Beskidy (i nie tylko) u południowych sąsiadów |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
Na niektórych forach (głównie sudeckim) trwa niekończąca się dyskusja o wyższości lub mniejszości pasm górskich na południe od Polski. Odnośnie Sudetów padają argumenty (zwykle nieśmiertelnego Lecha R.) że czeskie schroniska w Sudetach są w lepszym stanie technicznym (bo z reguły są), mają wyższy komfort spania (z reguły tak), dają lepsze żarcie i napitki (owszem). Ale z drugiej strony padają kontrargumenty (m.in. moje), że jest tam drożej, bardziej komercyjnie, schroniska przypominają hotele z obsługą kelnerów i zakazem spożywania włąsnych posiłków, wiele obiektów nie jest czynnych przez cały rok i chodzenie bez rezerwacji to spore ryzyko. do tego sporo asfaltu i innych "ułatwień" dla stonki.
A czeskie Beskidy? nie spałem jeszcze to nie wiem, ale w tych w Beskidzie Śląsko-Morawskim mało widziałem górskiej atmosfery. Mniej restauarcyjne niż te w Sudetach, ale jednak... a jak jest w słowackich Beskidach? Pieniny co prawda Beskidami nie są ale w Chacie Pieniny było w miarę tanio (jeszcze korony), standard spania przypominał polski, ale dość wcześnie wyprosili nas z jadalni. a w innych słowackich pasmach górskich? ciekaw jestem waszych opinii. |
||||||||||||||
|
Spoko
|
Nie wypowiem się pod kątem schronisk ponieważ praktycznie nie korzystam z nich . Natomiast faktem bezspornym jest to, że w górach po stronie słowackiej jest zdecydowanie mniej ludzi na szlaku .Czy to w Beskidach w Tatrach czy w innych. Jeżeli ktoś uwielbia samotne wędrówki ,spokój i ciszę to Polecałbym góry Słowacji
|
||||||||||||||
|
buba
|
wlasnie tez jestem ciekawa odpowiedzi na pytanie pudelka... bo o slowacji slyszalam same dobre rzeczy a o czechach same zle (tzn. o gorach)
bo ja jedynie moge sie wypowiedziec o wyzszosci gor na wschod od polski |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Byłem w trzech Czeskich pasmach sudeckich i bardzo mi się podobało. Jakoś spokojniej niż na Słowacji mi sie wydaje. I mniej cepelii która na Słowacji jest w każdej turystycznej miejscowości. Nie czułem też narciarskiego oddechu na karku jaki zwykle bywa na Słowacji.
Oczywiście Słowckie góry są piękne, podobają mi się bardzo jednak klimat bardziej mi sie w Czechach podobał. Może tak dobrze trafiłem? trudno powiedzieć. Właściwie to nie wiem dlaczego Czechy są u nas w tak dużym "cieniu" w stosunku do Słowacji. Przecież nie samymi Tatrami i Fatrami człowiek gór żyje. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Czw 19:03, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
buba
|
no wlasnie ja slyszalam ze na slowacji wszystkie gory oprocz tater i fater sa fajne a czy u poludniowych sasiadow sa jakies miejsca noclegowe w stylu naszych PTSMow lub chatek studenckich?? |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Te Fatry i Tatry nie są złe. Są wręcz piękne
O noclegach nic nie wiem, nigdy nie rzuciłem zwłokami za granicą. |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
pewno dlatego, że w Polsce wśród wielu "górołazów" (specjalnie nie piszę "lubów") istnieje pogląd, że tylko duże góry są warte zainteresowania (to samo dotyczy polskich gór - zresztą popatrzmy na inne fora górskie, tam czasem i po 80% postów dotyczy Tatr a reszta to phiii). i wydaje mi się, że możliwości komunikacyjne są lepsze na Słowację niż na Czechy - tam czasem trudno się dostać nawet z Dolnego Śląska |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Trafne spostrzeżenie. Moze to kompleks penisa:-D
Czy ja wiem?ode mnie to prawie bez różnicy jechać na Słowacje czy do Czech, podobna odległość. Bardziej sądzę, że to sie takie trendi zrobiło. Wypada być na Fatrze czy Niskich Tatrach. Jak by to wyglądało na turystyka-gorska czy 321 gory jak by człowiek tam nie był |
||||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
o transport nie chodziło mi o odległość, a o możliwości dostanie się np. bez samochodu. z przygranicznych miejscowości przy Słowacji kursują autobusy, nieco gorzej jest z koleją, ale np. dobry transport jest przez Zwardoń. z Czechami jest już nie tak kolorowo (może z wyjątkiem regionu Cieszyna i ewentualnie Głuchołaz, tyle że do samych Głuchołaz ciężko się dostać).
trendy to pewno też jest racja - Fatra to jest coś (choć jeszcze tam nie chodziłem, planuję w czerwcu, bo jest tam pięknie), a Czechy? Śnieżkaaa? Pradziaaad? nuda. no chyba zeby zobaczyć rozwalone talerze |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
A to nie wiem jak jest z transportem, tu pewnie masz racje.
Fatre polecam, mimo ze trendy , warto pochodzić. A Czechy, z tego co przeglądam i czytam to mają sporo ciekawych rzeczy dla turysty. |
||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
Samodzielne wędrówki po górach czeskich i Słowackich rozpocząłem mniej więcej w tym samym czasie - w 1995 roku. Najpierw były to typowe objazdówki samochodem po najciekawszych miejscach, potem jednak skupiłem się na turystyce górskiej, głównie wędrówkach pieszych. O ile na czeskich ścieżkach spędziłem w sumie najwyżej kilkanaście dni, o tyle w górach Słowacji spędziłem łącznie ponad 200dni! W tym czasie bardzo dokładne przeszedłem 11 pasm górskich, a dwa kolejne jestem w trakcie poznawania. Góry (pasmo) uważam za poznane, gdy przejdę je całe (tzn wszystkie szlaki jakie tylko są wyznaczone na terenie danego pasma) a nie tylko jego najwyższy szczyt. Są jednak miejsca na Słowacji, w których nie byłem nigdy i które dopiero czekają aż je odkryję. Nie mogę jednak powiedzieć, że na Słowacji podoba mi się wszystko. Generalnie jestem zagorzałym przeciwnikiem wszelakiej komercji, której niestety jest coraz więcej.
To co napiszę może być dla większości niezrozumiałe, ale najbardziej chyba nie lubię Tatr, zwłaszcza Tatr Wysokich! Pod względem zagospodarowania turystycznego Tatry Wysokie bezsprzecznie zajmują czołową pozycję w Karpatach. Kilkanaście schronisk górskich, setki kilometrów szlaków narciarskich, niezliczona ilość dróg wspinaczkowych i swoisty kult najwyższych gór w tej części Europy ściągają niezliczone rzesze turystów i pseudoturystów. W popularnych i łatwo dostępnych miejscach jak okolice Szczyrbskiego Jeziora, Siodełka czy Popradzkiego Stawu spotyka się nieprzebrane tłumy ludzi! Na wrażliwej osobie miłującej ciszę i spokój robi to mocno przygnębiające wrażenie. Niestety z roku na rok turystów w Tatrach przybywa. Budowane są nowe ośrodki sportowe, hotele i pensjonaty. Największym jednak zagrożeniem jest rozwój turystyki narciarskiej. W ostatnim czasie pod naciskiem bezwzględnego lobby narciarskiego i przy pomocy chciwych, skorumpowanych polityków, wybudowano dziesiątki kilometrów nowych tras zjazdowych na terenie TANAP-u. A w planach są dalsze inwestycje, które mogą bezpowrotnie zagrozić tatrzańskiej przyrodzie. Wtedy jedynym zwierzęciem jakie będzie można spotkać na szlaku będzie biały piesek w czerwonej kokardce prowadzony na złotym łańcuszku przez wyperfumowaną paniusię w różowym kubraczku. Oby jednak do tego nigdy nie doszło! Inną rzeczą, która bardzo mnie drażni w tych górach są ludzie zaprogramowani na dogmatyczne "zaliczanie" najwyższych szczytów. Rozumiem, że dla niektórych jest to forma pokazania się, zaistnienia, dowartościowania, czy też podleczenia kompleksów. Są jednak i tacy, którzy już dawno zatracili zdrowy rozsądek! Wystarczy spędzić noc w schronisku "Zbójnicka Chata", czy "Tery'ego Chata", żeby zrozumieć co mam na myśli. Sam jestem członkiem KW i mam stosowne uprawnienia do poruszania się po Tatrach, mimo to nigdy nie byłem ani na Gerlachu, ani na Łomnicy. Te szczyty są tak zatrute wszelakim kozactwem i lanserstwem, że nawet się tam nie wybieram, bo szkoda moich nerwów!! Generalnie na temat całych Tatr mam takie samo zdanie. Nie podobają mi się głównie za sprawą ogromnego ruchu turystycznego i pewnych specyficznych grup ludzi, których wole nie spotykać na swojej drodze. W Tatrach Zachodnich jest pod tym względem dużo lepiej. W zasadzie z wyjątkiem tłocznej i dostępnej dla samochodów Rohackiej Doliny, ludzi jest znacznie mniej, mniej stonki, a więcej prawdziwych turystów. Do innych zatrutych miejsc, które omijam dalekim łukiem zaliczyłbym też Donovaly ze swoimi wyciągami i hotelami, Starą Dolinę z wyciągiem na Przełecz Snilowską (w zasadzie cała Vratna jest skażona), całą Dolinę Diemanowską z wyciągami aż na sam grzbiet i Martińskie Hole jako najbardziej rozjeżdżone przez bydlaków na crossach i quadach. Czy to znaczy, że wszystko na Słowacji wygląda tak samo?? Nie! Największą chyba sympatią darze Wielką Fatrę. Te góry najbardziej odpowiadają mojej orientacji turystycznej i priorytetom poznawczym. Zachowały najbardziej naturalny krajobraz zbliżony do Karpat Rumuńskich. To relikt zamierzchłej przeszłości, pozostałości jednych z największych terenów pasterskich w tej części Karpat. Na polanach i łąkach pasterskich nadal wypasa się owce w taki sposób jak setki lat temu. Pasterze nadal mieszkają w bacówkach, owce w zagrodach, do tego psy i niedźwiedzie próbujące się nawzajem przechytrzyć. W lasach spotyka się stare drzewa jakich nigdzie indziej już niema, łąki pokrywają się kobiercem kwiatów, a w lasach żyją ostatnie już wilki i rysie. Jest też wspaniały kras z bogactwem tworów i form wietrzenia, są urwiska, jaskinie, głębokie doliny i wąwozy. Jest też wiele doskonałej jakości dróg leśnych po których można całymi dniami pomykać na rowerze. Słowem jest wszystko to co lubię, natomiast nie ma tego, czego spotykać w górach bym nie chciał. Podoba mi się też północny skłon Tatr Niżnych, doliny krasowe w Górach Choczańskich i skaliste wierzchołki Fatry Szypskiej. Uwielbiam nieprzewidywalność, wędrówki poza szlakami, noclegi nad urwiskiem, ognisko do białego rana, pohukiwanie sowy i szum górskiego potoku... |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
no, chyba nie na tym forum tutaj jest jednak kilka osób, które o Tatrach ( a włąściwie ich klimacie) mają takie samo zdanie. przecież nie przez przypadek chyba słowackie Tatry mogą stracić prawo do posługiwania się na forum międzynarodowym określeniem PN. i pomyśleć, że w Polsce takie działania stawia się na wzór...cóż, za jakiś czas będzie tak, że w słowackich Tatrach to będą tylko Polacy jeździć na nartach, a żeby pochodzić po górach to Słowacy będą wyjeżdzać np. na Ukrainę albo w Rumunię, bo u siebie nie będzie gdzie
ale z Doliny można wyjść właśnie w Wlk Fatrę i wcale nie trzeba tego robić wyciągiem. ja prawdopodobnie stamtąd ruszę w czerwcu na krótką wyprawę, bo będzie mi najwygodniej. |
|||||||||||||||||
|
grzesiekodm
Moderator
|
Niby jak planujesz, z Doliny Demianowskiej na Wielką Fatrę? Przecież Dolina Demianowska jest w centralnej części Tatr Niżnych. Jak to chcesz połączyć z Wielką Fatrą, mam na myśli dojazd i powrót? To trochę nie po drodze. |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
tfu, jak zwykle pokręciłem. miałem na myśli Niżne, a nie Wielką
|
||||||||||||||
|
buba
|
dla niektorych bardzo zrozumiale... ja juz od dawna wybieram sie na wielka fatre i bukowskie werchy (chyba tak sie nazywaja te gory na pld od bieszczad i niskiego??) ale jakos jednak zawsze ukraina wygrywa.. moze kiedys sie uda i tam dotrzec.. |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pią 23:04, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Beskidy (i nie tylko) u południowych sąsiadów |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.