![]() |
![]() | IV ZLOT BESKIDOLUBÓW - wrażenia | ![]() |
turystykon
![]() |
![]() |
Witajcie!
Ja od ponad godziny jestem już w domu. Bardzo Wam dziękuję za wspaniałe towarzystwo! Przepraszam, że wychodząc z nikim się nie pożegnałem, ale parę minut po szóstej wszyscy jeszcze spaliście... Jak bardzo dobrze niektórym wiadomo, początkowo miałem być od piątku z Pudelkiem i Kerajem na Stożku. Jednak w piątek dostałem smutne oświadczenie pani profesor, że w poniedziałek piszemy kolosa z dwóch semestrów... Musiałem więc z całym sprzętem, plecakiem i w butach górskich wracać się pociągiem z uczelni tak jak ma to miejsce prawie każdego dnia roboczego. Postanowiłem jednak nie dać za wygraną. Przez całą noc zakuwałem i to ostro... ![]() Hurrra! Mogę jechać na Zlot! Moja radośc szybko opadła, gdy zobaczyłem, że o 13:07 mam ostatniego sensownego busika do Żywca - będę więc coś koło 17:00 na Przełęczy Salmopolskiej bo zdążę na autobus o 15:50 z Bielska... Spakowałem się więc na szybko i w drogę! BUSik się spieszył więc, w Żywcu zdążyłem na autobus do Krakowa, który jedzie przez Bielsko, gdzie znalazłem się już parę minut po czternastej. Wysiadając z autobusu zobaczyłem kolejną sensację - na przystanek miejskiej podjeżdża żądło - busik do Szczyrku Biła. No to biegiem do niego! Uff, na ostatnią chwilę zdążyłem... W Szczyrku Centrum byłem ok. 15:20, droga do Szczyrku była makabryczna, w Bielsku korek na Bystrzańskiej - wszyscy walą na Szczyrk... Jednak dotarłem, pooglądałem pamiątku przy przystanku bo o 15:24 miałem już Busika do Salmpolu. Na Salmpolu byłe ok. 15:37, zadzwoniłem więc do Keraja powiedzieć mu, że za godzinę będę na Białym Krzyżu, ten mi powiedział, że poczekają na mnie, co Wam dziękuję! Dotarłem na Biały Krzyż padnięty i mokry jak nie powiem co, ale po ok. 30 minutach! Teraz zaczęła się już wspaniała zabawa... W doskonałym towarzystwie Pajaka i NoNo podążaliśmy na Telesforkę w akompaniamencie grzmotów burz kłębiących się gdzieś dookoła nas. Widoki zza drzew lub z dziur w lasach były wspaniałe, zwłaszcza na zachód kiedy to horyzont nad Czantorią dosłownie płonął... Jak dotarliśmy na Telesforówkę, wszyscy już byli na miejscu. NoNo rozpaliła grilla, niektórzy swoje co nieco na nim upichcili, a po grillu nadszedł czas na ognisko, którym zajmowałem się ja... ![]() W Wiśle okazało się, że mam prawie 2 godziny do autobusu do Bielska. Całe szczęście o 8:25, czyli ponad pół godziny wcześniej, mam autobus do Koniakowa Koczego Zamku. Wsiadłem w niego i tym oto sposobem zrobiłem sobie wspaniały spacerek z Koniakowa do domu. Podziwiałem widoki na Worek Raczański, dolinkę Szarego i mnóstwo kipiącej zieleni na zboczach Gór wokół mnie. Do domu dotarłem przed 13, a planowo miałem przyjechać do Rajczy ok. 13:40. Wycieczkę zaliczam do udanych, jednak niedosyt włóczenia się po Górach jest.... DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM! p.s. Zdjęcia dorzucę jak będę miał dostęp do szybszego neta. |
|||||||||||||
|
![]() |