Stan48
|
Chciałbym również zabrać głos w dyskusji.
Po pierwsze nie należy sprzedawców staroci nazywać akwizytorami. Wg Słownika Wyrazów Obcych Władysława Kopalińskiego Akwizytor to pracownik przedsiębiorstwa zajmujący się akwizycją, sprzeażą obwoźną, pozyskiwaniem nabywców, zbieraniem zamówień a. zawieraniem umów o wykonanie usług (ubezpieczenia, ogłoszenia, prenumeraty itd.). Etym. - łac. acquisitor 'pozyskujący; nabywca' i acquisitio 'nabywanie' od acquirere '(po)zyskać' nabyć'; zob. ad-; quaerere, zob. kwesta. Natomiast ktoś, kto sprzedaje starocie to zwyczajny sprzeawca, czasami kolekcjoner. Zazwyczaj można ich spotkać na giełdach, stadionach i bazarach. Po drugie mówicie o Niemcac. A ja powiem o Włochach, Hiszpanach, czy Francuzach. W tych krajach normalnym widokiem jest stojący przy drodze człowiek sprzedający z prowizorycznego straganu swoje prouktu (wino, winogrona, pomidory, sery itp)... |
||||||||||||||
|
ammo
|
W tych państwach w opozycji do Niemiec panuje pod tym względem chaos. W Niemczech po prostu nie przeszłoby coś takiego, nie ma takiej możliwości. Nie mówię, że jest to dobre, ale zasady powinny być w kraju jasne dla wszystkich, bo albo: w kraju panuje reżim w kwestii działalności prywatnej albo można zarabiać w sposób dowolny oraz nie być w żaden sposób zobowiązanym wobec państwa. Niemcy dla przeciętnego Polaka, któremu nie obce jest hasło kombinacje ciężko byłoby sie pogodzić z panującym tam prawem, a raczej jego skrupulatnemu przestrzeganiu. W ubiegłym roku kolega próbował nakręcić sobie jakąś robotę za pośrednictwem swoich znajomych mieszkających z tego co mi wiadomo w okręgu Dortmund, Essen (osoby w podeszłym wieku, znajomi jego ojca). Chciał wpaść latem na jakieś 2 miesiące i porobić na czarno, bez względu gdzie. Gdy owym znajomym zza zachodniej granicy przedstawił na jakich warunkach miałby zamiar tam pracować, czyli na czarno z całkowitym zyskiem dla siebie to im uszy zwiędły. Byli po prostu zbulwersowani. Dla nich niepojęte jest jak można pracować w taki sposób, niezgodnie ze świętym dla nich prawem. Tylko problem w tym, że gdy Polak naprawdę chciałby legalnie pracować w Niemczech to prawdopodobnie przesiadywałby na dworcach. Ale oni tego nie rozumieją... dostają po 3\4 tys. euro emerytury, jeżdżą na Teneryfę, Karaiby, Sardynię i jest gitara. Nie wyobrażają sobie innego życia. Dla rasowego Niemca wszystko musi być poukładane, zgodnie z przyjętymi zasadami, powinna istnieć harmonia. No cóż, sami sobie taki styl narzucili, ale efekt z tego taki, że są największą potęgą europejską |
||||||||||||||||
|
Whisper
|
Na poczatek dzięki za wszystkie opinie
- odnosnie sytuacji w której znajdujemy szczątki ludzkie to sprawa jest w miare jasna, poprostu zawiadamiamy odpowiednie instytucje (bez problemu z googla dowiemy sie jakie, najlepiej fundacje bo tam pracują ludzie zaangazowani w to co robią), niesmiertelniki i odznaczenia w wielu przypadkach zwracane są znalazcy (chyba ze rodzina zmarłego sobie nie życzy) wiec "bity" niesmiertelnik i "nadane" odznaczenie wcale nie oznaczaja dewastacji grobów - odnosnie odkopywania "urwiłapek" to tez wiadomo kogo zawiadomić - oczywiści prawdziwy miłośnik historii zawsze zostawia po sobie porzadek, odstepstwa od tego mszczą sie na opini o wszystkich eksploratorach zdaję sobie sprawe ze wielu nie stosuje sie do powyzszych zasad (kto wie moze nawet większość) tym nie mniej wiem iż powodowane jest to z jednej strony zachłannością ludzką a z drugiej strony brakiem satysfakcjonujących uregulowań prawnych odnosnie mozliwości poszukiwań jak i praw do znalezionych rzeczy (poza tym znalezienie niewypału przy pomocy wykrywacza metalu jest odbierane przez instytucje państwowe jako celowe działanie i może sie to skończyć nawet utrata wolnosci) w Polsce wszystko co nie jest dozwolone jest zakazane i to mnie najbardziej boli, to typowo komunistyczne myslenie które sie nie zmienia mimo upływu lat no i niestety wiem, że to sie szybko nie zmieni bo sa sprawy wazniejsze i zawsze tak bedzie (chyba) jak widze jak rząd rozwiązuje te wazniejsze sprawy szkoda naprawde szkoda mi mojego kraju i rodaków, zawsze gonimy europejska czołówke, zawsze wiatr nam w oczy i ciagle z kims walczymy huh ale sie rozpisałem a chodziło mi tylko o to aby dać ludziom możliwość rozwijania swoich pasji |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Prawde mówiąc nie wiem co mysleć o tej formie "górnictwa" .
Napewno czasem, gdy dochodzi do niszczenia ściółki, która z mozołem tworzy sie latami, jest to negatywny wpływ na przyrodę. Z drugiej jednak strony jest to odkrywanie historii, więc równie ważna sprawa. Ostatnio w programie "Było nie minęło" prowdzący zapowiedział, że bedzie się starał o zgodę u konserwatora przyrody o spenetrowanie i ewentualnie wykopanie zaginionych archiwów w rezerwacie (o ile pamiętam chodziło o rez. Nad Tanwią). Jest tu konflikt co ważniejsze, przyroda czy historia. Co do poszukiwaczy-mam znjomych z Andrychowa, pasjonatów, którzy często poszukują różnych pozostałości wojennych. Interesują się tym, widać, że to pasja połączona z dużą wiedzą. Ich nie posądzłbym o typowo materialne podejscie, czyli wykopać i sprzedać. Napewno jednak jest spora grupa ludzi którzy, mówiąc wprost, robia syf dla zysku-takich należy tępić. |
||||||||||||||
|
Poszukiwanie wojennych pozostałości |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.