Klapkowicze - czyli jak być trendy w górach...

Wiesz, kampanie ok, niech są, może jakiś pożytek z nich jest/będzie.
Mnie najbardziej dziwi i nawet śmieszy to, że dorosłych ludzi chce się uświadaniać. Podkreślam-dorosłych. Przecież każdy wie, ze po pijnemu jeździć się nie powinno i nie wolno, każdy wie, że kredyt z banku trzeba spłacać, że jak wbiję nóż w rękę to poleje sie krew, jak jestem głodny to jem, jak idę w góry to ubieram mocne buty. To jest dla każdego jasne.
I to nie jest kwestia tego, że ludzie nie wiedzą czy są nieuswiadomieni tylko kwestia głupoty i nieodpowiedzialności. Bo jak się wie że coś jest "be" i sie to robi to jest głupota, na własne życzenie.
Tak więc nie wierzę w zbawienną moc kampani, uświadamiania i.t.p.. Ok, niech takie są, niech się je prowadzi ale nie wierz w ich skuteczność.

Możliwe jednak, że się gruuubo mylę i to tylko moje wrażenie. Choć jako przeciętny obywatel, zwykły człowiek jestem świadom wielu postawowych rzeczy z życia codziennego, których wydaje mi sie każdy jest świadom. I jeżeli robię coś co jest zaprzeczeniem tej świadomości to poprostu przejawia sie moja głupota.
Poprostu nie wierzę, że ludzie nie wiedzą iż w góry trzeba się odpowiednio ubrać, przynajmniej w podstawowym zakresie. Nie wierzę, żeby dorośli ludzie tego nie wiedzieli.

Piotrek napisał:

Poprostu nie wierzę, że ludzie nie wiedzą iż w góry trzeba się odpowiednio ubrać, przynajmniej w podstawowym zakresie. Nie wierzę, żeby dorośli ludzie tego nie wiedzieli.

Wiedzą wszyscy tylko, że niektórzy tą wiedzę maja na zasadzie "ROZUMIEM ALE NIE POJMUJĘ"

Ja "niestety" fotki nie mam, ale w środę na Rysiance w schronisku usłyszałem Panią, która narzekała na obdarte stopy, miała założone wysokie górskie buty. Niby nic dziwnego - normalna sytuacja, czy to skarpetka nie ta, czy to słabo zasznurowany but...
Ten przypadek był inny, nienormalny, otóż ta Pani do tych butów miała założone skarpetki poniżej kostki, nie wiem jak one się nazywają, ale ja to bym ich nawet do trampków nie założył....

Cóż, niektórzy ludzie są pomysłowi....

Ewa napisał:

Wiedzą wszyscy tylko, że niektórzy tą wiedzę maja na zasadzie "ROZUMIEM ALE NIE POJMUJĘ"

Święta prawda!

Kurcze nie zrobiłam fotek jak byłam na Jaśle w tą sobotę... Pogoda masakryczna, mleko w powietrzu, wiatr, ciągła mżawka, pod nogami specyficzne "bieszczadzkie" błotko. Już wracałam, bo zrezygnowałam z Okrąglika w taką pogodę, jestem w okolicy Małego Jasła, a tu z lasu wychodzi grupka ludzi w wieku tak 40 lat ubranych w sandałki, krótkie spodnie i koszulki bawełniane. Bez żadnych plecaków, kurtek, prowiantu itp. I pytają się mnie czy są już na Orliku (?!) i czy daleko do Zielonej Przełęczy. Zanim zaczaiłam o co im chodzi to się nieźle namordowałam Wink

Mieli zamiar pójść na Okrąglik i zejść na Przełęcz nad Roztokami=>fajna trasa, ale nie w taką pogodę!!! Jak już doszłam tak koło 15 do Cisnej to jakaś paniusia ubrana rzecz jasna "trendy" zapytała się mnie którędy idzie się na to MASŁO Very Happy

Nie wiem czy o tym było pisane ale rozmawiałam z dwiema ciociami i spotkały turystki w szpilkach Confused

Zabawne, że praktycznie na każdym Forum związanym z górską tematyką jest podobny wątek. Smile

Biały napisał:

Zabawne, że praktycznie na każdym Forum związanym z górską tematyką jest podobny wątek. Smile

tzn. gdzie jeszcze?

ja tam nie wiem bo jestem tylko na tym Wink

Podczas ostatniej wyprawy w Karpaty Południowe na najwyższym szczycie Retezatu natknąłem sie na grupkę klapkowiczów. Ten koleś na zdjęciu jest jeszcze w sandałach. Pozostali szli w klapkach i w japonkach! Tych pozostałych jednak nie fotografowałem bo natknąłem sie na nich jakieś 50m od szczytu gdy podchodzili pod górę (a ja schodziłem). Aparat miałem już schowany w plecaku. No po prostu ręce opadają.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na zdjęciu widoczna tabliczka z nazwą i wysokością szczytu.

fajne plastry Very Happy

czyżby nóżki poobcierane? Very Happy

Pudelek napisał:

fajne plastry Very Happy

czyżby nóżki poobcierane? Very Happy

Przygrzał pewnie parę razy w kamor. Ale co tam! ważne by stopy się nie przegrzały Cool

Swoją drogą Ci wszyscy ludzie na zdj. Katrin mieli szczęście, że pogoda na była pewna Surprised

Podoba mi się sytuacja którą często można spotkać na szlaku, szczycie, n.p. Babiej. Zobaczyć można kontrast ludzi w sandałach, klapeczkach a zarazem ludzi objuczonych mega sprzętem za pare tyś zł. Taki kontrast który kojaży mi się z ludźmi chcącymi otworzyć konserwe-jeden ma tempy nóż, drugi palnik

Aha, jest jeszcze jedna grupa "mody" o której wcześniej zapomniałem.
Bo są; klapkowicze i.t.p, odpowiednio ubrani turysci oraz trzecia grupa-turysta miejski czyli taki co w ubraniu górskim chodzi po miescie w którym mieszka. Tych ostatnich, przynajmniej w Żywcu, często widuję.

może akurat zeszli ze szlaku i nie zdążyli się przebrać? Very Happy

Jasne

Miałem okazję przebywać przez tydzień czasu w Pieninach. Jako, że pogoda dopisywała "turystów", klapkowiczów i innych tego typu osobników nie brakowało. Żadnych w/w osobom zdjęć nie robiłem, bo karta pamięci starczyła by zapewne na jeden dzień. Jednym słowem masakra. Byłem niejako zmuszony na pokazanie tych najbardziej atrakcyjnych miejsc bo byłem ze swoją dziewczyną, dla której był to pierwszy raz w Pieninach Wink

Sytuacji śmiesznych i dziwacznych co nie miara. Jedna z najepszych podsłuchana między dwoma Paniami:

A: Krysiu jeśli ja wiadę na ta Piątkownicę* ze Szczawnicy tym wyciągiem i posiedzę na górze chwile to mogę później zjechać z drugiej strony na dół? Posiedziała bym sobie pod Czerwonym Klasztorem i kładką wróciła bym później do Polski. Da się tak?

B: No oczywiście, po to wlaśnie są w górach te kładki i wyciągi.

MIAZGA! Myślałem, że nie wstanę jak to usłyszałem. Very Happy

* rzekoma góra Piątkownica = Palenica Wink

Widziałem kiedyś film s-f w którym przyszłośc to ruchome, jeżdzące chodniki i drogi tak, że człowiek wogóle nie musiał chodzić. Myśle, ze taki sposób byłby idelany; Państwo A i B po zamknięciu drzwi swego domu bez problemu "obeszliby" wszystkie góry