Wielka Fatra 13-17.07.2010 |
Ariel Ciechański
|
Ten wyjazd, choć z pewnymi zmianami miałem zaplanowany ze szwagierką Gosią od kilku miesięcy. W końcu zapadła decyzja, że jedziemy 13 lipca, dzień po Gosi egzaminie licencjackim.
Do Warszawy dojechałem bezproblemowo. Bezproblemowo też było do 6.28, kiedy zadzwoniłem do Gosi, gdzie jest - wszak umówieni byliśmy na Warszawskim Dworcu Wschodnim o 6.20. Odpowiedź była niepokojąca, że dojeżdża do stacji. Minęła 6.33 - pociąg ruszył. Trzy minuty po tym fakcie w tunelu objawiła się szwagierka :-]. Na szczęście stał już inny pociąg w kierunku dworca Centralnego, którym postanawiamy udać się pogoń. Żeby była bardziej skuteczna wykonuję telefon na pewien magiczny numer, żeby "Polonia" poczekał na ekipę pościgową. Na Centralny wjeżdżamy w blokach startowych - hamowanie i pędzimy na sąsiedni peron, gdzie czeka nas pociąg zabierający nas do Bohumina. Wpadamy i pociąg momentalnie rusza. Ufff. Do Bohumina docieramy spóźnieni o jakieś 30 minut - to nic, bo i tak mamy prawie dwie godziny oczekiwania na pociąg do Żyliny. Jak się okazuje wszystko dziś musi się spóźniać o pół godzinki - także vlak z Pragi do Żyliny. Znów nerwówka - czy aby zdążymy w Żylinie na przesiadkę w kierunku Rużomberku. Konduktorka zapewnia, że tak. I faktycznie - w Żylinie błyskawiczny transfer na kolejny vlak. Ten we Vrutkach łapie oczywiście smeszkani, które już spaecjalnie nie wpływa na nasze plany . W Rużomberku przesiadka na autobus do dzielnicy Biely Potok, skąd żołtym szlakiem ruszamy przez Vlkoklinec do Majekovej Chaty. Posyłam jeszcze sms-a, że będziemy o 19. Mijamy schodzące z pastwiska owieczki... ... i docieramy do na głuch zamkniętej Majekovej Chaty. Telefon ją ożywia. Dostajemy nocleg za 10 euro od głowy w dwuosobowym pokoju, zimne piwo i niestety równie zimny prysznic . Chatar, albo raczej mąż chatarki potrafił przyrządzić jedynie parówki - posileni tym i piwkiem zapadamy w sen. c.d.n |
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Budzimy się w środę rano - jak się okazuje jest już gospodyni - więc możemy liczyć na jajecznicę. Śniadanko i wio przez Malino Brdo na Malinne. Podejście wyjątkowo meczące, ale widok za to przedni.
Widać, że pomimo dość koszmarnej formy architektonicznej - Majekova Chata dość dobrze wpisuje się krajobraz. Po drodze też mijamy pasące się owieczki Z Malinnego ruszamy w Kierunku Vtacznika, a następnie w kierunku Podszipruńskiego Sedla. W końcu docieramy do wojskowego sanatorium i hotelu Smrekovica. Tu decydujemy sie zostać na nocleg - 46 euro za dwie osoby za to własna łazienka i tv Obiadek, zachód słońca i można wypocząć - dziś było 6 godzin wędrówki. * * * W czwartek wstae3jmy wypoczęci, zjadamy bardzo obfite śniadanie za 3,5 euro (jeszcze starcza go na drogę) i ruszamy w kierunku Horskiego Hotelu Smrekovica. Tu wreszcie serwują czapowaną Kofolę. Więc robimy kofolostop na marginesie informuję, że nocleg od łba wraz ze śniadaniem kosztuje tui 19 eura Dalej przez Skalną Alpę zdążamy w kierunku Rakytova, który trawersujemy jednak żółtym szlakiem. Niestety nie znajdujemy zaznaczonego na mapie źródła przy przełęczy Czarne Kamienie. W sumie podobnie było dzień wcześniej przy zielonym szlaku do Smrekovicy - poraz kolejny źródełko istniało tylko na mapie Nie zaznaczone na mapie źródełko natomiast znajdujemy parę mintu poniżej sedla Ploskiej. Ploskę tradycyjnie trawersujemy, by w końcu po 8 h marszu zawitać w gościnne chaty pod Boriszowom. Nocleg kosztuje to 7 euro, brak jest prysznica i ciepłej wody, potrzeby załatwia się w kibelku co prawda w budynku, ale raczej bez kanalizy i szamba :->. Typowe, bardzo sympatyczne schronisko - chyba wszystkie łóżka ma zapełnione. Serwują tu bardzo smaczne piwko i jedyną w swoim rodzaju słodko-kwaśną fasolówkę . * * * W piątek budzi nas poranna krzątanina Słowaków - ruszamy się z wyrek i my - dziś chyba najciekawszy etap wyprawy - marsz Magistralą Wielkofatrzańską przez Ostredok i Kriżną do Horskiego Hotelu Kralova Studnia. Ploskę mijamy trawersem. Dziś już nie jest tak słonecznie - czasami gdzieś w oddali powarkuje burza... Mimo to przemy dalej - bacznie obserwując chmury - burza na szczęście przewala się gdzieś 10 km od nas... A nam widoki zapierają dech w piersiach. W końcu docieramy na Kriżną i zaczynamy schodzić w kierunku Kralovej Studni. Po 6 godzinach marszu docieramy do Horskiego Hotelu Kralova Studnia, gdzie za 11 euro od głowy nocujemy w pokoju w standardzie turystycznym. Przez cały dzień mijamy kilka osób, kilka innych widzimy z pewnej odległości - i tak wyglądał praktycznie każdy dzień - no może poza bliską okolicą ośrodka Smrekovica. W hotelu także pustki - w sobotę schodzimy już do Harmanca. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Wto 12:15, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
ceny niektórych noclegów mnie powalają... a pomyśleć, że ja narzekałem na nocleg u Stefanika z 12 euro ze śniadaniem.... dla porównania - w Chacie pod Chlebom na Małej Fatrze spaliśmy w tym roku za 3 euro od łebka
|
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Gleba pod Boriszowem 4 euro. Na pocieszenie, jedzonko chyba wychodzi nie rzadko taniej niż w polskich schroniskach No i ten brak ludzi na szlaku |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
no tam gdzie spaliśmy pod Chlebom to też była gleba, tylko bardziej ucywilizowana - materace, łóżka polowe itp.
jedzenie (i piwo) we wszystkich odwiedzonych przeze mnie słowackich schroniskach (poza Tatrami) wychodziło taniej (i smaczniej), ale to kiepskie pocieszenie, jak człowiek pół budżetu wyda na nocleg, a potem liczy każde euro... z drugiej strony chyba właśnie Wielka Fatra ma problem z tradycyjnymi schroniskami. |
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
To fakt - de facto jedynie nim jest Chata pod Boriszovem. * * * W sobotę wypadł ostatni dzień w górach. Do Harmańca schodzimy dość ciekawym zielonym szlakiem idącym wąwozem wzdłuż potoku. W Harmancu przykra niespodzianka - na dole nie ma nic do picia i jedzenia. Punkt przy jaskini również nie ma studenych jidel Zostaje jedyn ie zimna kofola z lodówki Zwiedzanie jaskini kosztuje 6 euro (warto), za fotki 7 euro (a to nie warto). O 17.18 rozpoczynamy podróż powrotną - jeszcze kolacja na rynku w Żylinie, dwie godziny koczowania w Ostrawie i ładujemy o 7.35 w Wawce. Po godzinie jestem w Skierkach. Komplet zdjęć z wyprawy: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Świetny wypad. Zeszliście ładny kawałek Fatry, brawo
Fakt, że ceny za robienie zdj. w słowackich jaskiniach są dość absurdalnie wysokie. |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
pewno dlatego nikt tego nie wykupuje. A jak jest więcej osób to ci co idą z tyłu bez problemu robią zdjęcia nielegalnie, mimo iż pani "przewodnik" straszy wysokimi karami |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
A to prawda. Ostatnio w Demianowskiej Lodowej kupiliśmy 1 fotokarte a zdjęcia pstrykało kilka osób. I Przewodnicy (2 było) nie czepiali się.
|
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Może i odżałowałbym te 7 ojro, ale przy braku statywu byłby to wydatek w błoto |
||||||||||||||||
|
PiotrekP
|
Czy robiliście jakieś rezerwacje wcześniej?
Czy można tam przyjechać i złapać nocleg ? |
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Rezerwacje zrobiliśmy tylko na pierwszy nocleg - w sumie chyba nie potrzebnie bo byliśmy jedynymi gośćmi. Potem wchodziliśmy z marszu . Zasadniczo większe obłożenie miało chyba wojskowe sanatorium. Odległy od 20 minut hotel górski Smrekovica wydawał się wyludniony. W chacie pod Boriszovem stan był bliski pełnego zapełnienia. Ale w ofercie mają jeszcze glebę w jadalni . W Kralovej Studni też z marszu mieliśmy dla siebie całą ósemkę. |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Wto 18:47, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
PiotrekP
|
Dziękuje za info. Mam zamiar się tam wybrać pod koniec sierpnia.
|
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Jak będziesz potrzebował dodatkowe info - śmiało wal. Co prawda do 15.08 siedzę głównie w górach, ale co jakiś czas pojawiam się w domu - teraz wygonił mnie deszcz z Beskidu Niskiego... |
||||||||||||||||
|
chemica
|
Pogoda cudna!
Ariel nie spodziewałam się,że WF zrobisz bez namiotu. Miałam utarty schemat, że jak WF to tylko z namiotem. Sporo eurasów wydaliście na nocleg, zwłaszcza,że warunki sanitarne były nieadekwatne do ceny. Jednak namiot to świetny wynalazek |
||||||||||||||
|
Wielka Fatra 13-17.07.2010 |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.