Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
słabo mi się robi...
|
||||||||||||||
|
dakOta
|
A Staszek wie o tym Waszym przejściu??
|
||||||||||||||
|
katmandu
|
Rzeczywiście warunki były tak skrajnie dramatyczne, że muszę przyznać, iż nawet picie energizerów wywierało u mnie bardzo słabe efekty, nie mówiąc o tym, że rozległe odmrożenia buzi (dla mnie już nie starczyło cudownego żelu termicznego) powodowały rozlewanie połowy energizerów w przepaść!!! Żywności liofilizowanej nie dało się nawet pogryźć przy takim mrozie!!! Dopiero liofilizowane ampułki wprost do przełykania podnosiły natychmiast staminę niczym słynne elfickie lembasy...
Ciężko mi powiedzieć, czy Staszek wie o tym ekstremalnym przejściu... Tak jak wspominałam, doświadczona ekipa norwesko-włoska wycofała się po pierwszej próbie sforsowania pola lodowego, ekipa BBC z obłędem w oczach opowiadała o lodowej skorupie we wlotach silników helikoptera, nawet nieludzko odważni Sherpowie nie ważyli się wówczas na wyjście z bazy pod Hrobaczawiese dalej niż na siku... Zatem świadków tego wyczynu nie było, choć niejednokrotnie już słyszałam w bazie wspinaczkowej Magurkahütte legendy na ten temat powtarzane szeptem przy kominku... Ale zawsze milczę siedząc niepozornie w półmroku - ta historia kiedyś obroni się sama... |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
kiedyś pisałem tak. ale po przeczytaniu jeszcze raz tego tekstu zaczynam się zastanawiać, czy czasem to nie miała być rozbudowana ironia odnośnie osób chodzących po "trudnych" Beskidach, w przeciwieństwie po tych, którzy rozbijają się po "prawdziwych górach"... chciałbym się mylić, ale jakoś tak w porównaniu do szlaków w Beskidach rózne Stasze-Gibas-Quergang rzeczywiście brzmią jak wyśmiewanie się (z drugiej strony sylwestrowe wyjścia do wychodka u Staszka bywają nie mniej dramatyczne niż w Alpach, a i obrazenia mogą być cięższe ) |
||||||||||||||||
|
buba
|
ja to jakos od poczatku troche tak odebralam.. dlatego uwazam ze pete zapodal najbardziej trafny komentarz.. nic dodac nic ujac |
||||||||||||||||
|
katmandu
|
Hej, troszkę dystansu...
Jestem ostatnią osobą, która by poważnie coś złego powiedziała na temat Beskidów (a zwłaszcza Śląskiego, z którym jak wiadomo łączą mnie dużo silniejsze i głębsze więzi niż jedynie ich "odkrycie") i co podkreślałam do znudzenia w wielu moich wypowiedziach. Dzięki tym, jak to <b>jarek</b> pod moją relacją z Alp napisał - "kapuścianym górom", odkryłam piękno gór niemalże od pierwszego otworzenia oczu na świat. I to tyle chyba gwoli wyjaśnienia, w zasadzie nie czuję potrzeby dalszego tłumaczenia się, forum w końcu zrzesza ludzi o różnym poczuciu humoru i różnym odbiorze poczucia humoru innych. Zachęcam jednak do przestawienia się na pozytywny odbiór z subtelną nutką pikantnego humoru oraz szczyptą dystansu dla podkreślenia smaku. Pozdrawiam. |
||||||||||||||
|
dakOta
|
A mnie jakoś nie wyśmiewczo to brzmiało...raczej z przymrużeniem oka. Zwłaszcza, że jak życie to w lutym, zweryfikowało, w Beskidzie, również Małym, groźnie może być.
|
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez dakOta dnia Śro 10:02, 21 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
akurat to określenie bardzo mnie osobiście drażni, nawet powiedziane w żartach. jest bowiem często używane przez tzw. fanów tylko Tatr dla podkreślenia kim oni to nie są chodząc po skalnych graniach a przeciwieństwie do tych co łażą po pagórkach...
humor humorem, jednak jeśli ten wpis miałby być ironiczno-prześmiewny to tłumaczenie tego specyficznym humorem nie bardzo jest na miejscu.
zatem taką intencję tych wpisów przyjmuję od Ciebie za prawdziwą |
|||||||||||||||||||
|
jarek
|
Każdy kto zaglądał lub zajrzy do mojej galerii na picasie nie będzie miał wątpliwości jaki jest mój stosunek do tych naszych niskopiennych górek a słowo-kapuściane-to była taka mała bomba z opóźnionym zapłonem
|
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
Chyba pora, żebym i ja się wypowiedział. Wszak to od mojego wpisu wszystko się zaczęło.
NIE! Nie przeczę - jestem szydercą i prześmiewcą, a jednocześnie szczerze nie dbam o własny wizerunek – o to, co ludzie o mnie pomyślą i jakie zrobię na nich wrażenie. Zdaję sobie sprawę, że moje wypowiedzi mogą być różnie odbierane. Jednym się spodobają, innym (większości) nie. Mimo to mam swoje zasady - nigdy nie walczę ze swoimi sojusznikami – z ludźmi, którzy mają zbieżne z moimi idee i podobne priorytety! Myślałem, że to jest oczywiste? Widzę jednak, że nie obędzie się bez krótkiego wyjaśnienia. Oczywiście, że mój post był delikatnym szyderstwem skierowanym do inteligentnych ludzi. Nikogo jednak w nim nie obrażałem. Jeśli nawet do tego doszło, to w wyniku czyjejś nadinterpretacji. No bo i jakże miałbym się naigrywać z tych, co chodzą po Beskidach, skoro sam spędziłem w nich bodaj najwięcej czasu spośród wszystkich użytkowników tego forum? Toż to byłoby sranie do własnego gniazda. W skali globalnej gramy w tej samej drużynie. Zdecydowana większość użytkowników na tym forum, podobnie jak ja kocha góry i przyrodę. W kluczowych dla Beskidów sprawach, jak wycinanie lasów, off-road, budowa kompleksów narciarskich, kłusownictwo, itp. mówimy jednym głosem. Możemy się różnić w poglądach ale idee mamy zbieżne! Czy ktoś, kto chodzi tylko po Beskidzie Małym jest w jakimś stopniu gorszy od lansera, który przejechał pół świata, a jedyne co pamięta to własny pokój w hotelu i drogę na plażę??? Tudzież kozaka wyznającego zasadę „im wyżej - tym bardziej coool”, mającego w pogardzie wszystkich tych, którzy nie zdobyli „Blanka”, „Matta”, „Grossa”, czy innej kozackiej górki?? Moim zdaniem zdecydowanie NIE! Tu liczą się przede wszystkim emocje i sposób w jaki je odbieramy! A do tego naprawdę nie potrzeba ani wysokich szczytów, ani urwistych skał. Czasem wystarczy łąka pełna kwiatów, innym razem zwalone, porośnięte mchem drzewo, to znowu strumień przedzierający się między korzeniami starych buków, dziupla sowy, poranna mgła w dolinie, zapach lata… I to są właśnie cechy wyróżniające miłośników „kapuścianych gór” – świadomość ekologiczna i wrażliwość na ulotne piękno przyrody! Tak to przynajmniej odbieram.
I tutaj przyznam, że czuję się trochę zakłopotany. Zarówno Staszek Gibas jak i Władek Jałówka są postaciami wyssanymi z palca. Staszek - mój kuzyn - istnieje w rzeczywistości, jednak z górami nie ma nic wspólnego. Podobnie jak Władek z Kozubnika, którego poznałem kilkanaście lat temu. Rozumiem jednak, że jest jeszcze jeden Staszek Gibas, o istnieniu którego nie miałem pojęcia. No cóż, to typowa koincydencja.
I taki właśnie miałem zamysł – ot post po trochu żartownisia i zgrywusa. Oczywiście napisany z przymrużeniem oka jak wiele podobnych na tym forum: http://www.beskidzkie.fora.pl/off-topic,14/historyczny-wyczyn,2050.html http://www.beskidzkie.fora.pl/off-topic,14/nasi-milusniscy,154-15.html Katmandu od razu zareagowała właściwie, Pudelek też, choć jak widać brakło mu wiary i zbłądził. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Nie miejcie mi tego za złe i nie liczcie, że się poprawię Czy zatem powinienem czuć się winny? Absolutnie nie! Czy kogoś obraziłem? Być może w ramach jakiejś własnej nadinterpretacji. Na pewno jednak nie miałem takiego zamiaru. Czy w związku z tym powinienem trochę wyluzować z podobnymi tekstami? Aaaa... niedoczekanie! |
||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez grzesiekodm dnia Czw 9:18, 22 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
wydaje mi się że Staszek Gibas skojarzył się wszystkim chodzącym po Beskidzie Małym jednoznacznie - przecież Staszek prowadzi swoją chatkę na Gibasach
dobrze, że jednak pomyliłem się w swojej późniejszej ocenie |
||||||||||||||
|
buba
|
ja kiedys czytalam podobna w formie relacje jak grzska i katmandu, ale dotyczaca "gor" sudawskich na suwalszczyznie.. bylo wlasnie duzo o sprzecie, zakkladaniu baz i roznych odmrozeniach itp. Tamten artykul wybitniemi wygladal na ironie, ale nie w stosunku do spacerujacych po wzgorzach ale wymierzony raczej w strone wysokogorskich szpanerow i ich nadetego sposobu relacjonowania |
||||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
No ciekawe... A możesz zapuścić link do tego wątku? Chętnie wziąłbym udział w dyskusji... |
||||||||||||||||
|
buba
|
to nie byl watek, to relacja z wypadu na czyjejs prywatnej stronce internetowej. Jak ja odnajde to dam linka |
||||||||||||||||||
|
katmandu
|
Oczywiście, sąsiedzie zza góry i właśnie dlatego ze spokojną głową i bez autoryzacji zapożyczyłam użyte przez Ciebie sformułowanie. A do galerii - jak zresztą sam wiesz - zaglądam chętnie. |
||||||||||||||||
|
Ekstremalne podejścia |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.