 |
 |
|
 | |  |
Hanuś
Dołączył: 12 Maj 2011 |
Posty: 188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Mikołów |
|
 |
Wysłany: Czw 14:05, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
i właśnie to jest dla mnie chore - jeśli kryzys byłby taki, że rozbiłby związek, to znaczy że ten związek miał się rozpaść, bo nie był na tyle silny. A małżonkowie mają zacisnąć żeby "bo jesteśmy małżeństwem" i przemęczmy się, może później będzie łatwiej? związek ma przetrwać kryzys bo jest silny i ludziom zależy, a nie, bo są bardziej do siebie związani formalnie |
O ja nie mogę, jak Ty sobie wszystko interpretujesz Ja nie pisałam o męczeniu się. Moi rodzice się ze sobą nie męczą
tak, kobiet oczywiście ten kryzys nie dotyczy, wcale |
Kobiet w dużo mniejszym stopniu. Jest to zjawisko psychologiczne a nie wymyślone i ogólnie znane kiedy to np facet po czterdziestce zostawia swoją żonę dla dwudziestki lub ją zdradza bo mu odbiło
A Ty ciągle o tym uwiązaniu 
|
Ostatnio zmieniony przez Hanuś dnia Czw 14:05, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Czw 14:23, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Kaprowa napisał: | i właśnie to jest dla mnie chore - jeśli kryzys byłby taki, że rozbiłby związek, to znaczy że ten związek miał się rozpaść, bo nie był na tyle silny. A małżonkowie mają zacisnąć żeby "bo jesteśmy małżeństwem" i przemęczmy się, może później będzie łatwiej? związek ma przetrwać kryzys bo jest silny i ludziom zależy, a nie, bo są bardziej do siebie związani formalnie |
O ja nie mogę, jak Ty sobie wszystko interpretujesz Ja nie pisałam o męczeniu się. Moi rodzice się ze sobą nie męczą
|
to bardzo dobrze, że Twoi rodzicie się nie męczą. Ale pisałaś o tym jak reagują konkubinaty wobec kryzysu a jak małżeństwa. I że niby małżeństwa mają przewagę, bo walczą bardziej, dlatego bo są małżeństwem. To coś tu chyba nie tak?
Coś się kończy coś się zaczyna - jeśli ma się skończyć to ma się skończyć, a nie trwać, bo jest papierek, który nas do czegoś zobowiązuje.
Kobiet w dużo mniejszym stopniu. Jest to zjawisko psychologiczne a nie wymyślone i ogólnie znane kiedy to np facet po czterdziestce zostawia swoją żonę dla dwudziestki lub ją zdradza bo mu odbiło
|
genialna interpretacja facet zostawia żonę albo ją zdradza bo mu ODBIŁO fakt, że z żoną może już się nie dać żyć bo zrobiła się starą marudną heksą albo po prostu kompletnie się zaniedbała, albo po prostu sama ma faceta w dupie, to się nie liczy - facet odchodzi/zdradza bo mu ODBIŁO
z kolei jak kobieta zdradza to pewno robi to bo jest USPRAWIEDLIWIONA uwielbiam taką solidarność jajników
fakt, różnica pewna jest - facet po 40-ce, jak ma dość żony i ma jaja, to od niej odejdzie. Kobieta - po prostu będzie się pykać na boku z młodszymi, a faceci z reguły są mało spostrzegawczy i tego nie widzą
A Ty ciągle o tym uwiązaniu  |
pisze to Ci odpowiadam. Jeśli szukałaś kogoś do potakiwania albo milczenia to źle trafiłaś
buba napisał: | A jakos nikt na razie o tej waznej sprawie nie wspomnial! |
cicho, lepiej nie wspominaj, bo jeszcze się ktoś może obrazić, że przy tak niezwykłej uroczystości rozmawiasz o tak prozaicznej i przyziemnej sprawie 
|
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Czw 14:25, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Hanuś
Dołączył: 12 Maj 2011 |
Posty: 188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Mikołów |
|
 |
Wysłany: Czw 14:29, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Pudelek napisał: | Kaprowa napisał: | i właśnie to jest dla mnie chore - jeśli kryzys byłby taki, że rozbiłby związek, to znaczy że ten związek miał się rozpaść, bo nie był na tyle silny. A małżonkowie mają zacisnąć żeby "bo jesteśmy małżeństwem" i przemęczmy się, może później będzie łatwiej? związek ma przetrwać kryzys bo jest silny i ludziom zależy, a nie, bo są bardziej do siebie związani formalnie |
O ja nie mogę, jak Ty sobie wszystko interpretujesz Ja nie pisałam o męczeniu się. Moi rodzice się ze sobą nie męczą
|
to bardzo dobrze, że Twoi rodzicie się nie męczą. Ale pisałaś ogólnie o tym jak reagują konkubinaty wobec kryzysu a jak małżeństwa. I że niby małżeństwa walczą bardziej, bo są małżeństwem. To coś tu chyba nie tak?
Coś się kończy coś się zaczyna - jeśli ma się skończyć to ma się skończyć, a nie trwać, bo jest papierek.
Kobiet w dużo mniejszym stopniu. Jest to zjawisko psychologiczne a nie wymyślone i ogólnie znane kiedy to np facet po czterdziestce zostawia swoją żonę dla dwudziestki lub ją zdradza bo mu odbiło
|
genialna interpretacja facet zostawia żonę albo ją zdradza bo mu ODBIŁO fakt, że z żoną może już się nie dać żyć bo zrobiła się starą marudną heksą albo po prostu kompletnie się zaniedbała, albo po prostu sama ma faceta w dupie, to się nie liczy - facet odchodzi/zdradza bo mu ODBIŁO
z kolei jak kobieta zdradza to pewno robi to bo jest USPRAWIEDLIWIONA uwielbiam taką solidarność jajników
fakt, różnica pewna jest - facet po 40-ce, jak ma dość żony i ma jaja, to od niej odejdzie. Kobieta - po prostu będzie się pykać na boku z młodszymi, a faceci z reguły są mało spostrzegawczy i tego nie widzą
A Ty ciągle o tym uwiązaniu  |
pisze to Ci odpowiadam. Jeśli szukałaś kogoś do potakiwania albo milczenia to źle trafiłaś
buba napisał: | A jakos nikt na razie o tej waznej sprawie nie wspomnial! |
cicho, lepiej nie wspominaj, bo jeszcze się ktoś może obrazić, że przy tak niezwykłej uroczystości rozmawiasz o tak prozaicznej i przyziemnej sprawie  |
Pudelku nie spinaj się tak Z tym odbiciem to trochę z przyrmrużeniem oka. Ale niestety tak jest, zjawisko odchodzenia faceta odkobiety do młodszej to bardzo popularne. Jesteście inaczej skonstruowani i wiek średni, jak również późniejszy, wiek podsumowań przechodzicie gorzej, jesteście mniej odporni.
A co do dyskusji z Tobą to przuypomina raczej przepychankę 
|
|
 |
 | |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Czw 14:31, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Nie ma co przesadzać, tak wiele znów tych spraw urzędowo/przyziemnych, które ułatwia małżeństwo nie ma.
W zasadzie już nawet kredyt na mieszkanie/dom można dostać bez "papierka", wystarczy że na współwłaściciela.
Argument, że małżeństwo ułatwia wiele spraw jest dość kruchy.
|
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Czw 14:33, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Kaprowa napisał: | Ale niestety tak jest, zjawisko odchodzenia faceta odkobiety do młodszej to bardzo popularne
|
podobnie jak starszej kobiety pykającej się na boku z młodszymi. I, tak jak napisałem, czarno-białe podejście do sprawy - facet odchodzi, to jego wina. Oczywiście możliwości, że facet odchodzi, bo to wina kobiety, nawet sobie nie wyobrażasz?
A co do dyskusji z Tobą to przuypomina raczej przepychankę  |
może np. dlatego, że na moją odpowiedź na Twoją kwestię reagujesz "a ty znowu o tym...". Ewentualnie "nie znam takiego kogoś...". To, że kogoś takiego nie znasz nie znaczy, że on nie istnieje...
|
|
 |
 | |  |
Hanuś
Dołączył: 12 Maj 2011 |
Posty: 188 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Mikołów |
|
 |
Wysłany: Czw 14:37, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Pudel... ja piszę o odchodzeniu z powodu kryzysu wieku średniego, innych uwarunkowań itd. To czysta psychologia. Oczywiście, facet równie dobrze może odejść od kobiety bo jest wkurwiająca. Tak samo odwrotnie.
Ja argumentuję ,że kogoś nie znam a Ty ,że znasz takich ludzi co ... I to coś innego?
|
Ostatnio zmieniony przez Hanuś dnia Czw 14:38, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Czw 14:38, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Piotrek napisał: | Nie ma co przesadzać, tak wiele znów tych spraw urzędowo/przyziemnych, które ułatwia małżeństwo nie ma.
W zasadzie już nawet kredyt na mieszkanie/dom można dostać bez "papierka", wystarczy że na współwłaściciela.
Argument, że małżeństwo ułatwia wiele spraw jest dość kruchy. |
nawet nie chodziło mi o kredyt czy kwestie finansowe. To bardziej prozaiczne sprawy - związek nieformalny przez państwo jest traktowany jako dwie obce sobie osoby. Przykładowo - partner/partnerka ląduje w szpitalu, ciebie mogą w ogóle do niego dopuścić, nie możesz w razie nieprzytomności podjąć decyzji, bo jesteś obcy. W przypadku sprawy karnej nie możesz odmówić składania zeznań przeciwko osobie, z którą spędzasz życie, bo formalnie jesteś obcy (małżonek nie musi zeznawać przeciwko małżonkowi). I tak dalej - drobne rzeczy, o których zazwyczaj się nie myśli, dopóki do nich nie dojdzie...
Oczywiście, facet równie dobrze może odejść od kobiety bo jest wkurwiająca. Tak samo odwrotnie. |
czyli jednak? bo do tej pory można było odnieść wrażenie, że odchodzą z małżeństw tylko faceci i tylko dlatego, że mają kryzys...
Ja argumentuję ,że kogoś nie znam a Ty ,że znasz takich ludzi co ... I to coś innego? |
tak, to coś innego. Ty takich nie poznałaś, więc oni w Twoim mniemaniu nie istnieją
|
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Czw 14:41, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
 |
Wysłany: Czw 14:46, 10 Lis 2011 |
|
 |
|
 |
 |
andre napisał: | [q
nie rozumiem dlaczego z takim zacietrzewieniem bronisz opcji bezpapierkowej. Może chodzi o tzw furtkę i mimo wszystko czyste papiery, ot tak na wszelki wypadek.
????????????????
Bo jakoś takie mam wrażenie. |
Nie bronie w zadnym razie opcji bezpapierkowej!! Moze cie zdziwie- ale nawet sama sie w ow papierek zaopatrzylam po wielu latach w nieformalnym zwiazku- bo sie przydaje- tak jak paszport, prawo jazdy, patent zeglarski itp. Dokumenty sie przydaja- mozna za granice wyjechac, lodke pozyczyc, odebrac na poczcie paczke dla chlopaka o ile dokument go zwie "męzem"
Nie chodzi o zacietrzewienie- ale raczej o bezgraniczne zdumienie. I to nie zdziwienie ze ludzie biora sluby, to rozumiem- taki sformalizowany swiat, chcemy wygodnie zyc- czasem trzeba sie dostosowac, nawet jesli jest cos dla nas glupie/niepotrzebne.. Ale zdziwienie ze "slub jest waznym dniem i zmienia cos w naszym zyciu". Cos na pewno zmienia, nadaje nowe prawa- ale tak samo mozna powiedziec "wyrobilam paszport, zaszly zmiany w moim zyciu"
Piotrek napisał: | Nie ma co przesadzać, tak wiele znów tych spraw urzędowo/przyziemnych, które ułatwia małżeństwo nie ma.
. |
wiesz ile kosztuje oplacenie ubezpieczenia zdrowotnego jak sie nie pracuje? przynajmniej 500 zl na miesiac a ile zalatwiania. A nieraz zaklad pracy "meza" moze cie ubezpieczyc za darmo.. chyba sie oplaca, nie?
plus to wszystko co opisal pudel
|
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 15:01, 10 Lis 2011, w całości zmieniany 11 razy
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 3 z 6
|
|
|
|  |