Wkrótce sylwester

Dla wszystkich łazików oraz dla wszystkich Pań, które nie wiedzą co na siebie włożyc i dla Panów, ktorzy nie lubia sztywnych, garniturowych balów oferta warta zastanowienia:

ZAPRASZAMY NA SYLWESTRA

Krupowa: minimum 4 noclegi (ceny zgodne z cennikiem) i obiady (17 zl) oraz zabawa Sylwestrowa (60 zl). Szczegoly i rezerwacja telefonicznie: 0184475005.

Kudlacze: zabawa taneczna, 5 dan goracych, napoje, ognisko, niespodzianki:
200 zl. Szczegoly i rezerwacja telefonicznie: 012 2748995.

Lubon: zabawa taneczna, 5 dan goracych, napoje, ognisko, niespodzianki:
150 zl. Szczegoly i rezerwacja telefonicznie: 012 2748995.

Markowe: minimum 3 dni, calodzienne wyzywienie, zabawa sylwestrowa (posilki, szampan, ognisko, niespodzianki): 260 zl. Szczegoly i rezerwacja telefonicznie: 033 8775105.

Wielka Racza: minimum 3 dni, calodzienne wyzywienie, zabawa sylwestrowa (posilki, szampan, ognisko, niespodzianki): 260 zl. Szczegoly i rezerwacja telefonicznie: 516 187556.

Soblowka: minimum 6 noclegow (z mozliwoscia prolongaty niewykorzystanych na inne terminy), 6 obiadokolacji, Sylwester (cieple posilki, napoje,
ognisko, kulig): 270 zl. Szczegoly i rezerwacja telefonicznie: 033 8623051, 698641738.

Ja już mam zaklepanego Sylwka na Wlk. Raczy.
Bedzie sie działo oj bedzie;-)

tylko czemu te sylwestry takie drogie??? gacie z czlowieka by przez glowe sciagneli!! ja tam wole jechac w gory tydzien przed i tydzien po...a sylwestra spedzic na rowninach..i tloku wtedy nie ma Wink

no w sumei racja, ale to jest przeciez sylwester. z 2giej strony jak sobie pomysle ile za tego sylwestra mogłbym na nartach pojezdzic na miziowej to mnie dreszcze przechodza;)

brrrrrr...na miziowej to moze bedzie milo chyba tylko po jakiejs wojnie atomowej Wink

buba widze , ze to nowe schronisko Cie dreczy? zreszta nie tylko Ciebie;-)

Faktycznie ceny bardzo przystępne. Oby tylko pogoda dopisała.
Taki sylwester w górach to świetna rzecz. Ale najbardziej nie lubię dojazdu na miejsce i powrotu.
W okresie świąteczno-noworocznym to prawdziwy horror. Kiedyś wracałem z Podhala pięć godzin.
Żeby tak można się było przenieść w góry tak jak w filmach fantastyczno-naukowych[link widoczny dla zalogowanych]
Ale mimo tego całego narzekania i tak preferuje sylwester w górach[link widoczny dla zalogowanych]Pozdrawiam

easyrider napisał:

Taki sylwester w górach to świetna rzecz. Ale najbardziej nie lubię dojazdu na miejsce i powrotu. W okresie świąteczno=noworocznym to prawdziwy horror.

Nie pozostaje nic innego jak robić tak, żeby wracać pociągiem Wink

przynajmniej w korkach nie stoi Razz

Makuć napisał:

Nie pozostaje nic innego jak robić tak, żeby wracać pociągiem Wink

przynajmniej w korkach nie stoi Razz

W korkach może nie (choć pamietam długie powroty bo tory zasypało itp.), ale w ścisku przytulony do drzwiach śmierdzącego kibla lub w podobnych znakomitych warunkach może sie zdarzyć

Może ma ktoś jeszcze namiar na wolne miejsca na Sylwestra (oczywiście w górach Smile

)

A ja jeszcze nie mam planów na sylwka. Od kąd pamiętam zawsze miałam zaplanowane z wyprzedzeniem, ale w górach przeszłam zmianę osobowości i idę na żywioł. Pewnie coś w ostatniej chwili wyklaruje się Very Happy

witaj w klubie, choć akurat na góry to już raczej nie liczę Sad

buba napisał:

a sylwestra spedzic na rowninach..i tloku wtedy nie ma Wink

Ja tak czynię. Spędzę Sylwka we Wrocławiu w klubie Szepty. W sylwestrze w górach denerwująca jest podróż powrotna - szczególnie jak się korzysta z transportu PKP/PKS. Pamiętam dwa lata temu znajomi byli w Zakopcu i tłukli się pociągiem z Krakowa do Wrocławia 3 godziny dłużej niż to było w planie, oczywiście stojąc - sam wracałem w podobnych warunkach na tej trasie ale osobowymi - byłem szybciej niż oni pośpiesznym! Stwierdziłem, że w tym roku trzeba od gór odpocząć i wybawić się z niegórołazami Wink

opek - a własnie jak wygląda sprawa klubów we Wrocku? wszystkie mają zamknięte imprezy, czy jest szansa powłóczyć się od lokalu do lokalu?

opek napisał:

buba napisał:

a sylwestra spedzic na rowninach..i tloku wtedy nie ma Wink

W sylwestrze w górach denerwująca jest podróż powrotna - szczególnie jak się korzysta z transportu PKP/PKS. Pamiętam dwa lata temu znajomi byli w Zakopcu i tłukli się pociągiem z Krakowa do Wrocławia 3 godziny dłużej niż to było w planie, oczywiście stojąc

I właśnie taką forme podróży mama zamiar wyeliminować, będe prawdopodobnie wracał z okolic Beskidu Śląskiego 2 albo 3 stycznia...