Falos
|
rowniez mi krynica nie podchodzi.... moze przez rzesze niekumatych narciarzy
|
||||||||||||||
|
BIESY1
|
ja mysle że Krynica jest fajna dla ludzi którzy często tam nie bywają...jak dla mnie ona jest nudna zabijają mnie kręcący się po niej kuracjusze i kuracjuszki...haaaaa...czasem mozna się nieźle uśmiać...nie zapomnę pobytu..tzn...dnia w Krynicy z dwojgiem moich znajomych...mieliśmy 5 godzin wolnego czasu...a byłam ja i dwoje chłopaków...chyba byli niczego sobie bo kuracjuszki szalały na ich widok haaaaa...
|
||||||||||||||
|
Gość
|
a ile lat miały kuracjuszki a ile znajomi
|
||||||||||||||
|
BIESY1
|
kuracjuszki koło osiemdziesiątki...chłopaki po 23 haaa...ale był ubaw:))
|
||||||||||||||
|
kuba
|
ech...kurorty...urokliwe poza sezonem!!a co sie stalo z jaworzyna krynicka..wole nie komentowac.
|
||||||||||||||
|
WojtekB
|
Niestety. W Krynicy nie byłem od lipca 2006 r. Teraz, oglądana po 1,5 roku wywołała u mnie szok: 5 gwiazdkowy Prezydent, 4 gwiazdkowa Krynica, dwa 3 gwiazdkowe Motyle + te hotele które już tam były (Pegaz, Eris, Witoldówka) oraz wciąż dobudowywane apartamentowce "zesnobizowały" Krynicę. Przykre...
|
||||||||||||||
|
Bazyliszek76
|
Czyli dzieje się to samo co z Wisłą......Gołębiewski,Bavaria etc. etc.
No cóż...Komercjalizacja,czy tego chcemy,czy nie.. |
||||||||||||||
|
WojtekB
|
W Krynicy to podobno ze względu na budowany sztuczny tor lodowy (saneczkarstwo, bobsleje itp.), który ma być jedyny w tej części Europy. W 2010 mają być tam już przeprowadzone zawody PŚ w saneczkarstwie, a miasto - według prognoz burmistrza E. Bodzionego - ma zarobić na tym jednym dniu milion euro.
Czyli co? Jednodniowe hotele? Sam pamiętam z lat mojej wczesnej młodości jak poprzednik Bodzionego - Jan Golba - próbował zapełnić miejsca w wielkich ośrodkach jakie zostały po PRL typu: Patria, Panorama czy Nowy Dom Zdrojowy i z niemałym trudem mu się to udało. A teraz Krynica będzie miała jeszcze więcej niezapełnionych miejsc noclegowych w takich "bydlakach". Tym gorzej dla niej bo stali bywalcy Krynicy raczej się odsuwają teraz od niej. Nikomu się nie podoba ten nowy wizerunek miasta. Również miejscowym, którzy jednak nie psioczą bardzo bo mają dzięki temu pracę. I jeszcze jedno. Ci którzy byli kiedyś w Krynicy pamiętają zapewne Pijalnię Józefa i Jana położoną w takim parku pod Górą Parkową (ul. Nikifora Krynickiego). Otóż teraz Pijalnia, owszem istnieje, ale jest zasłonięta przez pizzerię-pub o nazwie Hydropatia... . Budynek ten pasuje tam jak pięść do nosa, a ceny są naprawdę "wyskokowe" (21 zł za lazanie o wymiarach 5 x 5 cm!). Ciekaw tylko jestem co za idiota wydał zgodę na zbudowanie czegoś takiego?! Są też i pozytywy takiego "snobizowania". Otóż ci mieszkający w tych "Prezydentach" itp., siedzą w nich całe dnie (czasem może wyjdą na stok), a góry puściutkie. Na Górze Parkowej spotkałem tylko 5 ludzi co jest naprawdę wynikiem świetnym. Schodząc zaś z Runka minąłem się tylko z jednym turystą, podobnie jak i z Góry Krzyżowej, kiedy to mijałem jedno małżeństwo. Także Beskid Sądecki, który nigdy nie był przesadnie rozdeptany teraz opustoszał jeszcze bardziej. Żal mi tylko tego dawnego wystroju Krynicy i tego że deptak żył i dniem i nocą. Teraz wygląda na co najmniej opustoszały... |
||||||||||||||
|
Yeod
|
ja mieszkam w Nowym Sączu i, jesli to miasto zaliczać do Beskidu Sądeckiego, to jego plusem jest kilka interesujących zabytków, układ urbanistyczny, ruiny zamku, ratusz, dworzec PKP... coraz ładniejsze i schludniejsze się robi to miasto, odkąd Nowak objął stanowisko prezydenta, ale wciąż bałbym się chodzić w nocy po Plantach czy blokowiskach...
Stary Sącz jest zupełnie inny. ilekroć tam jestem zawsze odkrywam coś nowego. warto pospacerować trochę po wąstkich uliczkach i podziwiać niespotykane chyba gdzie indziej, bardzo szerokie i bogato zdobione drzwi domów. z powodzeniem moga one robić za drzwi garażowe. poza tym klasztor klarysek... Chociaż uważam, że rynek powinien być wybrukowany granitową kostką a nie okrągłymi kamieniami. Krynica to dla mnie zupełna porażka. Mysląć "Krynica" widzę rzesze emerytów i dwa zkur***ne szczyty - Jaworzynę i G.Parkową. wielkim przymusem jest dla mnie przebywanie w tym mieście. Jak ktoś trafnie zauważył turysta z dużym plecakiem wygląda i jest postrzegany jak przybysz z inne planety Przez Żegiestów jedynie przejeżdżałem rowerem kilka razy, ale musze przyznać, że wygląda na totalne odludze, jakby wszyscy mieszkańcy wymarli. Świecące pustkami pensjonaty tuż przy drodze, kurczowo trzymające się stromego zbocza troche mne przerażają. Za Piwniczną i Rytrem jakoś nie przepadam... A co mi powiedzie o połemkowskiej wsi - Wierchomli? Trochę drażni mnie, widok kilkugwiazdkowego hotelu-spa na dole, pod wyciągiem, ale staram się go nie zauważać. Tuż nad wsią sa cudowne polany z ktorych rozciągają się panoram jakich w tym beskidzie mało... |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Mnie też Wierchomla nie kręci (choć podoba mi się nazwa ). Nie znalazłem w tej wsi klimatu ani atmosfery którą lubię. Oczywiście mam na myśli samą wieś bo czym innym są okoliczne góry. |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Śro 7:48, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz |
WojtekB
|
Dodam jeszcze to co widzie chyba każdy tam przyjeżdżający: kwiaty w każdym oknie domów, położonych tuż przy ulicy. Zawsze mnie ten widok urzekał
Dziwne... mnie tam nikt nigdy nie uważał za przybysza z innej planety. Choć prawdą jest iż wiele się zmieniło in minus. Żegiestów dla mnie też wygląda na wymarłe miasto, choć na pewno ma swój klimat. Wierchomla jest na pewno ładnie położona i to jej największy plus. Trochę odludzie (porównałbym ją do Łomnicy, obie wsie położone poza główną drogą) ale sympatycznie. Od czasu jak wybudowano SPA nie byłem tam więc nic sensownego nie powiem. A krajobrazowo urzekają mnie dwie wsie: Tylicz i wspomniana już Łomnica |
||||||||||||||||||
|
dmirstek
|
Ja zaś nie lubię zatłoczonej Krynicy - wolę Piwniczną, nie wiem dlaczego.
|
||||||||||||||
|
agnieszka111
|
Jak dla mnie stanowczo Stary Sącz. Niedawno je odkryłam ale jest przepiękne i ma swój klimat. Ostatnio byłam u pewnych państwa, którzy wynajmują pokoje właśnie w Starym Sączu. Dom bardzo ładny, duży, przestronny. Do dyspozycji mieliśmy telewizor, a także wielki ogród, tak piękny, że zapiera dech w piersiach. Szczególnie dzieciom podobało się, gdyż miały bardzo dużo miejsca do biegania i bawienia się na trawie. Moje dzieci odbijały piłką przez siatkę, a młodsze innych państwa buszowały w piaskownicy. Ja natomiast spokojnie odpoczywałam na hamaku, w błogiej ciszy, której nie można zaznać w mieście. Poza tym, w okolicy był lasek, do którego chodziliśmy na spacery, a także stawy wędkarskie, które ubóstwiał mój mąż. Ah, i jedzenie, przepyszne. Palce lizać :)
Z tego miejsca mieliśmy wszędzie blisko, żeby zwiedzić. Krynicę, która mnie urzekła, a także Szczawnicę i Zakopane. Wspaniałe regiony. Jeżeli ktoś chciałby się skusić i nocować w tym miejscu co ja to naprawdę polecam: ww.ekorelaks.pl |
||||||||||||||
|
Nbt
|
jeśli chodzi o miasto to zdecydowanie Krościenko za zajedwabiste lody na rynku
a o wsie - to tylko jedna opcja - Obidza (gmina Łącko) no po prostu super - |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Nbt dnia Nie 19:10, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Norden
|
Krościenko leży na styku Gorców, Pienin i Beskidu Sądeckiego. Największa jego część leży w Pieninach i to właśnie z nimi jest najczęściej utożsamiane.
Mi najbardziej w Beskidzie Sądeckim podoba się Piwniczna. |
||||||||||||||
|
Ulubione miasto w Beskidzie Sądeckim |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.