Apel!

Powodem podjęcia działań na rzecz rozwinięcia górskiego pogotowia ratunkowego w Nepalu był wypadek, jaki miał miejsce 27 października 2006 r. w Himalajach, na południowej ścianie Ganesh VII.

Zwracamy się do Was z prośbą o poparcie naszych starań, mających na celu pomoc w zorganizowaniu w Nepalu górskich służb ratunkowych. Z podobną prośbą o wsparcie zwróciliśmy się już władz polskich i francuskich, oraz do Komisji Europejskiej. W Nepalu zginął nasz syn i Jego przyjaciele. Aby pokonać smutek i aby inni wspinacze, którzy w przyszłości znajdą się w niebezpieczeństwie, mieli szansę przeżyć, chcemy podjąć konstruktywne działania, mające na celu doprowadzenie do stworzenia w Nepalu górskiej służby ratowniczej z prawdziwego zdarzenia.

Himalaje przyciągają coraz liczniejsze rzesze turystów i wspinaczy, czego konsekwencją jest coraz większa liczba wypadków. Również ludność miejscowa, ze względu na trudny teren, jaki zamieszkuje, często potrzebuje szybkiego transportu i sprawnie zorganizowanych akcji ratunkowych w przypadku np. pożarów czy lawin. Nepal nie posiada struktur organizacyjnych zapewniających szybką i skuteczną pomoc nawet na terenach poniżej 6000 m p.m., choć istnieją tam kompetentne ekipy pogotowia górskiego zrzeszone w Nepal Mountainering Instructors Association i uznane przez UIAA, są nieliczne i nie mają odpowiedniego sprzętu. Zwiększenie szans przeżycia hiimalaistow, ktorzy ulegli wypadkowi są nierozłącznie związane z rozwojem pogotowia górskiego w Nepalu.

Wzywamy wszystkich alpinistów i wspinaczy, wszystkie ich organizacje i stowarzyszenia związane ze wspinaniem i turystyką górską, towarzystwa ubezpieczeniowe i turystyczne w Himalajach, by przyłączyły się do tej akcji. Podejmijmy wspólną akcję w Nepalu, w Polsce i we Francji na rzecz kształcenia nepalskich ratowników górskich, wyposażenia ich w niezbędny sprzęt oraz udzielenie im pomocy finansowej. Prosimy Was o wyrażenie waszego poparcie w formie listu lub też podpisu pod powyższym apelem i przesłanie nam e-mail na poniższy adres.

Rodziny zaginionych
Kontakt: [link widoczny dla zalogowanych]

Elżbieta Cieślar
Adres: 364 route d'Anthon
74-490 Saint Jeoire
tel. 00 (33)450 43 18 90

Proponuję wysłać wspólny list z poparciem od Beskidzkiego Forum i [link widoczny dla zalogowanych] wraz z przyrzeczeniem popularyzacji tej akcji w Polsce, co wy na to?

Jestem temu całkowicie przeciwny! Jeśli ktoś chce chodzić po Himalajach to niech robi to na własne ryzyko i na własną odpowiedzialność! W przeciwnym wypadku będziemy mieli drugie Alpy czy Góry Skaliste pełne wyciągów, schronisk, hoteli czy lądowisk dla śmigłowców. Wtedy każdy kto tylko zapragnie zdobyć jakąś wysoką górę będzie walił w Himalaje z przekonaniem, że jakby mu coś nie poszło to zaraz panowie z pogotowia śmigłowcem przylecą i odwiozą go do szpitala. W/g mnie to absurd! A co, nie ma po czym chodzić, mało jest zagospodarowanych gór na świecie, że jeszcze Himalaje trzeba zniszczyć??

grzesiekodm napisał:

Jestem temu całkowicie przeciwny! Jeśli ktoś chce chodzić po Himalajach to niech robi to na własne ryzyko i na własną odpowiedzialność! W przeciwnym wypadku będziemy mieli drugie Alpy czy Góry Skaliste pełne wyciągów, schronisk, hoteli czy lądowisk dla śmigłowców. Wtedy każdy kto tylko zapragnie zdobyć jakąś wysoką górę będzie walił w Himalaje z przekonaniem, że jakby mu coś nie poszło to zaraz panowie z pogotowia śmigłowcem przylecą i odwiozą go do szpitala. W/g mnie to absurd! A co, nie ma po czym chodzić, mało jest zagospodarowanych gór na świecie, że jeszcze Himalaje trzeba zniszczyć??

popieram, w pelni popieram!! nikt nikogo nie zmusza zeby lazł w himalaje.. jak idzie niech idzie na wlasna odpowiedzialnosc.. jak bedzie wiedzial ze jak zleci to pies z kulawa noga po niego nie przyjdzie to moze dwa razy pomysli zanim zrobi co glupiego... bo inaczej to bedzie jak z naszymi tatrami.. bylam swiadkiem w chatce rozmowy w stylu : to za tydzien idziemy w tatry tu i tu, taka trasa, no i ktos stwierdza ze przeciez ta trasa jest masakrycznie dluga, ze jest marzec a oni nie maja zadnego sprzetu.. wiec jaka pada odpowiedz?? "to jak nie damy rady to zadzwonimy po GOPR to po nas przyjedzie"

„To jak nie damy rady to zadzwonimy po GOPR to po nas przyjedzie" ... hym, brak rozsądku jest jakby wpisany w nasz krajobraz... Dlatego jestem zwolennikiem ponoszenia opłat za beztroskę. Dobre, rozsądne i restrykcyjne prawo na pewno ograniczy plagę niefrasobliwości, choć oczywiście jej nie wyeliminuje. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia rozstrzygnięcia, gdzie zaczyna, a gdzie kończy się głupota, ale to pewnie temat na oddzielny wątek...

„A co, nie ma po czym chodzić, mało jest zagospodarowanych gór na świecie, że jeszcze Himalaje trzeba zniszczyć??”. Pozwolę sobie zapytać, co to za różnica, które rejony się niszczy? Żadnych nie należy niszczyć!

Stety lub niestety tak się składa, że technika idzie do przodu i to co kiedyś było nieosiągalne staje coraz bardziej realne, namacalnie i możliwe do realizowania dla „przeciętnego” człowieka. Tak jest i tego się nie zatrzyma. Czy coś jest złego w tym, że ludzie są sięgnąć nieosiągalne? To przecież rozwija, kształtuje, uczy pokory, zwyczajnego respektu przed absolutem i szacunku do Przyrody. Nie ochronimy Przyrody odgradzając się od niej! Chyba nie tędy droga...

Choć nie powiem czasami też dochodzę do wniosku, że jedynym ratunkiem dla przyrody jest jej reglamentacja ...;-(

W sprawie apelu kłócę się sama z sobą...

Jestem ciekawa innych opinii i argumentów...