Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Moravskoslezske Beskydy 20-21.08.2011
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Pierwotnie deklarowałem, że przez najbliższy miesiąc nie mam ochoty jechać w góry. Jednak w wraz z kolejnymi dniami nad podręcznikami statystyki mój organizm domagała się totalnego restartu, gdy więc serdeczny kumpel Angi rzucił hasło wspólnego wyjazdu w góry, z radością przyjąłem tą propozycję, zwłaszcza, że moje Szczęście jeszcze kilka dni bawiło i tak w cieniu islandzkich wulkanów . Pierwotnie ta weekendowa wyprawa miała być w Beskid Makowski. W czwartek jednak Angi, który był głównym macherem wyjazdu obwieszcza, że jak zadzwonił na Kudłacze to ostrzegli go przed imprezą towarzyską. Ponieważ chcemy wieczorem sobie w spokoju w trójkę pogadać (jechać miała z nami koleżanka), postanawiamy zmienić kierunek wyjazdu. Na złość nie możemy się dodzwonić do Anety, podejmujemy więc decyzję - Moravskoslezske Beskydy i Chata Javorovy. Anecie pozostaje tylko zaakceptować nasz plan.

W sobotę przed 6 rano wyruszam z Anetą pociągiem do Bohumina. W Katowicach okazuje się, że mamy już 20 minut spóźnienia. Zaczynam ciężko widzieć skomunikowanie z pociągiem w kierunku Hradka ve Slezsku. Za Chybiem idę zorientować się jak wygląda sytuacja - okazuje się, że już tylko 5 minut spóźnienia. W Bohuminie meldujemy się dwie minuty przed czasem. Akurat, żeby kupić jzidenki i napić się kawy. W Czeskim Cieszynie dosiada się Angi i już w trójkę jedziemy do Hradka. Tu wyruszamy żółtym szlakiem ku Chacie Ostry.



Za nami zostaje Beskid Śląski.



Po godzinie od wyjścia z Hradka mijamy wiatę i źródełko.



Idziemy lasem. Widoki pojawiają się dopiero w okolicy węzła Szałas Ostry.



Niedługo potem orientujemy się, że dziś rozgrywane są zawody MTB. W drodze do Chaty Ostry mijają nas rowerzystki i rowerzyści. Zaś przy samej chacie natykamy się na typowo piknikową atmosferę.



Po smacznym obiedzie i Kofoli ruszamy dalej w kierunku Kałużnego i dalej przez Ropice do Javorovego Vrchu. Szlak wygodny, szeroką drogą - jedynie praktycznie pozbawiony widoków Sad.
Dopiero przy Chacie Javorovy pojawiają się szersze panoramy.



Z drugiej zaś strony słońce szykuje swój spektakl nad wyraźnie widocznymi Sudetami.



Po zachodzie słońca troszkę piwkujemy, troszkę kofolujemy, troszkę gadamy. Po 22 zapadamy w sen w wygodnej pościeli. Taki już urok czeskich schronisk, że pościel jest w koszcie noclegu.
Rano za dodatkowe 50 kc dostajemy dość obfite śniadanko. Chlebek, konfitury, serki i jajecznica oraz herbata. W końcu opuszczamy schronisko...



... i zakosami ruszamy zielonym szlakiem do Wendryni.
Po drodze możemy skręcić do San Francisco



Javorovy vrch pozstaje za nami...



Po drodze z Wendryni zahaczamy o Czeski Cieszyn. Tu naszą uwagę przykuwa niecodzienny automat.



Po 14 żegna nas Angi, a ja z Anetą ruszam przez Bohumin do Warszawy.

Zdjątka jak zwykle na [link widoczny dla zalogowanych].
Zobacz profil autora
cezaryol


Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Widzę, że atakowaliśmy to samo pasmo w weekend. Tylko z różnych stron Smile
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

cezaryol napisał:
Widzę, że atakowaliśmy to samo pasmo w weekend. Tylko z różnych stron Smile

Na to wychodzi .
Zobacz profil autora
100krotka


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski


Pięknie!

Smile

Fajna pogoda Smile Udana wycieczka Smile
Zobacz profil autora
Moravskoslezske Beskydy 20-21.08.2011
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu