Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
menelkij


Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glisne, hej!

Pudelek napisał:
menelkij napisał:
Przy planowaniu trasy czas z map compassu mnożyć razy dwa, tabliczki na ogół mają czas zbliżony do rzeczywistości.


nie przesadzajmy - nie wiem o której konkretnie mówisz, ale jeszcze mi się nie zdarzyło mnożyć czasu przejścia razy 2. Chyba, że mówisz właśnie o zimie, ale to bez sensu - bo wtedy można mnożyć i razy 4, a i tabliczki nijak się mają do rzeczywistości


Mówię o zimie, bo tematem są Beskidy zimą. Mówię o tym dlatego, że ludzie mogą sobie zaplanować trasę za pomocą czasów z map compassów i być później zdziwieni. Oczywiście można mnożyć razy 4- niech każdy stosuje swoją miarę. Na początek radzę mnożyć razy dwa. Wchodząc latem czasy tabliczek dzieliłem przy krótkich odcinkach przez pół, przy dłuższych odejmowałem godzinę lub więcej. Idąc zimą miałem czasy bardzo podobne do tych na tabliczkach.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Nie można mówić, ze trzeba mnożyć razy 2, 4, 6 ... bo to bez sensu. Są warunki gdy idzie się tempem prawie że letnim a są i takie, że się godzinny odcinek idzie kilka razy dłużej. Sztywnych ram nie ma.
Z resztą sami wiecie.
Zobacz profil autora
maniulka


Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Dzięki za cenne uwagi! Widzę też, że powstał ciekawy zimowy wątek roboczy
Piotrek, Twoje zdjęcie powoduje, że jeszcze bardziej chcę! (choć nie wiem, czy bardziej można Wink)

Czasy czasami, jak ktoś już napisał, myślę że zimą jest to bardzo ciężkie do określenia, na pewno zapamiętam złotą zasadę nie wychodzenia po południu, bo może się okazać, że dnia nie wystarczy Smile

Ponieważ jadę z dość daleka, to mówiąc szczerze liczę na Waszą pomoc w kwestii pogody, kiedy już będę tuż tuż Smile w końcu jesteście na miejscu Wink
Zobacz profil autora
Beskidus
Administrator

Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Piotrek napisał:

A zima w górach to rzecz piękna. Smile


A zima w górach, w miesiącu maju, jeszcze piękniejsza Very Happy











Co do zimy w Beskidach: różnie bywa. W Wyspowym zazwyczaj jest ciężko poza bardziej uczęszczanymi szlakami (np. taki Szczebel w zimie jest dosyć dużym wyzwaniem dla większości), o innych rejonach się nie wypowiadam, bo tylko parę razy byłem zimą gdzieś poza Wyspami. W każdym razie wiem, że trasa Lubień-Łysina-Kudłacze pokonywana w zimie, to czasami zapadanie się w śnieg po pas, czekające pod warstwą śniegu kałuże i błoto, najgorszy odcinek przy połączeniu się szlaku żółtego z czerwonym, gdzie w zeszłą zimę totalnie straciłem orientację i zgubiłem drogę, której nie odnalazłem i musiałem przedzierać się przez las.

Tak więc nie raz jest ciężko, nie raz lekko - zależy od kaprysów matki natury.
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

maniulka napisał:
Ponieważ jadę z dość daleka, to mówiąc szczerze liczę na Waszą pomoc w kwestii pogody, kiedy już będę tuż tuż Smile w końcu jesteście na miejscu Wink

Pogoda zimą to też ciężki temat nawet dla kogoś mieszkającego "o rzut beretem". Sam pamiętam mój niegdysiejszy wypad na Babę. U mnie w domu, a nawet już na Krowiarkach aura zachęcała do... popełnienia rytualnego samobójstwa

A górą było tak Laughing



P.S. Z całym szacunkiem Beskidus, ale dla mnie osobiście Szczebel był sporym wyzwaniem nawet latem. Przecież to pieruńskie podejście od Lubnia się skończyć nie chce. To tam obiecywałem sobie co 10 kroków, że fajki rzucę. No i Szczebel dalej stoi, a ja obietnicy nie spełniłem Confused


Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Czw 18:31, 27 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Pudelek napisał:
coś ciepłego w plecaku, jak widziałem, to masz. Czołówka koniecznie, albo latarka, nawet jeśli zakładamy powrót przed zmrokiem. Może przydać się też gwizdek albo kompas.

Komórka, jak wiadomo, jest potrzebna (choć kiedyś ludzie radzili sobie bez niej), ale nadal nie wszędzie jest zasięg (i w sumie dobrze Smile )

Obowiązkowo zapasowy komplet baterii do latarki i to dobrze chroniony przed mrozem (np. trzymany w wewnętrznej kieszeni kurtki, blisko ciała), bo z wytrzymałością baterii na mrozie różnie bywa. Nawet świeżo zakupione przed wyjściem, mogą po kilku/kilkunastu godzinach na mrozie okazać się zupełnie nieprzydatne.

Dodałbym jeszcze coś wysokokalorycznego do żarcia - np. czekolada, choć sam wolę mleko skondensowane w tubce. Równie potężna bomba kaloryczna, a ma tę zaletę, że po kilku godzinach na mrozie twardość tabliczki czekolady może mieścić się na skali Mohsa pomiędzy stalą, a diamentem


Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Czw 19:06, 27 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

W sumie najlepsze są banany. Dają organizmowi porządny pałer który długo się utrzymuje (w odróżnieniu od słodyczy). Tylko też różnie bywa z jego "konsystencją" przy silnych mrozach (przy -20 tej zimy na Pilsku i -25 na Kiczerze był porządnie twardy). Ale tak do -5, nawet - 10 to w plecaku trzymany da się zjeść.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

plus z zimy jest taki, że piwa specjalnie chłodzić po wyciągnięciu z plecaka nie trzeba Very Happy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

A minus jak sie brnie przez zaspy i to piwo pociśnie człowieka Very Happy
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

A i podstawowa zasada zimowej wędrówki, moim zdaniem najważniejsza Exclamation

Nie jeść żółtego śniegu!!! Razz

Sorry za off-topa Panie i Panowie Wink
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

To wcale nie jest znów taki Off, tylko bardzo słuszna i cenna uwaga Laughing
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Piotrek napisał:
W sumie najlepsze są banany. Dają organizmowi porządny pałer który długo się utrzymuje (w odróżnieniu od słodyczy).

No popatrz, człowiek uczy się całe życie. Nie omieszkam wypróbować Wink

Jednak mleko skondensowane w tubce (np. o smaku kakaowym), ma jeszcze moim zdaniem jedną niezaprzeczalną zaletę. Wyciskasz takie cuś do kubka, zalewasz wrzątkiem, merdasz kilka razy łyżeczką w te i na zad i masz do śniadania kakao w kilka chwil Laughing W plecaku to, to miejsca nie zajmuje, ważyć nie waży "nic", nadźwigać się nie trzeba... Pożywne i kaloryczne... Tak, że będę polecał każdemu... Sam to znam z polecenia, kogoś bardziej doświadczonego Wink
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Ano wypróbuję kakao z mleka w tubce Smile, jak mówisz że dobre to czemu nie.
Kiedyś mleko skondensowane uwielbiałem, prawdę mówiąc nie wiem czemu teraz nie kupuję. Błąd do nadrobienia Very Happy
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

Te rady to powinny się znaleźć w "roboczej wersji" Very Happy
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

darkheush napisał:
Z całym szacunkiem Beskidus, ale dla mnie osobiście Szczebel był sporym wyzwaniem nawet latem. Przecież to pieruńskie podejście od Lubnia się skończyć nie chce. To tam obiecywałem sobie co 10 kroków, że fajki rzucę. No i Szczebel dalej stoi, a ja obietnicy nie spełniłem Confused


Pal sześć podejście od Lubnia - ale podejście z Kasinki to jest naprawdę mistrzostwo świata... Wstyd się przyznać, że mieszkając 30 km od Szczebla w tym roku byłem na nim po raz pierwszy w życiu i muszę przyznać, że było to jedno z moich większych górskich zaskoczeń w ostatnich latach...

PS.Przepraszam za off-topic.
Zobacz profil autora
Beskidy zimą
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu