Najdziksze miejsca w Gorcach

tak, mysliwi w PN!! akurat nie w gorcach (wiec przepraszam administratora za chwilowe odbiegniecie od tematu) tylko w bieszczadach- spalismy na lace w namiocie- na lake wjechali mysliwi gazikiem i zaczeli nas pouczac ze niszczymy przyrode- to ze skosili dwa krzaczki swoim wehikulem i zostawili smuge smrodu po drodze zostalo pewnie niezauwazone. A lesniczy z nimi trzymaja- wiec jesli takich ludzi prawo zezwala wpuszczac do parkow- to sorry, turysta ktory przejdzie sciezka niewiele zaszkodzi...w parkach narodowych (w odroznieniu od innych dzikich noclegow) nie mam zwyczaju palic ognisk, wiec po moim obozowisku slad nie zostaje- wiec wogole sie winna nie czuje
i tak samo zachowuje sie w lesie w dzikich ostepach gorganow-gdzie oficjalnie wolno mi nocowac jak i w gorcach gdzie nie wolno. Wedlug mnie podejscie do ochrony przyrody dyktuje sumienie, a nie prawo.. nie uwazam ze przyrode mozna mniej szanowac tam gdzie nie ma PN

qbosh napisał:

Aha - argument że skoro leśnicy tam wchodza to i ty możesz to tak do mnie nie trafia - oni tam pracują. I robią to uzbrojeni w wykształcenie które pomaga im zminimalizować szkody przez nich wyrządzone.

Właśnie! Trafnie to ująłeś.
Generalnie podzielam Twoje zdanie w tej dyskusji.

Buba, co do sumienia względem ochrony przyrody o którym piszesz to prawda, tyle że ciężko opierać na tym nadzieję, że wszystko będzie ok. Twoje sumienie nie pozwoli Ci zakłóać/niszczyć przyrody a sumienie pana "X" będzie zupełnie inne i w niczym nie przeszkodzi mu to zrywać rzadkich, chronionych roślin czy płoszyć zwierząt w ich ostojach albo śmiecić na każdym kroku
Po to są właśnie ograniczenia prawne, zakazy. Dotyczą one wszystkich bo nie da się prześwietlić mózgu by stwierdzić kto ma jakie nastawienie i jak sie zachowa w kontakcie z przyrodą.

Mi się wydaje, że jeśli jest zakaz to on nie jest po to by go łamać i tyle... . Dlatego w tym momencie qbosh i Piotrek w mojej opinii mają rację. A te zakazy są zapewne po to by tą przyrodę mogły oglądać także następne pokolenia. Nie uniemożliwiajmy im tego Wink

Pozdrawiam

Wojtek B.

jak nastepne pokolenia nie beda mogly ogladac przyrody to dlatego ze nasze im ja zaasfaltuje ,zahoteluje i zaparkinguje- oczywiscie pod patronatem prawa. Nawet w najblizszym otoczeniu parkow narodowych powstaja osiedla domkow letniskowych, sprzedaje sie ziemie i takie tam.. dla mnie bardziej to jest smutne..
rozumiem ze zakazy musza byc bo w gorach jest za duzo ludzi.Ale ja nie przestane szukac w gorach spokoju , ciszy i wolnosci.. nie w kazdy weekend moge jechac na ukraine, gdzie moge cieszyc sie dzikimi gorami zgodnie z prawem.. pociesze was ze w gorcach nie bywam czesto- wiec "poczynione przeze mnie szkody w przyrodzie PN" pewnie nie sa tak bardzo dotkliwe Wink

a wogole to chyba troche odbieglo od tematu posta...

To inna strona medalu. Ale trzeba też wychować zastępy turysto-ekologów które będą się takim zabiego sprzeciwiały

WojtekB napisał:

Idąc żółtym szlakiem na Kudłoń i schodząc z niego tą samą trasą udało mi się. Niestety sama wycieczka nie zapewnia walorów widokowych.

Wszystko zależy od warunków atmosferycznych... w porze zimowej wystarczy odrobinkę (tj 50metrów za linię drzew, a to jeszcze nie jest granica PN - więc się proszę nie oburzać Wink

) zboczyć ze szlaku na Gorcu Troszackim i już mamy piękny widok na Tatry Smile

a takich tras w Gorcach jest dużo tylko trzeba wybrać odpowiednią porę na wędrowanie
Pozdrawiam

Proponuję a/zakupić mapę b/zakupić kompas c/nauczyć się czytać mapę d/nauczyć się posługiwać kompasem e/w drogę...

Nie całe Gorce są Parkiem Narodowym. Nie każde zejście ze szlaku musi być katastrofą dla przyrody. Świadomość zagrożeń determinuje ścieżki. Stonka nigdy nie zejdzie ze szlaku.

Pozdrawiam,
Aro

chyba, że się zgubi... Very Happy

Wtedy stanowi najpoważniejsze zagrożenie...

Najdziksze to może nie są, ale uczęszczane też nie...