DLACZEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!????niech mi ktos wyjasni!

Mylisz się, kolega dość dokładnie czyta i wie, że mieszkać i znać dokładnie okolice to 2 różne sprawy.

Natomiast sądząc po takim stwierdzeniu:

Przemek napisał:

Jasne, jasne. Może i historycznie coś w tym jest, ale chyba jednak czaisz różnicę między typowym Górnym Ślązakiem wbijającym się samochodem jak się da najbliżej nad rzekę w Brennej, wyciągającym psa typu jamnik lub inny karakan + grilla i w ten sposób spędzającym czas, a normalnym mieszkańcem Bielska, Jaworza, Wisły czy Ustronia?

wydaje mi sie, że to kolega mimo mieszkania 20 lat w Katowicach, nie bardzo poznał specyfikę tego regionu i nie wie, że autoktonów na G. Śląsku jest połowa może trochę więcej, reszta to ludność napływowa lub potomkowie obu nacji czyli tzw "basztardy"
Więc trudno tu mówic o typowym górnoślązaku, a już wnioskowanie na podstawie miejsca zamieszkania sposobu zachowania jest totalnym bzdetem.
Można nawet założyć hipotetycznie, że ten twój typowy górnoślązak z grilem i jamnikiem, o którym piszesz, może pochodzić np z Brennej, a mieszka w Katowicach.
I teraz z sentymentem przyjeżdża poleniuchować na "stare śmieci".

Zapytam po twojemu: czaisz????

andre napisał:

wydaje mi sie, że to kolega mimo mieszkania 20 lat w Katowicach, nie bardzo poznał specyfikę tego regionu i nie wie, że autoktonów na G. Śląsku jest połowa może trochę więcej, reszta to ludność napływowa lub potomkowie obu nacji czyli tzw "basztardy"

Tak, tak. Na pewno właśnie tak jest jak piszesz, na pewno. Cóż właśnie policzyłem, to nie było 20 lat, tylko 27, cały ten czas przesiedziałem w otoczeniu "goroli", na pewno Laughing

Tak po twojemu, zamiast rzucać się "jak wsza na kecie" zaplanuj sobie wycieczkę z zejściem do Brennej w sobotę lub niedzielę i po prostu zweryfikuj co napisałem.

Przemek, widać, że nie "czaisz" dalej.
Przeczytaj dokładnie co napisałem i jeżeli za pierwszym razem nie zrozumiesz, to jeszcze ze 3 razy.
Może dotrze do ciebie to, że idiotycznym jest w ten sposób oceniać ludzi, a co do twoich 27 lat, nie licytuj sie bo mieszkam tu znacznie dłużej.
I jakoś nigdy nie interesowało mnie i nie interesuje, czy mój znajomy to gorol czy hanys. Zawsze uważałem że to zdecydowanie zdrowsze podejście.

Do Brennej w sobotę lub niedzielę nie pojadę, bo po nr rejestracyjnych zakwalifikujesz mnie z automatu do grupy leniwych grilowców z jamnikiem, choć w sumie przemieszczam się głównie służbówką, to pewno trafiłbym do bardziej łaskawej szufladki.

No to tyle, odpisywać na twoją ewentualną ripostę nie będę, bo trudno dyskutować z kimś, kto ocenia ludzi na podstawie tablic rejestracyjnych i miejsca zamieszkania.

A tak zapytam, nie jestes może klonem SLAVKO ????
Bo pod względem antagonistycznego podejścia do otoczenia bliźniaki jesteście.

andre napisał:

Bo pod względem antagonistycznego podejścia do otoczenia bliźniaki jesteście.

Teraz to ja nie rozumiem o co chodzi Shocked

Napisałem przecież wcześniej, że nie mam absolutnie nic do Ślązaków. A że przy okazji opisałem pewne zjawisko przyrodnicze, cóż, rozumiem, że może być to niektórym nie na rękę Wink

Andre, bądź sprawiedliwy.
To, że 1/3 samochodów jadących przez Bielsko czy Żywiec w weekendy na południe ma rejestraje SK czy SZ to chyba nie są wypowidzi świadczące o antagoniźmie. Bez jaj.
To jest zwykłe spostrzeżenie które też potwierdzę, bo widzę.

A zanim sie ktoś do mnie przyczepi, że jestem ANTY bo stwierdziłem, że ślązacy w góry jeżdzą (niesoamowite Shocked

) to wyjaśniam, że nie mam nic przeciwko temu.

Piotrek napisał:

Andre, bądź sprawiedliwy.
To, że 1/3 samochodów jadących przez Bielsko czy Żywiec w weekendy na południe ma rejestraje SK czy SZ to chyba nie są wypowidzi świadczące o antagoniźmie. Bez jaj.
To jest zwykłe spostrzeżenie które też potwierdzę, bo widzę.

Piotrek, inne byc nie mogą bo GOP ma ok 4mln mieszkańców i w beskidy ma ok 70 km, więc ludziska walą odpocząć lub zmienić otoczenie właśnie w beskidy
Co do ilości to sadzę, że jest ich znacznie więcej niż 1/3.

Sądzę, że lwia część mieszkańców miejscowości beskidzkich żyje właśnie z tych leniwych grilowców, czy to pośrednio czy bezpośrednio.
Tzw. plecakowcy zbyt wiele dutków tam nie zostawiają, to raczej grupa nastawiona na czynny wypoczynek i generalnie prowiant niesie ze sobą, który wcześniej ma już przygotowany.
To Piotrek akurat chyba sam doskonale wiesz.

Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że jest bardzo duzo debili, którzy nie potrafią się zachować, zachowują się po hamsku i są zwykłymi śmieciarzami.
Rozumiem tez frustrację miejscowych z tego powodu.
Mimo, że w beskidach jestem gościem to też mnie to wkurza.

To, że lwia część tych ludzi ma rejestracje wskazujące na GOP to prawda, ale jakie miały by być.
Na mazurach jest analogiczna sytuacja z rejestracjami wskazującymi na Warszawę.

Moim zdaniem gminy i mieszkańcy czerpią korzyści materialne z tego nalotu, ale nie zawsze potrafia się do niego przygotowac.
Prosta sprawa, mieszkam praktycznie obok zbiornika Dziećkowice, od zawsze po wekendzie było tam pełno śmieci.
Musiało minąć duzo czasu aby władze doszły do wniosku, że nalezy postawic kosze. Skutkiem czego ilośc walających się smieci radykalnie spadła. To tylko przykład.

Pisząc o antagonizmach odniosłem się raczej do stwierdzenia "typowy górnoslązak", a nie do tablic rejestracyjnych.

Piotrek napisał:

To, że 1/3 samochodów jadących przez Bielsko czy Żywiec w weekendy na południe ma rejestraje SK czy SZ to chyba nie są wypowidzi świadczące o antagoniźmie. Bez jaj.
To jest zwykłe spostrzeżenie które też potwierdzę, bo widzę.

tylko co ma piernik do wiatraka? spostrzeżenie to by było, gdyby ktoś napisał "1/3 samochodów ma rejestracje ze Śląska", a nie, że tam jadą Górno Ślązacy. Bo np. w Zabrzu prawie ich nie ma, a w Katowicach też nie za dużo, głównie dalsze dzielnice. To mniej więcej tak jakby samochody w Brennej z warszawską rejestracją traktować koniecznie jako samochody warszawiaków.

A tak jak pisałem - większość Ślązaków woli posiedzieć w weekend u siebie na działce i tam zrobić grilla, a nie tłuc się do Brennej, nad lodowatą wodę. A andre słusznie zauważył - gdyby hołota się z Brennej wyniosła, to znowu cała okolica by płakała, że nie może zarobic. Najlepiej to jakby przyjechać, dać pieniądze do łapki za samą możliwość odetchnięcia brennowym powietrzem i od razu się wynieść - zero problemów, a pieniądze są.

Bo się zaraz okaże, że Ślązacy to wymarła, mała grupka ludzi skupionych gdzieś na jednej ulicy, a reszta kilkumilionowego społeczeństwa to farbowane lisy Very Happy

Pudelek, mnie to grzeje, wtrąciłem swoje trzy grosze bo Przemek bez żadnych uprzedzeń stwierdził co widzi, ja potwierdziłem i tyle.
Tutaj się nikt nikogo nie czepia skąd pochodzi. A wyszło z tego halo jakby gość chciał Ślązaków powystrzelać.

Piotrek, to nie tak, aleee..............

Cytuję Przemka

"Jasne, jasne. Może i historycznie coś w tym jest, ale chyba jednak czaisz różnicę między typowym Górnym Ślązakiem wbijającym się samochodem jak się da najbliżej nad rzekę w Brennej, wyciągającym psa typu jamnik lub inny karakan + grilla i w ten sposób spędzającym czas, a normalnym mieszkańcem Bielska, Jaworza, Wisły czy Ustronia? "

No raczej nie pisał on o tablicach i raczej wykazał sie ewidentnie uprzedzeniami.

PIOTR bądź sprawiedliwy

Dobrze, będę sprawiedliwy Smile

A tak na marginesie, mamy XXI wiek, Europę bez granic a jak się czyta ten temat to jak by się w Matrixie żyło. Dwa Światy normalnie

Piotrek napisał:

Bo się zaraz okaże, że Ślązacy to wymarła, mała grupka ludzi skupionych gdzieś na jednej ulicy, a reszta kilkumilionowego społeczeństwa to farbowane lisy Very Happy

wymarła może nie, ale na historycznym Śląsku stanowimy już mniejszość. Większość dużych miast GOPu zaludniona jest nie Ślązakami (wyjątkami może być np. Chorzów, Ruda Śląska...), w mniejszych miejscowościach jest czasem inaczej, ale to też zależy od miasta. Tak naprawdę śląska pozostała głównie wieś (zwłaszcza we wschodniej części woj. opolskiego) oraz właśnie mniejsze ośrodki miejskie. Tak więc tablice rejestracyjne nie są ŻADNYM wyznacznikiem - tzn. może to być Ślązak, ale wcale nie musi (analogicznie jak z warszawskimi)...

bo Przemek bez żadnych uprzedzeń stwierdził co widzi, ja potwierdziłem i tyle.

jesteś pewien? czy hasło "przeciętny Górnoślązak" nie jest czasem uprzedzeniem? o psu typu jamnik i inny karakan nie wspomnę... za to ci, co mieszkają w Bielsku i Jaworzu są lepsi, bo tak nie robią. To nie są uprzedzenia?? tak, choćby naprawdę Ślązacy nie mieli co robić, tylko wszyscy jak jeden mąż jeździć nad beskidzkie rzeki (nad którymi, mówiąc szczerze, nie byłem całe lata...)

A tak na marginesie, mamy XXI wiek, Europę bez granic a jak się czyta ten temat to jak by się w Matrixie żyło. Dwa Światy normalnie

granice zniknęły, ale narody nie i raczej to nigdy nie nastąpi. Więc właściwie trudno się dziwić...

Narody nie zginęły ale w cywilizowanym społeczeństwie, obszarze już bez granic nawet miedzy państwami, cały ten temat wydaje mi się średniowieczny.

I chyba ten upał mnie poraził że sobie w tym temacie zawracam głowę.

Pudelek napisał:

jesteś pewien? czy hasło "przeciętny Górnoślązak" nie jest czasem uprzedzeniem?

No dobrze, tu przegiąłem. Jeżeli ktoś się poczuł urażony, to przepraszam. Natomiast cała reszta mojego wywody (łącznie z rozmiarem psów

) to obserwacje.

dobrze, że nie mam psa Razz

Pudelek napisał:

dobrze, że nie mam psa Razz

ja też nie mam, choć już jest zaplanowany na wiosnę podhalan.

Ja ślązakiem nie jestem, więc może dlatego taki duży