Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Najlepszego! samych slonecznych i pelnych widokow szlakow! i obyscie cale zycie mieliscie takie usmiechy na gębach jak na zapodanych przez darka zdjeciach!!! Very Happy
Ciesze sie ze jestescie szczesliwi- i oby dalej bylo tak samo lub lepiej Smile

A tak z innej beczki- zawsze takie tematy sklaniaja mnie do refleksji... Jak to jest- czy w wielu przypadkach ten ślub, ten jeden dzien, tak bardzo zmienia zycie dwojga ludzi? Bo zawsze wszyscy mowia "na nowej drodze zycia". Ale czemu to nowa droga? przeciez znacie sie juz jakis czas, spedzacie ze soba czas.. Czy podpis w jakims dokumencie ma wplyw na uczucia i odnoszenia do siebie, do swiata? Bo "nowa droga" zaczyna sie chyba od momentu poznania swojej drugiej połówki, od kiedy sie decyduje ze sie chce byc razem. Wiem ze dokument zawarcia malzenstwa ulatwia wiele spraw formalnych i prawnych.
Ale zawsze nurtuje mnie na czym polega ta zmiana w zyciu? (no oprocz posiadania jednego dokumentu wiecej w szufladzie Wink )

A tak wogole to widze ze ten rok to jakis bardzo obfity w sluby wszelakie, mniej lub bardziej huczne, acz ciekawe czemu to akurat w tym roku sie tak posypalo Very Happy


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 13:17, 07 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

buba napisał:
Jak to jest- czy w wielu przypadkach ten ślub, ten jeden dzien, tak bardzo zmienia zycie dwojga ludzi?

w Polsce zmienia pod względem praktycznym - że według prawa przestajesz być traktowany jako obca osoba, co często prowadzi do dramatycznych sytuacji, np. kiedy jedno z dwojga wyląduje w szpitalu...

Wiem ze dokument zawarcia malzenstwa ulatwia wiele spraw formalnych i prawnych.

no właśnie. I to chyba jedyny plus z małżeństwa Wink ale może wkrótce się to zmieni i nie będzie już konieczne praktyczne obrączkowanie Cool


A tak wogole to widze ze ten rok to jakis bardzo obfity w sluby wszelakie, mniej lub bardziej huczne, acz ciekawe czemu to akurat w tym roku sie tak posypalo Very Happy

to podobno przez te plamy na słońcu
Zobacz profil autora
olo23333


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

A mi może strochę innej strony wydaje się że określenie "na nowej drodze.." jest dość stare i wywodzi się z czasów w których "młodzi" przed ślubem ze sobą np nie mieszkali i nie mieli okazji na "dotarcie się" - wtedy rzeczywiście mogła to być nowa droga Smile ...
Teraz przynajmniej tak mi się wydaje większość nowożeńców przed ślubem żyje jakiś czas "na kocią łapę" i w takim przypadku większych zmian nie ma poza samymi dokumentami, zmianą nazwiska itp... Przynajmniej u mnie tak było - no i w końcu starsza część rodziny skończyła marudzić że my tak bez ślubu Smile ...
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

...A biskup łypie z boku
To na Kinga, to na Ewę
Wy żyjecie tu bezbożnie
Myślicie, że nic nie wiem?...


Ot tak mi się od razu skojarzyło
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Pudelek napisał:
[ale może wkrótce się to zmieni i nie będzie już konieczne praktyczne obrączkowanie


Nigdy mnie nie pociągała instytucja obrączek- ale w tym roku kolega mi udowodnil ze nie mam racji! Obrączka swietnie sie nadaje do otwierania piwa! Ile razy czlowiek w zyciu patrzy wkoło za czyms nadającym sie na otwieracz a tu takowy jest zawsze na ręce Smile Az zaczełam myslec czy sobie nie sprawic Razz

Pudelek napisał:
[
w Polsce zmienia pod względem praktycznym - że według prawa przestajesz być traktowany jako obca osoba, co często prowadzi do dramatycznych sytuacji, np. kiedy jedno z dwojga wyląduje w szpitalu...



To pelna racja! Z przepisami nie wygrasz.. Sad

Pieczatka z urzedu przydaje sie tez gdy jedna osoba ma ochote przez jakis czas nie pracowac a chce miec skades ubezpieczenie Wink

olo23333 napisał:
A mi może strochę innej strony wydaje się że określenie "na nowej drodze.." jest dość stare i wywodzi się z czasów w których "młodzi" przed ślubem ze sobą np nie mieszkali i nie mieli okazji na "dotarcie się" - wtedy rzeczywiście mogła to być nowa droga Smile ...
..


No to napewno.. Ale to musiał byc wstrzas dla obojga jak nagle zaczynali mieszkac z obca osoba i to jeszcze na dodatek wiedzieli ze "nie ma odwrotu" Confused


olo23333 napisał:
no i w końcu starsza część rodziny skończyła marudzić że my tak bez ślubu .....


Obecnie to mam czesto wrazenie ze ten caly slub jest wazniejszy dla matek, babek, ciotek i kuzynek niz dla samych nowozencow Wink


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 18:50, 07 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

buba napisał:
Obecnie to mam czesto wrazenie ze ten caly slub jest wazniejszy dla matek, babek, ciotek i kuzynek niz dla samych nowozencow Wink

Najlepiej zapytaj Xagi czy ślub był dla nie mało ważnym wydarzeniem i czy pobrali się by zaspokoić oczekiwania babek, ciotek i kuzynek.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

Piotrek napisał:
buba napisał:
Obecnie to mam czesto wrazenie ze ten caly slub jest wazniejszy dla matek, babek, ciotek i kuzynek niz dla samych nowozencow Wink

Najlepiej zapytaj Xagi czy ślub był dla nie mało ważnym wydarzeniem i czy pobrali się by zaspokoić oczekiwania babek, ciotek i kuzynek.


nie wiem jak Xaga, ale moi znajomi nie kryli się z tym, że gdyby chodziło tylko o nich, to żadnego wesela by nie było (ślub to inna sprawa - chcieli wziąć kredyt na mieszkanie, z papierami im było łatwiej). Inni moi znajomi - to samo. Więc po co wesele? Bo rodzice, bo mama starsza osoba i o tym marzy, bo tak wypada, bo coś tam... szczerze mówiąc kompletnie nie rozumiem takiego podejścia. A już najbardziej rozwala mnie, ze ludzie, którzy z Kk mieli tyle wspólnego, że kiedyś chodzili na religię a potem mieli go głęboko w d..., nagle, w imię "dobrego wypadania" i niedrażnienia rodziny, nagle stali się modelowymi katolikami, posłusznie chodzili na nauki przedmałżeńskie, słuchali bzdur plecionych przez księdza, uroczyste ślubowanie że dzieci po katolicku wychowają i tak samo prowadzić się będą, po urodzeniu dziecka od razu je ochrzcili (mimo, że się zarzekali, że absolutnie nie) itp.. Teraz oczywiście wszystko wróciło do normy sprzed ślubu, ale za to są zdjęcia z welonem z kościoła, wszystkie tradycyjne elementy obrządku odbębnione... ot, hipokryzja pełną gębą Rolling Eyes
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Zbędne filozofowanie.
Jak ktoś chce ślub czy wesele, lub jedno i drugie, to bierze. Jak nie chce to nie.
A jak ktoś robi to dla innych to jest dupa i to jego problem.

Można sobie o tym pogadać, czemu nie, ale tu w temacie Xagi i Bułgara wygląda to niesmacznie w stosunku do nich.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

temat został wydzielony
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Piotrek napisał:
buba napisał:
Obecnie to mam czesto wrazenie ze ten caly slub jest wazniejszy dla matek, babek, ciotek i kuzynek niz dla samych nowozencow Wink

Najlepiej zapytaj Xagi czy ślub był dla nie mało ważnym wydarzeniem i czy pobrali się by zaspokoić oczekiwania babek, ciotek i kuzynek.


Akurat nie mialam na mysli xagi i bułgara - bo zbyt mało ich znam, a co dopiero ich ciotki i babki Wink Myslalam raczej o roznych osobach z rodziny czy znajomych- i spostrzezenia mam podobne jak pudelek. A ze akurat pojawil sie watek o slubie to mi sie skojarzylo.
Dzieki pudel za wydzielenie

Pudelek napisał:
[ale za to są zdjęcia z welonem z kościoła, :


w roznym stroju mozna isc do slubu- mozna i w takim:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wink


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 22:56, 07 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Cóż, pomijają kwestie tradycji i pobudek- ślub bez wątpienia ułatwia wiele spraw przyziemnych czyt. urzędowych.
Choć nie zawsze- moja żona ma inne nazwisko niż ja i wielokrotnie w różnych instytucjach były chwile, że tak powiem, podejrzliwych spojrzeń


Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Pon 23:06, 07 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

w naszym przypadku ślub bardzo dużo zmienił, nie mogliśmy się na niego doczekać, gdyż wcześniej nie mieszkaliśmy razem

od początku, gdy wiedzieliśmy już, że chcemy być ze sobą, chcieliśmy wziąść ślub, zalegalizować związek, zarówno prawnie jak i w kościele - instytucja ta a przede wszystkim religia jest dla nas bardzo ważna Smile

jak na razie "docieranie się" jest bardzo przyjemne Wink Smile
Zobacz profil autora
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

A dlaczego nie, dlaczego sprowadza się ślub do roli papierka???
Mam wrażenie, że chyba nie wszyscy zdają sobie z tego co piszą.
Ślub to nie papierek, to przysięga, nie jest istotne czy ta w kościele czy w urzędzie, składa się ją przed samym sobą i przed druga osobą.
Czy związek z tym jak to napisaliście z papierkiem jest lepszy??? Nie, bo i dlaczego miałby być.
Tyle, że nie o papier tu chodzi, to świadomość, szacunek dla drugiej osoby, odpowiedzialność, bo tym jest ślub i to jest odpowiedzialność za własne i nieprzymuszone zobowiązanie jakim jest złożenie przysięgi.
Tyle, że pojęcie honor (na tym opiera się przysięga) dziś jest wyśmiewane i traktowane jako relikt przeszłości.
Ja wiem, że często jest bajeczne wesele, a potem drakoński rozwód.
No cóż, tak bywa, czasami przypadek , los i inne takie tam, których człowiek nie przewidzi.
Ale mam wrażenie, że często jest to zwykła niedojrzałość, ignorancja, egoizm.
Jeżeli ktoś dobiera sobie partnera na podstawie tego czy jest przystojny czy nie i czy dobrze tańczy czy nie, a resztę to w nim/w niej zmienię potem, to powodzenie.
Można taką osobę określić zwykłym nieudacznym pustakiem.
Oczywiście ktoś powie, że przecież jest tyle rozwodów, zgadza się, tyle że chyba jest więcej luźnych związków które się rozpadają. Różnica polega na tym, że ślubi i rozwody się ewidencjonuje, a te drugie nie.
Dla mnie jest obojętne kto koło mnie mieszka, czy to jest małżeństwo, czy nie małżeństwo, czy to jest gej czy też heteroseksualny singiel, jego/jej wybór i nic mi do tego.
Ważne jest aby miał poukładane w głowie, bo debili nie akceptuję.

Tyle że dorabianie ideologii do swojego stanu przypomina mi jeden z programów w TV, gdzie pytano panie w burdelu o to dlaczego to robią. Padały hasła o posłannictwie, o tym, że są takimi psychologami i inne bzdety, żadna nie powiedziała, że chodzi o kasę, a szacunek do siebie ma gdzieś.

Powiem tylko tyle, mam za sobą już ponad 20 lat tego nierozumianego związku opartego na papierku jak ktoś napisał.
Gdybym mógł cofnąć czas zrobiłbym to samo, no może nie wszystko, wziąłbym z teraźniejszości numery w lotto aby w przeszłości puścić pewnego totka, to jedyne co bym zmienił.
Ja wiem jedno, żona/mąż ma być nie tylko małżonkiem, to ma być przyjaciel, trzeba mieć wspólne pasje, itd. Itd.
No ale o tym trzeba myśleć duuużo wcześniej.
To takie moje przemyślenia w tym temacie


Ostatnio zmieniony przez andre dnia Śro 18:31, 09 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Hanuś


Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów

Powiem tylko tyle, mam za sobą już ponad 20 lat tego nierozumianego związku opartego na papierku jak ktoś napisał.
Gdybym mógł cofnąć czas zrobiłbym to samo, no może nie wszystko, wziąłbym z teraźniejszości numery w lotto aby w przeszłości puścić pewnego totka, to jedyne co bym zmienił.
Ja wiem jedno, żona/mąż ma być nie tylko małżonkiem, to ma być przyjaciel, trzeba mieć wspólne pasje, itd. Itd.
No ale o tym trzeba myśleć duuużo wcześniej.
To takie moje przemyślenia w tym temacie


No i chyba zdanie takich osób - z długoletnim stażem małżeńskim - jest najcenniejsze Smile
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

andre napisał:

A dlaczego nie, dlaczego sprowadza się ślub do roli papierka???

może dlatego, że coraz więcej ludzi tak to traktuje? To, że nie wszyscy i że Ty tak nie robiłeś, nie oznacza, że tak nie jest...


Czy związek z tym jak to napisaliście z papierkiem jest lepszy??? Nie, bo i dlaczego miałby być.

i to właściwie tyle, jeśli chodzi o komentarz generalnie... obojętnie co dalej jest napisane o złożeniu przysięgi (rozumiem, że przysięga nie przed księdzem czy urzędnikiem jest przysięgą mniejszej wagi? a no jest, bo nie tak łatwo się potem wykręcić)

Oczywiście ktoś powie, że przecież jest tyle rozwodów, zgadza się, tyle że chyba jest więcej luźnych związków które się rozpadają.

chciałeś chyba napisać "nieformalnych związków"? bo jeśli ktoś żyje ze sobą ileś tam lat, nawet bez tej "odpowiedzialności" i "przysięgi" to nie nazwałbym tego "luźnym związkiem". Nie jedno małżeństwo jest większym luźnym związkiem niż "konkubinat"


Tyle że dorabianie ideologii do swojego stanu przypomina mi jeden z programów w TV, gdzie pytano panie w burdelu o to dlaczego to robią. Padały hasła o posłannictwie, o tym, że są takimi psychologami i inne bzdety, żadna nie powiedziała, że chodzi o kasę, a szacunek do siebie ma gdzieś.

i dlatego jakoś rzadko słychać o szczerych wypowiedziach panien młodych. dla których małżeństwo jest po prostu metodą na przywiązanie sobie chłopa do siebie - bo z obrączką trudniej będzie mu zwiać, jak przejrzy na oczy Very Happy bynajmniej nie jest to wina tych panien - to wina tych, co dali się złapać Very Happy


Powiem tylko tyle, mam za sobą już ponad 20 lat tego nierozumianego związku opartego na papierku jak ktoś napisał.

generalizujesz. Nikt nie napisał tak ogólnie o wszystkich małżeństwach (mimo, że ja tak osobiście to widzę), ale zmieniającym się podejściu ludzi do tego stanu.

I właśnie opowieści o przysięgach, honorach, wyśmiewaniu itp. to najlepszy przykład na dorabianie sobie ideologii
Zobacz profil autora
Ślub i wesele - po co, na co, dlaczego?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu