc, przykro mi.. |
||||||||||||||
|
Erzulie
|
Ja generalnie tego nie rozumiem, może któraś mądra głowa mi wytłumaczy...
Jak można być przewodnikiem bez kursu? W sensie, że taki człowiek z ulicy może się nazwać przewodnikiem, prowadzić wycieczki i zgarniać kasę??? (np. tacy bohaterowie ostatnich akcji ratowniczych...) Bo ja nie wiem jak by to miało działać... Tak samo w sumie z pilotem wycieczek? To jak nie trzeba będzie mieć kursu/egzaminu, to jak swoje kwalifikacje i umiejętności przedstawić pracodawcy? Jakieś dziwne mi się to wydaje... |
||||||||||||||
|
901208
|
I ta szefowa mówiła również, że po ukończeniu ich kursu można oprowadzać wszędzie, ale za to nam w góry nikt bez uprawnień wleźć nie może, bo tu już jest status przewodnika górskiego. Nie tylko Tatry to góry, Beskidy również. A z drugiej strony wyobrażacie sobie zatrudnić do oprowadzania wycieczki kogoś, kto nie ma uprawnień? Na pewno wiele ciekawostek byście się dowiedzieli. Moim zdaniem to wiele nie zmieni, bo każdy myślący człowiek i tak zatrudni kogoś z uprawnieniami. A reszta hołoty niech się sama przesiewa. Tak zwana selekcja naturalna |
|||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
skoro ktoś może nazwać się np. fotografem i robić zdjęcia ślubne bez specjalistycznego kursu, to czemu nie inne zawody? jak byłem w szkole średniej to nasze wycieczki prowadził czasem nauczyciel-pasjonat gór (nielegalnie oczywiście). Nie widzę przeszkód, aby np. ktoś z naszego forum całymi latami chodzący po górach, ale nie posiadający papierka i nie wkuwający pierdół na kursie (wystarczy popytać czego się czasem tam uczy) mógł poprowadzić chętnych na taką wycieczkę. Znacznie przyjemniej słucha mi się miłośników-gór amatorów niż jak czasem się wypowie jakiś gość z papierkiem!
a słuchałaś kiedyś co opowiadają piloci wycieczek albo np. przewodnicy miejscy, dajmy na to na Wawelu? od większości tych opowieści uszy puchną - albo bzdury, banały albo podane w taki sposób, że rzygać się chciało. Ukończony kurs tak naprawdę g...o znaczy (tam to się dopiero uczono pierdół!) - a pracodawca w biurze podróży i bez papierka może podczas rozmowy dość szybko sprawdzić, czy ktoś się będzie nadawał do oprowadzania turystów czy tylko bełkotał lub się kompletnie pogubi niech to ludzie zdecydują, czy chcą drogiego przewodnika z blachą, czy kogoś bez, ale tańszego - szkoły pewno się zdecydują na tego pierwszego, ale jak się w góry puści koło gospodyń wiejskich albo emeryci to "człowiek z ludu" w zupełności im wystarczy. A ostatnie akcje ratownicze w górach dowiodły, że tzw. przewodnicy górscy popełniają takie same dziecinne błędy jak inni Polska ma najwięcej zamkniętych zawodów w Europie - i teraz te protesty betonu nie są z powodu troski o klientów, jak to się mówi, ale z powodu potencjalnej konkurencji i rozbiciu klik. "Klient straci" - g...o prawda, klient zawsze sobie poradzi bo umie myśleć i kalkulować (nie jest tak jak myśli beton, że każdy klient to idiota), może zasięgnąć języka przed wyborem itp.. Stracą zawodowe kliki, bo już nie będą mogły dyktować cen z sufitu i trzymać wszystkich za mordę. Od konkurencji jeszcze nigdy nikt nie stracił - poza monopolem oczywiscie...
już to odpowiedziałem - wyobrażam to sobie całkowicie. Cała sytuacja przypomina mi sytuację z Wołoszańskim, który był notorycznie atakowany i wyśmiewany przez zawodowych historyków. Bo to człowiek bez wykształcenia i w ogóle taki i siaki i sraki - tylko w przeciwieństwie do do zawodowych historyków Wołoszański mówił z pasją, ciekawie i w większości lepiej się orientował niż tzw. eksperci I tak jak mówię - gdybym miał zorganizować wyjazd jakiejś swoje grupie, to wolę człowieka, który widać, że kocha to co robi, jest towarzyski, otwarty, słowem: pasjonat, a nie traktuje tego jak zwykłą, codzienną robotę i odwala kity - no, ale ma papier! Nie wiem skąd przekonanie, że po kursie człowiek automatycznie staje się mądrzejszy i z mostu będzie ciekawie i zawsze prawdziwie opowiadał. |
||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Czw 0:23, 08 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy |
901208
|
Wyobraź sobie Pudelku, że na kurs najczęściej nie idą ludzie z ulicy, tylko miłośnicy gór, więc głupie jest Twoje porównanie i bezsensowne
|
||||||||||||||
|
Erzulie
|
Zwłaszcza, że też ja rozdzielam ludzi (mam nadzieję, że nikogo tu nie urażę), którzy skończyli kurs komercyjny przewodnicki a kurs jakiegoś tam SKPB czy SKPG.
Po kursach komercyjnych często potem "przewodnicy" opowiadają pierdoły i na hasło na egz państwom "to teraz pójdziemy kawałek bez szlaku" dostają prawie zawału serca za to panoramkę mają bezmyślnie wykutą na blachę od A do Z a na kurs Kół Studenckich idą ludzie z prawdziwą pasją (albo masochiści) - nikt inny tego nie wytrzyma . Ci ludzie naprawdę mają wiedzę, umiejętności i pasję. I zatrudniani są jedni i drudzy, bo mają papierek. Nikt jakoś nie sprawdza ich wiedzy i umiejętności zatrudniając ich. Stąd moja obawa, że nagle legalnie zaczną prowadzić ludzi w góry "ludzie z ulicy". |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Erzulie dnia Czw 9:37, 08 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz |
Gar
|
Póki co mamy tylko projekty - a jak będzie w rzeczywistości to czas pokaże. Plany są takie aby zlikwidować przewodnika miejskiego i terenowego, a zostawić górskiego (czytaj beskidzkiego) i wysokogórskiego (czytaj tatrzańskiego).
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Wszelkiego rodzaju wycieczki szkolne, zakładowe i.t.d. i tan nadal będą brały przewodnika z blachą. Żaden z dyrektorów/szefów nie będzie wysłał wycieczki z panem Jóżkiem co po górach chodzi, bo nie będzie się chciał narażać się na oskarżenia i procesy w przypadku problemów czy wypadków, że nie zapewnił wykwalifikowanej obsługi. Tym bardziej, że koszt przewodnika rozłożony na kilkanaście/kilkadziesiąt osób nie jest rujnujący.
Po "uwolnieniu" tego zawodu raczej nie widzę zagrożenia dla licencjonowanych przewodników. Grupa osób która korzysta z ich usług nadal to będzie robić. A wycieczki nie organizowane (czyli jak się kilku, kilkunastu znajomych zbierze) i tak nigdy nie bawi się w wynajmowanie przewodnika. |
||||||||||||||
|
901208
|
To samo mam na myśli Piotrku, ale Pudelek i tak wyobraża sobie zatrudnić przewodnika bez blachy na wycieczkę szkolna Bo przecież Wołoszański
|
||||||||||||||
|
Krzysztof Jaworski
|
To, gdyby nie było II wojny światowej i jej konsekwencji. Bo mamy jeszcze przecież przewodników sudeckich (zarówno tych z okrągłą państwową blachą, jak i tych z trójkątną - studenckich). Nieprawdaż? |
||||||||||||||||
|
pedro
|
Przewodnicy sudeccy to też przewodnicy górscy, więc zostają. Mnie natomiast bardziej ciekawi jak będzie wygladać sytuacja np. w Krakowie, Warszawie, Toruniu itd. Są to aktualnie miasta wydzielone, gdzie np. pilot wycieczki poza autokarem nie może prowadzić grupy, gdyż ryzykuje mandatem. |
||||||||||||||||
|
latusekpiotr
|
Jeśli chodzi o deregulację to już odpowiadam, bo widzę, że są wątpliwości.
Zgodnie z projektem ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów ogłoszonym niedawno przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w przypadku deregulacji zawodu przewodnika turystycznego górskiego, jedyną zmianą będzie zniesienie obowiązku posiadania wykształcenia średniego. Całkowitą deregulacją i uwolnieniem zawodów zostaną natomiast objęci przewodnicy turystyczni terenowi i miejscy. Oznacza to, że do prowadzenia wycieczek na terenach górskich, nadal będzie wymagane posiadanie legitymacji przewodnickiej na dany obszar. Legitymację, tak jak dotychczas, będzie można uzyskać po odbyciu kursu przewodnickiego, organizowanego przez instytucję, posiadającą stosowną licencję wydaną przez Urząd Marszałkowski, a następnie zadaniu egzaminu państwowego na przewodnika górskiego w danym obszarze. SKPG "Harnasie" posiada wspomniane wcześniej aktualne upoważnienie do prowadzenia kursów dla kandydatów na przewodników górskich na terenie Beskidów polskich. W związku z tym, po ukończeniu kursu, wydajemy wymagane ustawą zaświadczenia uprawniające osoby kończące kurs, do podejścia do egzaminu państwowego. Informacje o deregulacji są dostępne na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości: [link widoczny dla zalogowanych] Część dotycząca przewodników górskich znajduje się tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] Jak ktoś już zauważył, ustawa deregulacyjna jest w tej chwili w fazie projektu, więc może się jeszcze zmienić. Jednak, jako SKPG "Harnasie", mieliśmy okazję brać udział w konsultacjach społecznych tego projektu i z naszych informacji wynika, że część projektu ustawy dotycząca deregulacji przewodników górskich już się nie zmieni, a więc nadal będzie wymagane odbycie kursu. Mam nadzieję, że udało się rozwiać wątpliwości
Tutaj są chyba wszystkie potrzebne informacje: [link widoczny dla zalogowanych]
Po deregulacji każdy będzie mógł oprowadzać po takich miastach jak Warszawa, Kraków czy Toruń - nie będzie wymagana żadna licencja ani pozwolenie. Pozdrawiam |
||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez latusekpiotr dnia Czw 12:50, 08 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
głupie i bezsensowne to jest twierdzenie, że ktoś po kursie jest na pewno lepszy od kogoś bez kursu. I co z tego, że kurs kończą miłośnicy gór, którzy prowadząc wycieczki regularnie zwyczajnie się szybciej wypalają?
ale w czym obawa? każe Ci ktoś ich zatrudnić? zabrania Ci ktoś wziąć człowieka z blachą? nic takiego nie było. Ale obecna ustawa wymusza na ludziach branie ludzi z blachą - czy tego chcą, czy potrzebują, czy nie. I to jest chore. I czegoś po tej wypowiedzi nie rozumiem - skoro sama przyznałaś, że po kursach "komercyjnych" wielu pstro umie i prowadzi ludzi i to jakoś funkcjonuje, więc czemu Cię martwi, że jakąś chętną grupę poprowadzi człowiek bez kursu "komercyjnego", ale posiadający doświadczenie górskie? Tak jak pisałem - rynek by szybko to uregulował
czytanie z uwagą nie boli - zwłaszcza trzy posty wyżej... dobrze, że zniosą chociaż obowiązek na miasta - szkoda, że góry dalej zostaną ograniczone durnymi przepisami i dalej w np. Tatrach będą polować i straszyć ludzi karami, nawet jeśli ci ostatnio absolutnie przewodnika nie musieli wynajmować... |
||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Czw 13:03, 08 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy |
Kurs Przewodników Beskidzkich w SKPB Katowice |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.