Geocaching

Uprawia z Was ktoś geocaching (szukanie poukrywanych w ciekawych miejscach paczek)?

Ja się w to zaczynam pomału wkręcać, na razie tylko w okolicach mojego miejsca zamieszkania... W każdym razie - zabawa wygląda na fajną, rozwijającą i klimatyczną (buba mogłaby być mistrzem świata w tym Very Happy

), no i do realizacji w każdym miejscu Polski...

Ja się bawię Smile

Szukamy na goecachingu (tym międzynarodowym), nie na open, i bardzo sobie chwalimy Smile

To się od razu zapytam - dlaczego nie na open? Czym to się różni, że robi to aż taką różnicę? Smile

Bo ja, jako początkujący, jej nie widzę...

Open jest serwisem polskim, geocaching międzynarodowym, więc jak wyjeżdżasz za granicę, możesz szukać w każdym kraju (choć użytkownicy open też niekiedy za granicą zakładają, będąc tam z wizytą, ale nieliczne skrzynki). Open jest darmowy, po polsku, a za konto geocaching (jeśli chcesz mieć łatwiejszy dostęp do ściąganych skrzynek) coś tam się płaci na rok (choć da się i bez opłaty). Skrzynek open w Polsce jest mnóstwo, geo trochę mniej. Na open jest wielu użytkowników, włączyła się w to dzieciarnia (skrzynki zakładane są np. pudełku po zapałkach, dzieciaki niszczą nawzajem swe skrzynki), zrobił się bałagan, więc przerzuciliśmy się na geocaching, tym bardziej, że łatwiej jest być tylko na jednym serwisie, a nie na dwóch (choć są skrzynki dwusystemowe, zarejestrowane i tu, i tu). Oczywiście i tu, i tu ludzie się kłócą, jak to ludzie, którzy zamiast się bawić, robią z tego nie wiadomo jakie halo. Generalnie ja wchodzę tylko w skład "ekipy poszukiwawczej" i w kwestie formalne (ściąganie skrzynek, logowanie itp.) się nie mieszam (to robi druga część ekipy). Jeśli masz jakieś pytania praktyczne, chętnie pomogę (ostatnio robiliśmy właśnie keszowanie w okolicach Tarnowa). Aha - dlaczego nam się to podoba? Poza zwykłą zabawą w "poszukiwanie skarbów" fajne jest to, że często odkrywa się ciekawe, nowe, nieznane wcześniej miejsca, obok których mogło się nawet przechodzić, a o których istnieniu nie wiedzieć. No i zawsze jest pretekst, by człowiek ruszył się z domu i odkrył coś nowego Smile

Ja siedzię na Open i sobie chwalę. Żadnej skrzynki w pudełku od zapałek jeszcze nie znalazłem Wink

A Geocachingu nie lubię za to, że co chwilę wołają o pieniądze i ma gorsze narzędzia do poszukiwania skrzynek. Poza tym widziałem, że w Krakowie jest mniej skrzynek, co było czynnikiem decydującym w wyborze.

dmirstek napisał:

Uprawia z Was ktoś geocaching (szukanie poukrywanych w ciekawych miejscach paczek)?

Ja się w to zaczynam pomału wkręcać, na razie tylko w okolicach mojego miejsca zamieszkania... W każdym razie - zabawa wygląda na fajną, rozwijającą i klimatyczną (buba mogłaby być mistrzem świata w tym Very Happy

), no i do realizacji w każdym miejscu Polski...

Poki co sie nie bawie ale dojrzewam do mysli by kiedys zaczac

Tylko ten ciagly brak czasu! Sad

(moze jak kolejny raz rzuce prace? Wink

) Acz nie wiem czy dwie rzeczy mnie troche nie dyskwalifikuja w zabawie (nie znam angielskiego i nie uzywam GPSa)

Na razie zetknelam sie z ta zabawa kilkakrotnie- raz dzieki temu ze kumpel szukal skrytki odkrylismy zarabisty malutki bunkierek kolo Kostrzyna pelen wiszacych sopli z sufitu
[link widoczny dla zalogowanych]
no i kilkakrotnie na stronach ukrainskiego kesza znalazlam lokalizacje ciekawych miejsc opuszczonych! np baze łunochodów na Krymie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Do Opencachingu nie trzeba znać angielskiego, chyba że zamierzasz szukać skrzynek za granicą. Natomiast na Ukrainie powinny być skrzynki i po ukraińsku, i po angielsku, więc pewnie dasz radę. A cała zabawa może Ci się spodobać, bo lubisz eksplorować różne "dziwne" miejsca.

GPS nie jest potrzebny do dużej części skrzynek. Zwykle wystarcza opis + zdjęcia + przygotowanie odpowiedniego zdjęcia z Google Maps albo Geoportalu. Jednak jak chce się zbierać skrzynki inne niż tradycyjne, to jest on niezbędny. Sam GPS mam dopiero od niedawna.

No właśnie, idea zabawy zakładała użycie GPS, a skoro zdjęcie jest niezbędne, to staje się to "fotocachingiem" i dla mnie jest bez sensu. Koordynaty mają być poprawne, a nie machnięte o kilka(naście) metrów, bo nie lubię szukać skrzynek typu: popatrz na zdjęcie i szukaj takiej szpary w skałach. Foto może być podpowiedzią, a nie niezbędnym elementem, bez którego nie znajdzie się skrzynki. Ale oczywiście jak ktoś lubi, to niech tak szuka.

Dla mnie ideą zabawy jest odwiedzenie jakiegoś ciekawego miejsca. W swoim poście nie mówiłem, że zdjęcia i spojlery są wymagane do zdobycia skrzynki, lecz o tym, że aby zacząć zabawę GPS jest niepotrzebny. Tutaj się jeszcze powtórzę - dla mnie głównym celem jest odkrywanie ciekawych miejsc, a nie latanie z GPS.

Ja też się bawię w geocaching (używam tego samego nicku jak na forum Smile

. Szukam skrzynek tylko w górach, jako urozmaicenie, górskich wycieczek.

Na Gibasach znalazłeś?

I ja też od nie dawna zaczęłam się bawić w geocaching. Pamiętam jak pierwszy raz o tym powiedziałam znajomym to strasznie zdziwieni byli a zarazem zachwyceni. Fajny i nowy sposób na zwiedzanie.

Jiff napisał:

Ja też się bawię w geocaching (używam tego samego nicku jak na forum Smile

. Szukam skrzynek tylko w górach, jako urozmaicenie, górskich wycieczek.

No tak, od razu Cię skojarzyłam, jak się pojawiłeś na forum - mamy kilka Twoich skrzynek, bo jesteś z naszych okolic:)

dakOta napisał:

Na Gibasach znalazłeś?

Niestety nie, chociaż w tym roku byłem raz na Gibasach.