|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
a kogo śledzili? niedźwiedzia, który niepokoił turystów czy może ktoś oszukiwał przy wydawaniu posiłków?
|
||||||||||||||
|
xaga
Moderator
|
napiszę co nieco o obsłudze na Krupowej, bynajmniej nie będzie to pochlebna opinia...no może z małym przebłyskiem...
ogólnie: obsługująca pani w jadalni nie była wcale miła, jedyne co, to poszła nam na rękę, bo mimo wolnej dwójki, pozwoliła nam zostać w jadalni na glebie na noc cisza nocna od 22.00?...gdzieżby... turyści wynieśli się dużo przed tą godzina z jadalni, więc ja z koleżanką, poszłyśmy spać nieco po 22.00, jednak właściciele schroniska mieli gości(którzy przyjechali paroma terenowymi samochodami) i w najlepsze dyskutowali w kuchni... a później po ich wyjściu było wkładanie a raczej wrzucanie "garów" do zmywarki...no mi nie udało się wcześniej usnąć, więc to wszystko nie było zbyt przyjemne o godzinie 23.00... a rano jadalnia miała być czynna od 8.00, parę minutek po tej godzinie jakaś turystka zaczęła sie tam "dobijać" o wrzątek, pani otworzyła i z miną sprzedawczyni "Społem" odpowiedziała: "a mogę spokojnie zjeść śniadanie?!"... nie wiem, czy jeszcze tam kiedyś wrócę... |
||||||||||||||
|
Pete
|
Ta pani z obsługi już w zeszłym tygodniu nie była miła, więc ktoś jej zwrócił uwagę i była trochę przyjemniejsza, ale na takiej obsłudze schronisko dużo traci. Za wrzątek kazała płacić komu jej się podoba - więc niektórym dawała za darmo a od innych chciała pieniądze. Zupełnie inna sytuacja była jak za ladą postawili pewnego pana - każdemu wydawał wrzątek za darmo, uśmiechnięty i żeby tylko tacy ludzie jak on byli w obsłudze schronisk.
|
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
nie przesadzałbym z tą ciszą nocną - jak jest za cicho to źle, za głośno - też źle. kiedy na Markowych Szczawinach w korytarzu imprezę zrobili sobie robotnicy remontujący Perć. no tam to było przegięcie, ale w środku nocy darli się po pijanemu na całą okolicę
|
||||||||||||||
|
turystykon
|
Według mnie takie sytuacje są możliwe, gdyż środowisko wybierające gospodarzy czy pracowników schronisk nie posiada właściwego "filtra". Przy wyborze takich ludzi decydują różne cechy, a bycie "człowiekiem gór" lub rozumienie tej "filozofii bycia" najczęściej jest traktowane jako mile widziany dodatek. Akurat z moich doświadczeń rzadko kiedy w dzisiejszych czasach schroniska prowadzą ludzie rozumiejący "prawdziwych" turystów.
A jeśli już wybiera się ludzi, którzy z górami mają niewiele wspólnego, to niech się wybiera ludzi uprzejmych i tolerancyjnych, zamiast nastawionych na "NIE" do każdego, który chce zaoszczędzić... Przykładów takich jak na Krupowej przytoczony przez Pete czy Xagę można mnożyć mnóstwo. Sądzę jednak, że jeśli przyjdziemy do schroniska większą grupą i będziemy się fajnie bawić, to nawet gospodarz swoimi wybrykami na temat wrzątku dobrej zabawy nam nie popsuje... W końcu klimat schroniska to ludzie, a nie "idioci"... |
||||||||||||||
|
ammo
|
Nie chciałbym wiedzieć na podstawie jakich kryteriów dobierany jest najemny skład personalny schronisk. Po dłuższych, choć nawet nie koniecznie obserwacjach poniekąd można domyślić się co kieruje lub co ma wpływ na decyzje zarządców obiektów PTTK, ale chyba szkoda ten wątek ciągnąć w takim kierunku, mimo że ma on niestety już dosyć długą witkę
|
||||||||||||||
|
turystykon
|
Zgadzam się w pełni... Lepiej nie psujmy sobie humorów... Niektóre przypadki mogłyby niektórym jeszcze obrzydzić piekne tereny, więc lepiej nieumyślnie nie psuć dobrych opinii niektórym miejscom.... |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Nie ukrywam, że dla mnie podstawową rzeczą w schr. jest przestrzeganie ciszy nocnej. Zniose nawet nie miłą obsługę ale jak ktoś mi nawala po uszach nocą to mnie wkurza.
Reszte, jeżeli jeszcze schr. jest ładnie położone, zniose dzielnie-może nie być ciepłej wody, wrzątek płatyny, obmierzła baba w bufecie, co chcecie. Ale w nocy chce sie wyspać żeby na dzień następny nie mieć worów pod oczami i przysypiać na polankach A już hipokryzją jest jak ekipa imprezująca po 22 w pokoju obok narzeka na krossowców, chamstwo w górach i.t.p.. To sie dla mnie niczym nie różni, jedni i drudzy nie szanują pewnych zasad ogólnie (teoretycznie) przyjętych. Bo rozumiem że sie wszyscy chcą pobawić, odprężyć (też nie jestem święty) i się trochę impreza przedłuży, no godzinę powiedzmy, ale nie do 1-2 w nocy. Na zewnątrz, gdzieś pod wiatą, ok. Ale nie w pokoju obok, nie tuż nad uchem. Stara dupa ze mnie, co? |
||||||||||||||
|
Stan48
|
Kiedy powstał ten wątek zagłosowałem od razu na Halę Krupową. Miałem okazję spać tam wile razy i zawsze było OK. Marysia Ogrodowicz o której piszecie kilka postów wyżej pewnie (jak każda kobieta) miała swoje humory . Ale gospodarz - Gienek Ogrodowicz to człowiek, który czuje góry i klimat schroniska. Od szesnastu lat prowadzi schronisko na Krupowej. Bardzo ciekawy wywiad z Nim zamieścił miesięcznik "n.p.m." (luty 2006)
Można go znaleźć tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] w zakładce - napisali o nas. Dzisiaj przeczytałem cały temat i powiem tak. Miałem przyjemność w piątek i sobotę przejść razem z moją młodzieżą trasę: Żabnica - Prusów - Hala Boracza - Redykalny Wierch - Hala Bacmańska - Hala Lipowska - Hala Rysianka (nocleg) - Hala Pawlusia - Romanka - Kotarnica- Sopotnia Wielka. związku z tym miałem okazję zobaczyć trzy schroniska o których piszecie. Ostatnio byłem w tamtych stronach w latach 70-tych ubiegłego wieku (O Boże jak to zabrzmiało). Powiem tak. Schronisko na Boraczej rzeczywiście z zewnątrz nie wygląda najlepiej, ale w środku przyjęli nas extra. Przyszliśmy zmoknięci, ubłoceni i kiedy po posiłku i odpoczynku spojrzałem na podłogę jadalni włosy stanęły mi dęba na głowie. Poprosiłem panią w okienku o szmatę, bo chcieliśmy posprzątać po sobie. Powiedziała, że nic nie szkodzi i zaraz przyszedł młody chłopak i mopem posprzątał po nas. Potem Lipowska - bardzo miła obsługa Spaliśmy na Rysiance - również mi się podobało, chociaż ceny trochę wysokie. Ale dostaliśmy rabat na noclegi Według mnie wszystkie trzy schroniska zasługują na pochwałę. |
||||||||||||||
|
ammo
|
Stan, do tych trzech schronisk w których bywałeś chyba niewielu ma zastrzeżenia co do personelu, ja również nie mam - nawet najmniejszych. Okręg schronisk w tym rejonie współgra od lat znakomicie, tyle, że odbiega od tego nieco Boracza, ze względu na mniej korzystne położenie, stosunkowo słabą renomę oraz wygląd estetyczny z zewnątrz.
Ale wystarczyło, abyście w drugi dzień zamiast w stronę Romanki powędrowali w kierunku Korbielowa i oczywiście nie omijając h. Miziowej . Tam obsługa z gruntu prezentuje specyficzne zachowanie, jak to w przydrożnym hoteliku np. w recepcji. Żadnego chamstwa, złośliwości czy okazywania łaski ale sztuczny i totalnie neutralny stosunek do turystów jest widoczny gołym okiem. Oczywiście to nie przeszkadza, za to prorokuje takową przyszłość w większości schronisk |
||||||||||||||
|
turystykon
|
Taki scenariusz uznaję za bardzo czarny. Natomiast jeśli ten scenariusz się spełni, to uznam, iż turystyka górska w Polsce upadła i nawet podnieść się będzie trudno... To byłby totalny kataklizm. Jedyna nadzieja w następcach dzisiejszych "gospodarzy" i dzisiejszego personelu, który może to zmienić, a czy będzie chciał, to już nie wiem - aczkolwiek liczę na to.... |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
no właśnie tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek imprezowałeś w schronisku? w sumie mnie też się to tak często nie zdarza, bo najczęściej imprezy (jeśli już są) przenoszą się poza obiekt albo uczestniczą w nich wszyscy mieszkańcy (jak na Górowej, ale tam to była bacówka przy bazie) |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Ach, czekałem na to pytanie Otóż w schronisku-nie. Owszem, zdażało się posiedzieć przy piwie lub czymś mocniejszym ale nigdy dłużej niż do 22. Powód prosty-rano trzeba wstać i iść. Nigdy też nie jechałem do schr. z nastawianiem na impreze, zawsze był to poprostu nocleg po drodze. Żeby jednak nie było tak poprawnie to baaardzo często zalewałem robala w chatce studenckiej na Skalance (jeszcze jak Kwadrat ją prowadził) tyle, że tam się tylko po to jeździło i trzeźwych ludzi tam nie zasytałeś. No może między 12 (gdy jedni się budzili a inni przychodzili) a 16 (gdy pękału kolejne wina ) |
||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
no cóż, w niektórych schroniskach cisza jest o 23 tylko już nie pamiętam gdzie.
a co rannego wstawania - mnie to nigdy nie przeszkadzało w górach rano wstawać. nawet jak bolała główka, to wypiłem ciepła herbatę lub piwo, owiało mnie powietrze i szło się bez problemów (no może w kwietniu nieco źle nam się podchodziło z ecowarriorem na Śnieżkę ze schroniska, ale to była wina napitku ). w sumie też nigdy nie jechałem do schroniska, że jadę tam tylko na imprezę, ale skoro czasem nadarza się okazja... to czemu nie |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Wiesz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Jeżeli jest sie osobą imprezującą (obojętnie czy z alkoholem czy bez-chodzi o głośność) to wszystko jest spoko, fajna zabawa, towarzystwo, kto tam myśli o spaniu. Ale jak się jest osobą chcącą w nocy spać a za ścianą dzikie hałasy to zmienia trochę widzenie tej sprawy. Wszystko zależy z jakiej pozycji podchodzi sie do tej kwestii. |
||||||||||||||
|
Wasze zdania i opinie o schroniskach w Beskidzie Żywieckim |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.