Moravskoslezske Beskydy 11.11-13.11.2011 |
Ariel Ciechański
|
Wyjazd w Moravskoslezske Beskydy z Agnieszką miałem zaplanowany jeszcze w marcu. Ówczesna pogoda była jednak zbyt chybotliwa, żeby zdecydować się na wypad gdzieś poza Polskę - wszak mgła w Polsce taka sama, a jakby mniejsze koszty związane z jej dojazdem. W międzyczasie dwa razy w tym paśmie zabawiłem z Angim i Anetą. Na kolejny wyjazd jednak Agnieszka znalazła w końcu czas i mogliśmy wyruszyć we dwoje. Wśród kilku branych pod uwagę tras braliśmy także tą wiodącą przez chaty na Prasziwie, Kotarzi i Ropiczkę. I w końcu na nią się zdecydowaliśmy. Pewne problemy nastręczała logistyka - wszak pierwszy raz miała to być trasa wielodniowa w Czechach i jakoś trzeba było zorganizować sensownie noclegi. Pierwszy zonk dostarczyła chata na Prawsziwie, gdzie akurat korzystano z martwego sezonu i wymieniano instalację elektryczną. Do kolejnej chaty na Kotarzi - nigdzie nie było aktualnego telefonu - tu naszczęście pomógł kręcący się tym rejonie właśnie Vlado, który dostarczył mi rzeczony numer (później się okazało, że tam nocował ). Chata Ostry okazała się full, więc drugi nocleg udało się zarezerwować w chacie Kamenity. Dogranie dojazdów to już była kaszka z mlekiem.
* * * Kombinowanym transportem kolejowo-busowo-pieszo-kolejowy dotarliśmy rankiem do Frydka-Mistka. Miasto to powstało z dwóch mniejszych ośrodków miejskich - stąd ma dwa rynki . Przy jednym z nich znajduje się Muzeum Beskidskie z wystawą o historii turystyki w Beskidach, którą to też zwiedzamy. Po zaliczeniu razitek ruszamy do misteckiej części miasta, gdzie zaliczmy drugi z rynków. Niestety, muzeum zabawek okazuje się zamknięte. Na szczęście obok stwierdzamy bogatą w mapy KCT księgarnię. Szybko uzupełniam swoje (i Hoffiego) zbiory, z którymi będę chodził przez najbliższe dni po górach . Po zakończeniu zwiedzania zostaje nam tylko znaleźć wcześniejszy do Vysnich Lhot i ruszyć na Prasziwę. O 13.20 wyruszamy na szlak. Po godzinie docieramy do remontowanego schroniska. Niestety zostaję bez możliwości odbicia razitka - ruszamy więc do chaty na Kotarzi. Tu lekki zonk, bo chata wydaje się wymarłą. Nie pomagają nawet dzownki. Na szczęście w końcu z kotłowni wychodzi jeden z gospodarzy i nas przyjmuje. Na deser mamy Lysą Horę w promieniach zachodzącego słońca. Dostajemy dość zimny pokój na samej górze. Na piętrze ma nocować grupa dzieciaków. Zjadamy kolację, raczymy się piwkiem i kofolą i po ciepłej kąpieli lądujemy w ciepłych łóżeczkach. Wraz z nami lądują pewne kijki . Rano śniadanko i ruszamy na spacer w kierunku chaty Kamenity. Mijamy kolejne zamknięte na głucho schronisko - chatę Ropiczka. Pod Ropicą z polanki roztaczają się szerokie widoki na Małą Fatrę i Tatry. Po niespełna 5 godzinach i 12 km marszu meldujemy się przy chacie Kamenity. Tu w przytulnym wnętrzu czekamy na Paulinę i Angiego. Wieczór upływa nam na kofoli, kolorowaniu Krecika i urodzinowych pogaduchach . Rano zjadamy śnadanko i szykujemy się do rozstania. Ja z Agą wracam do Wawy, Angi z Paulą mają więcej czasu i idą jeszcze na Ostry. A pogoda wyśmienita... Schodzimy do Milikowa na autobus i zaczynamy powrót na niziny. [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
widzę, że Śląsko-Morawski to ostatnio Twój ulubiony Beskid ale faktycznie, to fajne górki, no i napić się wieczorem dobrego napoju turysty z pianką to też jest coś
miasto jest o tyle ciekawe, że, podobnie jak Bielsko-Biała i np. Ostrawa, to nie tylko dwa dawne osobne miasta - przez środek biegnie granica między Śląskiem i Morawami (jak w Ostrawie na Ostrawicy, a w BB między Małopolską i Śląskiem), to także kiedyś dwa osobne kraje koronne Austro-Węgier. I, podobnie jak w Bielsku i Białej, połączenia dokonali Niemcy w czasie wojny, a po wojnie ten stan przyjęto do wiadomości (w BB po kilku latach, ale jednak) |
|||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Nie 2:38, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz |
cezaryol
|
Kwestia Ostravy jest jeszcze o tyle ciekawa, że to wprawdzie Niemcy dokonali administracyjnego połączenia kilku miejscowości w jedną, ale od wielu lat na planami stworzenia Wielkiej Ostravy dyskutowali Czesi ( z pewnością też Morawianie i Ślązacy ), z tym, że na skutek sporów, głównie dotyczących - jeśli dobrze pamiętam - kwestii personalno-przedstawicielckich, nie mogli dojść do porozumienia. |
|||||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Owszem, owszem - polubiłem ten rejon. Koszty wypadu takie praktycznie jak w polskie góry, a dojazd bardzo dobry. No i serwują kofolkę |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
często tak jest, że plany są, ale ciężko je wprowadzić i dopiero robi to ktoś z "zewnątrz". Przecież Bielsko i Biała Krakowska, mimo, że położone w dwoch rejonach historycznych i innych tworach administracyjnych (zarówno w Austrii jak i w Polsce) pod niektórymi względami funkcjonowały jak jedno miasto już w XIX wieku... |
|||||||||||||||||||
|
Wiolcia
|
Czy te zamknięte schroniska to norma na tamtych terenach? Są czynne tylko w okresie letnim, czy po prostu je już zamknięto na amen?
|
||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Zasadniczo są trzy szkoły: - zamknięte na amen poza latem i zimą - zamknięte tylko w tygodniu - nieświadczące poza sezonem noclegów . |
||||||||||||||||
|
Moravskoslezske Beskydy 11.11-13.11.2011 |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.