Kosmici na szlaku!

To jeszcze pare złotych i będzie "Za wytrwałość".

temat jest wałkowany o klapkach nie po to, aby kogoś zmienić, ale żeby się pośmiać Very Happy

wróciłem dziś ze Słowacji i byłem m.in. na Skalnatym plesie. zobaczyłem tam... człowieka z nogą w gipsie ! Very Happy

co prawda wjechał tam kolejką, ale w tym otoczeniu Tatr Wysokich wyglądało to gorzej niż g... na Mount Evereście Very Happy

a ja ostatnio byłem w sandałach na Wysokim WIerchu w Pieninach Razz

iidąc z Równicy i chciałem wyrazić dezaprobatę, że nikt mi zdjęć nie robił Wink

Z tego co pamiętam Wysoki Wierch to kopuła zarośnięta łąkami. W słoneczny letni dzień szkoda zakładać cięższych butów aby się tam dostać Razz

ale przejście z Orlicy... to już coś dla szydercy fotografa Wink

Mnie osobiście, jak jestem na szlaku gdzie jest spora ilośc ludzi, tak samo irytuje tłumek klapkowiczów jak i plecakowiczów. Tłumek to tłumek, może z tą różnicą, że klapkowicze głośno rozmawiają przez telefon a plecakowicze lubią sie popisywać swoim światowym obyciem (i raczej nie śmiecą co jest na plus).
Oczywiście bardziej "na miejscu" są plecakowicze ale na zaludnionym szczycie czy choćby pod schroniskiem to dla mnie bez znaczenia-jest ciasno i to wystarczy by popsuć trochę przyjemnośc pobytu.

generalnie najlepsze góry to są puste - oczywiście z wyjątkiem sprawdzonej ekipy Smile

dlatego tak bardzo lubię jesień w górach - z reguły jest znacznie mnie tłoczno, a widoki jeszcze piękniejsze

Piotrek napisał:

Mnie osobiście, jak jestem na szlaku gdzie jest spora ilośc ludzi, tak samo irytuje tłumek klapkowiczów jak i plecakowiczów. Tłumek to tłumek, może z tą różnicą, że klapkowicze głośno rozmawiają przez telefon a plecakowicze lubią sie popisywać swoim światowym obyciem (i raczej nie śmiecą co jest na plus).
Oczywiście bardziej "na miejscu" są plecakowicze ale na zaludnionym szczycie czy choćby pod schroniskiem to dla mnie bez znaczenia-jest ciasno i to wystarczy by popsuć trochę przyjemnośc pobytu.

Zapomniałeś wspomnieć o dzieciakach popisujących się możliwościami swoich iPodów. Nie wiem jak u was, ale u mnie oni wywołują największą agresję.

mój brat też tak robi :/

Ja najczęściej w plecaku mam coś z muzyką - na długą podróż w góry w moim przypadku. I jeśli sam chodzę po górach - w zimie i tylko na otwartych przestrzeniach - ale to w takim jedynym przypadku, czasem słucham muzyki w drodze. W lecie jakoś to nie działa zupełnie.
Co do tłumów na szlakach.... No cóż, dlatego ja raczej trzymam się z daleka od szlaków. Smile

szczerze to raz mi sie zdarzylo wziac ze soba mp3,ale jak nalozylem sluchawki na uszy to cos mi sie wydawalo nie tak-brak odglosu otoczenia i po 5 minutach bylem zzmuszony je schowac!

najczęściej jednak hałasik słychać nie tylko w jego głowie - na powietrzu czasem ten dźwięk niesie się kilka metrów dookoła