co z tym miśkiem

Nie martw sie podobno kieruje się w stronę Tenczyna.

Wysłany: Pon 17:58, 26 Mar 2007

Nowe wieści o misiu!

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja zawsze na wędrówki zabieram snickersy to w razie spotkania z misiem.
Gdy miś się pojawi rzuca się snickersa i w nogi, a i broń boże nie rozpakowywać wtedy jest więcej czasu na ucieczkę Smile

Teraz poważnie, w zasadzie to miś spotkawszy człowieka powinien uciekać, wszystkie dzikie zwierzęta uciekają na widok człowieka. Problem może być natomiast w przypadku spotkania misia który ma częsty kontakt z ludźmi, ale wydaje mi się że ten do takich nie należy.
W tatrach miśki są bardziej obeznane z ludźmi i jakoś nie słyszałam o atakach, co najwyżej robiły turystom przegląd plecaków, a i to tylko z tego powodu że nauczyły się szukać pożywienia min. w koszach na śmieci i koło się zamyka sami jesteśmy sobie winni.

Tak nawiasem gdzieś te biedne zwierzaki muszą się podziać w końcu to my wkraczamy do ich królestwa nie pytając ich o zgodę.

Miś Wędrowniczek napisał:

Ja zawsze na wędrówki zabieram snickersy to w razie spotkania z misiem.
Gdy miś się pojawi rzuca się snickersa i w nogi, a i broń boże nie rozpakowywać wtedy jest więcej czasu na ucieczkę Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Kurde...

Znowu? A nie może sobie na Babią iść?

Nie rozumiem dlaczego w Polsce robi się taka straszliwą aferę z powodu niedźwiedzi??? W Rumunii, Norwegii czy Szwecji niedźwiedzi są tysiące i nikt nie robi z tego problemu! Miśki przechadzają się wśród turystów i nikt nie panikuje! W Polsce niedźwiedź jest rzadkością i dlatego przedstawia się go jako bestię! Jakiś początkujący dziennikarzyna napisze artykuł w którym przedstawi jakieś idiotyczne, wyssane z palca argument mające na celu wywołać popłoch wśród turystów i mieszkańców. W życiu nie spotkał niedźwiedzia a będzie się rozpisywał jakby miał jakieś pojęcie.
Przed laty czytałem artykuł zamieszczony w jakimś krakowskim tygodniku opisujący przygodę pewnego matoła, który spotkał niedźwiedzia w Dol. Strążyskiej i kazał swojemu małemu dziecku pozować z nim do zdjęcia! Oczywiście dziecko bało sie podejść do niedźwiedzia, więc ojciec postanowił wziąć go na ręce i zanieść w pobliże niedźwiedzia. Dziecko zaczęło płakać wniebogłosy, co rozdrażniło niedźwiedzia, który ruszył w ich stronę. Tatuś zaczął uciekać, ale dziecko nie dawało rady. Na szczęście niedźwiedź poleciał za ojcem i powalił go na ziemię, pozostawiając dziecko w spokoju. Nic wielkiego się mu niestety nie stało a szkoda, bo niedźwiedź powinien go rozszarpać! Matoł jeden!!! Oczywiście w artykule tatuś był bohaterem a niedźwiedź bestią, która chciała go rozszarpać!!! Co gorsze, autor przedstawił sprawę tak, że dopóki niedźwiedzie są na wolności, dopóty turyści nie będą bezpieczni i sugerował odstrzał wszystkich niedźwiedzi w Tatrach. Ten artykuł zbulwersował mnie do szpiku kości! Zatytułowany był "Bestia z Dol. Strążyskiej"!
Jeżeli taki głąb napisze podobnie tendencyjny artykuł n/t niedźwiedzia w Beskidzie Wyspowym, to jest w stanie tak ludziom zamącić w głowach, że ruszą na niego z siekierami i widłami. A to przeciez nie o to chodzi!
Niedźwiedzie w rzeczywistości są bardzo łagodne. Nie robią nikomu krzywdy i nie są absolutnie żadnym zagrożeniem ani dla turystów, ani dla mieszkańców! A wiem co piszę, bo miałem kilkadziesiąt spotkań z niedźwiedziami. Pewnej nocy w Górach Bucegi niedźwiedź o mało nie wszedł mi do namiotu! Innym razem to ja weszłam jemu do gawry, że o licznych nocnych spotkaniach już nie wspomnę! Mimo to ani przez moment nie czułem się w jakikolwiek sposób zagrożony! mam też wiele zdjęć niedźwiedzi, w tym kilka wykonanych z odległości niecałych 2 metrów! Mimo to jestem cały i zdrowy.
A zatem nie bójcie się niedźwiedzi i nie róbcie z nich bestii! Walczcie ze stereotypami! Nie dajcie sobie wmówić, że niedźwiedź jest zagrożeniem dla człowieka, bo zniknie z naszych lasów tak szybko, jak szybko znikają piękne drzewa rosnące wzdłuż naszych dróg będące rzekomym zagrożeniem dla kierowców, a w rzeczywistości nakręcające koniunkturę firmom handlującym drewnem kominkowym...

Tylko wytłumacz mojej suce, żeby nie robiła gwałtownych ruchów jeśli spotka niedźwiedzia....

W okolicach Lubonia była widziana niedźwiedzica z małymi.

fajnie - w zimie niedźwiedż był w Małym, teraz w Gorcach... za niedługo do Ustronia przyjdzie Very Happy

A mi sie widzi że niedzwiedzie,dzikie węże boa,pumy i tygrysy,o potworach ze Szkocji nie wspominając,będą sie pojawiać coraz częsciej.Tyle że w wyobrazni panów redaktorów terenowych mutacji dzienników....Wszak sezon ogórkowy właśnie się rozpoczął.Tydzień temu założyłem się o dobrą flachę ze lada dzień poczytamy w prasie lokalnej,jak co roku, o barszczu Sosnowskiego.I poczytałem..Bujdy na resorach...

Dołączył: 05 Mar 2009

grzesiekodm napisał:

Jakiś początkujący dziennikarzyna napisze artykuł w którym przedstawi jakieś idiotyczne, wyssane z palca argument mające na celu wywołać popłoch wśród turystów i mieszkańców.

Abstrahując od tematu - to podobnie jak z quadami. Nie dawno w tvn był reportaż o quadach w lesie. Straż leśna robiła 'zasadzkę' i faktycznie zatrzymali - gościa w kominiarce,na stroju takim samym jak strażnik tyle że bez naszywek Laughing

Po prostu wszystko pod publikę,a później co po niektórzy podniecaja się i dodają komentarze - w stylu trzeba było rozciągnąć linke stalową.

grzesiekodm napisał:

Nic wielkiego się mu niestety nie stało a szkoda, bo niedźwiedź powinien go rozszarpać! Matoł jeden!!!

Wiesz co - powstrzymał byś się od swoich skrajnych przemyśleń. Sorki - ale to już nie pierwszy raz gdzie w sumie nie wiadomo dlaczego i po co piszesz takie brednie?!

frans napisał:

Tydzień temu założyłem się o dobrą flachę ze lada dzień poczytamy w prasie lokalnej,jak co roku, o barszczu Sosnowskiego.I poczytałem..Bujdy na resorach...

O czym dokładnie mówił przeczytany przez Ciebie tekst?

U nas Heracleum sosnowskyi Manden "atakuje" głównie w Ciścu i Milówce. Co roku dzieci mają jakieś "obrażenia" z powodu gonienia za piłką. Barszcz Sosnowskiego upodobał sobie tereny przy torach oraz małym boisku nad Sołą.

Właściwie to mam wrażenie że co roku na początku wakacji czytam w prasie dokładnie to samo o barszczu.Że jest go dużo,że parzy,że trzeba uważać,że nikt go nie usuwa..Fakt,rany trudno się goją,powoduje zapalenie skóry,spojówek,powstawanie pęcherzy ale przecież nikt o zdrowych zmysłach nie pcha się w tereny gdzie rośnie.Zresztą skutecznie parzy dopiero przy wysokiej temperaturze lub duchocie.Znam więcej osób kontuzjowanych w górach od zle postawionej stopy niż poparzonych barszczem, więc nie wiem czy jest sens co roku trąbić i straszyć ludzi poparzeniem.Inna sprawa że prezent od wschodnich braci dostaliśmy ekstra:).

Też nie rozumiem za bardzo, co to za panika z tymi niedźwiedziami, trochę takie straszenie jak się straszy dzieci Babą Jagą. Są niedźwiedzie - to dobrze, gorzej, jakby ich w ogóle nie było, a i tak w Polsce jest ich mało.

Pojutrze będę w Gorcach i ostatnia rzecz jakiej się obawiam to niedźwiedzie, daleko za np. nocną jazdą PKP tudzież spotkaniem pod wiejskim sklepem z miejscowymi donżuanami... Wink

Nie znaczy to, że mam lekceważący stosunek, wręcz przeciwnie - oczywiście, że odczuwam duży respekt przed niedźwiedziami, natomiast myślę, że zdrowy rozsądek, trochę ostrożności i raczej nie ma co panikować...

siedząc ostatnio nad rzeczką w Glince dosiadł się do nas miejscowy drwal i opowiadał nam jak to jego brat kilka dni wcześniej zabił niedźwiedzia rzutem siekiery w głowę Very Happy

teraz już wiemy, czemu misiów coraz mniej Razz